American war hero suspected of being long-missing Polish boy? NIEDIEGIETYCZNE 

Tajemnicze sprawy do słuchania - PODCAST Kryminatorium: ► iTunes: apple.co/2xUnc9P ► Spotify: spoti.fi/2DCSWGD

Urodzil sie jakies 30 km ode mnie, co do sprawy to bardzo ciekawe. Tak trzymać!

Nawet, gdyby to był Tomek, to jest przynajmniej jedna podstawowa, oczywista przyczyna, dla której się nie odezwie. Przecież to by oznaczało proces i więzienie dla kogoś z jego bliskich, bo z nieba im nie spadł, jego pojawienie się w rodzinie było skutkiem przestępstwa! Przyznanie się przez niego, że jest Tomkiem, jest równoznaczne z jego zgodą na śledztwo przeciwko najbliższym, a w najlepszym wypadku na kompletną kompromitację jego rodziny, medialny i internetowy "lincz" porywaczy. Nie ma serca zaprzeczyć, bo żal mu biologicznej matki, ale na zniszczenie rodziny, która go wychowała też się nie zdecyduje. Może za wiele lat...

Czy tylko ja oglądalam ten film już chyba z 10 razy i dalej mi się nie znudził

Ja na tą całą sprawę patrzę jeszcze z innej strony. Chłopak został odznaczony najważniejszym/najwyższym medalem USA - medalem honoru (poczytajcie sobie o tym medalu; nawet prezydent USA musi pierwszy salutować osobie z tym odznaczeniem). I tu pojawiają się dwa pytania/problemy. Ktoś z taki medalem to osoba szczególna, człowiek który jest na ustach całego kraju. Amerykanie mają fioła na punkcie patriotyzmu, honoru, postawy wobec drugiego człowieka itd. Ktoś tak szczególny dal ich kraju jak Ryan nie może w ich oczach postępować niegodnie - powinien pomóc, do tego zobowiązuje go właśnie ten medal, medal honoru. Mimo to, nie robi tego. Co szkodzi odpowiedzieć na kilka podstawowych pytań np. dot. wyrostka? Z drugiej strony właśnie ten medal może być przyczyną milczenia. Może wojskowi na tym położyli łapę? Może grożono mu aresztem, odebraniem honorów itd? A może to po porostu nie jest Tomek.

Nie wiem, czemu, ale odnoszę wrażenie, że ten dziadek Ryana to nasz "brzydki pan z wąsem". Mówi po polsku, częste przeprowadzki...

Nie zdziwiłbym się, gdyby to była wersja oficjalna, a tak na prawdę nawiązał kontakt z matką i prosił, aby pozostało to tajemnicą.

Po roku czasu od opublikowania tego materiału, to dalej dla mnie najlepszy film na kanale

Pewnie Ryan nie chcę ranić swojej aktualnej rodziny i sam wie że jest Tomkiem. Myślę że chociaż jego biologiczna mama mogła poczuć ulgę że jej syn żyje i ma się dobrze.

Mi sie wydaje, ze ten jego dziadek, który ma Polskie korzenie go porwal, dzieki czemu normalnie z nim rozmawial po naszym jezyku, a nastepnie wywiozl go z kraju

Jeżeli faktycznie biegli sądowi oszacowali na podstawie zdjęć prawdopodobieństwo na aż 98% to sprawa wymaga co najmniej nagłośnienia.

Kto chce druga cześć łapka w górę !!!

Wydaje mi się, że to on. Jest wybitnie podobny do dziecka ze zdjęcia. Wiek się zgadza. Może sam nie chce w to uwierzyć i tego sprawdzić. Nawet generalnie ma polska urodę. Może dziadziuś go gwizdnął dla syna/córki co nie mogli mieć dzieci.

Dobry materiał. Uważam, że Ryan Pitts jest Tomkiem. Zbyt dużo podobieństwo, zbyt dużo zbiegów okoliczności. Niejasne dzieciństwo żołnierza, jego brak jakiegokolwiek udowodnienia, że nie jest Tomkiem, przecież dla świętego spokoju by to zrobił, tyle ludzi do niego pisze. I to podobieństwo Ryana do taty tomka! Facet pewnie poskładał wszystko do kupy i ma chaos w głowie. Nie warto jednak odpuszczać tej sprawy!

Myślę że Ryan wie że jest Tomkiem, ale jego 'rodzina' w jakiś sposób mu grozi. A tak w ogóle to mnie wkurzył, mógł napisać czy ma tę bliznę i wysłać kilka zdjęć z dzieciństwa 😑

Tomek i tak miał szczęście że został Ryanem, bo brzydki pan mógł go sprzedac na organy

Witamy w roku 2020 coś nowego w tej sprawie?

