Sprawa Józefa Pluty to jedna z najgłośniejsza historii kryminalnych z lat 70. XX wieku. Przeczytajcie książkę o innymi groźnym przestępcy z lat 70. bonito.pl/k-1950141-furia
Byłem małym chłopcem kiedy mój wujek Świętej Pamieci opowiadał jak bedąc jeszcze w milicji brał udzial w obławie na Plute. Pamietam gdy opowiadał jak widział go wiszącego na drzewie. Ten materiał potwierdza to co w przeszłości opowiadał mi wujek.
Bardzo przyjemny głos i nienaganna dykcja. Świetnie się tego słuchało! Mam też kilka zdań na temat tej historii. Nie jestem jakimś ogromnym fanem tych mrocznych historii o morderach sprzed lat, czasem sobie coś przeczytam lub obejrzę - nic więcej. Ale sprawa Józefa Pluty niesamowicie mnie zaciekawiła. Nie znam jej z autopsji, bo urodziłem się około 20 lat po tych strasznych wydarzeniach. Dowiedziałem się o niej jakieś 6 lub 7 lat temu, gdy podczas niewinnej rozmowy o coraz popularniejszym budowaniu domów w lasach, wspomnieli o tym moi rodzice. W latach 70-tych byli jeszcze dziećmi, więc oni także byli straszeni Plutą. Sprawa wydała mi się bardzo ciekawa, więc wypytałem o szczegóły. Moja rodzina mieszkała (i nadal mieszka, może właśnie znajomość tych terenów wzbudziła we mnie taką ciekawość) w okolicach miejsc tych zbrodni. Rodzice nawet mówili, że Plutę widziano w lasach w mojej rodzinnej miejscowości. Oczywiście uznałem to za mało prawdopodobne, bo w tamtym czasie przerażeni ludzie pewnie w każdym nieznajomym mężczyźnie widzieli zabójcę. Ale później sprawdziłem, że idealnie w linii między miejscem ostatniego zabójstwa a lasem, gdzie schwytano Plutę znajduje się właśnie moje miasteczko. W dodatku w tej okolicy jest bardzo wiele lasów, więc może ta historia rzeczywiście jest prawdziwa. Ale przechodząc dalej, zacząłem przeszukiwać Internet w celu odnalezienia jakichś informacji i byłem bardzo rozczarowany, gdy zobaczyłem jak mało można tego znaleźć. Dlatego wszystko, co później znalazłem zapisywałem sobie w dokumencie na komputerze, aby w przyszłości mieć to w jednym miejscu. Szukałem bardzo długo, odwiedzałem różne fora poświęcone seryjnym mordercom, gdzie pisali ludzie, podający się za mieszkańców miast bezpośrednio związanych z tą sprawą. To oznacza że informacje, które wtedy znalazłem może nie są w stu procentach wiarygodne, ale lepsze to niż nic. Oczywiście z upływem lat w sieci pojawiały się nowe artykuły. Jestem jak najbardziej na bieżąco z tymi wspomnianymi w podcaście, jak i paroma innymi. Można więc powiedzieć, że znam mnóstwo informacji na ten temat i słuchając tego nagrania jedna rzecz mi się nie zgadza z moją wiedzą. Chodzi o opis morderstwa rodziny S. Wspomniał pan o zamordowanych dziadkach i okaleczonym wnuku. Natomiast wszystkie źródła, które znalazłem podają to jako opis morderstwa rodziny K. w Suchym Lesie. Kobieta, jej teściowie i syn znalezieni rano przez męża. To znaczy widziałem wiele różnych wersji dotyczących liczby ofiar, zgodność dotyczyła tylko śmierci tej kobiety, o dziadkach z wnukiem znalazłem sprzeczne informacje. Natomiast w domu rodziny S. miało zginąć małżeństwo - Teresa i Jan, którego dowód osobisty miał zabrać Pluta, o czym informowały gazety, zgwałcona córka oraz mieszkający