Bóg zapłać ojcze Adamie za te słowa ! Jestem w momencie mojego życia, że szukam mojego powołania życiowego (nie chodzi o małżeństwo itp.). Modlę się o to, aby odkryć jakie powołanie wybrał dla mnie Pan Bóg, a nie to, co według innych ludzi jest dla mnie najlepsze. Przez ostatnie lata czułam się projektem innych ludzi. Pozwoliłam innym pokierować moim życiem zamiast pytać Pana Boga jak On to moje życie widzi. Teraz jest dla mnie czas odkrywania drogi, jaką przygotował i wybrał dla mnie Pan Bóg. Modlę się o to, aby moje życie wreszcie weszło na właściwe tory. Niech Pan Bóg prowadzi !!
Witam cieplutko o.Adasiiu, witam cieplutko wszystkich w ten niedzielny poranek. O.Adasiu proszę pobłogosław moją mamusię ukochaną w dzień urodzin 75 latek "na łiczniczku". ♥️ Proszę o modlitwę w intencji zdrowia dla naszej córeczki Sabinki , we wtorek 9 maja córcia będzie miała kolejną operację.. TATO- TATUSIU , pozostawiam wszystko Twej woli i twej wiedzy. Błogoslaw nam wszystkim. Pięknej niedzieli życzę wszystkim🙌🤲♥️🤗
Pewnie jestem tu jedyna,ktora wlasnie sie dowiedziala,co to jest ten kamien wegielny!!!!🤦🏽♀️ Dlatego nigdy,nie rozumialam tej ewangelii....Dziekuje ❤ Jestem jednym z tych nieskonczonych milionow kamieni krolestwa bozego...niesamowite! Jestem potrzeba w tej calosci...moge byc i tą rynną...po ktorej beda splywac Twoje łzy Panie!!! Ciesze sie z tego tu i teraz ! Ojcze Adasiu...jak ja ci dziekuje ❤❤❤❤❤ blogoslawie 💚
Ojcze Adamie, dawno mnie tutaj nie było ( ostatni raz 6 lat temu ). Zawirowania życiowe sprawiły, że człowiek nie miał na nic czasu, niestety na Słowo Boże również. Jestem mamą, która wychowuję sama dwoje dzieci ( syn ma 22 lata córka 7 lat ). Kiedy urodziłam syna miałam 19 lat, w rok czasu zrobiłam 4 lata liceum i poszłam do pracy. Oczywiście byłam w związku i to nie jeden raz, ale niestety za każdym razem nic z niego nie wychodziło. Przez 12 lat byłam z mężem tzw. damskim bokserem. Wyszłam za mąż kiedy syn miał 4 lata, czyli on wziął mnie jako przysłowiową „pannę z dzieckiem” i sądziłam, że to jest dla mnie bardzo dobry sposób, aby nie być samą, mieć ojca dla mojego syna, jednak się myliłam. Po rozstaniu bardzo ciężko pracowaliśmy z synem, aby wyjść z dołka psychicznego. Później związałam się z długoletnim przyjacielem, ale kiedy go poinformowałam, że jestem w ciąży mój partner powiedział mi, że nie jest gotowy na dziecko i, że mam ciążę usunąć, bo jeżeli urodzę to będę najbardziej nieodpowiedzialną osobą na ziemi. Było to coś dla mnie niezrozumiałego, ponieważ nie wyobrażałam sobie jak można pozbawić życia maleństwo, które zostało powołane do życia, które nigdy nie prosiło się na ten świat. Jestem osobą, która uważa, że dzieci się bezgranicznie kocha, mądrze wychowuję i daję się im wszystko co najlepsze. Kolejną ciążę przeszłam sama, oczywiście mając wsparcie w mojej cudownej rodzinie. Po urodzeniu córki musiałam się przekwalifikować, aby móc pójść do pracy i tak się stało, córka poszła w wieku 