Pamiętam jak tuż przed zaginięciem skumplowalem się z nim. Lubiłem się z nim bawić. Po zaginięcu było zebranie rodziców i wszyscy robiłem zrzute na poszukiwania nurków ale nic nie znaleziono. Jako przedszkolaki byliśmy przytłoczeni i pytaliśmy się sami siebie "nie wiesz gdzie jest Tomek"? Ogromne brawa dla mamy Tomka. Wiem że ona jest przekonana że on żyje i wiem że szuka go intensywnie. Nie poddała się i tak trzymać. A tak z innej beczki, Rayan wie co nie co o poszukiwanym Tomku. Dlaczego jeżeli to nie on jest Tomkiem to dlaczego nie napisze że nie ma blizny po wyrostku i to nie on. Ewentualnie nie zablokuje mamy Tomka? Może sam nie jest do końca pewien? Może ma blizne? I myśli że to jakaś podpucha, że ktoś chce tylko go jakoś wykorzystać? Ze to próba oszustwa?

Jakby ta teoria okazała się prawdą to historia obiegłaby świat kilka razy. Minęły już 2 lata więc wątpię żeby się coś zmieniło. Wszystkie podejrzenia istnieją, bo odmawia kontaktu i weryfikacji. Zastanawia mnie jak dali radę wywieźć dziecko do USA z Polski w tamtych czasach? Sposoby na pewno były. Co do detektywa to nie wierzę, że żaden nie chciał się podjąć zlecenia - wszystko kwestia wielkości oferowanej zapłaty. Jedyny sposób aby się dowiedzieć prawdy to jest to nagłośnić tak aby media w USA o tym rozmawiały. Jeśli to nie on to dla świętego spokoju podda się weryfikacji.

Nationalities have their own distinctive facial features. This is why we are almost always able to distinguish "one of us" when we're abroad. I'm Polish and if I saw Ryan somewhere on the streets in the US, I'd say he's "one of us". This theory is especially possible because Poland was a very popular destination for child hunters in the 70s, 80s and early 90s. It's the reason why so many children just disappeared from orphanages there. In addition, Ryan is acting strangely with reading all the messages, and all his family members have deleted their social media. It's a very strange situation and there is only a certain amount of coincidences before it becomes impossible

Porwany czy nie, ale chyba przyznacie, że Ryan ma bardzo przeciętną polską facjatę. Pełno takich gości u nas

Trzeba być bezwzględną mendą, żeby matce chłopca tak spieprzyć całe życie... Mnie osobiście przekonuje ten film, Ryan to raczej Tomek (i to też jest de facto przerażające). Myślę, że poznał już prawdę i prędzej czy później spotka się z polską rodziną, choć wolę nie myśleć, jak trudne to będzie dla niego.

Najbardziej przykre jest to że przez 27 lat rodzice nie poznali prawdy co stało się z ich dzieckiem. I teraz gdy właściwie jest jakieś światełko w tunelu to nie można tego zweryfikować. Sprawa napewno jest niepokojąca i trudna dla samego Ryana, ale chociażby dowód na to że nie ma blizny po operacji usunięcia wyrostka i już wiele by się rozjaśniło. Rodzice nie musieliby żyć nadzieją że jest ich synem.

Chociaż filmik został dodany rok temu, to dopiero teraz w TVN będzie o nim mówiono, a dokładniej *29.09.18* w Dzień Dobry TVN, kto zainteresowany niech ogląda

Wróciłam do tego materiału po roku i zastanawia mnie jedno - czy ktoś jeszcze raz rozmawiał z tym kolegą? Teraz, po latach. Jest już dorosły, ale jest spora szansa że jednak coś pamięta, skoro w pierwszej rozmowie wskazał "brzydkiego pana". Jeżeli nawet rodzice wpływali na niego, żeby "zapomniał" to może jednak teraz coś jednak sobie przypomni. To nie było wydarzenie pokroju "idę po bułki do sklepu jak co dzień" tylko cały ciąg zdarzeń, który przynajmniej powinien mu świtać.

To on na 99,99%. Jest tylko jeden sposób, należy go znowu porwać from USA to Poland :)

No dobra, ten materiał wbił mnie w krzesło... Dobra robota, mój ulubiony twórco 8)

Tak się zastanawiam. Jeżeli chodzi o ustalenie jego tożsamości to wystarczy test DNA, w materiale zostało powiedziane, że taką próbkę mógłby zdobyć prywatny detektyw. Ale wynik nie będzie się liczył w sądzie. Pytanie co sąd ma zrobić w takiej sprawie nawet jakby DNA zostało przez niego dobrowolnie przekazane. Więc dla samego potwierdzenia i spokoju matki można by było taką próbkę spróbować pozyskać.

