Wykład 4 z cyklu - Śmierć -- początek czy koniec? Wykład poprowadził pastor Zenon Korosteński w Chicago w dniu 27 listopada 2011 roku Copy rights: www.adwentysta.com
Niestety myli się w kwestii "zasypiania i odpoczynku" dusz ludzkich. Wiemy z przypowieści pana Jezusa Chrystusa o bogaczu i Łazarzu że dusza ludzka żyje dalej i odczuwa i jest świadoma. Nie jest na tym ziemskim świcie ale w sferach niebieskich albo z Bogiem - jeśli umiera w wierze albo w krainie umarłych zwanej Szwol lub Hades. Jest na to kilka przykładow w Biblii nie tylko ten jeden. Ponadto wiemy że po śmierci Jezus wstąpił do tegoż Szeolu by wybawić stamtąd dusze ludzkie uwięzione przed nowym przymierzem. Kto narodził się na nowo to żyje duchem nawet po śmierci ciała kto się nie narodził z wody i z ducha w istocie jest w Szeolu.
Niewierzący profesor filozofii stojąc w audytorium wypełnionym studentami zadaje pytanie jednemu z nich: - Jesteś chrześcijaninem synu, prawda? - Tak, panie profesorze. - Czyli wierzysz w Boga. - Oczywiście. - Czy Bóg jest dobry? - Naturalnie, że jest dobry. - A czy Bóg jest wszechmogący? Czy Bóg może wszystko? - Tak. - A Ty - jesteś dobry czy zły? - Według Biblii jestem zły. Na twarzy profesora pojawił się uśmiech wyższości - Ach tak, Biblia! A po chwili zastanowienia dodaje: - Mam dla Ciebie pewien przykład. Powiedzmy że znasz chorą I cierpiącą osobę, którą możesz uzdrowić. Masz takie zdolności. Pomógłbyś tej osobie? Albo czy spróbowałbyś przynajmniej? - Oczywiście, panie profesorze. - Więc jesteś dobry...! - Myślę, że nie można tego tak ująć. - Ale dlaczego nie? Przecież pomógłbyś chorej, będącej w potrzebie osobie, jeśli byś tylko miał taką możliwość. Większość z nas by tak zrobiła. Ale Bóg nie. Wobec milczenia studenta profesor mówi dalej - Nie pomaga, prawda? Mój brat był chrześcijaninem i zmarł na raka, pomimo że modlił się do Jezusa o uzdrowienie. Zatem czy Jezus jest dobry? Czy możesz mi odpowiedzieć na to pytanie? Student nadal milczy, więc profesor dodaje - Nie potrafisz udzielić odpowiedzi, prawda? Aby dać studentowi chwilę zastanowienia profesor sięga po szklankę ze swojego biurka i popija łyk wody. - Zacznijmy od początku chłopcze. Czy Bóg jest dobry? - No tak... jest dobry. - A czy szatan jest dobry? Bez chwili wahania student odpowiada - Nie. - A od kogo pochodzi szatan? Student aż drgnął: - Od Boga. - No właśnie. Zatem to Bóg stworzył szatana. A teraz powiedz mi jeszcze synu - czy na świecie istnieje zło? - Istnieje panie profesorze ... - Czyli zło obecne jest we Wszechświecie. A to przecież Bóg stworzył Wszechświat, prawda? - Prawda. - Więc kto stworzył zło? Skoro Bóg stworzył wszystko, zatem Bóg stworzył również i zło. A skoro zło istnieje, więc zgodnie z regułami logiki także i Bóg jest zły. Student ponownie nie potrafi znaleźć odpowiedzi.. - A czy istnieją choroby, niemoralność, nienawiść, ohyda? Te wszystkie okropieństwa, które pojawiają się w otaczającym nas świece? Student drżącym głosem odpowiada - Występują. - A kto je stworzył? W sali zaległa cisza, więc profesor ponawia pytanie - Kto je stworzył? Wobec braku odpowiedzi profesor wstrzymuje krok i zaczyna się rozglądać po audytorium. Wszyscy studenci zamarli. - Powiedz mi - wykładowca zwraca się do kolejnej osoby - Czy wierzysz w Jezusa Chrystusa synu? Zdecydowany ton odpowiedzi przykuwa uwagę profesora: - Tak panie profesorze, wierzę. Starszy człowiek zwraca się do studenta: - W świetle nauki posiadasz pięć zmysłów, które używasz do oceny otaczającego cię świata. Czy kiedykolwiek widziałeś Jezusa? - Nie panie profesorze. Nigdy Go nie widziałem. - Powiedz nam zatem, czy kiedykolwiek słyszałeś swojego Jezusa? - Nie panie profesorze.. - A czy kiedykolwiek dotykałeś swojego Jezusa, smakowałeś Go, czy może wąchałeś? Czy kiedykolwiek miałeś jakiś fizyczny kontakt z Jezusem Chrystusem, czy też Bogiem w jakiejkolwiek postaci? - Nie panie profesorze.. Niestety nie miałem takiego kontaktu. - I nadal w Niego wierzysz? - Tak. - Przecież zgodnie z wszelkimi zasadami przeprowadzania doświadczenia, nauka twierdzi że Twój Bóg nie istnieje... Co Ty na to synu? - Nic - pada w odpowiedzi - mam tylko swoją wiarę. - Tak, wiarę... - powtarza profesor - i właśnie w tym miejscu nauka napotyka problem z Bogiem. Nie ma dowodów, jest tylko wiara. Student milczy przez chwilę, po czym sam zadaje pytanie: - Panie profesorze - czy istnieje coś takiego jak ciepło? - Tak. - A czy istnieje takie zjawisko jak zimno? - Tak, synu, zimno również istnieje. - Nie, panie profesorze, zimno nie istnieje. Wyraźnie zainteresowany profesor odwrócił się w kierunku studenta. Wszyscy w sali zamarli. Student zaczyna wyjaśniać: - Może pan mieć dużo ciepła, więcej ciepła, super-ciepło, mega ciepło, ciepło nieskończone, rozgrzanie do białości, mało ciepła lub też brak ciepła, ale nie mamy niczego takiego, co moglibyśmy nazwać zimnem. Może pan schłodzić substancje do temperatury minus 273,15 