Straszna tragedia. Byc moze jednak Andrzej wiedzac,ze zostalo mu juz nieduzo zycia zabil rodzine bo gdyby syn to zrobil to przeciez krzyczalby chociaz Andrzej a byla kompletna cisza. Nie chcial pozostawic rodziny samej na tym swiecie. Nie wiemy co zaczelo sie dziac w glowie gdy nastapil przerzut do mozgu. Dziekuje Łukasz za ta historie bardzo dramatyczna i bardzo interesujaca.😢😢😢😢😢
Zabrać rodzinę ze sobą, to można na lody lub do zoo! Co innego wymordować z zimną krwią! Co musi dziać się w głowie takiego człowieka, nie wie nikt! Najprawdopodobniej to stan ostrej psychozy,spowodowany stresem! Najblizsza rodzina powinna reagować na wszystkie niepokojące zachowania swoich członków i szukać pomocy specjalistów! Ostatnio bardzo,,modne " stało się narzekanie na psychiatrów i psychologów i na leki!Wszelkiej maści, ,religijni guru "przekonują do leczenia się modlitwą ( 50 × dziennie różaniec )lub wzywanie na pomoc egzorcystów!
@@haloarbiter2027pasuje. Faktem jest, że jedzie chorzy na nowotwór często na kilka dni przed śmiercią czują się jak zdrowi. Odzyskują kolor, siły, mniej boli, tylko po to, by za kilka dni trafić w stanie krytycznym do szpitala. Mogło tak być i tutaj, co potwierdza jego śmierć niedługo później.
moja mama kiedy po chemioterapii z powodu raka płuc miała po dwóch miesiącach przerzut do mózgu i miała zaniki pamięci dotyczące podstawowych czynności np. nie wiedziała jak się spuszcza wodę w toalecie do tego miała problem z utrzymaniem równowagi i do końca była bardzo słaba ale może każdy przypadek jest inny. Dziękuję oraz pozdrawiam👍🤗
Byla już podobna historia, ojciec zabil żonę i dzieci siekierą, a potem twierdził że nic nie pamięta. Dostal wyrok 15 lat więzienia, a jak wyszedl to popełnił samobójstwo w pobliżu grobu żony. Jak chory człowiek znalazl na to siłę....? Pod wpływem amoku, adrenaliny, rozne rzeczy człowiek moze zrobić. Wkurza mnie gadanie sąsiadów - wiadomoze jakby chłopak grzeczny byl i sasiadom ,, dzień dobry " ładnie mowil,to bylby na sto procent niewinny, a skoro byl opryskliwy i niegrzeczny - to na pewno jest mordercą. Ot logika.
Słuchając różnych autorów podcastów kryminalnych można usłyszeć nikt go nie podejrzewał zawsze mówił dzień dobry na klatce schodowej. A tak na serio to mógł być sposób na poradzenie sobie z wiadomością o stanie zdrowia ojca że uciekał w wirtualny świat ale nikogo z nas tam nie było i nie nam osądzać
@@malwinakurek97 to że uciekł w swiat wirtualny, to normalna rzecz ze w ten sposób sobie radził. Typowy nastolatek. Nie ma podstaw żeby oskarżać go o morderstwo. Natomiast ojciec - tak, byl leczony psychiatrycznie, mial zmiany w mózgu, jak najbardziej jest prawdopodobne ze on zabił.
@@Lacerta2 ale sąsiedzi zawsze mają dużo do powiedzenia i lubią osądzać ale ja nie rzucam oskarżenia na syna . Moja ciocia miała guza na nerce w szybkim tempie pojawiły się przerzuty do mózgu i mimo że pod koniec ważyła może ze 35 kg w ostatnich dniach przed śmiercią miała gwałtowne skoki siły i jak chwyciła za rękę to dopóki sama nie puściła to się nie dało uwolnić więc to że ojciec popełnił tą zbrodnie nie jest niemożliwe
To była głośna sprawa w Rudzie śląskiej. Mieszkałam niedaleko ,wszyscy uważali że to syn zabił mamę i brata,a ojciec się bronił. Tylko nikt nie jest w stanie powiedzieć dlaczego nie było słychać krzyków w bloku ,w którym kiedy na dole kichniesz to u góry mówią na zdrowie .
