Pamiętam, pamiętam. Do podstawówki wtedy chodziłem. Fajnie było. Kto słyszał wtedy o sztucznym lodowisku... Na płycie w straży pożarnej każdego roku było piękne, duże lodowisko. Po 20ej był koniec jazdy, strażacy odgarniali zjeżdżony lód i wylewali z wozu wodę, przez taką końcówkę jak od wielkiej konewki, by na kolejny dzień była już gotowa nowa płyta lodu. Na lodowisku można było kupić z okienka straży gorącą herbatę z cytryną, w szklance. Ludzie się poznawali, każdego dnia kogoś nowego się poznawało tam, życzliwie, miło, nikt na nikogo wilkiem nie patrzył. Ale to były piękne czasy. Dziś tam się nic nie zmieniło wizualnie, oprócz tego, że ta płyta na której było lodowisko, jest wynajęta jakiejś firmie, jako parking. Nie można się doprosić burmistrza, by na tym miejscu wznowił (chodź z powodu ocieplenia klimatu) lodowisko sztuczne. Nie ma szans, bo nie ma żadnej dobrej woli, by ktokolwiek myślał o lodowisku dla dzieciaków, w tym urzędzie dziś.
Mając naście lat gdzieś miałem(i mam) politykę.Ale było tak jak piszesz.U mnie w mieście 4 lata po '89 zasypali staw na którym co roku było lodowisko(nawet oświetlone) wypożyczalnia sprzętu,a sobota i niedziela(nie weekend) grała muzyka z głośników-został zasypany.Dopiero kilka lat temu powstało sztuczne lodowisko cztery razy mniejsze,gdzie pierwszeństwo mają karnety niekiedy tylko po to by zrobić slim na fb.Komuna jako ustój była złem,ale ludzie w większości pomagali sobie.Nie byli skłóceni jak teraz...
Poldki nie poldki bez ABSu czy kontroli trakcji i leciały bez problemu na takich drogach a teraz elektroniki i różnych systemów w samochodach to potrafią stanąć na prostej drodze.
Zimy mojego dzieciństwa. Nie wiem czy wtedy nam lekcji nie odwołali, bo w klasach było prawie 0 stopni i rodzice się awanturowali. W domu mieliśmy 10 o ile działały kaloryfery, to spoko, w swetrze z wełny i pod kocem szło wytrzymać.
Piękna 😑 Ciekawe czy jakby Twoją pracą była jazda tirem, budowlanka albo inna praca na zewnątrz czy też by była piękna. Pewnie siedzisz w cieplutkim biurze, za oknem metr śniegu i -30 i cieszysz się, że pięknie, a biedni ludzie muszą tyrać w tych warunkach albo czekają na pomoc zakopani autem w rowie po pachy w śniegu.
Pamiętam, tydzień później miałem osiemnastkę. Do Liceum chodziłem pieszo, bo trudno było się dopchać do autobusu MZK. Nosiłem dwie pary rękawiczek. Te na zewnątrz - wełniane, jednopalczaste, zrobione przez babcię. Przed wyjściem grzałem je na czajniku, żeby były ciepłe. I tak szedłem 25 minut przez działki do szkoły i wiecie, co? Wcale nie było tak źle! Było lepiej niż marznąć na przystanku! A teraz wytłumacz to tym wszystkim, którzy potrafią tylko mieć pretensje do całego świata i podstawę roszczeniową. Tacy zginęliby wtedy marnie.
Pamiętam tę zimę. Miałem 9 lat. Kleszczyło niemiłosiernie, ale było suche powietrze, także mróz nie był tak odczuwalny. Jak się człowiek przyzwyczaił, to nawet było miło. Ustanowiłem życiowy rekord jazdy swobodnej na sankach. Jechałem, jechałem, aż tata znikł mi na horyzoncie :D Wojsko wysadzało krę na Odrze, bo rzeka zamarzła. Ech, wspomnienia...
Boze, pomyśleć że kiedyś 20 stopni mrozu to był minimum w zimę, teraz jest 0 stopni lub parę stopni mrozu i ludzie panikują albo napada trochę śniegu, w sumie sam lepszy nie jestem :D uwazam, że gdyby wrociły takie zimy to znaczna część ludzi by sobie nie poradziła :P
Ja tam sie nie ciesze. Mialam 40 min pueszo do szkoly i przy -20 zamarzal mi nos i uszy i rece. Bieglam zeby dotrzec do najblizszego aklepu i aie ogrzac k tak kawalkami szlam. No makabra
Jan Bronka nie poradziliby sobie ludzie przez kryzys energetyczny. Nie ma węgla, nie ma gazu 😥 W latach przed pandemią ludzie by sobie poradzili z -30 w zimie.
Co w tym fajnego ? Nienawidzę czasów komuny, tego wiecznego dziadostwa, nędzy, kłamstwa. Młodzi tego nie rozumieją, dla mojego pokolenia marzeniem nie był najnowszy iphone, tylko zwykłe dżinsy, dezodorant w sprayu, płyta ulubionego zachodniego zespołu. Oby nigdy więcej takie gówno nas nie spotkało, choć widzę, że PIS skręcą w tą stronę a najbardziej przerażające jest to że ludziom się to podoba.
