Faktycznie jest to jak dotąd najciekawsza, najbardziej tajemnicza granica. No i ta w Wisztyńcu też jest super (z resztą miałem okazje zobaczyć w sierpniu tego roku). Zdumiewające to , że nikt ze służby nie zatrzymał, spytał co tu robisz i to że ruskich mundurowych nie było widać :) Tak jakby nie pilnowane terytorium Federacji :) Oczywiście złudne to jest :)
Zatrzymali, zatrzymali😉 w drodze powrotnej już czekali koło samochodu😅 ALE w Estonii nie jest wymagane pozwolenie aby szwędać się przy Rosji (np na Łotwie jest borderland gdzie nie możesz przebywać bez pozwolenia). Powiedzieli mi żebym nie nagrywał z bliska (cokolwiek to znaczy... czego z bliska nie nagrywać? Lasu?) Wychodzi na to że nie ma jasno wytyczonych zasad co do chilloutu na granicy. Strażniczka i policjant byli bardzo w porządku 👍 No i nieco zdziwieni moją zajawką ale do tego przywykłem😉
Dokładnie. Strazniczka mówiła tylko że nie wskazane jest nagrywać z bliska... cokolwiek to znaczy🤷♂️ nie ma żadnych regulacji co do tego. Tyle co rekomendują
@@---graniceiokolice---6574 przepraszam, wspominasz o Estonii? Bo w PL jest decyzja wojewody... według mnie powinno się nagrywać ile się da, niech nasze służby mają materiały do analizy :-) no i niech nasi obywatele czują się w końcu jak w domu, a nie jak za komuny czy jak właśnie w Rosji...
Chodziłeś po pasie granicznym od strony estońskiej xd dlatego znaku nie było bo wszedłeś od boku granicy a nie na wprost, po drodze były chyba aż 3 znaki zakazu wstępu.