Siemaneczko :) Ja tu tylko życzyć Wam miłego weekendu. Także miłego weekendu :) LINKI DO STRON WSPOMNIANYCH W FILMIE: 👉Instrukcja obsługi Canon RC-260 www.manualslib.com/manual/554986/Canon-Rc-260.html#manual 👉Strona Kurta Taubera, KameraMuseum: www.kameramuseum.de/0-digitalcams/canon-ion-rc260/rc-260-kamera.html 👉Przystawka z teleobiektywem (KameraMuseum) www.kameramuseum.de/0-digitalcams/canon-ion-rc260/rc-260-vorsaetze.html 👉Artykuł ułatwiający zrozumienie problemu przenoszenia sygnału analogowego na monitory LCD: www.zabezpieczenia.com.pl/telewizja-dozorowa/piksel-pikselowi-wilkiem 👉Video Floppy Wikipedia en.wikipedia.org/wiki/Video_Floppy 👉Czytnik Video Floppy: www.ebay.com/itm/232285052084 👉EEVblog o tym aparacie: ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-4H9xmJ9-7q0.html 👉Edytor tekstu PJ100: museum.ipsj.or.jp/en/computer/word/0045.html DODATKOWE LINKI: 👉digicamhistory: o RC-260E www.digicamhistory.com/1991.html 👉Bajtek, czasopismo PL 11.1992: archive.org/details/bajtek199211/page/n5/mode/2up 👉dustygizmos: www.dustygizmos.com/arcpages/arccameras.htm#Canon%20Ion%20RC-260
👍 👍 👍 Mega fajne urządzonko, ale... 🤔🤔🤔 za zrobienie dziur w tak historycznym aparacie, to nie wiem, czy powiedzieć, że będziesz smażył się w piekle... 😈 czy też powiedzieć, że spuszczę Ci wpierdol... 🥊🤼♂🥋 Jak ja bym zrobił takie dziury w moim Atari 800XL, to... nie wiem... pokutowałbym przez 10 lat! 👀 P.S. Widzę niebieskie rękawiczki... 😜
Pamiętam jedną z pierwszych moich cyfrówek jakie mi wpadły jakieś 20 lat temu (ok. 2003 roku). Był to model Agfa CL18 (rozdziałka VGA, 2mb pamięci na zdjęcia). Mimo że obiektyw był plastikowy i zdjęcia wychodziły jak za mgły. To jednak człowiek się jarał że nie musi już latać do fotografa i wydawać kasy na wywoływanie zdjęć. Można było fotografować największe głupoty, a nie tylko oglądać się na ilość pozostałego miejsca na kliszy. Dzisiaj na moim ekranie 4k zdjęcia są te nie dość że słabe, do tego wielkości znaczka pocztowego.
Z tego co mi się wydaje, to oznaczenie z logotypem Deutsche Post oznacza tyle, że urządzenie jest zgodne z obowiązującymi w Niemczech normami dot. przekazu sygnałów. Coś podobnego pojawiało się na telefonach domowych i komórkowych, a nawet na rozdzielaczach sygnału telewizyjnego (kostka ze złączami F).
Podejrzewam że przewody które w hakerski sposób puściłeś przez jeden otworek są blisko siebie ... (za blisko) + słaby ekran przewodu video + "sieje" zasilacz który pod który podłączyłeś sprzęta - i masz przepis na zniekształcenia jakie widzimy
Ciekawe fchuj! Jakiś miesiąc temu dorwałem dwa aparaty Sony, które zapisywały pliki JPG na dyskietce 3,5". Jeden 1,6MP, drugi 2,0MP. Ze względu na niesprawną stację w jednym - z dwóch złożyłem jeden w pełni sprawny :)
Film spoko, szczególnie że pokazuje urządzenie którego u nas praktycznie nie znaju. Ciekawa musiała być w ogóle historia pojawienia się go u kogoś. Ale.. WOLNIEJ. Musiałem obejrzeć na 0.8x, żeby ogarniać i przyswajać wiedzę. Chyba jednak wolę tradycyjne filmy, w dodatku z przerywnikami między scenami. Łatwiej się ogląda takie nieznane i skomplikowane tematy.