Jh goldwing Co się z nami porobiło, bo nie rozumiem? Przecież wszystko idzie ku lepszemu. Polska sie bogaci i ludziom żyje się lepiej co prawda nie tak jak na zachodzie, ale w porównaniu z przeszłością niebo, a ziemia. Czy chcesz, żeby wróciły czasy dziadostwa, biedy i nadal była 1 telewizja?
Ikarusy gdyby jeździły dziś na ulicach to tylko one by wyjechały w - 36st., reszta poniemieckich manów czy solarisów czekała by spokojnie w ciepłych garażykach. Swoją drogą to taki film powinien być puszczany w szkołach na lekcjach Historii.
Do ZSRR szły wtedy strumieniami Ikarusy 280.33 (33 to numer wersji) - one były lepiej izolowane termicznie i ogrzewane od naszej wersji 26, ale cała reszta (silnik D2156HM6U, osprzęt silnika i pneumatyka) niczym się nie różniła od pozostałych podtypów - wszystko zależało od jakości utrzymania taboru - jeśli nikt nie pociągnął za łańcuszek, aby wydmuchać skropliny ze zbiorników sprężonego powietrza, to pneumatyka zamarzała - o technikę trzeba było dbać, ale nikt nie dbał, bo była państwowa, czyli niczyja. Nie - Jelcze sobie nie radziły - one były na francuskiej licencji, niedostosowane do naszych warunków klimatycznych jak też drogowych i to Jelcze częściej stały, niż jeździły, a nie Ikarusy (dlatego w Warszawie od 1983 roku wraz z dużymi dostawami Ikarusów 260 praktycznie zostały wycofane (formalnie pozostały na stanie jednej zajezdni z OŚMIU istniejących (R-8 "Pożarowa"), skąd były wysyłane na miasto sporadycznie, gdy zachodziła potrzeba skorzystania z rezerwy taboru. Ostatecznie wszystkie skasowano w 1987 roku i odtąd aż do 1992 100% taboru liniowego w MZK Warszawa stanowiły Ikarusy.
Cudownie było wpaść do rowu autem, nie móc wyjechać, bo śnieg i czekać na pomoc, która sama ma problem gdzieś dojechać. Albo pracować na zewnątrz fizycznie będąc ubrany jak eskimos gdzie rąk złączyć ze sobą ciężko przez te ubrania.
Ostatnie 6 dni mam minus 2 wieczorem w Londynie więc też jest chłodno. Nie zawsze jest 10 stopni. Przypomnę, że temperatura odczuwalna w UK jest o wiele niższa w zimie niż 10 na plusie ze względu na wilgotność.
To były zimy -32 i śniegi, nie co teraz -5 i jaki mróz, teraz jak by była taka zima to paraliż całego kraju, zamarzło by z 10 tys osób, nie mówiąc o tych niedzlnych kierowcach którym wydaje się że umią jeździć, leżeli by wzaspach jeden po drugim
Pragne zauwazyc, ze przez ponad 30latach w Szklarskiej Porebie nic sie nie zmienilo jesli chodzi o przygotowanie tras narciarskich. Poza nowa 4osobowa kanapa mozna by wlasciwie urzadzic tam skansen narciarstwa. Wielka szkoda, ze dzisiaj zamiast metra sniegu mamy moze 10% tego co wtedy.
A 2020 roku nie ma co odśnieżać Pługi stoją w garażu dzisiaj jest tyle mrozu że można tańczyć nago na podwórku No dzisiaj na wsi bardzo mało ludzi choduje świnie Każdy mówi że dzisiaj się nic nie opłaca.
Pamięta się te zaśnieżone drogi i chodniki. Teraz to jest popierducha nie zima. Ciekawe czy jakby teraz zasypało to prywaciarze udostępnili by sprzęt by pomóc?
@@ziomen6528 Wtedy pługi też były (jeden był widoczny w rowie), ale z taką masą śniegu sobie nie poradziły, podobnie jak współczesny sprzęt nie poradził sobie z intensywnymi opadami kilka dni temu - przy czym żadne przedsiębiorstwo w Warszawie swoich koparek i ładowarek do odśnieżania nie wysłało, bo to nie ich sprawa (prywatna), tylko miasta (tzn. "państwowa", czyli niczyja).
Witam serdecznie już nie jedną zimę mam za sobą bywało że zimę rowerem skuterem śmigać bywało że - 30 dawałem radę skuter na mrozie zapalić bez problemu pozdrawiam serdecznie 😁😀
są dane pogodowe tego okresu mrozy do końca stycznia,luty łagodny,pod koniec lutego mrozy,do połowy marca,potem stopniowe ocieplenie,potej zimie,nastąpiła seria ciepłych zim
Obstawiam, że większość osób z tego materiału nie żyje. W tamtych czasach 5 na 6 mężczyzn paliło szlugi jak smok i piło na umur. Większość mężczyzn w Polsce umiera 1, 2 lata po osiągnięciu wieku emerytalnego.
taki był styczeń 87 mrozy do minus 35 stopni w dzień po minus 20stopni i tak przez cały styczeń w lutym było cieplej.potem 88 i 89roku było dużo cieplej
Zgadza się, zimy lat 1988-90 były anomalnie ciepłe, ta z 1990 wręcz rekordowa. W latach 90-tych dominowały ciepłe zimy z wyjątkiem zim 95/96 i 96/97, a później seria ostrych zim powtórzyła się na początku XXI wieku. Lata 2001-2010 miały średnio chłodniejsze zimy niż lata 1991-2000.