stopni Celsjusza (zera absolutnego), co właśnie oznacza brak ciepła - nie potrafimy osiągnąć niższej temperatury. Nie ma takiego zjawiska jak zimno, w przeciwnym razie potrafilibyśmy schładzać substancje do temperatur poniżej 273,15 st C. Każda substancja lub rzecz poddają się badaniu, kiedy posiadają energię lub są jej źródłem. Zero absolutne jest całkowitym brakiem ciepła. Jak pan widzi profesorze, zimno jest jedynie słowem, które służy nam do opisu braku ciepła. Nie potrafimy mierzyć zimna. Ciepło mierzymy w jednostkach energii, ponieważ ciepło jest energią. Zimno nie jest przeciwieństwem ciepła, zimno jest jego brakiem. W sali wykładowej zaległa głęboka cisza. W odległym kącie ktoś upuścił pióro, wydając tym odgłos przypominający uderzenie młota. - A co z ciemnością panie profesorze? Czy istnieje takie zjawisko jak ciemność? - Tak - profesor odpowiada bez wahania - czymże jest noc jeśli nie ciemnością? - Jest pan znowu w błędzie. Ciemność nie jest czymś, ciemność jest brakiem czegoś. Może pan mieć niewiele światła, normalne światło, jasne światło, migające światło, ale jeśli tego światła brak, nie ma wtedy nic i właśnie to nazywamy ciemnością, czyż nie? Właśnie takie znaczenie ma słowo ciemność. W rzeczywistości ciemność nie istnieje. Jeśli istniałaby, potrafiłby pan uczynić ją jeszcze ciemniejszą, czyż nie? Profesor uśmiecha się nieznacznie patrząc na studenta. Zapowiada się dobry semestr. - Co mi chcesz przez to powiedzieć młody człowieku? - Zmierzam do tego panie profesorze, że założenia pańskiego rozumowania są fałszywe już od samego początku, zatem wyciągnięty wniosek jest również fałszywy. Tym razem na twarzy profesora pojawia się zdumienie: - Fałszywe? W jaki sposób zamierzasz mi to wytłumaczyć? - Założenia pańskich rozważań opierają się na dualizmie - wyjaśnia student - twierdzi pan, że jest życie i jest śmierć, że jest dobry Bóg i zły Bóg. Rozważa pan Boga jako kogoś skończonego, kogo możemy poddać pomiarom. Panie profesorze, nauka nie jest w stanie wyjaśnić nawet takiego zjawiska jak myśl. Używa pojęć z zakresu elektryczności i magnetyzmu, nie poznawszy przecież w pełni istoty żadnego z tych zjawisk. Twierdzenie, że śmierć jest przeciwieństwem życia świadczy o ignorowaniu faktu, że śmierć nie istnieje jako mierzalne zjawisko. Śmierć nie jest przeciwieństwem życia, tylko jego brakiem. A teraz panie profesorze proszę mi odpowiedzieć Czy naucza pan studentów, którzy pochodzą od małp? - Jeśli masz na myśli proces ewolucji, młody człowieku, to tak właśnie jest. - A czy kiedykolwiek obserwował pan ten proces na własne oczy? Profesor potrząsa głową wciąż się uśmiechając, zdawszy sobie sprawę w jakim kierunku zmierza argumentacja studenta. Bardzo dobry semestr, naprawdę. - Skoro żaden z nas nigdy nie był świadkiem procesów ewolucyjnych i nie jest w stanie ich prześledzić wykonując jakiekolwiek doświadczenie, to przecież w tej sytuacji, zgodnie ze swoją poprzednią argumentacją, nie wykłada nam już pan naukowych opinii, prawda? Czy nie jest pan w takim razie bardziej kaznodzieją niż naukowcem? W sali zaszemrało. Student czeka aż opadnie napięcie. - Żeby panu uzmysłowić sposób, w jaki manipulował pan moim poprzednikiem, pozwolę sobie podać panu jeszcze jeden przykład - student rozgląda się po sali - Czy ktokolwiek z was widział kiedyś mózg pana profesora? Audytorium wybucha śmiechem. - Czy ktokolwiek z was kiedykolwiek słyszał, dotykał, smakował czy wąchał mózg pana profesora? Wygląda na to, że nikt. A zatem zgodnie z naukową metodą badawczą, jaką przytoczył pan wcześniej, można powiedzieć, z całym szacunkiem dla pana, że pan nie ma mózgu, panie profesorze. Skoro nauka mówi, że pan nie ma mózgu, jak możemy ufać pańskim wykładom, profesorze? W sali zapada martwa cisza. Profesor patrzy na studenta oczyma szerokimi z niedowierzania. Po chwili milczenia, która wszystkim zdaje się trwać wieczność profesor wydusza z siebie: - Wygląda na to, że musicie je brać na wiarę. - A zatem przyznaje pan, że wiara istnieje, a co więcej - stanowi niezbędny element naszej codzienności. A teraz panie profesorze, proszę mi powiedzieć, czy istnieje coś takiego jak zło? Niezbyt pewny odpowiedzi profesor mówi - Oczywiście że istnieje. Dostrzegamy je przecież każdego dnia. Choćby w codziennym występowaniu człowieka przeciw człowiekowi. W całym ogromie przestępstw i przemocy obecnym na świecie. Przecież te zjawiska to nic innego jak właśnie zło. Na to student odpowiada: - Zło nie istnieje panie profesorze, albo też raczej nie występuje jako zjawisko samo w sobie. Zło jest po prostu brakiem Boga. Jest jak ciemność i zimno, występuje jako słowo stworzone przez człowieka dla określenia braku Boga. Bóg nie stworzył zła. Zło pojawia się w momencie, kiedy człowiek nie ma Boga w sercu. Zło jest jak zimno, które jest skutkiem braku ciepła i jak ciemność, która jest wynikiem braku światła. Profesor osunął się bezwładnie na krzesło.