The RC-260 was a full-feature (record / playback / erasure) still video camera. It featured a 1/2 inch 230,000 pixel CCD image sensor, recording and playback with horizontal resolution of 320 TV lines.
Standard to HiVF czyli odpowiednik S-VHS/Hi8, więc instrukcja mówi o 400 liniach przy odtwarzaniu, ale pewnie chodzi o odtwarzanie dyskietki nagranej na lepszym sprzęcie :). Dla nagrywania/odtwarzania instrukcja mówi już o 320 liniach i pewnie to jest ograniczenie przetwornika CCD. Trzeba pamiętać, że dla zapisania danej rozdzielczości (poziomej) analogowej pikseli cyfrowych musi być o ~1/3 więcej więc możemy mówić o rozdzielczości na poziomie ~420 pikseli. Rozdzielczość pionowa to liczba aktywny linii półobrazu, czyli 288 pikseli. Oczywiście graber pokazuje 625, bo to jest łącznie z liniami nieaktywnymi i dla dwóch półobrazów, ale aparat zapisuje 50 zdjęć, więc są to półobrazy i przy odtwarzaniu cały obraz składa się z dwóch takich samych półobrazów. W sumie wystarczy do wydrukowania fotki 10x13 z rozdzielczością 75dpi w codziennej gazecie. A grabbery to już chyba wówczas były, ale pojedynczych ramek i niedziałające w czasie rzeczywistym, tzn. musiałeś puścić obraz z takiego sprzętu albo stabilną stopklatkę z magnetowidu i grabber ją zdigitalizował, ale w czasie wielokrotnie dłuższym niż 1/25 sekundy :).
Nie wiem jak z PC-tami, ale urządzenia do przechwytywania obrazu na pewno istniały w owym czasie (przed 1990 r.) na Amidze, być może na Atari ale tego nie jestem już pewien, bo interesowałem się tylko Amigą w dzieciństwie.
do Amig były produkowane (nawet w Polsce) proste "digitizery" przechwytujące obraz pal i zapisujące go w postaci cyfrowego obrazka. Problem jednak był w tym, że "digitizowanie", czyli przechwytywanie obrazka trwało w dobrej rozdzielczości kilkadziesiąt sekund. Nie było mowy aby zrobić w ten sposób "fotkę". Konieczny był dobry magnetowid z bardzo stabilną pauzą. Albo kamera, która "patrzyła" na klasyczną papierową fotografię, ale skanery w PC robiły to lepiej. Natomiast mnogość szkieł, (powiększających) montowanych na obiektyw kamery, dawało duże możliwości robienia powiększeń. Gdyby w tamtych czasach zestawić prezentowany aparat i digitizer do Amigi - była by to pełnia szczęścia
Czy można powiedzieć, że jest to analogowy aparat fotograficzny? Jakby nie było, zapisuje i wyświetla zdjęcia za pomoca sygnału analogowego. Chcąc przenieść do koputera za pomocą grabbera, można zapisać krótki film (kilka sekund) bez kompresji, a potem uśrednić wartość kazdego piksela, bądź wyciągnąć medianę. Można też połączyć średnią i medianę w ten sposób, że np. odrzuci się 5 najwyższysz i 5 najniższych uzyskanych watości, a z pozostałych obliczy się średnią. Wtedy jakość zdjęć powinna być najlepsza.
Nie umiem tego określić :) Metoda na polepszenie obrazka brzmi dobrze, niestety nie mam takich umiejętności. Pewnie potrzeba by kawałka kodu, żeby zrobić to automatycznie.
