Mam kozę w garażu o powierzchni 36m2. Rozpalam zawsze od dołu i nie mam żadnego dymu z komina. Po prostu nie zasypuję komory spalania w kozie aż do pełna a tylko do poziomu dolnej krawędzi otworu wylotowego spalin. Poza tym zasypując komorę drewnem staram się zrobić kanał przelotowy pomiędzy rusztem a otworem wylotowym (wyciągam jedną szczapę drewna) aby spaliny miały którędy przelatywać nawet podczas rozpalania. Szybkość spalania reguluję odpowiednim uchyleniem dolnych drzwiczek pod rusztem. Przy rozpalaniu jest to pełne otwarcie.
Kotłownia jest wspaniałym miejscem tworzenia i rozwijania kultury. Kultowy przybytek! Spotkania muzyczne, próby artystyczne, nauka języków, rzeźbienie, malowanie i dysputy filozoficzne.
@@rudolfolma2783Charles de Gaulle powiedział , że ludzie miewają przyjaciół, narody nigdy. To samo można powiedzieć o dążeniach rozwojowych: ludzie czasami dążą do doskonałości, ale narody tak nie postępują. Żaden naród nie jest doskonały! Natomiast każdemu da się przywalić jakąś łatkę.
Metoda skuteczna. Wolą losu muszę / i jeszcze przez 7 mies.będę musiała/ ogrzewać domek kozą, lecz wyrosłam przy miejskim CO. Trochę namęczyłam się co i rusz dmuchając i dorzucając nową podpałkę, podpalając od dołu, ale obejrzałam filmik. Teraz elegancko. Błyskawicznie podpalam, nad kominem nie widać dymu, no i nie ma zapachu palonego węgla. Dziękuje ślicznie!
Super edukacja!! Jeszcze kilka lat temu sam tak paliłem, oszczednie, miej biegania do paleniska, dymu nie ma. A co do koncowki palenia, mozna zar przesypać do wiadra, piec zasypac i zar na górę
Przy kozie to się sprawdza i jak masz do wykonania tylko jeden cykl palenia bez dokładania, w piecu z płaszczem wodnym gdzie trzeba przepalić z 30-40kg drewna w ciągu aby nagrzać bufor ciepła który później ogrzewa dom ta metoda jest mało przydatna. Drewna na dół nie dorzucisz więc dokładki itak idą na górę a dodatkowo palenie od góry rozgrzewa tylko górną część pieca a dolna przez długi czas pozostaje zimna więc moc pieca znacząco maleje, wydłuża się czas palenia czyli więcej powietrza przeleci przez piec przez co więcej ciepła idzie w komin, najwyższą sprawność pieca i najmniejsze straty uzyskuje się przy paleniu pełną mocą a tego paleniem od góry się nie uzyska. Ja mam zwykły żeliwny piec i palę drewnem, odpalam normalnie od dołu ale tylko przy połowie wsadu aby wytworzył się żar a później częste niezbyt obwite dokładki, przez to na ruszcie pieca uzyskuje temperaturę w około 900-1000st wyżej kilkuset i to co ma się spalić itak w większości się spala bo dymu z komina nie widać wcale, tylko ruch gorącego powietrza, 1000l bufor nagrzewam w 4h, przy paleniu od góry nie wiem czy by 8h starczyło.
Palenie w kozie polega na tym żeby był jak największy płomień i żeby był w rurze aż będzie czerwona i wtedy jest grzanie. W takim garażu nie ma grzać koza tylko rura od komina i wtedy będzie ciepło. A na kozie sobie można grzanca przy okazji zrobić😁
Racja, im dłuższa rura spalinowa w pomieszczeniu tym więcej ciepła zostaje oddane w pomieszczeniu. Ja też mam rurę ustawioną pod kątem właśnie po to żeby wydłużyć drogę spalin z kozy od komina.
Po rozpaleniu trzeba przymknąć dolne drzwiczki i lekko uchylić górne aby dostawał się tlen i pojawi się ogień w górnej części komory paleniska. Aby szybciej się zapaliło wystarczy podpalić kawałek papieru lub kartonu ,suchej szczapki i ogień się zajmie i będzie się dobrze paliło.Regulujemy ciąg powietrza pierwotnego i powietrza wtórnego i dodatkowo na przyłączu montujemy szyber aby z pieca nie wyrwało płomienia.Pozdrawiam.