4 lat do przedszkola, a ja do pracy. Kiedy moja córka miała 2 lata związałam się z człowiekiem, który jak twierdził bardzo mnie kocha. W międzyczasie zachorowałam na złośliwy nowotwór, przeszłam 3 operację, ciężką terapię chemią, ale wygrałam, ponieważ nie zakładałam inaczej. Mój ówczesny partner stanął na wysokości zadania, bardzo mi pomagał, jednak kiedy wyzdrowiałam czar jego uczuć wygasł i się rozstaliśmy. Zostaliśmy sami we trójkę. Niby żyłam, ale ciągle mi czegoś brakowało. Pracowałam, dzieci miałam zdrowe, wiadomo nie zawsze było kolorowo, ponieważ nie sądzę, żeby na świecie była choćby jedna rodzina, w której wszystko się cudownie układa. Zawsze chciałam iść na studia, ale niestety to odkładałam, ponieważ zawsze było coś ważniejszego. Jestem osoba, która kiedy widzi, że ktoś ma jakieś problemy to się nie odwraca i idzie dalej, tylko kiedy ktoś mnie prosi o pomoc - nigdy nie odmawiam. Pewnego dnia, czyli dokładnie 2,5 roku temu, kiedy wracałam z córką z niedzielnego spaceru, zauważyłam plakat o naborze na studia i to w moim kierunku, o którym zawsze marzyłam. Nie zastanawiała się długo, złożyłam papiery i się dostałam na moje ukochane studia. Nie powiem, kierunek jest bardzo ciężki, ale uwielbiam naukę, uwielbiam pracę zaliczeniowe, wykłady są tym czego zawsze mi brakowało, czuję całą sobą, że jestem na właściwym miejscu i nigdy nic nie sprawiało mi takiej frajdy. Teraz jestem już przy końcu II roku akademickiego. Na początku 2023 roku, mój syn ciężko zachorował, to była bardzo przepotężna walka o jego życie. Biegałam po lekarzach, błagałam o pomoc. Kiedy trafiliśmy po koniec lutego do szpitala, Pan Docent powiedział, że brakowało dosłownie doby, aby się wykończył. Uratował mu życie i będę mu wdzięczna do końca życia za to. Cały czas jestem sama ( ale już mi to nie przeszkadza ), kończę rok praktyk, pracuję, studiuję, wychowuję dzieci i co najważniejsze zaczęłam dziękować Bogu każdego dnia, a wieczorem zawsze kładąc się mówię po prostu - Dobranoc Tato Dobranoc Mamo Bardzo Was Kocham. O nic nie proszę i przyjmuję wszystko co mi dają, ponieważ wiem, że wszystko co mnie spotyka jest po to, żeby dojść do czegoś przepięknego i za to im dziękuję i przyjmuję z pokorą. Nie wyobrażam sobie rozpoczęcia dnia i jego zakończenia bez obejrzenia choćby kilku filmów w Ojcem Adamem. Są dla czymś bardzo ważnym w życiu. Słuchając dzisiaj CNN, poczułam, że muszę to napisać. Myśli w głowie same mi się ułożyły. Oczywiście nie dodałam wszystkiego czego przeszłam w życiu, ponieważ nie zmieściłoby się to w komentarzu 😊, ale zawarłam tutaj najbardziej bolesne przeżycia. Jest mi lżej i czuję w środku, że tego bardzo potrzebowałam. Proszę Ojca Adama tylko o jedno, proszę, aby Ojciec Adam był z nami do końca świata i nigdy, ale to nigdy nie przestawał do nas mówić, ponieważ jak nikt inny potrafi Ojciec dotrzeć do najbardziej zbłąkanych owieczek. P.S. - Nie mogę się już doczekać, spotkania na Rekolekcjach w Szczecinie.