W tym roku 17.03. mija 30 lat. Większość z nas jest pewna, że Ryan to Tomek. Ja również tak uważam.

Myślę, że jeśli ten cały Ryan wie, że jest tak naprawdę Tomkiem to mimo wszystko nie chce rujnować życia swojej amerykańskiej rodzinie. Ale mógłby chociaż poddać się tym badaniom lub, jeśli ma pewność, spotkać się ze swoją biologiczną mamą, żeby ją uspokoić i nie mówię tu o tym, żeby wrócił na stałe do Polski lub zabrał tą kobietę do siebie. Po prostu się z nią spotkał, porozmawiał, poznał przede wszystkim żeby wiedziała, że jej zaginione dziecko żyje. A swoją drogą to czy tylko ja się zastanawiam nad tym, że mógłby go porwać ten cały dziadek z polskimi korzeniami? Oczywiście to tylko moja sugestia ;)

Nie wiem czy to on ale patrząc na jego twarz widze polaka :D

To oczywiste, że jeżeli jest Tomkiem nie wyda rodziny, która go wychowała. W Stanach oznacza to więzienie. Ostatnio Karolina Anna opublikowała podobny film o porwanym noworodku, sprawa wyszła na jaw po 16 latach, a kobieta która porwała dziecko trafiła do więzienia na wiele lat. Pokazałam ten film mężowi, który również jest w US Army, odmowa oddania próbek przez Ryana nie ma raczej nic wspólnego z jego pracą. Armia jest trudna, ale nie ingeruje aż tak w prywatne życie. Ryanem kierują tylko względy osobiste..

Mieszkam w tym mieście, i słyszałem o tej historii. Myślę że może to być prawda. Mój trener kiedyś opowiadał o małym Tomku który został porwany itd. Historia zgadza się idealnie z tym, co mówił nam trener. SUPER FILMIK :)

Wielki żołnierz, a ma problem pomóc zdesperowanej matce, która prosiła jedynie, aby podał grupe krwi i czy ma blizne. Faktycznie strasznie dużo do zrobienia. Zamiast odpowiedzieć tak lub nie, to trzyma ich w niepewności.

Moze o porwaniach chlopcow do 14 lat w Grudziadzu? Zaginelo juz jakies 7-8 dzieci.

Na moje oko biologiczni rodzice Ryana dobrze wiedza o całej akcji, tak samo jak jego opiekunowie prawni, a nawet on sam. Moglo po prostu dojsc do handlu ludźmi, cała akcja była zaplanowana, a upozorowanie zaginięcia chłopaka i nagłośnienie sprawy w polskich mediach miało odwrócić uwage od sekretnego wywiezienia go za ocean. Umówmy sie - w latach 90 w Polsce nie trudno było przekupić odpowiednie organy władzy, a milicja raczej nie grzeszyła determinacją w rozwiązywaniu tego typu zagadek, być może rodzice założyli więc, że chłopaka nigdy nikt nie odnajdzie, a juz tym bardziej w USA po 27 latach od zaginięcia. Dopiero gdy sprawa została odgrzebana, pozornie przejęci rodzice Tomka pokazali sie w mediach z jego zdjęciami z dzieciństwa, a początkowo współpracujący Ryan nagle wycofał się (być może w tym momencie dowiedział sie o wszystkim?). Warto dodać, że gdyby matka Tomka faktycznie tak bardzo chciała poznać prawdę, wszystkimi siłami podjęłaby się działań takich jak osobisty kontakt z Ryanem, spotkanie z nim lub z jego bliskimi czy nawet wynajęcie prywatnego detektywa który pobrałby jego materiał genetyczny w celu porównania go z DNA rodziców. Dlaczego sprawa nie trafiła do amerykańskiej/ polskiej prokuratury? Jeśli "obecni" rodzice Ryana nie mają nic do ukrycia to dlaczego oficjalnie nie zaprzeczyli tej teorii? Jeśli faktycznie są niewinni to nie mają powodu do obaw o badania genetyczne czy kontakt z matką Tomka.

