Nieśmiałe sezonu początki😄 Moje maliny przycięte w grudniu, dostały trochę liści i zrębki jako ściółkę a w ubiegły weekend popiół. Co dalej....wypatrujemy wiosny. Pozdrawiam wszystkich małohektarowych rolników😄
Ooo wlasnie zrobilam tak pierwszy raz ponieważ do późna owocowaly i nie zdążylam wyciac ,a teraz wypuszczają juz pąki listków( a mamy koniec lutego) i się zastanawiam czy beda duzo owocowac czy raczej przeciwnie .Sądząc po komentarzu to dobrze zrobilam ze przycielam wysoko do 1 m 👍
ale takie pędy jak z tych malin to możesz wypłukać pod wodą a takie kawałki jaj mówisz pocięte sekatorem OK( sterlizowane) robiła moja babcia ,bo w łodygach najwięcej smaku nie podaję ilości ale posiekasz parę patyczków dolejesz wody do garnka i pogotui trochę jak smak za intensywny to więcej wody metoda prób dodajesz trochę cukru jak lubisz i masz fajny wywar.
Mi letnie maliny wypuszczają bardzo wysokie odrosty (powyżej 2m). To ścinam na około 50 cm. Najwyzszy pąk rusza na wiosnę i latem mam 1.5 metrową sterczącą malinę zamiast 3metrowej łozy jak u winorośli :) A no i warto sypnąć oborniczek teraz
Co do malin owocujących na pędach dwuletnich, to mówiłeś, że one mogą czasem coś zaowocować w trzecim roku. Ja się z czymś takim nie spotkałem żeby pęd był żywy na trzeci rok, bo w przypadku takich malin pędy które owocowały w danym roku po prostu usychają jeszcze przed końcem listopada/grudnia i o tej porze są suchymi kikutami łamiącymi się w palcach. Możliwe, że to ja mam taką odmianę więc nie twierdzę, że wszystkie maliny dwuletnie tak mają :) Co do malin owocujących na pędach jednorocznych to polecam sypnąć im obornik jeśli masz do niego dostęp. Najlepiej przed zimą, ale jeszcze teraz też jest trochę czasu żeby się rozłożył i wsiąkł w ziemię. Powinny o wiele lepiej rosnąć i owocować :)
Pędy zazwyczaj usychają po 2 latach ale w ogrodzie przez zmienną pogodę zwłaszcza zimą rośliny wariują. U mnie przez ostatnie dwa lata jagoda kamczacka kwitła drugi raz na jesień. Maliny 2 lata temu pięknie owocowały na pędach dwuletnich przez długi czas, a jak się kończyły to już były maliny późne i też długo owocowały. Rok temu maliny wczesne były dosyć krótko a te późne prawie wcale nie zdążyły wydać owoców i już przyszły mrozy. Przez taką zmienność pogody rośliny różnie się zachowują. Potrafią nawet wypuścić nowe pędy ze starego gdzieś po środku i dolna część żyje w górna zamiera. Dlatego tez o tym wspomniałem, ale może niepotrzebnie, bo to raczej wyjątki niż reguła
Wlasnie u mniebtak bylo ze mialy owoce do samych przymrozkow ,dlatego nie zdazylam obciac bo nie przeszly w stan spoczynku ,a w lutym juz wypuscily paki listkow i obcielam dlatego tylko do wysokosci 1 m ,gora byla zaschnieta,doł gietki i wilgotny,te ktore byly suche oczywiście przycielam krotko.Tak wiec chyba ladnie zaowocuja te pedy ktore przycielam wysoko? Zastanawiam sie bo pierwszy raz taka sytuacja.
Mąż posadził maliny Polki rosły tu dziko po przesadzał i trzeci sezon są ładnie rodzą mąż zwykła kosa je wykosił mamy już że 100 szt już wykopywalam dla synów i corki a i tak soki robię ją
Maliny jednoroczne wypuszczają nowe pędy i owocują na nich tego samego roku. Dwuletnie tylko wypuszczą pędy ale nie zakwitną ani nie zaowocują na tegorocznych
Cała zima jest do tego celu w porządku, tylko warto sobie wybrać dobry moment. Taki żeby nie było bardzo dużego mrozu czy deszczu. Dobre są dni kiedy jest sucho
Teoretycznie warto przyciąć pędy które owocowały pod miejscem owocowania. Wtedy pozostała część pędu powinna zaowocować nam wcześniej latem, a nowy pęd który urośnie z ziemi zaowocuje na jesień i znów przycinanie tego który owocował 2 razy w całości a tego co tylko jesienią, tak jak na początku napisałem. W teorii.....ponieważ ja w praktyce tak nie prowadziłem nigdy więc nie dam sobie paznokci na to uciąć.
Zarówno letnia i jesienna duże owoce i please odmiany, a co do smaku to wiadomo letnie słodsze, ale i jesienna dopóki mamy ciepłe słoneczne dni też daje radę, gorzej już we wrześniu czy październiku deszcze itd. wtedy robią się kwaśne :)