Aniu, bardzo mnie poruszyła Twoja historia. Jesteś piękną, wspaniałą osobą. Pamiętaj, dla Boga jesteś perłą. Niech ten fakt zawsze dodaje Ci sił. Z całego serca życzę Ci poczucia, że kroczysz tą właściwą drogą i by ten fakt dodawał Ci sił. Żyj najpiękniej jak umiesz ❤
Aniu, Twoja historia to gotowy materiał na HP! Nie do wiary, ile w Tobie siły, hartu ducha i woli walki! Bardzo Cię podziwiam i życzę wszystkiego, co najlepsze. Opieki Opatrzności każdego dnia ❤️
Bardzo Wam dziękuję za te wspaniałe słowa💙💙. Nie poddam się w walce o dobre jutro, bo już nie jestem sama. Mam przy sobie Najwspanialszą i Najcudowniejszą osobę pod słońcem Pana Boga kochanego. Dzięki niemu codziennie rano wstaję i mam siłę na nowy dzień. Cudownego dnia Wam życzę 💚💚
Pod Twoją obronę uciekamy się święta Boża Rodzicielko naszymi prośbami racz nie gardzić w potrzebach naszych 🙏 Jezu Synu Boga żywego ulituj się nad Nami
Dziekuje ojcze za rozważanie. Dajmy sie obrabiac Panu Jezusowi jak jubilerowi i stanmy sie pieknym kamieniem. Czego Wam i sobie rzycze. Spokojnej i dobrej nocy oraz niedzieli życzę wszystkim 🙏❤️😇🤗🌹
Chciejmy mieć wlasne/ swoje życie - uczmy się, rozwijajmy w bliskości z Panem Bogiem- bądźmy wybrani i niech bramy piekielne nas (w Kościele) nie przemogą 💖💖 Super niedzieli dla wszystkich😊😇
To teraz poproszę o film, w którym będzie podpowiedź jak pokochać miejsce w którym się jest, pokochac te wszystkie bóle, które się odzywają. :) pozdrawiam, z Bogiem
Reniu , prośmy Ducha Świętego, aby kierował nasze kroki i myśli w to miejsce, które Bóg nam przeznaczył. Z miłością i oddaniem wykonujmy to, co Panu Bogu jest miłe. Dnia pełnego miłości i radości Bożej życzę Ci kochana🙏❤️🍃🌹😘🕊
🕊🌼 Błogosławionej niedzieli Niewidzialna Obecności na której moja chatka może stanąć pewnie i czyjś pałac też się zmieści - zapuszczam w Tobie korzenie powoli coraz głębiej staję pewnie na sobie w Tobie ujętej najlepszym z możliwych spojrzeniem w miejscu wskazanym prostym promieniem rozciągam życie do nieba 💙🌷 Bardzo trafne te refleksje budowlane... --kazanko pierwsza klasa.... 💚
Święte słowa o. Adamie. Najlepiej być na miejscu które nam wskaże Pan i robić najlepiej jak się da to do czego zostaliśmy stworzeni. Reszta należy do Boga . Pięknej niedzieli.👍🙋🙏
Wszystko jest stworzone w Panu Jezusie Chrystusie. Jest Drogą Prawdą Życiem. Drogą Dekalogu. Prawdą objawioną, która objawia nam w świetle słowa Bożego. Życiem które jest , źródłem miłości , w sakramentach świętych, w Kościele , tylko tak można budować życie nasze i relacje. Podzieliłam się tym , bo sobie zadałam. Panie Jezu Chryste, prowadź nas❤️🙏
Moja koleżanka z Mołdawii mówi, że po dziś dzień jeśli ktoś się buduje we wiosce, to wszyscy mieszkańcy mu spieszą z pomocą, budowlańcy lub nie, więc pewnie tez tak było w czasach Jezusa.