Na początku byłam sceptyczna, jednak gdy zobaczyłam, że nie chce testów i nie odpowiada tylko czyta wiadomości...to co najmniej dziwne

Jeśli dziadek Ryana miał polskie korzenie i znał nasz język to on mógł porwać Tomka a następnie go uprowadzić. Myślę, że jakby Ryan nie był Tomkiem to ujawniłby swoje zdjęcia z dzieciństwa. Ja myślę, że przyznałby się dawno gdyby nie to, że jest żołnierzem i musi dbać o reputację

Skoro chlopiec zaginał majac 4 latka, to mimo wszystko jezeli to faktycznie Ryan to powinien cos pamietac, chyba kazdy z nas ma jakies przeblyski z dziecinstwa z najmłodszych lat. Poza tym jezyk.. przeciez 4 letni chłopiec potrafi juz calkiem niezle sie komunikowac, a takich rzeczy sie nie zapomina. Dziwna sprawa, moze ma On w glowie jakies przeblyski i po prostu boi sie ujawniac, bo wie, ze to skomplikowałoby mu i jego bliskim zycie.

Mam nadzieję, że ta sprawa wyjaśni się... Dla rodziców była by to niesamowita radość i ulga po tylu latach udręki i niepewności...

Też jestem pewna, że to on... Najważniejsze, że żyje i ma sie dobrze chociaż moge tylko wyobrazić sobie co czuła i czuje rodzina jak i sam chłopak...

To jest niesamowite, jeżeli to prawda! Moim osobistym przemyśleniem jest, że on chciałby się dowiedzieć czy to prawda ale też boi się, że nią jest. To by przecież wywróciło całe jego wcześniejsze życie do góry nogami. Nie zdziwiłabym się jakby rzeczywiście nie chciał sobie dokładać jeszcze tego, zważywszy na przeżycia wojenne. Moim zdaniem on chce pomóc, ale boi się, że to prawda

Aby naglośnić sprawę w USA należy napisac do Maxa Kolonko on mowi jak jest i nagłośni, a co do podobieństwa to bardzo podobny do ojca

Jest 2019 czy ktoś ma informacje o tej sytuacji

Bohater wojenny...wiec Polak na bank.

Hmm tak się zastanawiam. Jeśli Ryan przestał odpowiadać, może warto by było, aby ktoś skontaktował się z jego żoną/dziewczyną (jeśli oczywiście Ryan posiada partnerkę). Ciekawa jestem bardzo jak to się skończy. Dobry materiał!

Przeczytałam komentarze pod filmem. Prawda jest dużo głębsza i bardziej zawiła. Jest powód dla którego prawda nie ujrzy światła dziennego. Nie od dziś wiadomo że polskie dzieci i kobiety są porywane i wywożone z kraju na handel żywym towarem. Podobny proceder kwitnie już od czasów II wojny światowej. Wszystko jest robione po cichu i zamieszani są w to ludzie na bardzo wysokich stanowiskach w Polsce jak i za granicą. Kiedyś dużo łatwiej było to zrobić. Jeśli dziś wyszłoby na jaw że nie jakiś tam zwykły kowalski tylko bohater USA odznaczony przez prezydenta jest dzieckiem przed laty porwanym w Polsce to ta wiadomość obiegłaby cały świat w ciągu kilku godzin. Wstrząsnęłoby to opinią publiczną i zachwiało wiarę w ludzi na stanowiskach. To wywołałoby lawinę zdarzeń bardzo niekorzystnych dla ludzi sterujących światem. Niedawno było głośno o dwóch sprawach które pięknie zostały zamiecione pod dywan: pizza gate(USA) adopcje polskich sierot dla homoseksualistów i handel tymi dziećmi(Polska).Gdyby obie wyszły na jaw to dowiedziono by publicznie że między tymi dwoma krajami istnieje ogromna linia handlu dziećmi i kobietami. Wg nieoficjalnych informacji największe pieniądze przynosi właśnie handel ludźmi a pieniądze to władza a ludzie nia do tego stopnia opętani nie pozwolą sobie jej odebrać.Jestem w 100 % pewna że Rayan to Tomek,jestem obdarzona niezwykłym darem czytania z rysów twarzy. Nawet po 20 latach potrafię rozpoznać ludzi poznanych w dzieciństwie. Prawda nigdy nie wyjdzie na jaw bo wywołałoby to międzynarodowy skandal i panikę. To przykre i smutne że Matka po takich okropnych przeżyciach nie może choćby podać ręki swojemu synowi...

Gdyby to nie był on to by zaprzeczał, odpowiadał i starał się pomóc jak to na żołnierza przystało... Ale zamilkł !!! Może stracił pamięć i zaczęło mu się coś przypominać z dzieciństwa?!?

Życie pisze dziwniejsze scenariusze niż fikcja.

