905 W siną dal, w siną dal, w siną dal poleciały żurawie, Za polany
i las, tam, gdzie wichry buszują po stawie. [:Ale lecieć już
im, ale lecieć już im brakło siły. Wszystkie przystały więc w środku
nocy, gdzie mokradła były.:]
2. Rano zerwał się szum, wszystkie w dal poleciały ochotnie. Został
jeden już sam, na polanie tam brodził samotnie. [:Krzyczał ile miał
tchu: „O, pomóżcie mi, bracia, ja proszę, Nie mam w ogóle sił i do
nieba się sam już nie wznoszę!”:]
3. Zawróciły więc znów, aby pomóc i łzy brata otrzeć, Choć wiedziały
i to, że do celu nie łatwo jest dotrzeć. [:W niebo wzbiły się
znów, nad obłoki się wszystkie uniosły. One, na skrzydłach swych,
brata w podróż daleką poniosły.:]
4. Bywa w życiu i tak, że odlecisz gdzieś na drogi kręte, Chociaż
dobrze wiesz, że przykazania miłości są święte. [:No, a los ciężki
twój wciąż żartuje i z ciebie się śmieje, Nie pomoże ci nikt, kiedy
życie się twoje zachwieje.:]
5. O, popatrzcie już dziś, ile w świecie tym braci zranionych,
Oszukanych przez grzech i przez życie bez Boga zmęczonych.
[:O, pomóżcie im dziś i na drogę żywota zaproście, Do Jezusa wy
ich w swych modlitwach codziennie zanoście.:]
14 окт 2024