Wiedźmini też odczuwają strach. Oto przykład 8 potężnych potworów, których każdy młody wiedźmin stara się unikać. Zajrzyj na mojego facebooka / plevan11
Potwory których boją się nawet wiedźmini. 4- wieśniak z widłami 3- sześć wilków 2- strażnicy przy zamkach którzy nas atakują gdy zabieramy np. sznurek 1- trzy metrowy murek
Ale wy koledzy wiecie że wystarczy klikać przycisk skoku w czasie upadku i Geralt zrobi parkour'owego rolla i nie dostanie obrażeń od upadku? Dlatego nie omijamy samouczków :D
Aha, Vilgefortz grzeczniutko czekał by popłatać go w dzwonki. Sytuacje bywały różne, wiedźmini to prawdziwe maszyny do zabijania lecz nikt nie jest niepokonany(ta sama zasada tyczy się magów, monstrów etc) "If it bleeds, we can kill it..."
Gorgon to szanowana jednostka Cytadeli i powinna być wyżej z samego szacunku. Ma 10 ataku, 14 pancerza i kosztuje jedyne 525 złota. Czy wspomniałem, że ma 10 ataku?
Z tego co dobrze kojarzę w jednej z książek Geralt spytany przez Dżina jakie jest jego życzenie, zaczął uciekać w popłochu i wykrzyczał "pierdol się" na co dżin z zmieszanym wyrazem twarzy przystąpił do realizacji życzenia... Xd
Niektórzy mówią że trzecia część wiedźmina jest dobrym zakończeniem seri .ale ja tam z dzikim entuzjazmem bym spotkał się z np. Gorgonem, mantikorą cesarską no i oczywiście jednorożcem.
jakim cudem strzyga jednym z najgroźniejszych potworów? przecież książka zaczeła się walką z strzygą i tak jak pokazali to w filmiku przed 1 częścią tak i w książce geralt dosłownie wgrywał z nią na pięści jedynym powodem rozpłatania szyji było to iż myślał że jest już odmieniona po tym zdarzeniu gdy geralt był w świątyni leczony jedna z jego dawnych przyjaciółek (jakaś zakonnica) śmiała sie z niego ze skoro przegrywa z strzygą to czas odejsc na emeryture
Kamil kowalski Geralt nie jest byle wiedzminem. Przed nim bylo wielu którzy albo w nie próbowali albo probowali tylko polegli. Sila strzygi wiąże sie z sila rzuconej klątwy a strzyga foltestowa nie była jeszcze najgorszym przypadkiem klatwy. Geralt wspominał o przypadkach w których potrzebne byly az 3 noce by odczarowac potwora.
podupcyłeś pan że jo dupca :P wiedźmin po pierwsze przeżył walkę tylko dzięki szybkości w założeniu sobie opatrunku. po drugie, przed nim ta sama strzyga rozsmarowała poprzedniego wiedźmina na całym placu. przed nimi również wielu zrezygnowało, gdy usłyszało że celem nie jest zabicie (wystarczająco ryzykowne), a odczarowanie, które było prawie samobójstwem. dodatkowo w trakcie samej walki geralt oberwał kilka razy, korzystał z eliksirów, znaków i dodatków, jak choćby srebrny łańcuch. walka ze strzygą była jedną z trudniejszych opisanych w książkach.
Na RU-vid nie było mnie już prawie rok i dopiero teraz wzięłam się za Krew i Wino. Już powoli kończe fabułe ale pamiętam bardzo dobrze klucznika. Długo z nim walczyłam.
Konkretniej unikał smoków ale w razie konieczności walczył z nimi, jednak nigdy nie polował na smoki "Kolorowe", przypominam rozdział z "Trzy Kawki" tam to tłumaczył. A gdzieś tam dalej Yenn dostała w łeb kulką z metalu xD
Dla mnie każde jabane mejsce to 1Gaunter Odim 2 PAN LUSTERKO 3 SAM SZATAN 4DEMON 5 SKURWYSYN 6Gaunter Odim 7Odim 8Gaunter 9 Dzikie psy (gdyby dali tysiąc orenów to może bym zapolował, sami łowcy mówili że są gorsze od wilków) 10.Dziki gon
Liczka ma gładkie i mowe kwiecistą Czarci ten pomiot z naturą nie czystą Życzenia twe spełni zawsze z ochotą Da ci brylanty i srebro i złoto Lecz kiedy przyjdzie odebrać twe długi Skończą się śmiechy serdeczność przysługi W sidła cię wpędzi,zabierze bogactwo Byś cierpiał katusze aż gwiazdy zgasną...