To jest chyba sedno w tym wszystkim znaleźć swoje miejsce na ziemi, dać się obrobić i poczuć spokój i sens istnienia. Jedni otrzymują ten dar szybko inni muszą kluczyć i wiele czasu im to zajmuje... Bóg zapłać i dobrego dnia! 🙂
Kochany ojcze Bóg zapłać za te piękne słowa,za tą naukę. Brak mi słów aby móc napisać co czuję,słuchając Ciebie. Bóg mi zesłał anioła którym Ty jesteś. Cudowni langustowicze bardzo Was proszę o modlitwę za mojego syna Thomasa aby depresja,stany lękowe,hipochondria, i złe myśli go opuściły. Aby zły duch go opuścił. Pomóżcie nam❣️Niech Was wszystkich Bóg Błogosławi. Miłego dnia. Magda
Szczęść Boże o. Adamie. Powiedziałam we wcześniejszym odcinku. Nauczmy się przegrywać. Dlaczego? Wtedy dajemy możliwość Działania Bogu. W nas zaczyna działać Bóg. Zmieniamy się. Uczy oddawać całą swoją kruchość, bezradność przed ołtarz, Boga w Trójcy Świętej Jedynego w Kościele. Przyjmować Komunię Święta, czując połączenie z Jezusem Chrystusem tak prawdziwie, jakby każda komórka ciała się łączyła. Słowa ludzkie nie przekażą. To nieudolna próba wyjaśnienia. Padałam , nie raz. Czułam bezsilność nie raz. Poznałam zdradę, opuszczenie, odrzucenie. Jednak zawsze wiedziałam i wiem, że za żadne skarby, sukcesy, pozycję nie zamieniłabym swojego życia. Tylko dlatego, że mam Wielką Łaskę. Usłyszałam Głos Jezusa Chrystusa Boga Człowieka. Poszłam i idę nadał za Bogiem. Ufam bezgranicznie. Kochaną Jestem . Czuję i wiem. Jestem w Jego Boga rękach. Kochani jesteśmy wszyscy ludzie, mówi do wszystkich Bóg w Trójcy Świętej Jedyny, bo Jest Naszym Tatą. Opiekuje się Wszystkimi. Moja Łaską jest to, że wiem. To każdego człowieka co wie. Pozwolił, Jezus Chrystus Bóg mnie , usłyszeć Siebie. Pozwolił abym, czuła jego Boga prowadzenie. Nie jestem lepsza, ani wyróżniona, od innych. To duża odpowiedzialność. Komu więcej dano, od tego się będzie więcej wymagać. Św Ignacy Loyola, Jego podejście do Swego Wybrania , rozeznawanie , mnie pomaga. Nie znałam Jego wcześniej, aż Jezus Chrystus Bóg zaprowadził mnie , do Towarzystwa Jezusowego. To nie znaczy, że uważam siebie równą , Świętych Ludzi. Jestem zwyczajna, taka jak każdy. O. Adamie, najpierw do ojca i ojca Tomasza, Jezus Chrystus Bóg mnie przyprowadził.🎉🎉 Poznaję różne duchowości. Wszystkie piękne, bo różne. Od wszystkich się uczę. Rozeznawać Głos Jezusa Chrystusa, co chce przekazać, co mam mówić. Jak działać. Aby to nie moje działanie, Ale Jego Jezusa Chrystusa Boga Człowieka Działanie Było. By nie zawadzać. Tak jak mi powiedział. A teraz mów. Ja Będę Działał. Raz już miałam dość. Powiedziałam. Jezu Chryste Boże, nie umiem, nie potrafię. Wybierz kogoś mądrzejszego. Usłyszałam. Czy chcesz być mądrzejsza ode mnie. Ja Wybieram. Mów co myślisz, co czujesz, jak potrafisz. To Ja Działam. Nie bój się bo Jestem zawsze Jestem , przy tobie. Takiego życia chce, pragnę. Rany nieważne, ból nieistotny, choroby też. Ważne, że Jego Boga Miłość Jest. Zresztą jak obok każdego człowieka. Tak bardzo pragnę, aby wszyscy poczuli Miłość Boga Ojca, bo nie ma na ziemi lepszego taty człowieczego. Choćby najbardziej był kochany i kochał Miłość Ojca Niebieskiego, jest jeszcze większą. Wszystkich jednakowo Kocha. Naszych ojców ziemskich też, tak jak nas. Bóg Zapłać o. Adamie. Błogosławieństwa Bożego, Błogosławionej Niedzieli dla Wszystkich.