tam Wojciech J., podobno powstaniec. Józef Pluta miał także zabić tam nawet psa. Też znalazłem różne informacje o synu (synach?) Teresy. Niektórzy mówią, że utopił się on rok wcześniej, z czym matka sobie nie mogła poradzić i trafiła do szpitala psychiatrycznego, gdzie poznała swojego zabójcę. Inna wersja mówi, że syn w czasie zbrodni był w wojsku, nie mógł sobie poradzić z tą sprawą i po roku popełnił samobójstwo. Niestety nie wiem czy w tej rodzinie było dwóch synów, a może obie te historie są wymyślone. Tak jak mówię, z powodu bardzo małej ilości informacji ciężko jest być czegokolwiek pewnym. I jeszcze z tego, co mówili mi moi rodzice, nikt nie wierzył w historię o rzekomym samobójstwie. Wszyscy twierdzą, że to milicja postanowiła się w taki sposób pozbyć mordercy. Co więcej, ludzie podobno mówili, że w tamtych czasach całkiem sporo było niewyjaśnionych morderstw, na miejscu których znajdowano siekierę. Oczywiście aby skierować podejrzenia na Józefa Plutę. Przestępstw mieli się podobno dopuszczać także wysoko postawione jednostki. To oznacza, że śmierć Pluty była wszystkim na rękę, bo można było bezproblemowo przypisać mu jeszcze parę spraw. Tak przynajmniej twierdziła okoliczna ludność. Tyle jestem sobie teraz w stanie przypomnieć. Oczywiście nie daję sobie nic uciąć za prawdziwość tych historii. To są tylko znalezione przeze mnie informacje, którymi chciałem się podzielić. Przepraszam że aż tak się rozpisałem, ale tak jak mówię, ta sprawa naprawdę niesamowicie mnie fascynuje. Do tego stopnia, że co jakiś czas wpisuje sobie w wyszukiwarkę hasło "Józef Pluta" i bardzo się ucieszyłem, gdy pojawił mi się ten film. Tak że pojawiłem się na tym kanale trochę przez przypadek, ale na pewno bliżej zapoznam się także z innymi materiałami, bo widzę, że włożone jest w to mnóstwo pracy. Dziękuję i podziwiam, jeśli dał radę pan całość przeczytać. ;) Pozdrawiam!
Dziękuję za ten intrygujący komentarz! rzeczywiście, ta historia jest owiana tajemnicą. wersją, którą podałem, to wersja w zasadniczej mierze naczelnika Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego poznańskiej Komendy Wojewódzkiej, oficera bardzo wiarygodnego. Zakładam jednak, że to po prostu jedna z wersji. czy można prosić o kontakt na priv? na ten adres: michal.larek@gmail.com. byłbym wdzięczny! serdeczności
Historię Józefa poznałam jakis czas temu, kiedy pokazałam mojemu tacie Pana kanał. Opowiedział mi wtedy, że człowiek ten włamał się do domu moich ciotek mieszkających właśnie w Suchym Lesie. Podobno widziany był ze wspomnianą siekierką/toporkiem. Na szczęście nie było nikogo w domu, zapewne szukał jedzenia tak jak Pan wspomina. Nie chce myśleć co stałoby się gdyby jednak któraś z Nich była wtedy w domu. Wierszyk o Józefie mój tato rownież pamięta do dnia dzisiejszego.
Witam.Ma pan wyjątkowy głos.Wspaniale pasuje do teatralnego szeptu.Lub do opowiadania baśni.Może dla tego nawet najstraszniejsze wydarzenia przyjmuje się ze spokojem.Dziękuję i serdecznie pozdrawiam.
Bardzo dziękuję! Prawdę mówiąc, pochlebne komentarze na temat mojego głosu strasznie mnie zaskoczyły. Ale i dały do myślenia - muszę się zastanowić, co z tym fantem zrobić. serdeczności!