Ciekawy odcinek, spodziewałem się jeszcze leszego lub mantikory :D Co do wampirów wyższych mogłeś dodać jeszcze, że Regis raz zapytał Geralta, ile by musiał dostać nagrody za podjęcie się zlecenia na niego, a wiedźmin powiedział coś w stylu, że nikt by tyle nie dał i tak albo że cholernie dużo, nie pamiętam :p
Junak _23 tylko co to ma do potęgi wampira? moim zdaniem Geralt to powiedział z powodu tego że Regis nie robił szkody ludziom i był inteligentna istota która mu pomogła
Geralt zapytany podajże przez Jaskra ( jesli dobrze pamietam ), czy dalby rade pokonac Regisa, odpowiedzal cos w stylu, ze woli nawet o tym nie myslec, bo prawdopodobnie nie poradzilby sobie, czy pop cos w tym stylu
W Wiedzminie 3 słyszałem/czytałem tekst chyba, że wiedzminów którzy pokonali w walce wampira wyższego, można policzyć na palcach jednej ręki xd Geralt to kozak.
Jeszcze z reliktów brakuje w tej liście Pań Lasu i Gauntera O'Dimm'a, kimkolwiek, a raczej czymkolwiek on jest. Dodałbym również Kejrana, Mantikorę Cesarską i tego super niebezpiecznego wija stworzonego w wyniku eksperymentów jakiegoś czarodzieja, ten o którym była mowa w "Sezonie Burz". Edit: Zapomniałem o geniuszach żywiołów, (jhinn'y) które również zasługują na wysokie miejsce w rankingu. Strzyga natomiast nie jest tak silna, jak ją przedstawiłeś. Walka z nią nie była dla Geralta trudna, problematyczne było zdjęcie klątwy. Honorowo należy jeszcze wspomnieć Leszego, Hima i oczywiście wieśniaka z widłami.
Ciekawa lista, ale dwie uwagi. Co do smoków, Geralt ich nie zabijał, bo uznawał je za istoty szlachetne, które nie atakowały ludzi bez powodu, a to ludzie na nie polowali by zaspokoić swoja pychę. Nie jest powiedziane, że inni wiedźmini nie polowali na smoki. Druga uwaga, to fakt, że wampiry wyższe w pełni rozwinięte (jak Regis z książek, czy Ukryty z gier) traciły swoje słabości takie jak wrażliwość na światło czy niepohamowany pociąg do krwi (tłumaczono, że dla nich wtedy krew była tym czym alkohol dla ludzi) co w praktyce czyniło ich niezwyciężonymi, a nawet całkowitej dezintegracji ciała (jak np. wtopienie w ścianę) wampir po pewnym czasie wracał do swojej natywnej formy. Niemniej, materiał fajny i zapewne wielu fanów tylko gier dowiedziało się z niego o istnieniu nowych potworów :)
Odniosę się do książki. Pomysł regeneracji Regisa pojawił się w grze. I chociaż bardzo mi się podoba zarówno dodatek jak i możliwość zobaczenia w grze jednego ze starych druhów Geralta (wiele razy mi się przysłowiowa łezka w oku zakręciła, jak tylko pojawiały się postacie z książek), to jednak Sapkowski nie wspomniał, że coś takiego jest możliwe. Tak więc czarodziej jednak jest w stanie pokonać wampira wyższego. Wiedźmin? Kiedy Geralt został zapytany przez współtowarzyszy, czy w razie czego byłby w stanie pokonać Regisa, to ten szczerze odpowiedział, że nie wie. Także zgadzam się tego gatunku za najgroźniejsze potwory. Aguary też są bardzo groźne. Ktoś w jednym z poniższych komentarzy wspomniał o dżinnach. To nie są potwory, tylko istoty magiczne z innego wymiaru. Jeśli przedostają się do wymiaru, w którym żyją ludzie, to raczej przypadkiem. Za to jeśli chodzi o pokonanie ich, to nie może być o tym mowy. Potężny czarodziej jest w stanie uwięzić dżinna i zmusić do spełnienia jego życzeń, ale pokonanie i zabicie go w walce jest poza zasięgiem jakiejkolwiek istoty. Może prócz demonów. Najrozsądniejszą rzeczą jest wypowiedzieć życzenia, które dżinn ma spełnić, po czym ten jest wolny i wraca do swojego wymiaru. Jak wspomniałem, potężny czarodziej może to uniemożliwić i go uwięzić, ale po pierwsze musi być naprawdę potężny i dobrze wyszkolony, a po drugie dżinny ciężko kontrolować. Mogą spełniać życzenia w sposób przewrotny, tak aby zaszkodzić czarodziejowi.