Bóg zapłać ojcze. Jestem na tropie czyli rozeznaję. Na razie wiem do czego mnie bardzo bardzo ciągnie. Co mnie uskrzydla, rozpala serce i czym bym chciała budować. Najbardziej na przeszkodzie stoi mi pytanie czy to jest tylko pragnienie czy jednocześnie wezwanie. Czerpię odwagę z Pisma Świętego. Często Pismo dodaje mi odwagi. A wierzę, że jest żywe. Dziękuję 💚 Z Panem Bogiem 👋 Ps. A propos budowy, gdyby ktoś akurat przechodził i znalazł jakieś pieniądze i miał taką myśl " o pieniadze! może wpłacę tę kwotę na jakiś pożyteczny cel" to jakby co to w mojej parafii zbieramy na dach naszego kościoła. Bo nieźle nam leci na głowę jak pada.
Dzień dobry, Wam wszystkim życzę owocnej niedzieli światła w sercu i nadziei. Ojczulku Adamie dziękuję bardzo za dzisiejsze słowo. Starajmy się ufać, że Jezus jest najlepszym budowniczym i dla każdego kamyczka ma przeznaczone ważne miejsce. A my te kamyczki często na siłę próbujemy się przesuwać. Co nie zawsze wychodzi na dobre ( ale to ludzkie ) Czasem wydaje nam się że sami wiemy lepiej ( oczywiście, że w pewnych sytuacjach życiowych trudno jest zaufać Najwyższymu ) Ale warto to robić pracujemy też nad sobą na tyle na ile potrafimy. Niech Jezus obrabia nas On najlepiej wie jak to zrobić. Oczywiście, że nie można się poddawać chować ( choć czasem jest trudno zwłaszcza jeśli ma się niską samoocenę a na dodatek otoczenie właśnie jeszcze w tym utwierdza ) Ale nasz najlepszy Przyjaciel zawsze patrzy na nas inaczej ( tylko czasem trudno w to uwierzyć ) Życzę miłego dnia i dziś zabieram na Eucharystię Was langustowicze Ojca Adama. I wszystkich samotnych cierpiących konajacych oraz tych, którzy im w tym towarzyszą. Jeżeli ktoś ma ochotę zachęcam do dołączenia się do intencji.
Witam wszystkich serdecznie życzę Błogosławionego Dnia Tobie Adamie oraz wszystkim którzy szanują Twoje gloszenie prawdy Stary Baca Dzięki Doktorze Mego Życia leczysz moją duszę AMEN Dobrej Niedzieli Cudownych Chwil dla których warto żyć Amen Stary Baca
Wielkie dzięki za to kazanie. Bardzo mi było teraz potrzebne, żeby choć trochę poskładać to co się dzieje w moim życiu😊 Błogosławionej niedzieli życzę wszystkim ❤
Bóg zapłać Ojcze Adamie za komentarz do Słowa Bożego. Pięknej i Błogosławionej niedzieli Kochani. Ściskam mocno, pozdrawiam serdecznie i zabieram Was z sobą na poranną Eucharystie Przyjaciele Langustowi ❤😇🙏❤🙏🥰🥰🥰
Jak to dobrze, że mamy Was Kapłanów za przewodników i że mamy Sakramenty Święte. Myślę, że często jesteśmy w tym życiu mocno poranieni i najtrudniejszy człowiek do naprawienia to my sami, ale ważne, żeby wciąż iść [choćby mozolnie] w kierunku dobra. Bóg zapłać za dobre słowo.