@@zabojczeopowiesci8524 Przyznam szczerze, że początkowo Pana sposób czytania mi nie przypasował (dodam, że zacząłem słuchać Pan podcastu po przesłuchaniu "Kryminatorium") Jednak z każdym odcinkiem zacząłem zmieniać zdanie na plus. A odcinek specjalny pierwszego sezonu, gdzie czyta Pan swoją książkę, rozdział "Imieniny" do dla mnie sztos pod tym względem. Czekam z niecierpliwością na nowe odcinki.
Świetnie przygotowany odcinek, ma Pan radiowy głos, taki ciepły i spokojny, idealny do nagrywania podcastów i audiobooków, ahh mogłabym słuchać godzinami😍😊👍
Byłam wówczas małą dziewczynką (1 kl SP), ale do tej pory pamiętam to nazwisko i grozę. Pochodzę z małego miasta u zbiegu województw (wówczas) poznańskiego, gorzowskiego i pilskiego. Zagłębie grzybowe, ale tej jesieni nikt grzybów nie zbierał...
Trafiłam tu przez Kryminatorium/Niediegetyczne. Wówczas był to mój ulubiony kanał na RU-vid. Ale po paru odcinkach na Twoim kanale stwierdziłam, że te podcasty to po prostu "majstesztyk" :). Prócz dokładnych informacji wyróżnia Ciebie cudowna narracja, sposób opowiadania, sposób składania zdań i słownictwo. Całość sprawia, że nie ma w tych materiałach ani trochę chaosu, co niezwykle cenię. Wszystko jest takie estetyczne. Widać, że masz zdolności literackie. Jak dla mnie - najlepszy kanał o tematyce "true crime" :). Uwielbiam oczywiście także Kryminatorium oraz kanał Jaśmin, ale to na Twoje filmy czekam z największą niecierpliwością. No... to do usłyszenia, do kolejnego podcastu :D!
@@zabojczeopowiesci8524 Dziękuję za odpowiedź! Chciałam, żebyś to wiedział, ot tak, po prostu... Bo przeglądałam już wiele kanałów o tej tematyce, również tych mniej znanych. Ale tylko Twój kanał się tak wyróżnia na tle całej reszty. Pozdrawiam! :)
+ Chciałabym jeszcze dodać, że tych kilka odcinków zachęciło mnie w stu procentach do lektury którejś z przedstawionych w opisie książek. Zauroczyła mnie umiejętność używania języka polskiego w tak piękny i estetyczny sposób. Cieszę się, że tu trafiłam.
Słucham trzeciego materiału na tym kanale. REWELACJA. Obok "Po piąte nie zabijaj" najlepszy podcast o tematyce kryminalnej na jaki trafiłem. Świetnie się tego słucha. Szczególnie nocą podróżując autem. Przygotowanie materiałów, umiejętność czytania oraz dykcja zasługuje na wyrazy uznania. Naprawdę bomba. Najbardziej cieszy mnie fakt, że są tutaj poruszane sprawy z polskiego podwórka. Do tego sprawy z lat 80tych i wcześniejszych. Zbrodnie i dawna milicja daje niesamowitego klimatu. Do tego przy polskich sprawach czuć ten dotyk śmierci, bo Ci okrutni ludzie żyją tak blisko nas. Zostaje tutaj i daję suba, a z twórczością pisarską autora postaram się jak najszybciej zapoznać. 👍
Pamietam historię Pluty z mojego dzieciństwa w Poznaniu.... Faktycznie panowała groza i strach, że morderca jest na wolności, ludzie opowiadali sobie niestworzone historie : ze ktoś Go widział, a to że znowu kogoś wymordował itd. Mieszkałem wtedy niedaleko Suchego lasu, z dzieciakami z podwórka sami prowadziliśmy "akcję poszukiwawczą" Pluty ;-) Szalone czasy....
Dziękuję, za świetny materiał. A jeśli chodzi o samego Plutę do bobrze pamiętam tą grozę jaką budził. To było na terenie w którym mieszkałam i rzeczywiście ludzie się bali.