Nawet nie potrafię sobie wyobrazić cierpienia matki. To był chyba pierwszy film, który wywołał u mnie łzy w oczach. Po doświadczeniu z moją mamą mam wrażenie, że niektóre kobiety nabywają jakichś niesamowitych zdolności, gdy rodzą dzieci i je wychowują (i nie mam tu oczywiście na myśli madek, które wyciągają różne rzeczy na OLX). Moja rodzicielka ma bardzo rozwinięte przeczucie, otóż ona zawsze wie, że coś jest nie tak, mimo że mieszkamy od siebie dobre 100 km. Dlatego w jakiś sposób wierzę, że mama Tomka mogła poczuć to, co czuje matka, gdy patrzy na swoje dziecko, mimo że to nadal może być myślenie życzeniowe. W każdym razie mam nadzieję, że sprawa się rozwiąże.

Tutaj należy wziąć pod lupę rodziców kolegi Tomka.Dlaczego nie wyrazili zgodę by mały mógł zeznawać dla dobra śledztwa a potem gdy po czasie zmienili zdanie to w zeznaniach kolega Tomka wyparł się wszystkiego?

Z ciekawości sprawdziłem ten fanpage na Facebooku oraz przewertowałem profil Pani Jolanty. I co ciekawe nie ma tam żadnej wzmianki o Ryanie Pitts... jedyny ślad to dodany post/wiersz przez Panią Jolantę na jej koncie Ok 1,5r temu. Wiersz w rocznice porwania chyba i jest tam pewien motyw, iż jest pewna, że on żyje i czeka na niego. Ktoś skomentował ten wiersz, że dziwne jest iż po takim szokującym newsie nie ma happy endu... Dziwne to wszystko. Wydaje mi sie, że jest happy end tylko wie o nim Pani Jolanta i sam Ryan. Sprawa została zamieciona pod dywan by nie doprowadzić to afery w USA wokół bohatera narodowego Ryana Pittsa. Na fanpage’u i profilu Pani Jolanty nie pojawia sie już nic co miałoby wspólnego z Ryanem, co więcej nie ma nic wcześniej o tych informacjach. Poza tym został porwany jak miał 4 lata, nie wierze w to, że tak dramatyczne, szokujące i traumatyczne wydarzenie nie zakorzeniło sie w jego psychice na całe życie. Wg mnie coś pamieta, chyba, że mu mozg wyprali. Kolejna kwestia to jak wprowadzono porwane dziecko do nowego życia w USA, do społeczeństwa. Nikogo nie ciekawiło skąd nagle pojawiło sie dziecko, które mówi po polsku i jest przerażone? To wszystko jest dziwne.

Jest jedna duża różnica to bohater wojskowy u nas żołnierz dla społeczeństwa to " ten co bije uchodzcow " tam to bohater któremu ludzie się kłaniają taka mentalność jeśli Ryan to Tomek to tam nawet armia usa mogła zareagować by nie doszło do skandalu

Jeżeli oszacowano podobieństwo na aż 98% to sprawa musi być nagłośniona, moim zdaniem jest to przerażające, bo ja też widzę podobieństwo.

Mniej więcej do 7. minuty myślałem sobie, że to bzdury, mimo że faktycznie bardzo przypomina Tomka. Ale po obejrzeniu całości bliżej mi do stwierdzenia, że to jednak może być on. Najbardziej dziwi mnie to, że nie przesłał tych kluczowych informacji.

Podejrzewam że "dziadek" porwał Tomka i wyjechał z nim do USA. Tak jak mówił chłopiec o "brzydkim panu''. Możliwe że rodzice zmusili go do zmiany zeznań, bo jak wiadomo takie małe dzieci nie kłamią ale zrobią wiele jeżeli "mama każe". To dziwne że najpierw zabroniła przesłuchań a gdy się zgodziła chłopiec zaprzeczył wszystkiemu. Być może ona coś o tym wszystkim wiedziała??

Żadnym wytłumaczeniem , nie jest to że pozyskany materiał genetyczny pozyskany w sposób nielegalny nie jest dowodem. Może i nie jest , ale rodzina mogła by spokojnie spać .

Zastanawia mnie też dlaczego kolega Tomka wyparł się wcześniejszej rozmowy z matką Tomasza na policji. Niby czemu miałby kłamać? Lub nie mówić o tym facecie

jego dziecko jest bardzo podobne do zaginiego tomka

A ja myślę, że to po prostu podobny człowiek. Każdy podobno na świecie ma swojego bliźniaka jest nawet strona internetowa na której można się zarejestrować i po zdjęciach dopasowują osobę, która wygląda tak jak ty. To pewnie po prostu zbieg okoliczności.

