Już dawno nie słyszałem tak pięknego, a zarazem trudnego i emocjonalnego albumu. Myślę, że poprzeczka została ustawiona na tyle wysoko, że przez długi czas będzie trudno przebić to, co Agnieszka zafundowała nam w "Never ending sorry". Zwłaszcza w utworach, tj. "Kochaj ją", "Synu", czy też "Kiedyś do Ciebie wrócę". Mimo strupów ledwie zagojonych raj, z tego albumu wybrzmiewa jakieś dziwne pogodzenie i niesamowita łagodność, którą każdy z nas może rozsmarować swoją egzystencję. Cudowne doznanie, niemalże katharsis. Nie potrafię oderwać się od tego krążka i mam wielką nadzieję - nieco na przekór pragnieniom ortodoksyjnych fanów - że piosenkarka zafunduje nam jeszcze niejedną intrygującą podróż po nieznanych (i dotąd nieeksploatowanych) obszarach muzycznych.
Jest Pani ,,taka prawdziwa,w tych swoich utworach,pieknie,..a przboj, Kiedyś do Ciebie wrócę,, super dla ucha,i na koniec ,odpowiednia fryzura i wszstko jest ok.powodzenia😅
Agnieszka jest wspaniałą kobietą. Uwielbiam jej słuchać. Jej utwory są historiami wszystkich kobiet, borykających się z traumami swojego życia. Aga Jesteś Welka!!!!!Dziękuję za tak piękną muzykę, którą tworzysz ❣️❣️❣️❣️❣️
Kawałek dla mniej inteligentnej części społeczeństwa. Zachrypnięty głos alkoholiczki, która nie ma talentu, to raz, a dwa, sapie się w tej nucie, że on ją zdradzał, a na końcu tekst, że ona jego też zdradzała🤣🤣🤣 Idealne dla bezmózgów XD