Praktycznie wszystkie potwory to istoty magiczne z innych wymiarów, które przelazły do Nas po koniunkcji. Więc dzinn to też potwór. W zasadzie ludzie to też potwory z innych wymiarów :D Więc to ludzie powinni być na pierwszym miejscu. :D
graczowiec Owszem, ale niedawno zabrałem się za powtórne czytanie i pamiętam ten fragmen. Regis wspomniał, że nie wiedzieli, jak go zabić. Czyli że nie załatwili sprawy odpowiednim zaklęciem czy srebrem.
Myślę, że nad bazyliszkiem powinien znaleźć się klucznik z wiedźmina 3 serce z kamienia. Odporny na trucizny, nieodczuwający bólu, szybki bydlak bez trudu poradziłby sobie z bazyliszkiem i niejednym wiedźminem.
dejwid007g staralem sie pokazac gatunki nanktore moze wpasc kazdy wiedzmin. Moze z wyjatkiem dagona ale wydaje mi sie ze tych stworów jest wiecej. Klycznik jest jedyny w swoim rodzaju natomiast z wiedzmqmi nie jestem pewien. Ale fakt sa to potezne potwory:)
To jeszcze nic nie znaczy, w koncu nie zrobili by osobnej biblioteki dla garstki nie potworow. Czy odbiera sie je jako prawdziwe potwory czy inne istoty to raczej kazdy dla siebie musi zdecydowac.
Zgadzam się z Lisicą. W sezonie burz świetnie ją przedstawiono. Smoka dałbym niżej dużo. Brakuje mi tu Leszego. Na samym szczycie umieściłbym demony. Wystarczy przypomnieć sobie Pana lustergo z gry, bądź ewentualnie Hima. A to tylko te bardziej znane. O ile wampiry wyższe da się zabić, o tyle demonom można naskoczyć. Czemu w rankingu nie ma Dziewicy moru ?. Przecież wśród upiorów to prawdziwy unikat (uważany za mit ), którego nie wiadomo jak pokonać. Z graugiem bym się zgodził, jednak na miejsce zasługuje również ogromny Kejran. I dlaczego strzyga ? Nie jest ona nawet godna robić za psa na łańcuchu u Dżina. Proponuję też poczytać o Kościeju. W pierwszej części nie był zbyt groźnym przeciwnikiem. Ale według książek to uosobienie śmierci.