Bardzo duże podobieństwo. Generalnie sceptycznie podchodzę do tego typu spraw, ale tutaj rzeczywiście ta wersja jest prawdopodobna.

jak napierdalał się i do tego przeżył to musi być Polak

Skoro nie chciał podać zdjęcia tej blizny,oraz podania krwi to coś jest na rzeczy,możliwe,że ktoś każe mu nie wyjawiać prawdy.

Miejmy nadzieję, że kiedyś sam pęknie i się odezwie do rodziców, bardzo dobry materiał, Pozdrawiam Serdecznie.

Dziwna sprawa. Jeśli został porwany w wieku czterech lat, powinien mieć wspomnienia związane ze swoją rodziną. Ja mam kilka wspomnień z okresu bardzo wczesnego dzieciństwa, pamiętam jak wieku trzech lat byłem przed kościołem kiedy mój brat miał komunię, pamiętam jak w wieku czterech lat byłem z rodzicami na weselu u kuzynki itd. Tym bardziej on po porwaniu powinien płakać z tęsknoty za matką i taki szok powinien mu się wryć w pamięć. Być może porywacze wmówili mu że jego rodzice nie żyją i że trafił do nowej rodziny. Gdyby Ryan nie miał nic do ukrycia, powinien od razu zgodzić się na testy DNA.

Niebywałe... Podobieństwo między rodziną, jego zdjęciem z dzieciństwa, a tym jak teraz wygląda. Nie może być inaczej. To musi być on. Pewnie jego świat już obrócił się do góry nogami, a co dopiero później gdyby zaczął angażować się w tą sprawę. Nie wyobrażam sobie też co przechodzi jego rodzina. Tyle lat szukać mając przeczucie, że on żyje i znaleźć kogoś kto najprawdopodobniej nim jest. Wydaje mi się, że czują pewnego rodzaju szczęście i spokój mając świadomość, że syn żyje i że udało się nawiązać z nim kontakt. Niemniej jednak cała sprawa jest przerażająca.

Ta historia przypomina mi sprawę Johnnego Goscha. Mógłbyś zrobić o nim odcinek bo widzę wiele podobieństw. Jego matka również twierdzi, że odnalazła porwanego syna, który jest teraz dziennikarzem. W sprawę zamieszany jest Paul Bonacci (życiorys tego pana też jest interesujący). Johnny też nie zgadza sie na badania dna, które mogłyby rozwiać przypuszczenia.

Na wrzucie ktoś ponoć do niego pisał i odpisał że ma właśnie te sama grupę krwii co Tomek ale gdy potem gnębił go dalej i zapytał o bliznę po usunięciu wyrostka zablokował kolesia.. I najlepsze jest to że nie zaprzeczył nigdy bycia Tomkiem, ale i nie potwierdził.. Myślę że gdyby nim nie był to by napisał wprost że to pomyłka i tyle Uważam że to on jednak tego nie przyzna go za bardzo by mu to namieszało w ułożonym życiu Jednak tutaj na 100% nic nie można powiedzieć, ale nawet jego dziecko na zdjęciach wygląda niemal identycznie jak Tomek w dzieciństwie.. Ciekawa sprawa

To moze byc prawdopodobne. W porwaniu mogla brac udzial rodzina jego kolegi ktury zaswiadczyl dla jego mamy ze poszedl w takim i takim kierunku poniewaz dziwne jest to ze jego rodzice zabronili jego przesluchania a gdy juz sie zgodzili wszystkiego zaprzeczyl czy to przypadek czzy poprostu namuwili go

Jak zobaczyłem pierwsze zdjęcie tego Rayana w tym materiale to pomyślałem sobie tylko "Jakie on ma Polskie rysy twarzy".

Ciekawy materiał. Matka tylko prosi o grupę krwi i badanie DNA .pokaż żołnierzu że bez broni też nim jesteś i potrafisz oddać kroplę krwi aby wyszła najaw. Może wstydzisz się tego że okaże się że masz w sobie Polskość ? Albo jest to dla ciebie nie opłacalne bo Medalu nie będzie. Liczę że to się wyjaśni kiedyś.

To on na 100%. Wygląda tak samo jak z mlodosci. taki sam nos usta i podobne oczy. Jesli tez ma blizne to według mnie mamy 100% pewność. Ciekawe jak ta sprawa ciągnie się teraz, ale na miejscu matki byłbym szczęśliwy. Ma syna bohatera.

byc moze ryan nie chce aby ktos dowiedzial sie o jego dziecinstwie , moze byc jakos zagrozony i kiedy zdradzi cos o swojej przeszlosci moze mu cos grozic.