Z pewnością wiedziałby też znacznie więcej na temat sygnałów. Myślałem o tym ale mając na myśli własne doświadczenie z liczbą otrzymywanych maili, postanowiłem nie zawracać głowy :)
@@SaperElektroZłomiarz mimo wszystko zachęcam, kiedyś odpisał mi na można by powiedzieć z perspektywy zapracowanego jutubera - dość błahego maila odnośnie któregoś z odcinków. Myślę, że tym chętniej odpisze na konkretną propozycję z ciekawym sprzętem ;)
Teraz to pestka. W filmie mowa o roku 1990. W filmie jest również zrzut komentarza, gdzie Widz wspomina o karcie typu Frame Grabber, która umożliwiała zgranie takiego obrazka. Istniała już wtedy. Przykład takiej karty: www.koliber.pl/products/matrox/pulsar.htm Była to "karta TV" ale mogła zrzucać jedną klatkę obrazu, a nie wiele naraz.
Jeszcze nie. Mam pomysł nagrać na VHS jakąś treść i odtworzyć na tym telewizorku ale muszę skompletować sprzęt. Poza tym brakuje mi szczegółowej wiedzy, żeby oprzeć na niej odcinek.
Nie potrzebnie modyfikacje wprowadzałeś. Myślę że Pan Adam Simiałek mògł by powiedzieć więcej o tym urządzenie. Prowadzi kanał na RU-vid dość o szerokim spektrum zainteresowań warto jego zaczepić .Pozdro
Dzięki "modyfikacjom" udało mi się ten aparat szybko uruchomić i pokazać. Rozsądna cena za działanie i nagroda za wygrzebanie z kontenera. Tak myślę :) Mam wręcz zapchaną skrzynkę mailową propozycjami do odcinków. Doceniam to i nie ma tu narzekania z mojej strony. Myślę, że A.Ś ma z propozycjami do odcinków podobnie. Również pozdrawiam :)
Po co ktoś to wtedy kupował? Jakość o wiele gorsza niż w tradycyjnych aparatach w tym samym przedziale cenowym na początku lat 90. przy jednoczesnym braku żadnej przewagi nad nimi, może poza brakiem ryzyka prześwietlenia filmu.
Może taka moda była, na "cyfrowe" urządzenia. Próbowano wprowadzić to, co mamy dzisiaj. Filmy zapisywane na dyskach komputerów, przetwarzanie i obróbka cyfrowa itd. Choć w przypadku tego aparatu była to prymitywna metoda. Dzisiaj pewnie powstał by napęd do odczytu tych dyskietek, a sam aparat posiadał by złącze USB lub HDMI. Równie dobrze można było podłączyć ten aparat do magnetowidu z wejściem wideo i nagrać sobie zdjęcia na kasecie 🤣
Myślę, że możliwość zapisania 50 zdjęć na jednej malej dyskietce mogła być atrakcyjna, pomimo trudności w wywołaniu takiego zdjęcia. Ponadto można było szybko usunąć nieudane zdjęcia. Jeśli chodzi o przenoszenie zdjęć na papier lub inny nośnik to myślę, że przy okazji istniały odpowiednie do tego usługi. Na przykład, że można było wydrukować zdjęcie z dyskietki w punkcie lub u "fachowca". To gdybanie ale wydaje się logiczne, że producent przygotował takie zaplecze. Kolejny argument to chęć posiadania nowoczesnej wtedy technologii. Przy okazji urządzenie nowe musiało dawać lepsze obrazki niż to co pokazałem - 30 letni grat. Takie rzeczy przyszły mi na myśl :)
@@SaperElektroZłomiarz Przy takiej rozdzielczosci matrycy (200 Kpx) to nawet rozdzielczosc 640x480 (360Kpx) jest o wiele lepsze ... Jakosc z tego aparatu powinna odpowiadac jakosci mniej wiecej jakosci kasety VHS. Do druku czy wywolania to slabo sie to nadaje :)
Nic z tego :) Nawet jeśli jest to wykonalne fizycznie to różnica pomiędzy sygnałem analogowym a cyfrowym: pl.gadget-info.com/difference-between-analog Z powodu tej różnicy urządzenia są wyspecjalizowane pod kątem odczytu albo jednego albo drugiego. FDD i komputer będą spodziewać się zer i jedynek. Umieszczenie dyskietki z nagranym analogowym sygnałem wywoła co najwyżej błąd. W drugą stronę jest łatwiej. Na przykład z powodzeniem wykorzystywano VHS do zapisu danych :)