Ozzy solowo nagrał jedną doskonałą płytę ("Diary of the Madman") i dwie bardzo dobre ("Blizzard of Ozz", "No More Tears"). Reszta to przeciętność z pojedynczymi wyskokami. Z Sabbs zaczął od dwóch nieśmiertelnych klasyków, po których nastąpiły trzy bardzo dobre, ocierające się o doskonałość. Bilans jest jasny.
uwielbiam ozzego. jego osobowość, jego wokal- wg mnie najlepszy wokalista ciężkiej muzy. dźwięki które wydobywał były niewiarygodne szczególnie na początku kariery
Rewelacja. Nazwisko jak bym je przetłumaczyła. Kur...i cygan. Nie obrażając oczywiście nikogo. Wielkim FANEM jestem tego filmu Ania z Zielonego Wzgórza itd.