@@mirkapl3431 dla mnie tak, pochodze ze Śląska, i chciałem wiedzieć o jakie miasto chodzi, a jak to autor określił "między Gliwicami, a Katowicami" to bardzo mało precyzyjne określenie. kto był, lub zna Śląsk ten wie o czym pisze.
Aż się nie chce wierzyć... Jeżeli na nożu nie było odcisków palców syna to wydaje mi się, że sprawa jest jasna. Czasem człowiek jak to mówi Chodakowska "nie zdaje sobie sprawy z siły jaką podpowiada nam umysł" i wcale bym się nie zdziwiła, że to ojciec zaatakował by mieć poczucie, że nie odejdzie sam. Okrutnie smutne
Hmm...strasznie ciężko tu wydać osąd kto winien. Syn czy ojciec ? Uważam , że trzeba to zostawić , skoro prawdy się nie dowiemy . Niech odpoczywają w spokoju , choć historia tej rodziny jest straszna i bardzo smutna 😰
W takich sprawach biegli z zakresu badania śladów , w tej sytuacji mechaniki zadawania ciosów nożem- zakładam, ze mamy takich w Polsce, z pewnością są w stanie stwierdzić, kto zadawał rany nożem, z jaką siłą , pod jakim kątem, czy rany ojca były samookaleczeniem itp. Rozumiem, że „tego nigdy się już nie dowiemy” , bo sprawa zamknięta , sprawca is dead ?
Dziwi mnie ta zupełna niepamięć ojca i to że nikt nic nie słyszał jak to możliwe tym bardziej że domownicy byli ubrani jak do wyjścia więc musiało to być rano gdzie ludzie są jeszcze w domach! Coś niesamowitego myślę jednak że zrobił to Andrzej co z tego że starszy syn się zmienił był znerwicowany i ciągle grał na komputerze a jak miał mieć humor jak taka sytuacja w domu panowała itp.po zatym młodzi ludzie w okresie dojrzewania mają różne humory okres buntu itd. ale żeby zabić rodzinę to za daleko posunięta teoria tak myślę.
nie wiem jaki to był rąk, ale mój ojciec miał czyraka, po 3 miesiącach od wykrycia, sam już nie był w stanie chodzić, wstać z łóżka itp. także nie wiem czy Andrzej fizycznie mógł to zrobic
Panie Łukaszu świetne opracowanie, bardzo ciekawie i perfekcyjnie przedstawione. Gdybym miała zdecydować w sądzie o winie z całą pewnością powiedziałabym ,,mordercą był starszy syn. Ojciec chory na raka w końcowym stadium nigdy nie zrobiłby czegoś takiego. Przy raku jest; żal,walka,rozpacz i pogodzenie. Pierwsza zginęła matka,później siedmiolatek. Ojciec podjął walkę i reszta jasna. Straszna historia.
Kadzy inaczej reaguje na diagnozę. Siedzisz u każdego w głowie... ? Ten gość byl leczony psychiatrycznie, ale na stówę wiesz ze jest niewinny - a dzieciak jest winny bo niegrzecznie się odzywał... ? Lol Człowiek pod wpływem adrenaliny jest w stanie zrobić ezeczy o których się nie śniło. To ze byl chory i slaby nie ma tu znaczenia, jak dostal amoku
Ja słyszałam, że pan Andrzej zaczął się dziwnie zachowywać po lekach, które otrzymywał w trakcie leczenia nowotworu. Miał jakąś nową chemię i to przez to zmieniały się jego reakcje wobec bliskich. Tego na pewno się nie dowiemy, bo firma farmaceutyczna musiałaby ponieść konsekwencje nieudanego leku, który tak tragicznie wpłynął na pacjenta. Przykre, że choroba zabrała całą rodzinę.
Serdecznie pozdrawiam. Nieraz tragedie dzieją się po cichu. Wg mnie, to jednak chory i psychicznie załamany ojciec mógł to zrobić. Co do tego go doprowadziło, nie wiadomo. On nie miał nic do stracenia. Smutne.☹️
Wszystko zależy od tego ile ran miał starszy syn. Jeżeli miał on zdecydowanie mniej ran np. (matka i młodszy po 100 a on 5/10) to opcja z tym że syn zabił a ojciec go poskromił wydaje się realna ale jak miał on podobną ilość ran (nieznacznie mniej) to raczej ojciec ich zabił. Dziękuję za jak zwykle świetny podcast i pozdrawiam widzów i Pana Łukasza ❤.
widziałaś kiedyś kogoś z zaawansowanym rakiem? mój ojciec po 3 miesiącach od wykrycia nie umiał chodzić, wstać z łóżka. chociaż nie mówię, że to nie on.