Paragrafia jak juz to w sadze geralt wspominal o krakenie ze nie był chętny z nim walczyc a kejran to bodajże nazwa wlasna chorego czy tam zmutowanego potwora /zwierzęcia juz nie pamietam dokladnie więc nie sklasyfikowal bym tego w ten sposób bo to pojedynczy wypadek
To co mi sie tutaj podoba w tym świecie (mowie na podstawie gier) to to że pośród istot rozumnych istnieje coś w rodzaju kultu wyższości kultu jednostki i wszelakiej elity. Jak chodzi o prawdziwy świat to wiadomo mamy ludzi, pieniądze spiski itp a ostatecznie władze... Natomiast jak spojrzymy na takiego Wiedźmina? To zatrważające jak odmienny jest taki Gunter O'Dim a niejaki ukryty. Jak odmienne wobec siebie są Wampiry wyższe czy Wiedźmini. Domyślam sie że podobnie jest zresztą z Magami ale akurat tutaj przez akcje gry czy Radowida no ciężej to odczuć. Natomiast do rzeczy... Spójrzmy na takiego Geralta. Co koleś ma za sobą? Jak mnie pamięć nie myli to między innymi śmierć. Ponadto, jest swego rodzaju Ojcem jednej z najpotezniejszych istot w tym świecie. Zabił najpotezniejszego Maga o jakim nam wiadomo. Tak, słyszałem że przez ego tego maga... Ale liczy sie konkluzja i renoma. Swoją drogą dla tego Maga chyba przeczytam książki bo strasznie mnie ciekawi ta postać. Dalej, Gunter O Dim... Geralt może albo z nim współpracować do samego końca albo z nim zagrać i wygrać... I niezależnie od wyborów i tak robimy wrażenie na tej postaci. Dalej... Wampiry wyższe. Geralt może pokonać w walce przynajmniej dwa takie. Przyjaźni sie z takim Wampirem. Istnieje nawet możliwość że Geralt zobaczy, porozmawia i przeżyje spotkanie z ukrytym ilu Wiedźminow miało taki zaszczyt? Podsumowując... Wydaje mi sie że Geralt kiedy podsumujemy jego osiągnięcia to bez watpiena najpotezniejszy z Wiedźminow tu nie chodzi nawet o umiejętności a o Wiedze. Geralt zna władców, szefów wywiadow, magów, a nawet istoty potezniejsze... Uwielbiam ta postać.
O ile pamiętam to wiedźmini nie polowali na smoki ze względu na szacunek do nich oraz na fakt ich rozumności. Poza tym smoków było niewiele a wiedźmini rozpatrywali potwory też pod kątem zajmowanej niszy ekologicznej. Nisza ekologiczna była wspomniana jak Vesemir w "Krwi elfów" pokazywał w księdze ghoula.
Dagon jest ojcem Baala zwanego również Belzebubem, jest to fenicki panteon bóstw, jako że żydzi uważali bogów innych ludów za demony, zarówno Baal jak i Dagon utożsamiane są jako demony, wykorzystywane w książkach i grach itp.
A kościej, biologiczna maszyna do zabijania bez słabych punktów? "- Nawiasem mówiąc, czy jest - według ciebie - ten kościej? - Obawiam się, że to śmierć." Cytat z opisu z pierwszej gry Wiedźmina.
Ciri i jej zdolności walki, to totalny absurd! Wg książek Sapkowskiego raptem w Kaer Morhen była i szkoliła się coś poniżej roku. Wiedźmini szkolili się tam latami (zabierani jako małe dzieci (8-10 letnie), przeszli mutacje i używali eliksirów i prymitywnej- ale jednak- magii. A i tak najwięcej ginęło w pierwszych miesiącach po "wejściu na szlak". Ciri dawała sobie radę z pojedynczymi ludźmi na Arenie i potem. Ale Bonhart- szermierz szybko ją wypunktował (drugim razem miał po prostu pecha i tyle). Więc taka z niej wiedźminka jak z Geralta czarodziej. Postać Ciri w W3 to bzdura napędzana absurdem i popychana ignorancją- moim skromnym zdaniem.
Bazyliszek był gadem. Jedyny przedstawiciel ornitoreptyli czyli czegoś pomiędzy gadami i ptakami to kuroliszek. Jest to opisane w książce pani Jeziora krótko po tym jak Geralt przybywa do Tussoaint i zabija skoffina(kuroliszka) oraz tłumaczy rycerzowi Reynartowi de Fresnes róźnice między tymi dwoma jakże podobnymi potworami.
Nawet w książkach wampiry były jednymi z najpotężniejszych przeciwników, zwłaszcza bruxy. Wiedźmini nie stanowili dla nich żadnych problemów. Dla tego umieszczenie ich w top1 jest jak najbardziej zasadne. Warto byłoby też do listy dodać geniusza. Co prawda nie jest to potwór z tego wymiaru, ale może zostać do niego przywołany. I w pamięci mam też te potwory przypominające ryby. Ich słabością była konieczność przebywania w wodzie, ale potrafiły błyskawicznie zaatakować. Do kanonicznych należy uznać też zbiór szpony i kły, a zatem mamy tam potężne bóstwo/demona raroga, który śmiało może wejść w top 1.