Czekałem, czekałem i się doczekałem. Miałem cichą nadzieję, że pojawi się podcast o Józefie Plucie i po raz kolejny chylę czoła przed Panem. Znałem tą historię już wcześniej, czytałem o niej sporo tekstów. Znałem wierszyk z końca Pańskiej opowieści. Myślę, że bardzo ważnym aspektem tej sprawy jest właśnie pobyt Józefa Pluty w zakładzie karnym. Czyżby Wronki? Mniej więcej w tym samy czasie swoją karę tamże odbywał Edmund Kolanowski. W latach 70' - z tego co wiadomo - w większości zakładów karnych bardzo rozwinęła się subkultura grypsujących, którzy niejako rządzili innymi więźniami. To właśnie oni w myśl swoich zasad pogardzali ludźmi skazanymi za przestępstwa na tle seksualnym. Traktowali ich jak podludzi, sprowadzali ich do roli przedmiotu. W skrajnych przypadkach pełnili oni funkcje służących na celi, sprzątaczek i niestety również świadczyli pod przymusem usługi seksualne. Osoba, która doznała tego typu upokorzeń w żaden sposób nie może podlegać jakiejkolwiek resocjalizacji, gdyż skupia się na tym, żeby po prostu przeżyć. Jednym z elementów łączących wielu sprawców głośnych spraw jest właśnie wcześniejsza karalność - Kolanowski, Polus, Trynkiewicz, Mazur, Tuchlin, Płociniak. Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz - czy lekarz, u którego Pluta wykonywał pracę, poniósł jakiekolwiek konsekwencje? Czy w ówczesnym kodeksie karnym istniał artykuł, który zabraniałby tego typu praktyk? Ów lekarz jest niejako pośrednio odpowiedzialny za śmierć niewinnych ludzi. Znam osobiście człowieka, który odbywając karę w Zakładzie Karnym we Wronkach, przebywał w jednej celi z synem Józefa Pluty. Opowiadał mu on o swoim ojcu, o losach rodziny po jego śmierci. Podobno Pluta ukrywając się w lasach był w stanie upolować kilka wróbli, następnie ukraść kilka dużych ziemniaków i nadziać je mięsem tych małych ptaków. Później piekł je w ognisku i w ten sposób bytował w leśnej dziczy...
Szkielet Józefa Pluty słuzył przez kilka lat studentom AM w Poznaniu.Kiedy studenci dowiedzieli się i zaczęli mówić do pomocy naukowej-Józek,kości zostały rozebrane i porozdzielane.
Świetny materiał, jak zwykle! Pamiętam sprawę Pluty, byłam wówczas szkolnym dzieckiem Na religię chodziło się wtedy do salki katechetycznej przy kościele. To była daleka droga, w czasie której chłopcy straszyli dziewczynki Plutą. A było czego się bać, gdyż milicja wciąż nie mogła go pojmać. A do nas - dzieci, docierał fakt ich bezradności! Droga do kościoła była daleka (Poznań nowe osiedla) i nie brakowało na niej obnażających się zboczeńców... Ani dziwnie zachowujących się "panów", którzy zbiegiem okoliczności szli w tym samym kierunku, co my. Nic nie mówili, nic nie robili, tylko szli! Tak więc gdyby Pluta stanął nam na drodze, wcale byśmy się nie zdziwiły. Grasował, jak się później okazało, całkiem niedaleko... Gdy go złapali, dorośli mówili, iż MO powiesiło go na pasie. Mundurowym pasie. *** Ten kto pozwolił swobodnie opuszczać Plucie psychiatryk, winny jest tym wszystkim śmierciom! Sądzę, że był ciężko chory psychicznie. Pozdrawiam! Joanna
Straszna hiatoria, bo prawdziwa. Dzieci i wnuki cierpią do teraz. Ludzie pamiętają, a zmiana nazwiska niewiele pomogła w tak wąskiej społeczności jak Sieraków/Marianowo.