Weszłam na jego ptofil na fb i trzeba przyznać, że jego syn jest bardzo podobny do małego Tomka :) Ale gdyby to do mnie ktoś napisał taką wiadomość to też bym to olała, przynajmnej na początku bym nie uwierzyła..

Skoro to teoria spiskowa, nie dziwię się, że Ryan nie chce się przyznać. Pomyślcie, jakie były by tego konsekwencje. Co do samej teori, uważam, że Tomek to Ryan, zbyt dużo "zbiegów okoliczności" i podobieństw. Materiał - jak zawsze świetny! Pokazałam Go mojej mamie, ta też była pod wielkim wrażeniem, oby tak dalej^^

Twoje dawniejsze filmy jak ten były o wiele bardziej ciekawsze.

Dziwne jest zachowanie ojca Tomka po zaginięciu syna. Jego obojętność i szybkie pogodzenie się z utratą. Może Tatuś go sprzedał? Pani Jolanta też się pogubiła, zwłaszcza w kwestii wizyty u wróżki. Musiało mieć to miejsce nie kilka tygodni po zaginięciu Tomka, a później. Wspomniany serial Dynastia w Polsce emitowano od 1 lipca 1990, zaś postać Adama Carringtona, odnalezionego po latach syna pojawiła się dopiero w 3 sezonie.

Na kanwie tej historii spokojnie mógłby powstać trzeci sezon serialu "Zaginiony". Przy okazji pochwała również za to, że odcinek dodatkowo zawiera angielskie napisy. Przekazałem info o tym filmie dalej (min. do właściciela kanału BrainScratch), który już niemalże fachowo zajmuje się rozwiązywanie zagadek z cyklu "unsolved mysteries". Wśród poruszonych na jego kanale tematów były także polskie akcenty tj. chociażby głośna sprawa śmierci Magdaleny Żuk czy zaginięcie Iwony Wieczorek. Dzięki napisom mam nadzieję łatwiej będzie dotrzeć z takim kontentem także za granicę. Pozdrawiam

Wydaję mi się , że Ryan to Tomek , a to Jego milczenie może być spowodowane tym , że On także wie , że jest Tomkiem , ale boi się tego co później nastąpi , gdy wszystko wyjdzie na jaw. Liczę na to , że jednak zgodzi się na badania DNA i wszytko będzie jasne. A materiał oczywiście pierwsza klasa:)

mi się wydaje że jeżeli to jest Tomek to najprawdopodobniej sprawcą porwania byłby jego "dziadek" ponieważ miał polskie korzenie i mówił po polsku więc to jest bardzo prawdopodobne

Jaki podobny strasznie do ojca , szok, i ta plamka na policzku pod okiem teraz jest jakby bardziej rozmyta ale jest nadal , w sumie nie dziwię się mu ,że nie chce współpracować , ktoś z jego rodziny został by pociągnięty do odpowiedzialności w sprawie o porwanie dziecka, do tego doszedł by ogromny rozgłos.

moze sprawdzil ze ma taka sama grupe krwi i sam sie przerazil.i moze dlatego zamilkl i ani nie potwierdzil ani nie zaprzeczyl.cale zycie wywrocone do gory nogami

Być może zna już prawdę i zdaje sobie z tego wszystkiego sprawe. W tym wypadku ujawnienie że on to on wiązałoby się z utratą dotychczasowego życia.. może odebraliby mu obywatelstwo, medale i przyznane honory? Być może na tyle przywiązał się do rodziny która go wychowała, że nie chce aby mieli problemy.. I nie widzi sensu (ani potrzeby) aby po tylu latach robić rewolucję w swoim życiu.

Wydaje mi się, że chłopiec został uprowadzony w celu nielegalnej adopcji. Jako, że był małym dzieckiem przez traume mógł zapomnieć skąd tak naprawdę pochodzi itd. A teraz kiedy zaczął o tym czytać, zobaczył informacje na temat zaginięcia Tomka mogło mu się zacząć coś przypominać. Może to być dla niego szok i dlatego nie odpisuje na wiadomości, bo boi się tego, że mogłoby okazać się to prawda. Wątpię żeby dziecko pamiętając swoją poprzednią rodzinę nigdy nie próbowało nawiązać z nią kontaktu. Plus teraźniejsza rodzina na pewno ukrywała by to wszystko przed nim i zaprzeczala temu a na pewno, ufa bardziej rodzinie niż obcym ludziom.

Też śledzę ta sprawę i właśnie zauważyłam kolejne podobieństwo do jego bliskich.. Przeczytałam w jakimś artykule, że nie był jako dzieciak szczególnie aktywny fizycznie ale szukał zawsze innych zajęć np. majsterkowanie przy starych autach (tak mówi zaprzyjaźniony z nim mechanik) Odwiedzając profil facebookowy jego brata można zauważyć że ten też czymś podobnym się interesuje..