Wysłuchałam wszystkich wykładów pastora Korosteńskiego. Są ciekawe, pobudzają do myślenia, są spójne i wg mnie zgodne z biblią. Polecam każdemu, kto ma otwarty umysł, szuka prawdy, nawet kosztem zburzenia własnego dotychczasowego poglądu na Boga i świat. Prawda jest dla odważnych i zdeterminowanych. A jeśli chodzi o słowa Jezusa skierowane do łotra, to jeśli biblia mówi, że zmarli śpią (albo ''śpią'') i czas się już ich nie ima(nie ma wczoraj i jutro), to oczywiste, że łotr będzie z Jezusem w ''mgnieniu oka'', bo przecież zmartwychwstanie przy powtórnym przyjściu Jezusa i zostanie przez niego wzięty do nieba.Nie trzeba nawet się specjalnie spierać o słowo ''dziś'' i przecinek. I też kiedyś zastanawiałam się nad tym, o czym pisze Kora Z, nawet zakładałam istnienie reinkarnacji, ale usłyszałam na pewnym wykładzie ciekawe spostrzeżenie. Gdyby było tak jak ona (on?) pisze, to świat , ludzie powinni stawać się coraz lepsi, bo przecież mają mnóstwo czasu/ inkarnacji na rozwój i uczenie się miłości . Normalnie powinien być już raj na ziemi. A co mamy ?? Pytanie oczywiście retoryczne .... Albo inaczej, czy tak ma być w nieskończoność ? To ja osobiście dziękuję za taką nieskończoność i boga, który by takie coś wymyślił. Obserwując to, co się dzieje na świecie muszę przyznać, że to biblia ma rację. Że tylko żyjąc wg słów Jezusa znajdziemy miłość, pokój i nadzieję. I niesamowitą wolność. To jest wielki dar. A co do do komunikowania się ze zmarłymi, czy tzw, medium, to też mnie nurtowało kiedyś. Ale pastor to świetnie demaskuje. Demony bawią się z nieświadomymi ludźmi. Są inteligentne, konsekwentne, ujawniają wiele prawd z życia pewnych osób i tylko dlatego wielu ludzi im wierzy. A przecież one mówią prawdę, gdy jest im to na rękę. Gdyby szatan nie umiał mówić prawdy, czy ukazać się pod dowolną postacią, nie byłby taki groźny dla człowieka. Jak inaczej by go zwiódł ? To jest właściwie proste. Bóg jest prosty. Nie sądzę, że mógłby zrobić człowiekowi taki numer i z własnej woli tak niesamowicie poplątać jego ziemską rzeczywistość. Tzn. szafować dziwnymi objawieniami, nawiedzając domy, mówiąc przez tzw, medium, dawać moc tzw, święconej wodzie czy innym religijnym gadżetom itd. itd. To są dzieła sp.z o. o. szatan i nieświadomy człowiek. Dlatego Bóg mówi, żebyśmy nie zajmowali się pewnymi rzeczami. Ostrzega nas, gdzie czyha na nas niebezpieczeństwo (kontakty ze zmarłymi, ''zabawa'' w duchowej rzeczywistości ). Ale wybór należy do człowieka. Jeśli z własnej woli wkłada rękę w ogień, to nie może potem winić Boga, że ogień parzy.
+Bożena Baszczok plecam Ksiege Hioba(lub Joba zalezy w jakim tlumaczeniu). Rozgranicza sie tam smierc duszy, jest tam mowa o zejsciu duszy do grobu. Czyli nie-znajacy Jezusa schodza do grobu, do tej "krainy milczenia i nic nie wiedza"a chrzescijanie (nowo-narodzeni) zostaja zabrani na "Lono Abrahama" przez aniolow...
+aneta guczkowska Nie udało mi się jeszcze przebrnąć przez całą Księgę Hioba ... Moje myślenie na temat tego co po śmierci wciąż ewoluuje wraz z poznaniem Słowa Bożego i słuchaniem tych, którzy potrafią objaśniać je w prosty sposób. W przypowieści o bogaczu i żebraku Jezus przedstawia to trochę inaczej. I bogacz wie gdzie jest i żebrak też. A w Księdze Objawienia jest napisane o duszach zabitych dla Słowa, które pytają Boga kiedy Ten pomści ich krew Obj.6:9-10. Wynika z tego, że dusze zmarłych w Chrystusie są u Boga i są w pełni świadome. Pytanie więc brzmi, co z tym snem umarłych ? Ja to widzę tak, że oni śpią dla tego świata. Że tu ich już nie ma i nie biorą udziału w życiu ludzi na ziemi. Zaś żyją jako dusze u Boga i czekają na zmartwychwstanie ciał.
Po co czlowiecze ci te zamysly, dlaczego zastanawiasz sie nad tym co jest potem a nie dbasz o to co jest teraz. Po co sie martwisz dniem jutrzejszym. Jedyne o co sie masz martwic to pelne oddanie chwaly Bogu, Bogu wszechmocnemu, On ci dal on moze zabrac. Tylko Bog moze ukazac wam prawde, nie zaden pastor ksiadz czy inny samozwanczy prorok. Kazdy moze czytac Biblie. Proscie a bedzie wam dane, tylko Bog moze wam pomoc i dac madrosc.