Ojciec - Ty jesteś super! 🤗❤️ Odnoszę wrażenie, że w 90% swoich filmików jesteś natchniony duchem świętym. Jesteś częścią mojego dnia i łącznikiem z drogą do Jezusa. Dziękuję każdego dnia za Ciebie i za to, że stanąłeś na mojej drodze 🙏🙏🙏❤️
Kamieniem węgięlnym kościoła (nie budynku rzecz jasna) jest Jezus Chrystus. To On spaja "budowlę" Kościół oczywiście w jego prawidłowym znaczeniu nie jako budynek a jako ludzi tworzących kościół. Jeśli pominie się Jezusa i będzie budowało się kościół inaczej, to on w końcu runie. Jezus jest kamieniem. On jest jedyną głową kościoła. Nie ma innego. Jeśli ktoś stawia się w miejscu Jezusa, to staje się wtedy jego przeciwnikiem, czyli Antychrystem.
… żywy nie tkwi w miejscu, lecz żyje. Jesteś żywym kamieniem. Być może odrzucanym, bo niebezpiecznym, z powodu swego życia. Co żywe zmienia się bardziej niż to, co nieżywe. Rozwija się, przeobraża, doświadcza i to wzmacnia zmianę. Opierając się na budowlance i ciesiołce, ociosano cię wychowaniem do konkretnych konstrukcji i osadzono w miejscu tobie przypisanym. Jak cegła tkwisz w ścianie. Za młodu, nikt nie osadzi cię w konstrukcji ścian nośnych, czy w fundamencie, większej budowli, gdyż nie spełnisz, według przyjętych kryteriów, „norm nośności”. Według ocen innych, nie będziesz gotowy do takiej roli. Ale przecież to cudze oceny, cudze normy, cudze konstrukcje. Ty jesteś żywym kamieniem własnego życia - to po pierwsze. Po drugie, zmieniają się normy, jak i technologie budowania, przez rozwój i poznanie (wiedza). Usuwamy cegły i kamienie, dla większych okien i doświetlenia, dla napowietrzenia i wentylacji. Nie potrzebujemy warownych budowli, o nadmiernych wzmocnieniach. Wiemy też, że lekka, plastyczna konstrukcja, szybciej przetrwa trzęsienia, niż sztywny ociężałością obiekt. Czy możesz zmieniać miejsce w tworze budowlanym (w życiu rodzinnym i społecznym)? Możesz, bo żyjesz. Możesz znaleźć się w każdym miejscu, to twój wybór, lecz jak zawsze jest konsekwencja. Efekt wyboru. Jeśli ukształtujesz się na silny element konstrukcji, czy fundamentu albo węgła, potrzeba ci pamiętać o zawierzeniu. Zawierzą i powierzą ci budowlę, na której oprą wszystko. Jeśli się usuniesz, to owszem uwolnisz się od ciężaru i odpowiedzialności, ale runie jakiś obszar. W budownictwie budek lub jego część, w życiu jakiś jego obszar, jak np. relacje = zatem jakiś kawałek ciebie. Czy to tragedia? Nie. Raczej usuniecie jednego elementu nie zawali całej konstrukcji ani budowlanej ani życiowej (twojej i innych w koło). Odczuwanie braku rzadko burzy wszystko, nawet jeśli przez chwilę zdaje się tragedią, rozpaczą, depresją, ostatecznością, to nią nie jest. Wydostajesz się z roli dźwigara. Chcesz czegoś lżejszego? No to cię ociosają lub się ociosasz. Zależy na ile jesteś świadomy i sprawczy oraz czy wybór był w przygotowaniu i rozpoznaniu, czy bardziej zachciance i mrzonce. Kiedy się ociosasz, to nie masz możliwości powrotu do roli węgła, o tym trzeba pamiętać. No chyba, że w procesie recyklingu dasz się zmielić i połączyć z innymi na jednolity materiał. Jednak