A ja mam takie pytanie. Ponieważ wszędzie można się spotkać z rozpalaniem od góry i paleniem całego wsadu. A jak to się ma kiedy ja mam kozę dzięki której będę miał ciepło w domu całą zimę. Zakładając że wsad wystarczy mi na 12h to wg tej idei jeśli dobrze rozumiem mam dwa razy na dobę od nowa rozpalać ? Czy potem mogę już wkładać normalnie ? ale jak to się wtedy ma do idei ?
Dobra robota , przyznam szczerze że jak na zrębki to dymu jest bardzo mało,mój sąsiad jak podłoży zrębki to okolicy nie widać przez kilkanaście minut ( oczywiście metodą tradycyjną).
Ja palę w swoim viadrusie od góry juz trzeci rok.Dom 240 m2 dwa wiadra węgla i 14 godz.nie zaglądam do kotłowni.Cała elektronika i dmuchawa poszła do na półkę ,zamatowalem miarkownik na lancuszku..
ja to aby zwiększyć o 90% wydajność mam wentylator z tyłu co dmucha w rurę i w 5 minut mam saunę, a bez wentylatora to 1-2 aby poczuć ciepło, to jest dopiero korzyść ;)
niektóre artykuły spożywcze tylko w zeszłym roku zdrożały o blisko 40 procent. Tak znaczące, skokowe wzrosty spowodowały ogromne niezadowolenie społeczne i mnożące się akcje bojkotowania sklepów, które obwiniane są za zaistniałą sytuację.
Piece są zazwyczaj niedotlenione u góry. rurę z nacięciami u góry włożyć i zamocować.. Napowietrzniki górne w piecach lubią właśnie kopcić i się zatykać.. Powietrze powinno być zasysane od pielnika i ogrzewane..
Tak fakt faktem spalanie jest dużo bardziej eko, wiem bo sam tak pale w piecu minus jest taki że metodą górnego spalania potrzebuje jakies 40% wiecej drewna aby rozpalić ale faktycznie duzo mniej dymu idzie.
@@forestjwp jeśli obawiasz się dokładania to zaizoluj dom; ja rozpalam raz na parę dni kilkoma polanami i mam ciepło; ogrzewana kubatura 650m3 spalam 3mp drewna na sezon; na drugi dzień po paleniu jak temperatura w komorze spalania spadnie poniżej 100 stopni układam 5-6 polan na następne palenie, które się wtedy elegancko podsuszają; potem gdy chcę rozpalić rozpałka na górę, zapalenie zajmuje 20 sekund
Miałem taki sam i po dwóch latach tylna blacha jest cienka jak z papieru. Zardzewiała i utleniła się przy spalaniu. Lepsze są kozy żeliwne albo z grubej rury stalowej takiej o grubości o najmniej 4 mm.
Odkąd stosuję straż miejska u mnie jeszcze mie zawitała. Wczesniej byli 3 razy. Wygoda, nie dymi i oszczędność. Próbuje przekonać ojca ale widocznie jest niereformowalny:)
A o jakim piecu mówisz? W przypadku więc tradycyjnego z rusztem wodnym ta metoda wydaje się nie za dobra. BO ruszt przez większość wypalania się wsadu pozostaje nieogrzewany. Wg mnie piec musiałby być zupełnie inny. Płaszcz wodny i obieg wody w piecu inaczej zrobiony by efektywnie odbierać ciepło.
Piec żeliwny firmy Tekla. Ruszta po części wodne, Rozpalam w piecu o godz 6 i do 15 jest ciepło, o 16 raz jeszcze. Rozpalanie trwa 10min tyle co dokładanie. Jak na węglowy piec uważam że lepszego komfortu już nie uzyskam.
Cenna uwaga, palę już tak kilka lat, jeżeli drzewo-zrębka jest wysezonowane to praktycznie dymu nie ma... Tłumaczyłem to sąsiadowi kilka razy, bo pytał mnie czy na gaz przeszedłem. No ale jak widzę jego błędny wzrok i krematorium z jego komina to wnioskuję że facet nie łapie pewnych prostych spraw.
Rozpalasz od nowa ,to jedyna wada ,ale przy wprawie i znając czas wypalenia całego zasypu wiesz kiedy wygaśnie .I tak jest więcej plusów takiego palenia,pozdrawiam.
Właśnie. Wszyscy mówią, że nie dokladasz ale to co włożysz pali się zdecydowanie dłużej i z większą temperatura bo dużo cząstek w normalnych warunkach uciekają dymem. A tak to ten dym jest jeszcze wypalany
@kamila nowacka hm ale wszystko wyjasnione jest w filmiku. Dymi sie rozgrzewane paliwo a ogien u gury pozwala zeby czastki paliwa ktore w dymie sie znajduja zanimuciekna do atmosfery sa w tym ogniu wypalane.