"Jeśli zaś twoje oko jest ci powodem upadku, wyłup je. Lepiej bowiem jest dla ciebie jednookim wejść do królestwa Bożego, niż mając dwoje oczu, zostać wrzuconym do ognia piekielnego; Gdzie robak ich nie umiera, a ogień nie gaśnie." Św. Marek Robak nie umiera - sumienie gryzie non stop a ogień nie gaśnie, czyli cierpienie się nie kończy. " A gdy otworzył pieczęć piątą, ujrzałem pod ołtarzem dusze zabitych dla Słowa Bożego i dla świadectwa, jakie mieli. I głosem donośnym tak zawołały: «Dokądże, Władco święty i prawdziwy, nie będziesz sądził i wymierzał za krew naszą kary tym, co mieszkają na ziemi?» I dano każdemu z nich białą szatę i powiedziano im, by jeszcze krótki czas odpoczęli, aż pełną liczbę osiągną także ich współsłudzy oraz bracia, którzy, jak i oni, mają być zabici." Apokalipsa Św. Jana
Bardzo ciekawy istotny temat sympatycznego pastora .Jest prawdą to co Pan pastor mówi.Co ciekawe nie podważalne.Wiele dzieci ma kontakty z duchami.A rodzice myślą że dziecko jest chore psychicznie i prowadzą do gabinetu.A w naszym kraju są nie liczni specjaliści psychologowie , psychiatrzy którzy znają ten temat.Potrafią odróżnić chorobę psychiczną od prawdziwości kontaktów z duchami.Po zostali nie przyznają się do nie wiedzy i stwierdzając chorobę psychiczną u innych.Taka rzeczywistość.Druga sprawa tak zwane śmierci kliniczne.Nie trzeba być wierzącym aby się przekonać o istnieniu spraw poza ziemskich,duchowych.Życzę sympatycznemu Panu pastorowi Zenonowi Korosteńskiemu aby dobre duch miały zawsze w opiece.
.. - nie ma nieśmiertelnej duszy, cały człowiek jest duszą żyjącą - gdy opuszcza go tchnienie staje się martwą duszą. To tchnienie nie jest formą życia po śmierci, to nie świadomość ale energia życiowa. ------ Wyszukiwarka : ŚWIADKOWIE JEHOWY W ŚMIERTELNEJ PUŁAPCE BLOGSPOT _____ "ŁAZARZ NIESPRAWIEDLIWY BOGACZ i ABRAHAM " ______ "Historia Jonasza to nie mit blogspot " _____ RU-vid : Góra Ognia Synaj
ta przypowieść o Łazarzu i bogaczu jest skomplikowana i raczej nie dosłowna bo pokazuje dwa sprzeczne zdarzenia, dwa sprzeczne obrazy jednocześnie; jeden to opis i obraz duszy w piekle lub w czyśćcu umęczonej a drugi to opis mówiący że ta opcja dla pośmiertnych jest nie możliwa gdyż oni jakby 'śpią', bo tam padają słowa: "To choćby kto z umarłych powstał" a to oznacza że umarli nie powstali. Jak ktoś nie wstaje to znaczy że 'leży' więc nie może być w piekle, niebie lub czyśćcu. Te zdanie tam pada w takim kontekście sugerującym że takie rzeczy jak powstawanie zmarłych się nie odbywają, mówi ono że choćby kto z umarłych powstał, że nawet jakby takie coś się wydarzyło co się nie wydarza to nic to nie pomoże. / To jest taka przypowieść dla ludzi od Boga nie zabierająca ludziom tego w co wierzą ale w oparciu o to w co wierzą ukazująca prawdę i przypominająca im prawdę. Nie kłamstwo ale dyskusja Boga z człowiekiem. Człowiek pokazuje Bogu swoje racje, przekonania, wierzenia i to jest ten tekst o cierpieniu w ogniu i prośba o ratunek w związku z tym do Boga, a Bóg wychodzi ze swoja pomocą odpowiadając na te wyzwanie, dialog. Można żartobliwie powiedzieć że na końcu Bóg kosi/gasi rozmówcę słowami "choćby kto z umarłych powstał" które jest swoistego rodzaju 'pstryczkiem' na otrzeźwienie, które przypomina o prawidłowym ułożeniu tej sytuacji, o starych naukach, o prawdzie i sprawiedliwości i całym podłożu tej dyskusji, o tym kto miał w niej rację oskarżając Boga czy sugerując mu coś i o tym że ta zaproponowana przez człowieka sytuacja osoby w ogniu jest nie możliwa. / Można sobie zadać zasadnicze pytanie po co Jezus zmartwychwstał w ciele jako nowo narodzony. W ciele które jak pokazywał miało i potrafiło jeść i pić i było nieoderwalnie z duszą. Czy po to aby ludzie mogli z Nim i przez Niego to samo osiągnąć czyli żyć jako osoby zmartwychwstałe w ciele. Czy Jezus zrobił to po to aby ludzi ubawionych i szczęśliwych w niebie jako dusze bez ciał ściągnąć z powrotem do ciał materialnych, czyli jakby ściągał ich piętro niżej. Dla mnie ta pierwsza opcja ma jakiś sens, drugie nie. A druga jest to opcja którą naucza kościół katolicki i w którą wierzy prawie cały świat. Przypomnijcie mi ile razy Jezus zmartwychwstawał? Ile w końcu tych zmartwychwstań ma być jedno czy dwie. Bo jak jedno to znaczy że ludzie po śmierci 'śpią' i czekają na te zmartwychwstanie. A jak ludzie wierzą że Jezus dwa razy zmartwychwstał to wierzą że po śmierci najpierw zmartwychwstają i są w niebie a potem stety czy niestey muszą znowu ruszyć dupę z nieba by zmartwychwstać do życia w ciele, no dla niektórych trochę gorsza opcja bo trzeba pokazać swoją 'gębę'. Trochę może i tam namieszałam bo katolicy może i wierzą jednak w jedno zmartwychwstanie tylko inaczej je interpretują. O ile się nie mylę wierzą w zmartwychwstanie w Jezusie ale bez ciała, życie jako dusze. Jezus nauczał i pokazywał co innego, nauczał iż zmartwychwstanie to zmartwychwstanie ciała i duszy. Jeśli ktoś umiera i ma zmartwychwstać w ciele to nie może się urodzić i zmartwychwstać bez ciała jako bytująca dusza.
