Pani Olgo, jestem pani ogromnie wdzięczny, za to że pięknym głosem, przybliżyła mi pani - pomogła mi pani zdefiniować tożsamość. Nie żydowską, kulturową. Jestem Ślązakiem, Polakiem, jeszcze jakieś 100 lat temu nie musiałbym tego podkreślać. Dziś w epoce powracającej głupoty, ma to znaczenie....niestety. Dziękuję pani za przypomnienie normalności, ktòrą nasi przodkowie ideologią zła, zabili.
piekne,stylowe wykonanie starego utworu .Pani Olga oprocz pieknego glosu i urody stworzyla specyficzna dla tego tanga atmosfere.Czekamy na nowe utwory tej Artystki.
W Teatrze Polskim na sztuce ,,Żołnierz królowej Madagaskaru" na koniec zagrali piosenkę ,,Złota Pantera" która ścięła mnie z nóg i tak szukając jej na YT trafiłem na Pani twórczość, po przesłuchaniu paru nagrań w Pani wykonaniu przeniknął mnie dozgonny żal, iż dopiero teraz Panią odnalazłem... Coś niesamowitego... Pani głos i talent, jakby została Pani stworzona do śpiewania tanga... Osobowość, klasa... Gdy skończy się pandemia będę regularnie śledzić Pani karierę jak i przychodzić na koncerty!!! Jestem oczarowany!!! Prawdziwa muzyka która porusza duszę, dziękuję!! Życzę sukcesów!!! Mnie już ma Pani u stóp, czas na resztę kraju! ;)
Terrific video in every way! Ms. Mieleszczuk's clear voice and effective phrazing tells a story of a huge betrayal of love - however Mr. Bozewicz'es accompaniment also stands out in its excellence without upstaging her vocals. At any rate - Happy New Year 2018 - looking forward to more good video from your talented group!!!
Los melancólicos tangos polacos de la década del ’20 del siglo pasado ilusionaban a las muchachas con un mundo de deseo y placer; algunas por mediación de alguna shadjente del gheto judío de Varsovia se casaban con un macró rioplatense y terminaban sus días trabajando en prostíbulos de Buenos Aires, Montevideo o del barrio Pichincha de Rosario. Un cálido recuerdo para las muchachas.
Original lyrics: Syn ulicy, przeklęty apasz, zbój, Który od najmłodszych lat Postrach siał, rabował, kradł, Aż w urocze sidła pięknej ulicznicy wpadł O nią stoczył ze zbirami krwawy bój, Do spelunki swej sprowadził ją I ociekając krwią, cicho szeptał on: Dla ciebie pragnę żyć, dla ciebie też kraść, Dla ciebie walczyć z całym światem, Dla ciebie, gdy czas przyjdzie, zgodzę się paść I schylić kark przed katem Ty jesteś wiarą moją i bóstwem mym, Bez ciebie świat jest szary Dla ciebie duszę zaprzedam swą, Duszę hardą, duszę złą --------------- Gdy apaszka już bogactw miała dość Sprzykrzył jej się apasz-zbój, Sprowadziła cały rój Wywiadowców na melinę w ciemną noc Tam go skuli w kajdany podczas snu I na stryczek poszedł zbój po zgon Nie bacząc na jej śmiech, cicho szeptał on: Dla ciebie chciałem żyć, dla ciebie też kraść, Dla ciebie walczyć z całym światem, Dla ciebie, gdy czas przyszedł, godzę się paść I schylam kark przed katem Ty byłaś wiarą moją i bóstwem mym, Bez ciebie świat był szary Dla ciebie duszę sprzedałem swą, Duszę hardą, duszę złą