Jestem zadziwiony tak małymi liczbami ..Tworzy Pan fantastyczny kanał. Dociera Pan do źródeł co w porównaniu z innymi kanałami o tej tematyce jest imponujące, stałem się koneserem 🙂heh. Jestem pewien że i liczby się zmienią jeśli ludzie zaczną trafiać na Pana kanał -choc czasem nie ilość a jakość odbiorców, pasjonatów się liczy.Nasze wymalowane dziewczyny (jedne lepiej drugie gorzej) mają mnóstwo wyświetleń, zapewne od damskiej części publiczności. Uważam Pana za top, top 3. Obiecałem sobie że kupię Pana książkę, czy będzie w przyszłości szansa audiobookow?..moge, więc pochłaniam je w pracy. Dziękuję 👍👏 💪
Dziękuję za dobre słowo :) no cóż, to jednak podcast (mało tu obrazów), który - do tego - liczy sobie zaledwie dwa miesiące :) mam nadzieję, że statystki będą regularnie rosnąć. co do audiobooków - zamierzam nagrać ze swoim dźwiękowcem pierwszy rozdział nowej wersji "Martwych ciał" - zobaczymy, może się rozkręcę :) ukłony!
Nie wiem skąd ta zbieżność Ale zauważyłam, że dużo podcastow jest z okresu mojego urodzenia..czyżby lata 70 aż tak były mordercze?Michale czy kiedyś zastanawiałeś się nad tym żeby czytać książki? Twój głos jest bardzo kojący Ale I bardzo podniecający..
Bardzo ważne jest czytelne i obrazowe przedstawienie faktów.Mam taką pracę,że mogę słuchać ,a nie oglądać.Niestety większość osób chcących zainteresować nas,odbiorców,relacjonją wszystko albo chaotycznie,bądź niewyraźnie i nie bardzo interesująco.Jakby musieli pozamiatać podwórko,bo wiatr nagonił im śmieci z okolicy .U Pana natomiast jest pełna harmonia.Proszę o dalsze podkasty ,które od jakiegoś czasu urozmaicają mi codzienność.
Fajna metafora - ta z zamiataniem podwórka :) Dziękuję za dobre słowo! Staram się, żeby moje historie były klarowne, w miarę plastyczne, no i wciągające. cieszę się, że wg niektórych udaje się mi uzyskać ten efekt. pozdrowienia :)
@@zabojczeopowiesci8524 Witam,po prostu niektórzy jeszcze Pana nie słyszeli..Uwielbiam czytać,i fascynuję się kryminałami,nieomieszkam kupić Pana książek jak tylko wrócę do kraju.Tak niewielu potrafi mówić jak Pan,to już sobie wyobrażam opowiadania pisane..Dziękuję
Straszny los spotkał te rodziny, nie dość że koszmar, utrata bliskich w tak makabrycznych warunkach, to jeszcze dożywotne kalectwo tego 8-letniego chłopczyka.
Jestem z powiatu nowotomyskiego a w mojej wiosce mieszkała osoba która brała udział w obławie były to okolice tuchorzy i widziała zwłoki pluty miał ślady po sznurkach lub coś w tym stylu na nadgarstkach. Drugi podobny typ to Madeo który mieszkał w miejscowości obok mnie on zamordował koleżankę i został zatrzymany w momencie gdy ze swoją kochanką smażyli podobno wątróbkę a część jej ciała gotowała się w słoikach . Może warto by było odświerzyć temat dla potomnych
O sprawie M, czyli zabójcy z Szarek, zrobiłem już jakiś czas temu podcast. Bardziej rozbudowana wersja znajdzie się w książce. Oto link! ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-MDffJgR0EFY.html
Dzis tez przestepcy tego kalibru powinni byc uwrazliwieni przez policje. Kazdy strzelilby sobie w leb. Bodaj I noga. Zaden nie dotarlby do sadu, zeby dostac swoja smieszna kare I zyc 50 lat na koszt podatnika,
Zastanawia mnie, czemu Pluta zaczął zabijać w wieku czterdziestu kilku lat? Czemu tak późno ujawniły się jego chore skłonności? Czy we wcześniejszych latach odreagowywał w jakiś inny sposób? Co pchało go do tych strasznych zbrodni?