Biblia byla napisana przez ludzi ,dlatego uwazam iz trzeba brac poprawke na to co jest w niej zawarte.... Osobiscie znam osoby 'medium' ktore ze szczegolami opowiadaja o zyciu pozagrobowym tj.zmarlych bliskich ktorzy chetnie sie komunikuja ale rowniez pracuja nad swoim rozwojem i roztaczaja nad nami opieke. Wspomniany NDE jest kolejnym dowodem (choc nie naukowym ) na to iz zycie po smierci istnieje, a my nie jestesmy cialem z dusza tylko duszami z cialem, ktore zostaje odzucone jak ubranie w momencie smierci. Osobiscie uwazam ze zadnego Sadu Ostatecznego nie bedzie i ze reinkarnacja istnieje - wszystko polega na odradzaniu sie dla rozwoju duszy. Chrzescijanie czy inne religie swiata probuja udowodnic, ze to wlasnie ta a nie inna religia jest wlasciwa ,a przeciez tu nie chodzi o religie ktora stworzyli ludzie, tylko o Boga - Glowne Zrodlo z ktorego wszyscy pochodzimy bez wzgledu jaka religie wyznajemy i do ktorego wracamy i tak w nieskonczonosc...Zadna religia swiata nie przekona mnie o swojej racji... Milosc jest najwazniejsza i odradzamy sie po to by jej doswiadczac. Kochaj blizniego swego jak siebie samego a trafisz prosto do Nieba.... Pozdrawiam.
Pani Koro, zwiedziona jest Pani niespójnym bajaniem "oświeconych" sług szatana, którym on już tu na ziemi "płaci" dobrami i bogactwami aby tylko za wszelką cenę zwodzili "głupich" ludzi i nie wierzyli w Sąd Boga nad złem, jego źródłem, szatanem i wszystkimi, którzy idą tym śladem. Zbawienie nie polega na jakimś tam bezdennie nie wyobrażalnym rozpłynięciu się w absolucie ale na realnym, wspaniałym życiu, wiecznym życiu z Bogiem realnym, doskonałym, źródle życia i szczęścia wszelkiego od zawsze istniejącego we wszechświecie. Ludzie relatywnie rozumią prawo Boga jak Kali, który jest zły jak ktoś mu krowę kradnie ale jest szczęśliwy jak sam kradnie krowy drugiemu. Człowiek grzeszny, dumny, nie chce przyjąć, że jest doczesny, że jest zły i że potrzebuje odnowę samego siebie przyjąć od Boga ale że sam nie może się "zbawić"ani żadnymi "reinkarnacjami" zasłużyć sobie na zbawienie.
skoro po śmierci trafisz do nieba jak napisałaś, to gdzie jest ta Twoja reinkarnacja ??? Nie dostrzegasz w swoim myśleniu braku logiki ??? A co do poprawek w zawartości Biblii, znaczy na zrozumienie jej treści to skąd wiesz jak co z Biblii zinterpretować ??? Czy Ty masz monopol na właściwe jej zrozumienie ??? Jeżeli tak to kto Ci dał takie właściwe zrozumienie, a może wiesz lepiej niż wszyscy inni ???
Cos nie tak,,,🤨 Mowa o Bogaczu,,,!? i Lazarzu tuz po smierci. Szeol - Hades (Miejsce umarlych dusz),i co jest z pierwszym zmartwychwstaniem,,!? i polaczenie dusz z cialami zmartwychwstania,,, cialami doskonalymi....🧐 Czym sie rozni czlowiek od zwierzat..☝️ ,,Duch,, ktory posiada czlowiek,,,-jest wieczny, a zatem zyje po smierci dalej,,, albo w Niebie (jako zbawiony) do pierwszego zmartwychwstania (pochwycenia Kosciola) albo w Szeolu czekajac na druga smierc (drugie zmartwychwstanie) do sadu OSTATECZNEGO i dotyczy wszystkich nie zbawionych od poczatku swiata na wieczne zatracenie....✍️
Intryguje mnie jedno poważne pytanie, skoro czlowiek całkowicie umiera jak twierdzi pan Zenon, to tak samo umarł Abraham, Izaak i Jakub, więc dlaczego JHWH powiedział do Mojżesza: Ja Jestem Bogiem Abrahama, Izaaka i Jakuba A nasz Pan Jezus Chrystus dodał: Bóg jest Bogiem żywych, a nie umarłych ???
@@hannawagner440 Droga Pani, co za głupoty Pani pisze. Paweł pisze w liście do Hbr 9:27 - "I jak postanowiono, że człowiek RAZ UMIERA, A POTEM CZEKA GO SĄD". Proszę się opamiętać i przyjąć Jezusa Chrystusa jako Pana i zbawiciela, póki jeszcze czas!!! "Bóg bowiem tak bardzo ukochał świat, że dał swego Jedynego Syna, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne." J3:16
Wiadomość dla kogoś,kto nie ma odwagi pokazać twarzy i posługuje się imieniem ch.....? "Nie zawsze trzeba mieć za drania Tego co jest innego zdania"(Szt....) ab
Zgadzam się ze wszystkim co mówi pastor, z jednym tylko zastrzeżeniem. Nie ma zadnego zmartwychwstania po zaśnięciu i obróceniu się w proch. Zmartwychwstanie jest na ziemi w czasie życia. Nowe narodzenie. Co do szatana to też nie jest żaden szatan tylko siły demoniczne, czyli to co niszczy. A ze tak to się przejawia w świadomości człowieka, że zwodzi i prowadzi na manowce to inna sprawa. Szatan to spersonifikowane moce śmierci.