@@adamgajda2703 jeden po 3 miesiacach nie jest w stanie wstac zozka a inny jeszcze dwa lata powloczy nogami. To ze Twoj bliski btl w takim stanie to nie znaczy że każdy. I tak, widzialam wielu chorych i umierających na raka
@@adamgajda2703 tak, widziałam. Przykro mi z powodu ojca. Ale odwroce pytanie - widziałeś kiedyś, co ludzie potrafią zrobić np w stanie psychozy lub silnego stresu? Pewna kobieta była w stanie podnieść wagon pociągu, gdy ten przygniotl jej syna. Złamała przy tym kregoslup w kilku miejscach, ale podniosła. Zwyczajna kobieta tez nie była by w stanie tego zrobić. Adrenalina potrafi niesamowite rzeczy z człowiekiem zrobić.
@@joannakrowicka6228 tak też widziałem, przez to nie mówię, że to nie on. chociaż nigdy nie widziałem osób chorych na raka w stanie psychozy, w sensie że mógłby komuś coś zrobić. ojciec miał psychozy, nie rozpoznawał ludzi, otoczenia, ale nie był agresywny, nie miał na to po prostu fizycznej siły. miał czerniaka, więcej przerzutów niż operacji, w sensie jednego wycięli, a już miał 3 inne, od stóp aż do głowy, taki człowiek nie jest w stanie sam funkcjonować, a co dopiero kogoś zabić, coś zaplanować, ale właśnie nie wiemy jakiego on miał raka, może nie był aż tak destrukcyjny jak czerniak
@@adamgajda2703 dobrym przykładem jest nowotwór przysadki, albo nadnerczy. Taki nowotwór moze powodować deluzje, oraz silną agresję i brak świadomości swoich działań
Jak uwielbiam Twoje podcasty, tak ten dzisiejszy był dla mnie bardzo męczący. Mnóstwo niepotrzebnych detali, opisy pogody itd. Idę posłuchać starszych odcinków, choć już wszystko odsluchane. 😉
Panie Łukaszu kolejna łapka w ciemno i tak wiem , że będzie jak zawsze ciekawie . Pozdrawiam serdecznie , życząc dużo zdrówka dla Pana i całej rodziny 🙂.
Moj ojciec tez byl bardzo slaby ,praktycznie nie byl w stanie wstac z łóżka.W koncowej fazie dostal morfine w plynie , mógł pić do woli ,matka opowiadala jak wypil kieliszek to wstawal z łóżka brał laskę i szedl , robił rekonesans po polach na gospodarstwie a mama za nim. Odpoczywal co kawalek ale zawsze wracal do domu chociaz z trudem. Tutaj tez mogl pan Andrzej po takiej dawce morfiny + psychotropy , zebrać siły chwilowo i przypuścić atak. Tylko dziwne ze rodzina dala się tak po cichu zabić,nikt nie próbował uciec z mieszkania widząc co sie dzieje. Zadanie tylu ciosow, 100 razem czy kazdemu z osobna wymaga czasu .15 letni syn to juz praktycznie mężczyzna, chyba ze zaskoczyl znienacka każdą osobę z osobna , chociaż nie potrafie sobie tego wyobrazic w tak malym mieszkaniu zeby nikt nawet nie zdążył krzyknąć , wezwać pomocy itp. Mysle ze policja w 2015 r juz miala metody żeby zbadać dokladnie przebieg wypadków. Dziwne jest to ze chory ojciec ledwo żył a mimo to dalo sie go jeszcze zoperować po odniesionych ranach, kto podkal decyzję zeby go w tak ciezkim stanie umiescic w więziennym szpitalu? Przedstawiono mu zarzuty i akt oskarzenia ,wydawalo mi sie że do tego podejrzany powinien byc swiadomy .Moze wcale nie byl az taki slaby skoro udalo mu sie przeżyć po odniesionych ranach jeszcze tyle czasu w więziennych warunkach. Przewaznie po takim ataku amoku i wysilku ponad sily organizm opada kompletnie z sił. Strasznie żal tych rodziców i dziadków ktorzy musieli to wszystko przeżyć na stare lata i dalej funkcjonować w tym srodowisku az do wlasnej naturalnej smierci.