Niestety, nie mam wglądu do akt. Ale pewnie ze względu na brak badań (nagła śmierć uniemożliwiła ich przeprowadzenie) - na te pytania nigdy nie uzyskamy odpowiedzi.
Ja byłam na bieżąco bałam się chodzić samą Międzyrzecz Obrzyce Psychiatryk zwiał policja robiła oblawy podobno popełnił samobójstwo ale mowiono ze Milicja go zabil a ch
@@morrissey441 Pluta bardzo dobrze znał okoliczne lasy i można by powiedzieć, że bawił się z milicja w kotka i myszkę. Kiedy szukali go, spadł mu z głowy beret i milicjanci zaczęli strzelać w jego stronę, przez co zginął. Historia o samobójstwie miało zataic co zrobił wydział śledczy, ale miejscowa ludność znała prawdę
Pamietam doskonale ta historie bo mieszkalem wtedy bllisko Suchego lasu w Biedrusku Robilismy te wyliczanki z Pluta Do tego natrafilem na niesamowity material o etymolgi tych wydarzen Byc moze zaczerpniety z ludowych przekazow profetycznych tamtych okolic Oczywiscie dane personalne zmienione zewzgledu na Rodo no i niby dobrze rzucal kamieniami a nie nozami Do tego chcial bym zauwazyc ze w przekazach ludowych jest mowa o kozie a nie owcy jak w innych materialach na YT Mysle ze na dzien dzisiejszy moze byc problematyczne co w oborze miala Pani Aniela sw p ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-mxpj0DX8gvc.html
@@zabojczeopowiesci8524 Witam ponownie Michale mianowicie chodzi mi o to, że zaczyna się Twoja opowieść i mówisz o miesiącu Lutym 73 roku bodajże, a za chwilę opowiadanie jest o historii o listopadowym dniu Gdzie spadł pierwszy śnieg teraz nie wiem czy jest to pomyłka luty z Listopadem czy po prostu chodzi o to że w lutym było coś przedstawione na rzecz naprawdę działa się w Listopadzie.
@@jacekm A, już rozumiem. Listopad pojawia się w relacji oficera - to błąd z jego strony. Poprawny miesiąc to oczywiście luty. Kiedy nagrywałem, nie wyłapałem tego, niestety.
@@zabojczeopowiesci8524 wiesz..... po tylu krotnym przeanalizowaniu Twoich materiałów podcastowych oraz przeczytaniu książki "Mężczyzna w białych butach" gdzie też jest kilka błędów. Zauważam pewne różnice i nie zwracam uwagi na to by być złośliwym tylko tak po prostu dla wiedzy dla porządku. Ogólnie fajnie się Ciebie słucha i zająłeś się bardzo fajnym tematem. Pozdrawiam.
Straszny potwór ,mordował, niszczył wszystko co się rusza ludzi i zwierzęta.Wlasciwie lata mijają a nadal nie ma ściśle podanych procedur postępowania z takimi bestiami i to jest dramat. Bernadetta
Opowiadał iż gdy dojeżdzali do tamtej wsi (przepraszam za błędy ortograficzne) na ulicach nie było nikogo niektóre okna na tyłach domów były zabite deskami wszystkie okiennice były zamknięte żywej duszy nie było. Gdy dojechali do lasu razem z psem weszli szerokim na cały las rzędem milicjantów jeden z nich podobno wpadł nawet w jedną z półapek( wykonaną przez płytę plute najpewniej przykrytą liśćmi działo się to po znaleznieniu powieszonego pluty gdy już wracali do aut. Tyle wiem niestety mój dziadek już nie żyje: (