Dobra koza ma nie mniejsze znaczenie. Polecam kozę JOTUL typu 602. Używaną można kupić w dobrym stanie za 800-1000zł. Super wydajna i długo trzyma ciepło. Norweska marka zaskoczy każdego :)
@@olgiert7550 Mówiąc "trzymac" miałem na myśli że nie trzeba dokładac często. Wieczorem podpalony i w tej chwili po nocy -18 jeszcze jest żar i oddaje ciepło. Na dworze mróz, dołożone do kozy a w domu Jamajka ;) Po kolejnym roku użytkowania podtrzymuje to co napisałem.
@@Osiersky to jak długo pali się w piecu nie zależy od pieca A od tego czym palisz. Paląc słomą słomą wypali się w kilka minut paląc drzewem drzewo wypali się w 2 godziny natomiast paląc węglem węgiel będzie palił się 8 godzin
@@olgiert7550 Od wielu czynników zależy i również od pieca. W wspomnianym piecu dzięki "efektowi spalanego cygara" drewno pali się dłużej i efektywniej.
@@Osiersky Długość palenia zależy od typu paliwa i ilości powietrza dostarczanego do paleniska. Jeśli damy grube polana dębowe czy grabowe i zredukujemy do minimum dopływ powietrze będzie się paliło długo ale kosztem większej emisji sadzy. Ja wole krócej ale czyściej. Mam Jotula F3 bez rusztu i popielnika, rano jest zawsze zimny, zero żaru. Ale palę na razie dosć słabym drewnem, swierk, sosna z prawie max dopływem powietrza i szybko się wypala. Pewnie grab i buk dałby lepszy efekt
Popieram, palę tak w piecu centralnym od 7 lat. Przydałaby się informacja, że paląc od góry podajemy też powietrze od góry, czyli na przykład w drzwiczkach zasypowych wlot powietrza, jak nie ma to wycinamy i wstawiamy klapkę żeby regulować.
Może się mylę ale wg mnie w tej metodzie jest tak że duża część ciepła idzie w komin I jesli mamy długi przewód (rurę) która biegnie przez pomieszczenie to jest na plus. Bo ta wysoka temp rury jest grzejnikiem i zdąży oddać ciepło w pomieszczeniu. Ale jeśli piecyk mamy np blisko ściany gdzie rura wchodzi od razu poza pomieszczenie to większośc ciepła jest odprowadzone poza pomieszczeniem czyli jest bezpowrotnie stracona. W przypadku takim grzeje jedynie górna częśc pieca (dolna będzie zimna) rury mało. Wiec finalnie większośc ciepła ucieka kominem bez oddania ciepła do pomieszczenia. W przypadku palenia tradycyjnego piec rozgrzewany jest cały i oddaje on całą swoją powierzchnią ciepło plus ewentualnie rura. Jeśli ktoś to przetestował w opcji z krótka rurą w pomieszczeniu to proszę o opinie
Zgadza się. Ale pamiętajmy że tutaj na filmie mamy najprostsza kozę. Najbardziej prymitywne źródło ciepła. Takie kozy z założenia słabo grzeją i w sumie jedynym ratunkiem jest danie długiej rury kominowej w pomieszczeniu najlepiej jeszcze z radiatorami żeby jak najwięcej tego ciepła odzyskać. Po to są piece CO żeby jak najwięcej energii odebrać i przekazać bufor lub od razu źródła grzania w pomieszczeniach ( kaloryfery, podłogowa)
@@michal_pasieka_komorow No właśnie o tym piszę. Jeśli piec konstruowany jest tak że rusztem płynie woda i jest tam z założenia najwyższa temp paleniska (żar) to spalanie od góry od razu wyklucza to miejsce w którym odbiór jest ciepła ponieważ dół pieca jest najzimniejszy przez dłuższy czas. Ogrzewanie jest górą. Mało tego najwyższa temperatura jest na górze pieca blisko wylotu spalin. Więc sporo ciepła ucieka ze spalinami od razu nie ogrzewając niczego. Tutaj rurę. Ale w przypadku kotłów gdzie piec stoi od razu przy kominie to ciepło ta wysoka temperatura dostaje się bezpośrednio do komina i idzie w "pole" albo w las :) Jeśli piec miałby specyficzną budowę do takiego rodzaju spalania a ni projektowany na tradycyjne to bym się słowem n ie odezwał. Nie wszystko jest do wszystkiego :)
@@musstaffaRB Dokładnie to napisałem w komentarzu powyżej, przy piecu z płaszczem wodnym metoda palenia od góry jest słaba, testowałem to na swoim piecu i zauważyłem znaczący spadek sprawności pieca i spore problemy z zachowaniem ciągłości pracy bo wygaszanie pieca i dokładnie opału oraz ponowne jego rozpalanie od góry co godzinę mija się z celem, ogromne straty ciepła. Przy picach z automatem podającym paliwo od dołu tak jak piecach na groszek bo teraz już nie jest "eko" to by działało bardzo dobrze, ale przy zwykłych kozach i żeliwniakach odpada.