Może Andrzej instynktownie, w samoobronie zabił starszego syna, ale nie chciał, by ludzie zapamiętali jego syna jako mordercę i dlatego zasłaniał się niepamięcią? Trudno uwierzyć, by słaniający się na nogach, żona go podtrzymywała, gdy wychodzili, znalazł aż tyle siły, by zadać tak dużo ciosów nożem żonie i młodszemu dziecku. Czy nagłe zatrzymanie akcji serca u Andrzeja w areszcie w wigilię 2015 r., było spowodowane jego samobójstwem?
Witam serdecznie ❤ Co sie dzieje z Insta.❤ Jestem w trakcie leczenia choroby rakowej .Mam wyciete cale prawe pluco.Nie moge uwierzyc ze Andrzej po operacji na raka i po tym co powiedzieli mu lekarze mialby sile zabic trzy osoby - przeciez osoba ktora zadala tyle ciosow musialabyc w furii i do tego miec ogramna sile.Jesli sasiedzi nie slyszeli krzykow ( a przeciez uderzenie noza w brzuch czy klatke piersiowa powoduje okrzyk bolu. Matka nie bronila sie - to az jest nie mozliwe.Depresja to sa zmiany chemiczne w mozgu - podaje sie odpowiednie leki Depresja po rakowa to nie agresja do swiata tylko ucieczka od niego.Wielu ludzi zadaje sobie pytanie dlaczego ja co powoduje jeszcze pogorszenie stanu psychicznego a co za tym idzie oslabienie , brak powietrza , dusznosci - najczesciej objawia sie tym ze nie masz sily nawet wstac z lozka . Pobyt w szpitalu - przeciez oni podaja tam bardzo silne lekarstwa .Nie moge uwierzyc ze Andrzej zabil swoja rodzine i do tego sam sie okaleczyl - logicznie myslac po co - przeciez byl bardzo chory i potrzebowal opieki.Poza tym cale zdarzenie to 2 godz. przed przybyciem rodzicow Andrzeja .Gdyby starszy 14 letni syn zadawal ciosy zabilby ojca a nie matke i mlodszego brata. Sprawa jest bardzo intrygujaca bo w tym przypadku nic do konca nie jest jasne
Na dwa dni przed atakiem trafił do szpitala psychiatrycznego, w którym spędził kilka dni i po 48 godzinach od przyjęcia do szpitala doszło do tragedii…Ciekawe.
Za kilka lat, po 25 latach pracy na emeryturze i inni policjanci co mają dostęp do akt. spraw kryminalnych, też złożą strony. Tyle Polskich spraw jest. Lubimy słuchać polskie sprawy, a działo się dużo w kraju.
Łapka w ciemno bo jestem fanem twoich podkastow od pierwszego dnia , rozszerzone samobójstwo ? Ja nie mam szans na przeżycie to i resztę rodziny " pociągnę" za sobą ? Może i był słaby ale jak człek wpadnie w amok adrenalina pomoże to kto wie ?
Wyrazy współczucia dla Dziadków. Oni żyją i żyć będą ze świadomością tej tragedii... Bardziej pasuje tu wersja, że to starszy syn zabił wpierw matkę lub młodszego brata (albo odwrotnie). Mało prawdopodobne wydaje się być to, że chory i słaby ojciec zabija po kolei rodzinę, zdrowych ludzi gotowych do wyjścia z domu. Straszna tragedia, zakończona akurat w wigilię.
Jak można próbować odebrać sobie życie zadając ciosy w brzuch? Padło pytanie. A no można np. Seppuku było tak wykonywame. Stara Japońska metoda. Tu wykonana niezgodnie ze sztuką, ale skutecznie w sumie.
Ludzie koniec ziemskiego życia nie jest tak naprawdę końcem! Facet się załamał bo nie miał wiary i nie miał nadziei, nie mam zamiaru go oceniać bo to bardzo trudna sytuacja. Tylko Bóg w osobie Jezusa Chrystusa jest ratunkiem i nadzieją. Dajcie sobie szansę, weźcie kiedyś Biblię do ręki módlcie się i czytajcie! Kto szuka ten znajdzie.