proszę porównać z Biblią i okaże się , że fatalny- jak można tyle lat czytać i nie zapamiętać historii o Eliaszu i Mojżeszu których apostołowie widzieli na górze z Panem Jezusem ? Poza tym Zenek tłumaczy Ducha ludzkiego jako dech czym sprowadza rolę ducha do duszy , ale po tym zamieszaniu jednak podkreśla , że duch do co innego nisz dusza ... Co tym osiąga jak nie wprowadzanie w błąd ? Tyle lat studiowania Biblii daremne ? Pan Jezus Nikodemowi uczonemu i nauczycielowi powiedział coś co sprawdzi się i u tego nauczyciela : " musisz narodzić się z Ducha Świętego , bo cielesny nie pojmuje rzeczy duchowych... "
Jezus Chrystus przyszedł w Ciele aby nam objawić również i tą prawdę. Pokazał nam w jaki sposób zostaniemy odrodzeni poprzez zmartwychwstanie. To jest jak zapis na ogromnym "twardym dysku", na którym Bóg zapisuje kod DNA i duszewność każdej zbawionej osoby, to na pewno ale czy nie zbawionych, tego do końca nie wiemy. Prawdopodobnie nie. Ten "dysk", to jest tak zwana Księga Żywota. A zapis następuje najprawdopodobniej w chwili nowego narodzenia. My, jako stworzenia ludzkie, nie mamy dostępu do innych wymiarów i nigdy nie będziemy mieli. Dostępu do tego tzw. wymiaru duchowego. Fizycy kwantowi uważają, że aby wyjaśnić wszystkie zjawiska w skali makro, należy założyć istnienie 24 wymiarów. A my znamy tylko cztery. Nigdy nie będziesz taki jak te "duchy", które Cię otaczają. A które Cię często zwodzą w postaci objawień. Kuszą do złego bądź ratują przed złym. Zależy pod władzą których duchów jesteś. Jeśli nie jesteś jeszcze Dzieckiem Bożym, pozostajesz pod władaniem złych duchów, czyli demonów. Jeśli przez nowe narodzenie zostajesz wyrwany z ich rąk, pozostajesz już do końca pod działaniem Ducha Bożego i będziesz zbawiony. Ewangelia Jezusa Chrystusa w sposób bardzo silny akcentuje potrzebę pokuty. Pokuta jest mechanizmem, który uruchamia proces zbawienia, wyrwania z sideł tych złych duchów raz na zawsze. I o to tak mniej więcej obrazowo tutaj chodzi. Więc odnowieni w ciele będziemy w przyszłości żyć na odnowionej ziemi, tak jak niegdyś Adam z Ewą w Edenie, a nie gdzieś tam w zaświatach. A Duch Święty będzie przechadzał się między nami... Pozdrawiam wszystkich zwolenników pozagrobowego życia.
„W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: «Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić (Mt 11: 25-30). Ci spośród ludzi "którzy raz na zawsze zostali oświeceni i którzy zakosztowali wspaniałomyślnego daru niebiańskiego, i stali się uczestnikami Ducha Świętego, i zakosztowali wybornego słowa Bożego oraz mocy nadchodzącego systemu rzeczy" (Hbr 6: 4 -5) - wiedzą, że człowiek składa się z ciała materialnego (pierwiastków ziemi) i w założeniu - z nieśmiertelnej duszy, stworzonej na obraz i podobieństwo Boga w Trójcy Jedynego (Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam …” (Rdz 1: 26-27). Istnieje więc śmierć w znaczeniu fizycznym, dotycząca ciała ludzkiego „Gdy opuszcza go duch, wraca do prochu swego; W tymże dniu giną wszystkie zamysły jego” (Ps 146:4) i w znaczeniu duchowym, tzw. druga śmierć, dotycząca duszy ludzkiej. „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3:16). „I śmierć, i piekło zostały wrzucone do jeziora ognistego; owo jezioro ogniste, to druga śmierć. I jeżeli ktoś nie był zapisany w księdze żywota, został wrzucony do jeziora ognistego" (Obj. Jana 20: 14-15). „Udziałem zaś bojaźliwych i niewierzących, i skalanych, i zabójców, i wszeteczników, i czarowników, i bałwochwalców, i wszystkich kłamców będzie jezioro płonące ogniem i siarką. To jest śmierć druga.” (Ap 21:8)./ Sadyceusze nie wierzyli w życie po śmierci. Jezus Chrystus podważył jednak całe nauczanie Sadyceuszy, głosząc, że Abraham, Izaak i Jakub są żywi, bo Bóg jest Bogiem żywych a nie umarłych (Mk 12:18-27). Sam Bóg powiedział do Mojżesza, gdy Abrahama nie było już na ziemi, że jest Bogiem Abrahama oraz, że Abraham jest przyjacielem Boga (Iz 41:8). Słowa te potwierdzają, że chociaż ciało Abrahama obumarło, to dusza Jego żyje nadal i jest w przyjaźni z Bogiem. Inny przykład: "I stało się, że umarł żebrak, i zanieśli go aniołowie na łono Abrahamowe; umarł też bogacz i został pochowany. A gdy w krainie umarłych cierpiał męki i podniósł oczy swoje, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. Wtedy zawołał i rzekł: Ojcze Abrahamie, zmiłuj się nade mną i poślij Łazarza, aby umoczył koniec palca swego w wodzie i ochłodził mi język, bo męki cierpię w tym płomieniu. Abraham zaś rzekł: Synu, pomnij, że dobro swoje otrzymałeś za swego życia, podobnie jak Łazarz zło; teraz on tutaj doznaje pociechy, a ty męki cierpisz (Łk 16:22-25). I na koniec: "Zaprawdę, powiadam ci: Dziś będziesz ze Mną w raju (Łk: 23 - 43). Są to słowa Jezusa, skierowane do nawróconego, dobrego łotra, który - w obliczu nadchodzącej śmierci - otrzymał gwarancję Jezusa dalszego, pomimo śmierci ciała, nieprzerwanego życia wiecznego. Pokaż mniej Odpowiedz
Bardzo proszę o przeczytanie mojego wpisu z należytą uwagą i zrozumieniem. Piekło istnieje, istnieje. To tylko hulającej duszy wydaje się, że nie istnieje.
@@leszekbaszczak8907 przepraszam, że napisałam to pod twoim wpisem, a miałam się o to zapytać pana Koroztanskiego, bo na sam koniec powiedział, że piekła nie ma. A może coś źle zrozumiałam.