Oczywiście tylko długa rura i wtedy rura się rozgrzewa mocno i oddaje ciepło innaczej przy krótkiej idzie cieplon w komin no jeszcze powiedzmy że ogrzewa ścianę kominowa a ściana oddaje ciepło a podstawa przy tym ogrzewaniu to palenie góra i długa rura kominowa
Twój problem to brak powietrza u góry paleniska problem rozwiązuje tak zwana "rura wezyra" czyli rura która biegnie przez cały zasyp na górę węgla i tam podaje powietrze do spalenia gazów tu zaawansowana konstrukcja ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-TZrBTZkC3m4.html ale można prościej filmik z działania ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-u72vPkMSvPM.html wpisz w youtube "rura wezyra"
@@warsztatrowerowykoncept8551 ja pale dobrej jakosci weglem i bez mechanizacji elektronicznej i piec mi nie kopci wystarczy zwykly miarkownik w dolnych drzwiczkach bez wynalazkow z rura.
Nie można dokładać. Trzeba poczekać, aż wygaśnie. Dziadek mówi o tym w 7.45 a rozmówca komentuje, że jest to minus. Niestety nasz fachowiec już się do tego nie odnosi a jedynie bajeruje potem, że warto zapalić węglem.
Teoria jest piękna ale piecyk typu koza to piec w który nie zachodzi kumulacja ciepła reasumując póki się pali puty jest ciepło proszę mi w takim razie pokazać wyższą sztukę palenia w kozie bo takowy piecyk używam a mianowicie jak dokładać do niego by robić to tym systemem????? :)
problem z takim piecykiem jest taki że większość ciepła ucieka przez komin; potrzebna jest akumulacja tej energii, choćby beczka z wodą postawiona na kozie;
Kiedyś ze znajomym zrobiliśmy radiator na rurze do komina, rura w rurze i na zewnętrznej rurze tigiem dospawalem milion małych blaszek. W garażu nie dało się wytrzymać, tak gorąco było.
@@DaBuzz92 czyli niezbyt dobre rozwiązanie ponieważ gdy się pali to nie da się wytrzymać a jak zgaśnie szybko zrobi się zimno; należy wyważyć natychmiastowe promieniowanie w trakcie palenia i akumulacje ciepła na później
@@DaBuzz92 Ja mam 6 metrowy komin puszczony po skosie na ścianie i też ciepła oddaje tyle że pracuję bez koszuli czy bluzy. Dałoby się cos jeszcze z tego wycisnąć bo na samej górze przy wyjściu komina rura wciąż jest gorąca na tyle, że nie można jej dotknąć.
@@MhUser możesz też zdławić palenisko, paliwa starczy na dłużej i tak ciepło nie będzie. Poza tym wiadomo że jak się coś nowego poskłada to trzeba sprawdzić wydajność :D przynajmniej ja tak mam
Czyli to jest takie samo spalanie jak w piecu CO. Od góry ładują opał a żar jest na dole, dym ucieka drugim kanałem czyli nie przez opał. To nie sprawdzi się w każdym piecu. Tak naprawdę to nie sprawdzi się nawet w takiej kozie bo przy paleniu drzewem trzeba co jakiś czas dołożyć a od dołu się raczej nie da. Spróbuję jutro.
Ma to sens. Patrzac inaczej. Koza rozpala sie w miejscu ktore lepiej oddaje energie. Teoretycznie.. jezeli napalimy od dolu to nagrzeje sie, ale powierzchnia ktora oddaje cieplo slabiej niz gorna.. W gornej czesci mamy powierzchnie pozioma czyli gore plus kazda ze scianek.. I cieple idzie do gory i cieple idzie z kazdej strony.. I powierzchnie emisji ciepla mamy wieksza.. Pisze po pijaku wiec sorry i szacunek za film :) daj znac co sadzisz
1 ruszt mam wodny 2 jak się wypala i tak dokładasz od góry czy jesteś magikiem i dokładasz od dołu .Chyba że jesteś masochistą i czekasz aż wygaśnie i rozpalasz od nowa, w przypadku palenia drzewem co 2-3 h .
