O tak...czytałam "27 śmierci...." - po prostu wstrząsająca, otwiera oczy na to, o czym się tak naprawdę nie myśli na co dzień... Byli i już ich nie ma, tyle.... Ale dlaczego? Jak? ...coś strasznego. Również nie mogłam jej czytać jednym ciągiem, po prostu odkładałam, myślałam o tym co przeczytałam i za jakiś czas znowu wracałam, żeby czytać dalej... Minął już rok od przeczytania jej, a dalej pamiętam tak wiele rzeczy, mam różne obrazy w głowie... Dla mnie jest w top 3 moich ukochanych reportaży ever... Polecam wszystkim! ❤