Bracie Jezus poruszył przypowieść o wiecznych mękach. Łazarz- bogacz. Sprawiedliwośc - sąd, wymiar kary, odbyta kara. Bracie co się dzieję z niepoboznym po wspomnianej karze. Umiera, czy idzie do Piekła z którego nie ma powrotu. Jeśli umiera to nie ma znaczenia jaka karę odbył bo skutkiem była, lub jest śmierć. . Bóg swą sprawiedliwości wyrażał w różnorodnych sposób. Kazał zniszczyć całkowicie, poszczególne narody, które nie uznawały, wierzyły w Boga. Zeslal potop, pomieszał języki przy budowie wieży Babel. Zniszczył Sodomę i Gomore. Toleruje szatana I demonów do czasu. Nie oceniajmy Boga i lud Boży, gdy dostąpią zbawienia w kontekście, ludzi tak złych jak szatan i demoni. Oni zaparli się Boga i czynią wszelkie zło. To człowiek wybiera miejsce odosobnienia z panującymi warunkami a nie Bóg. Bóg daje czas aby nawiązać religare tj. więź człowieka z Bogiem. Jeśli człowiek nie korzysta z łaski Boga to Bog nie ma wpływu na to co będzie się działo z człowiekiem we wspomnianym piekle. To nie Bóg jest egoistą, lecz niezbawiony człowiek. Jeśli Piekło byłoby posadowione w pobliżu nieba to Bog w swej mądrości i sprawiedliwości podejmie działania usprawiedliwiające zbawionych. Bóg powie czy należy im pomóc i w jaki sposób. Bracie Zenonie w innych kazaniach mówiłeś iż nasze poznanie biblii jest cząstkowe i należy kopać aby poznać głębiej Boga i słowo Boże. To co Bóg dal człowiekowi to biblię I Orędownika który wyprasza nasze grzechy u Ojca. Jeśli tzw. opozycja tego rozmyślnie nie czyni to musi być świadoma konsekwencji. Ja wierzę w Piekło mimo iż sprzeciw trwał we mnie. Wolę zaufać Bogu co mówi w słowie Bożym o piekle, ogniu niż ludziom którzy selekcjonują karty biblii i mają różne teorie. Ludzie niech wierzą w Boga i słowo i czynią dobro. Niech głoszą ewangelię po całym świecie wg. woli Jezusa Chrystusa. Z ludźmi ustawicznie czyniącymi zło nie należy utrzymywać więzi, do piki nie nawiąza leregale. Są warunki i należy je spełniać, a nie toczyć rozmowy i spory. Bracie nie składaj oświadczeń iż chcesz pójść do piekła, bo kusisz szatana aby cue w tym utwierdzał. Ja mimo tego że cię nie znam to słuchając Twoich kazań bardzo cię szanuje. Na koniec chciałbym podać przykład duchownego, który wspomniał o swym tzw. Mistrzu w wierze który wypędza z ludzi demony, szatana. Wspomniał gdy Mistrz czyniąc m.inn modlitwy powiedział idź precz szatanie, to szatan powiedział iż nic nie rozumieją bo on z demonami stworzyl Piekło dla ludzi. Oczywiście szatan jest kłamcą, jednak to co powiedział należy rozwazyc. Ci duchowni przyjrli ta wiadomość jako racjonalną. Będziemy żyli w przyszłych wiekach w asyscie Trójcy i będziemy nabywali wiedzy jak mamy postępować i myśleć. To wielki dar mieć społeczność z miłującym i sprawiedliwym Bogiem. Bogdan z Brwinowa.
Jest rok ok. 1010 p.n.e. Samuel, prorok i przywódca duchowy narodu już nie żyje. Saul, pierwszy król Izraela zaczyna mieć kłopoty. Nie dość, że Filistyni nacierają coraz bardziej na tereny izraelskie, to jeszcze Bóg zdaje się, że opuścił swojego pomazańca. Saul ma nadzieję, że pomoże mu zmarły Samuel. Idzie więc w przebraniu do pewnej kobiety w okolice Endor (niedaleko góry Tabor) i prosi ją, by ta wywołała [dosł. „wyprowadziła z dołu”, czy „pozwoliła/pomogła wyjść na górę”] ducha zmarłego proroka. I kobieta, zwana potocznie wróżką czy nekromanką z Endor, chociaż jej zawód można by przetłumaczyć „kobieta/pani butelki lub worka skórzanego”, bo zapewne używała przy wywoływaniu duchów naczynia skórzanego, wywołuje Samuela. Wywoływanie duchów było surowo zabronione w Izraelu i za takie praktyki należała się kara śmierci. Cokolwiek by jednak na ten temat powiedzieć jest pewne, że Samuel choć umarł, to się pojawił, rozmawiał, kontakt z nim dał jakąś specjalną wiedzę kobiecie, dzięki której wróżka z Endor rozpoznała, że Saul to jest Saul. Wywołany Samuel wyglądał na tyle podobnie do siebie, że został rozpoznany przez króla Saula, ale na tyle nie był „ludzki”, że kobieta widząc go mówi: «Widzę istotę pozaziemską, wyłaniającą się z ziemi» (1 Sm 28,13)1. Słowo „istota ziemska, w hebr. to słowo, które używa się głównie na określenie Boga i aniolów. Ponadto Samuel pyta się, dlaczego mu zakłócają spokój, a więc to by znaczyło, że po śmierci żył w pokoju.
***** Sądzę, że w Biblii Starego Testamentu jest wiele fragmentów wskazujących, że nie tylko Mojżesz "rozmawiał" z Jahwe, ale również i prorocy. Dlatego te dwa filary - Tora i Prorocy - stanowią podwaliny Judaizmu, który jest religią księgi (w przeciwieństwie do chrześcijaństwa, które religią księgi nie jest, a przynajmniej być nie powinno). Nie bez kozery - by przekonać Żydów - własnie te dwa filary dają świadectwo o Jezusie na górze Tabor (Mojżesz i Eliasz). Ten motyw jest zapewne tendencyjny, a efekt zamierzony, tym bardziej, że uczestniczyło przy tym 3 uczniów (wg. żydowskiego prawa, żeby zdarzenie było wiarygodne, musiało być dwóch lub trzech świadków). Ale to moje zdanie. Musieli by się wypowiedzieć specjaliści od krytyki tekstu.