Super! ;D Czekam na więcej materiałów od Ciebie ;)

Ktos we jak ta sprawa się skonczyla?

Postawcie się na jego miejscu, wyobrażcie sobie że żyjecie w Polsce przez te 20 pare lat i nagle ktoś z meksyku się odzywa że jesteście jego synem, dodatkowo kochacie Polskę i jestescie tutaj bohaterem.

Jestem pod wrażeniem ....zaskakująca sprawa i ciekawa.🌺

Brzydki pan z wąsem. To był Trynkiewicz

Moja teoria jest taka: jako dziecko został porwany przez grupę zajmującą się porwaniami dzieci z byłego bloku wschodniego, trafił do bezdzietnej(z jednej strony) wpływowej amerykańskiej rodziny (może masoni). Wychowywali go , dzięki wpływom zdobył sukces. Po skontaktowaniu się polskiej strony początkowo był pozytywnie nastawiony. Jednak, gdy dowiedziała się o tym jego rodzina nastąpiła zmowa milczenia z ich strony. Zabronili mu konaku z biologiczną matką, ze względu na konsekwencje jakie mogły spaść na jego rodzinę i ludzi (którzy są pewnie bardzo wpływowi) z tej org przemytniczej(może jeż trochę przesadzam, ale jakaś organizacja z powiązaniami politycznymi?). Jest świadom swego pochodzenia jednak ze względu na "kary" jakie mogły by spaść na jego rodzinę i jego samego w USA wstrzymuje się od kontaktów i nie blokuje ich bo wie że jest to prawda, chcąc powrócić w przyszłości. BTW Super film pozdrawiam

Czy tylko dla mnie te dwa zdjęcia są dla mnie prawie identyczne?

Nielegalnie zdobyty materiał wykluczyłby lub potwierdziłby czy to on i rodzina byłaby pewna, że przeżył., albo szukaliby dalej. Pewnie mu amerykańska rodzina w głowie namąciła, że tu bida z nędzą i nie wiadomo czego chcą ci z Polski. Poza tym ktoś mógłby beknąć za handel dziećmi.

Teoria trzyma się kupy, ale tym bardziej że przestał odpowiadać na wiadomości, jakby było coś do ukrycia.

Myślę, ze albo 1. jest to kompletna bzdura albo 2. Ryan po prostu nie chce znac prawdy. To przecież znaczyloby że jego rodzice i w ogóle cala rodzina go oszukala... Myślę, że on jednak faktycznie może być Tomkiem. Ogromne podobieństwo + chłopak odczytuje wiadomości, a przecież mógłby napisać, zeby sie od niego odwalic i już. Cos w tym jest obawiam sie. Nie wyobrazam sobie, co matka teraz musi czuć.. ze jej dziecko tam jest, ale nie chce jej znac. W końcu ona jest dla niego zupełnie obca. Masaaakra.

Ciekawa historia - skoro Ryan nie jest Tomkiem to zastanawia mnie czemu żołnierz trzyma ludzi w niepewności zamiast rozwiać wątpliwości. A co do porwania - w identycznej sytuacji znajduje się ok. 200 tyś polskich dzieci porwanych przez Niemców w czasie IIWŚ... Żyją (albo już nie żyją) nieświadomie w przekonaniu, że są Niemcami.

Jeżeli nawet to on, to nie dziwię mu się, że nie chce się przyznać. Wyobraźcie sobie różnicę pomiędzy mieszkaniem w USA jako bohater i weteran wojenny, a ubogą Polską. Na dodatek mogłoby to spowodować lawinę która spadłaby na jego głowę. Problemy dla Amerykańskiej rodziny, on sam targany po sądach. Wyjaśnienia pochodzenia, a może nawet utrata Amerykańskiego obywatelstwa. Z tego co widziałem ten chłopak ma rodzinę i raczej nie chce mieć żadnych problemów. Może zabrzmi to brutalnie dla rodziców, ale kto o takim statusie chciałby tu w Polsce mieszkać? Jedynie czego mogę życzyć obydwu stronom, to tego, żeby się odezwał do matki poza wszystkimi mediami i powiedział prawdę.

Świetny materiał!!

Na bank pomyślał ze wariatki do niego piszą jeszcze do tego był "bohaterem narodowym" to tak jak bym ja do znanej osoby napisał ze jest moja córka/synem

Na milion procent to jest on widze to po jego twarzy. Musi to być on i na pewno, by pomogło to, że sprawdził swiją grupę krwi!