Ruszt wodny odpowiada za znikomą cześć mocy pieca, kiedy żar zejdzie do dołu będzie też grzał ruszt. Ładując pełny piec co 2-3 godziny i podpalając od góry tracisz mniej czasu niż kilkukrotnie do niego przychodząc i podrzucając. Ponadto oszczędzasz 30% opału. Same zalety tylko trzeba spróbować a nie zapierać się rękami i nogami i mówiąc, że to się nie może udać.
@@MrPudzianFan ok rozumiem a centralny pięć musi być do tego przystosowany ? Ogólnie nasz wspaniały rząd zamiast zakazać palić w piecu mogłby pomyśleć o filtrach na komin i po kłopocie
drugie rozpalanie byli robione na ciepłym i nagrzanym układzie wiec eksperyment nie miarodajny , druga sprawa nie będę latał co 3-4 h rozpalać w piecu od góry tylko podkładać do palącego się układu
A jak spali się od góry i podkładać ponownie to bedzie palić się oddołu a nie od góry chyba że za każdym razem będziemy wygaszać ogień i ponownie rozpalać . Idiotyczna porada ralietowy piecyk lepszy .
Wrzuć no człowieku materiał jak to ty w tym rakietowym palisz,zrębką drzewną. Siedzisz przy nim i cały czas dokładasz? Komentarz ciut z dupy bo akurat na tym filmie pan tłumaczy o paleniu od dołu i z góry i nie w takim czy innym piecu tylko konkretnie w akurat takim w jakim pali.
Dla chcącego nic trudnego - Resztki żaru wyciągasz. - Czyścisz piec. - Wsypujesz kolejną porcję paliwa. - Na górę wsypujesz wcześniej wyciągnięty żar + trochę drewna na górę aby się ładnie zajęło ( można podpalić drewno aby przyspieszyć). - Cieszysz się ponownie ciepłem przez parę następnych godzin Trudne?
2-4 razy ? Ja mam piec typu Olsztyn Górno zasypowy wchodzi do niego około 2 węglarek po rozpaleniu trzyma około 16 godzin :) ponownie rozpalam o tej samej godzinie co dnia poprzedniego zapomniałem co to piec :D
@@gregorsor1 Zajrzyj na ten film. ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-9zsyEjfNcmU.html W komentarzach opiszę jak mi się pali w piecu Olsztyn i może się czegoś ciekawego od siebie dowiemy.
Co wy pierdolicie o ty porządku. Wcale tam nie ma takiego bałaganu . Zresztą co to ma za znaczenie . Człowiek próbuje czegoś nauczyć a ktoś pociska jakieś farmazony
miastowi :) balagan to kwestia wzgledna, moze to artystyczny nielad, ktory sie Panu podoba, pozatym wazne aby wiedzial, co gdzie ma, a nie czy poukladane jak w aptece ;)
Zyje już troche a o paleniu od dołu dowiedziałem się niedawno kiedyś zostawiłem trochę żaru w piecu z poprzedniego dnia i zasypałem wątpiąc że się zapali... Zapaliło się i to były jedne z gorszych godzin mojego życia zimno kupa dymu i zero panowania nad ogniem NIE MA CZEGOŚ TAKIEGO JAK PALENIE OD DOŁU oprócz specjalistycznych pieców
Wszystko ładnie i pięknie ale przy stosowaniu takiego piecyka warto byłoby zadbać również o jego otoczenie bo taki pierdolnik aż się prosi o pożar. Ludzie odrobinę wyobraźni!
W okolicy było kilka zapłonów sadzy ale tam gdzie było palenie od dołu kupiłem szczotkę do kominów i przed każdym sezonem "czyszcze" komin tyle że nawet ta szczotka się nie upaprała w sadzy bo jej poprostu nie ma
@@kosmos921 Mądralą nie jestem ale mogę ci wytłumaczyć. Drzewo to roślina która rośnie,a drewno to surowiec który pochodzi ze ściętych drzew. Pozdrawiam.
@@andylange4805 nadal nie zrozumiałeś co ci napisałem że drewno to są kawałki drzewa rośliny.a po to ci napisałem bo czepiasz się głupot na filmiku choćby to miało jakiekolwiek znaczenie.
Wersja pierwsza,piecyk przeladowany wraz z zatkaniem komina czyli tragedia.Jak juz dokladamy stopniowo.Wersja druga znow za duzo, tak by bylo bez dymowo In