Ostatnio słuchałam u Michała Larka podcastu i tam padło ciekawe pytanie od jednej osoby, trochę zaczepne ale nie oceniające, bardziej do zastanowienia i dyskusji. Czy tak bardzo się różnimy, ci ktorzy domagamy się nowych krwawych historii od tych, którzy je popełniają? Im bardziej brutalne tym lepiej, ale przecież byłoby lepiej gdyby ich nie było... Tylko wtedy byśmy o nich nie słuchali... A przecież większość z nas tutaj czeka na kolejną, krwawą, brutalną zbrodnię od której jeży się włos na głowie ;-)
Ja tak nie uważam po porostu interesują nas sprawy kryminalne cała otoczka danej sprawy, psychika sprawcy jego życiorys ,motyw itp.poznajemy Los ofiar czy ofiary przebieg życia różne jego koleje dobre i zle momenty itp.sluchamy i wczuwamy się w tę sytuację bohaterów itp.a ponieważ są to sprawy oparte na faktach tym bardziej nas to porusza często wstrząsa oburza i budzi współczucie dla ofiar i ich rodzin. Po wysłuchaniu danej sprawy rozważamy różne aspekty zastanawiamy się i nie rzadko jesteśmy bardzo poruszeni wściekli niedowierzamy że czlowiek jest w stanie robić takie okrutne rzeczy i tym różnimy się od sprawców skąd w ogóle taki tok myślenia
Wydaje mnie się że nie mógł pogodzić się z choroba i z tym że nie będzie mógł być z rodziną. I dlatego zabił wszystkich. Aczkolwiek mogło być inaczej. Smutna historia.
Myślę że to ojciec zamordował rodzinę. Przecież nie był w stanie się bronić... chociaż determinacja do rozszerzonego samobójstwa mogła dodać mu sił do morderstwa. To straszne wyjątkowo żal mi nie tylko ofiar ale i sprawcy.
O dziwo chorzy ludzie znajdują w sobie siłę zeby jeszcze uderzyc kogos. Wiem o tym bo pracuje z niepełnosprawnymi, nie sa w stanie jesc a jak tylko sie ich dotknie i lekko poczuja ból to jakby w nich szatan wstapil. 😮
Udowodnione jest naukowo że osoby z guzem mózgu... nowotworami przebiegającymi z guzami mózgu potrafią zmienić swoje zachowanie diametralnie... często właśnie są agresywni.. A jeżeli w 21 wieku nie są w stanie na 100% ustalic czy ktoś się samo okaleczył, czy to atak ....to przepraszam 🤦
Skoro narzędziem zbrodni był nóż, było kilka ran u każdego to czy ta krew nie chlapała podczas zadawania ciosów? Czy nie można było sprawdzić pod tym kątem śladów krwi na dłoniach starszego syna i ojca? Jeśli byłyby ślady krwi wszystkich członków rodziny na dłoniach starszego syna to byłaby sprawa jasna. Ja podejrzewam ojca.
Trochę mało informacji żeby stwierdzić kto był zabójcą. Czy na nożu były odciski tylo ojca? Jesli tak to sprawa jest raczej oczywista. Choroba psychiczna, chwilowa niepoczytalność. A to ze był slaby. Adrenalina robi swoje. Tak mi się wydaje. Tak czy inaczej sprawca na pewno nie żyje. Case closed.
Uwazam, ze to Andrzej nie chcial zostawic rodziny. Bylo to tzw samobojstwo roszezezone. Chcial zginac ostatni, bo tak wiedzial, ze wkrotce umrze. Wiedzial o ktorej jego rodzice beda w domu. A jaka jest Twoja teoria???
Gdybyśmy tak musieli zarzucać morderstwo każdemu nastolatkowi, który w okresie dojrzewania gra na komputerze i telefonie oraz robi się opryskliwy to 90% nastolatków trzeba by było zamknąć 😂. No jakie to są argumenty, żeby podejrzewać biednego chłopaka. Ojciec mimo choroby mógł być tak zdesperowany że znalazł siłę na to morderstwo a jak zdał sobie sprawę co zrobił to chciał popełnić samobójstwo. Dla mnie to jest dość oczywiste nie do takich rzeczy ludzie byli zdolni. Przerzuty raka do mózgu też pewnie tu grały dużą rolę.