Wiedźmini nie brali również zleceń na potwory zamieszkujace oceany, ze względu na ich rozmiary które były dość pokaźne (przynajmniej niektórych z nich) oraz to że żaden człowiek na morzu nie miałby z nimi najmniejszych szans. Warto zaznaczyć że znaczna większość potworów występujacych w świecie wiedźmina mieszka właśnie w morzach i oceanach. W drugiej części książki byliśmy świadkami rozmowy w ktorej Gerald dyskutował z jakims typem na ten temat. Fscet dziwił się dlaczego wiedźmini nie biorą zleceń na morskie potwory, skoro ich liczba jest kilkudziesiaciokrotnie wieksza niż liczba potworów na lądzie. Polecam sie zapoznać z tą częścią.
Uważam że pierwsze miejsce powinny zajmować "Geniusze Żywiołów", Dżiny. Jak na przykład Djinni, ifryt, żywiołak ognia. Taki potwór nie ma fizycznej formy, jest uosobieniem żywiołu który reprezentuje (nie ma ciała - jest czystą energią) w związku z czym nie da się go zabić. Srebro na niewiele się zdaje, jedynie zakłuca w niewielkim stopniu magię (uratowanie Jaskra w "Ostatnim Życzeniu"). Pojmanie jest niezwykle ryzykowne a taki uwięziony Dżin nawet "nabity w butelkę" stanowi śmiertelne zagrożenie. A takiego uwolnionego Dżina nie da się po prostu przegnać. Po uwolnieniu można jedynie schować się lub uciekać w nadziei że nie będzie na tyle wściekły aby szukać zemsty (co jest nadzieją płonną). W książce nie mówiono czy wiedźmini podejmowali się polowania na dżiny jednak w "Ostatnim Życzeniu" jasnym było to że każdy rozsądny wiedźmin na wzmiankę o polowaniu na Dżina powinien brać nogi za pas.
Pierdolisz głupoty jedynym "potworem" którego boją się wiedźmini jest Yennefer. Wiedźmini nie polują na smoki gdyż zabrania im tego kodeks nie dlatego, że się ich boją.
Całkiem w porządku materiał, aczkolwiek mógłbyś dać w tle typową muzykę z Wiedźmina. Fajniej by się to oglądało myśle i byłby też taki większy klimacik :) Pozdro!
Co to za bujda z tymi smokami? W książce geralt powiedział, że nie poluje na smoki tylko dlatego, że mu kodeks tego zabrania. Rębacze z cinfrid zabijali m.in smoki zawodowo, a wiedźminami nie byli.
I teraz pytanie. Nie ma tutaj Pana Lusterka (o którym tak naprawdę prawie nic nie wiadomo - nie czytałem książek), a patrząc na grę, to jest on wyraźnie potężniejszy od ukrytego. (Nie ma żadnych wzmianek w książkach o tego rodzaju demonów?)
Już nawet nie chodzi o samego Pana Lustereczko, a o rodzaj demona jakim był. Tzw. Chodzi mi o to czy były w książce opisywane demony takie jak O'Dim, lub tudzież chociażby podobne istoty.
Dobra, w takim razie brak Pana Lustereczka w powyższym rankingu jest uzasadniony. ;d Natomiast z innej strony, szkoda, że taka postać jak O'Dim nie będzie wykorzystana w dalszych historiach. (Przyjmując, że nie wyjdzie kolejna gra z tego uniwersum.)
Geralt (nie ma danych czy inni wiedźmini również) nie zabijał smoków nie dlatego, że są zbyt potężne, a dlatego, że kierował się taką filozofią - nie uważał smoków za potwory. W świecie Wiedźmina istniał zawód zabójców smoków, którzy wykonywali nieludzie, więc nie sądzę, że dla Wiedźmina stanowiły one tak duże wyzwanie. Co do strzygi, jak sam Geralt stwierdził, wystarczy kilku ludzi z włócznią i kilku łuczników na dachu. Jeżeli chodzi o odczarowanie to było to unikatowe zadanie, które się nie powtarzało więc trudno mówić o poziomie trudności. Dla Wiedźmina, zabicie strzygi to "małe piwo".