W saznistym artykule pomieszczonym w " Tygodniku Powszechnym " z bodaj 2001r z wizyty w Szetejniach pamietam slowa Noblisty " Zyczylbym sobie aby zachodnia modernizacja ( w sensie calkowicie nihilistycznym ) dotarla na te ziemie jak najpozniej.....". Wtedy rozumialem czesciowo w czym rzecz teraz rozumiem o wiele lepiej.....Skoro poruszyl Pan sprawe znajomosci tworczosci Milosza na Zachodzie to informuje ze we Francji od 1980r - sic - nie mozna wydac po raz trzeci " Rodzinnej Europy " w tlumaczeniu ktore sam przejrzal i zaakceptowal. Nie wiem dlaczego - moze dla jednych ksiazka jest zbyt " lewicowa " , dla innych moze zbyt " prawicowa "....Czesi potrafia tworzyc i tam i gdzie indziej swoje lobbies, Polacy tej umiejetnosci sa pozbawieni. Dodam tylko jeszcze ze jak dla mnie to najlepsza rzecz jaka napisal - Jego poezji, zwlaszcza sredniej i poznej ZUPELNIE nie czuje.