Większość osób słysząc tytuł "Król Lew" od razu myśli o filmie animowanym z 1994, natomiast moim pierwszym skojarzeniem z tym tytułem jest gra platformowa na DOS-a wydana pół roku po przemierze filmu. Teraz już niestety zapomniana, ale kiedyś była równie kultowa co Mario i Sonic. O ile gry z serii Mario i Sonic przez lata ewoluowały w coraz lepszą grafikę i nowe elementu gameplay'u, o tyle w przypadku Króla Lwa, można powiedzieć, że... jest tylko 1 dobra gra. Istnieje wprawdzie kilka innych gier o Królu Lwie, ale są one takie średnie, w dodatku raczej tylko dla najmłodszych. A Król Lew na DOS-a był tak wspaniały, że Simba mógłby się stać jedną z najbardziej kultowych maskotek branży gier obok PACMAN-a, Mario, Sonica, Mega Mana, Raymana itd. Naprawdę szkoda mi, że nie ma nowej platformówki z Królem Lwem na współczesne pecety i konsole. Przecież za pomocą dzisziejszej grafiki 3D można by odwzorować 1 w 1 styl z animacji z 1994 r.
Z drugiej strony uważam że to trochę nie realne by para królewska mająca już syna który zostanie zapewnie królem. Adoptują jakiegoś innego dzieciaka i za to co zrobił zostaję królem oraz dają mu za żonę lwicę która była obiecana Skazie. Gdyby ktoś tak rządził to Ziemia tego królestwa już by dawno popadła w ruinę. Po za tym zastanawiam się gdzie musieli się udać bohaterowie by mieć tak zaśnieżoną krainę , rozumiem że to może być szczyt jakiejś góry jednak to trochę dziwne posunięcie z strony twórców.
Jeżeli tak zrobią a wychodzi na to że jednak to bedzie to mega glupie posunięcie. I do tego nie realne ani z punktu widzenia lwów w naturze ani w rodzinach królewskich
Jest jeszcze jedna opcja że Mufasa i Skaza mają tego samego ojca jednak nie matki. W stadach lwów w naszych realiach jest jeden samiec a reszta to samice przez co Mufasa może być synem króla ale jego matką jest lwica z stada.
To samo mnie zastanawia i dlaczego nie widać po nich że marzną tam , lwy nie mają takiego futra czy włosów (nie wiem co tam mają) by tam wytrzymać a skaza se przychodzi na luzie "no elo".