Choć noszenia były super i podstawy wysokie to lot nie był prosty bo przy silnym wietrze wiało czyste południe, a od koniec dnia nawet z lekką odchyłką zachodnią. Każda wykrętka przybliżała mnie do strefy i chcąc minąć Bytów musiałem coraz mocniej odbijać pod wiatr...na ostatnim przeskoku miałem 35km/h na speedzie. Zabrakło jednego komina, żeby otworzyć sobie wrora do Sabiny na obiadek, na który zapraszał przez livracking - uwielbiam dostawać takie info po długim locie a raczej w jegotrakcie - dzięki;). Na powrocie stopem zastała mnie noc - okazało się, że to żaden problem skoro poznana pół godziny temu Iza, co mnie podwoziła proponuje nocleg w agroturystyce swoich przyjaciół, a tam dostęp do pełnej lodówki i czystej łazienki..sypialnia jak z bajki na końcu filmiku:)
15 сен 2024