musiałbyś wówczas zniszczyć samego siebie, aż do postaci pisaku. Możesz dać się tak ociosywać albo też się ciosać wielokrotnie. Nawet do roli płytki ściennej, kamienia ozdobnego, czy sufitowego ornamentu. Ale uwaga ociosywanie odcina od poprzedniej roli i nie zawrócisz. Jesteś żywym kamieniem, lecz są takie zmiany, których cofnąć się w prosty sposób nie da. Patrząc od innej strony - nasze własne życie. „Ja”, jak dom z konstrukcjami ścian. Czasami tworzymy tak szczelne mury w koło siebie, że aż brak powietrza, a wówczas zatęchłość w pozornym bezpieczeństwie i skrytości. Czasami nie ma wcale ścian, wszystko chwieje się i chyboce w słabej konstrukcji, a otwartość wpuszcza wabionych złodziei, gapiów szukających sensacji, krytyków i sędziów, w zajętości cudzymi sprawami. Potrzeba nam mocnych konstrukcji i nienaruszalnych fundamentów. Nieco grubszych ścian nośnych i lekkich ścianek działowych, służących organizacji przestrzeni w etapach życia. Zmiana etapu, zmiana ról, wzrost świadomości i wiedzy = przesuwamy organizacyjne przepierzenia lub usuwamy te wewnętrzne podziały dla łączenia, dla kreatywności, dla otwartości myślenia i perspektywicznego widzenia, głębokiego odczuwania i odczytywania. Połączenie z samym sobą w sobie. Czy możesz być kamieniem odrzuconym? Nie. Stwórca nie jest marnotrawcą, to najdoskonalszy Budowniczy i Organizator placu budowy. Kamień fundamentu, kamień konstrukcji i kamień ścian. Kamień nadproża, czy motyw ozdobny. Kamień drogowy, ogrodzenia, czy chlebowego pieca. Kamień przydrożny jak znak, lub wypoczynek wędrowca. Masz tak wiele wyboru, możesz wszystko, tylko wiedz czego chcesz. Co wybierasz, na różnych etapach budowania własnego życia. Pamiętaj też - nie jesteś sam. Twoje wybory mają konsekwencje również dla innych. Malutki kamień może wywołać lawinę ogromnych głazów (wielkich procesów i przemian). Kamień przemienienia? SoniQ DMS Wędrowiec dnia FB
Pięknie Dorotka 😊. Śnił mi się dzisiaj dom"malutki" w środku było wszystko poukładane tylko fasada tego domu była stara i nieładna.Było w nim dla" nas wszystkich " ( rodzina) trochę mało miejsca....lubię moje sny. Życzę Tobie cudownego dnia 💞
Ja jestem nieszczęśliwa bo operacja kręgosłupa się nie udała i muszę żyć codziennie z bólem i torturą...dlaczego Bóg dopuszcza takie choroby...dlaczego😭😭😭ja nie mam siły z tym żyć...wegetować...jestem zmęczona bólem...
Też jestem po operacji kręgosłupa też boli ale jestem osobą starszą mam 66 lat więc nie oczekuje cudu bo kręgosłup mam bardzo zniszczony może to za wcześnie może jeszcze wszystko musi się zagoić to zależy co miałaś robione z tym kręgosłupem co do bólu rozumiem cię jak nikt inny kto tego nie przeżył życzę ci abyś wróciła do pełni sił i się nie poddawała trzebaby szturmować do lekarzy którzy tę operacje wykonywali pozdrawiam cię gorąco❤️❤️❤️
Mariolu, mogę tylko zapewnić o moim współczuciu. Też doświadczam problemów z kręgosłupem, choć nie tak silnych jak Ty, jeszcze jakoś funkcjonuję. Oby Twoja sytuacja szybko się poprawiła. Pozdrawiam serdecznie i polecam opiece Najświętszej Panienki.