To nie Samuel się pojawił ale jeden z demonów przybrał postać Samuela aby utwierdzić w błędzie teologicznym Saula i wszystkich, którzy będą w przyszłości "patrzeć" na te wydarzenie. Biblia w całym swym przekazie naucza iż tylko Bóg jest nieśmiertelny a człowiek jest śmiertelny i w grobie nie ma żadnego działania, myślenia, planowania, miłowania, nienawidzenia, nie ma żadnych słów, jest to "kraina milczenia". Człowiek obraca się w proch ziemi a "duch", czyli ten dar życia, tchnienie Boskiej mocy, wraca się do Boga, który go daje przy pojawieniu się życia.
z calym szacunkiem ale dla katolikow biblia { slowo boze} niejest autorytetem KK juz sie postaral przez wieki aby katolicy opierali sie raczej na slowie ludzkim typu: objawienia maryjne ,objawienioa sw Faustyny itd,itp
Ta teoria z brakiem wiecznego piekła nawet mi się podoba, chociażby dlatego, że jest logiczna i spójna z naturą Boga, ale na temat filozofii spirytystycznej bardzo mało pan wie, panie Zenonie. Spłyca pan to tylko do kontaktów z duchami , chociaż spirytyzm w całości popiera postawe moralna Jezusa... Mówi pan, że nie powinniśmy słuchać autorytetów ludzkich, ale czym jest książka nazywana biblią? Jest poprostu napisana przez ludzi, a nawet nie wiemy przez kogo dokladnie 🙃 Załóżmy, że był to między innymi Paweł, który był zwyczajnym człowiekiem nauczającym jedna z wielu teorii. Przecież Każda religia ma taką swoją książkę na którą się powołuje jak thora, koran, wedy i inne, wszystkie te książki (kompasy) napisali ludzie. 😉 Z kim według pana rozmawial Jezus na górze Tabor bo chyba z nieżyjącym Eliaszem i Mojżeszem? 👻 Proszę przesłać siebie torturowac tymi teoriami i być poprostu dobrym człowiekiem 🙏 amen
człowiek minus dech równa się proch ? toż to teoria materialistyczna Panie Zenonie najbardziej podoba mi się ten fragment z nierdzewnością :) Panie Zenonie , proszę tak nie brać wszystkiego dosłownie z Biblii Rzeczywistość dookoła mówi co innego niż Pan - nieśmiertelna dusza istnieje wystarczy się zapoznać z badaniami nad NDE, badaniami nad wspomnieniami z poprzednich wcieleń. Zapraszam na portal spirytystyczny.. Z Bogiem i wszystkiego dobrego życzę
A czy ten pan wie co to jest spirytyzm? Czy zna w ogóle pisma Kardeca? Rzecz jasna można wziąć Biblię w rękę i rozprawiać o wszystkim: o cyklistach, komunistach, spirytystach i innych istach, ale wypowiadając się w jakimś temacie warto mieć w nim przynajmniej jakie takie rozeznanie.
To dlaczego Jezus umierajac na krzyzu powiedzial do zloczyncy rowniez ukrzyzowanego ,cytuje ' JESZCZE DZIS BEDZIESZ ZE MNA W NIEBIE ' czyli co Niebo jest kraina ciszy???? nie wierze w to ani troche heh
W starożytności nie stosowano przecinków, stad odnosisz wrażenie, że Jezus obiecał złoczyńcy, ze tego samego dnia będzie w niebie. Wystarczy jednak zrobić 2 rzeczy przeczytać: Luk. 23:43 I rzekł mu: Zaprawdę powiadam ci dziś, będziesz ze mną w raju. (BW) zauważ, ze przecinek jest po słowie dziś, a nie po słowie ci. I druga rzecz przeczytać Jan. 20:17 17. Rzekł jej Jezus: Nie dotykaj mnie, bo jeszcze nie wstąpiłem do Ojca; ale idź do braci moich i powiedz im: Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego, do Boga mego i Boga waszego. Jezus w niedziele rano mówi Marii Magdalenie, ze nie był jeszcze u swojego Ojca, nie mógł wiec obiecać złoczyńców, że będą razem w piątek w niebie :)
Krzysztof Kossakowski To oczywiste, ze Jezus jako Bog jest ponad czasem i przestrzenia, rzecz w tym, ze bedac na Ziemi wyrzekl się Bostwa. Co się dzialo więc z Jezusem, kiedy został zdjęty z krzyża? Nie sadze, żeby ktoś na 100% dal odpowiedz na to pytanie. Mnie jednak zastanawia, to co Jezus powiedział Marii Magdalenie, a powiedział jej, ze po zmartwychwstaniu (niedziela rano) nie był jeszcze u swego Ojca. Nie mogl wiec być w piątek ze zloczynca w niebie.
Andrzej M I rzekł mu: Zaprawdę powiadam ci dziś, będziesz ze mną w raju. (BW) zauważ, ze przecinek jest po słowie dziś, a nie po słowie ci. Sęk w tym, że Łotr wiedział doskonale, że Jezus mówi mu w tej chwili"dziś", a nie wczoraj czy jutro. Porównaj inne wersety kiedy Jezus mówił "Zaprawdę zaprawdę powiadam wam: Wy płakać i narzekać będziecie a świat się będzie weselił Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Sługa nie jest większy od swego Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie Mt itd. Jezus nigdy nie powiadał że powiada DZISIAJ, bo wiadomo, że mówił to dzisiaj
Grzech pierwszych rodziców, pierwszy grzech nie powoduje, że rodzisz się z grzechem, tak jak głosi nauka o grzechu pierworodnym. Dlatego przez wieki wierzono, że nieochrzczone dzieci przez ten grzech trafiają do piekła. Paranoja, prawda? Natomiast ten grzech spowodował, że chorujemy, że umieramy i że mamy naturę grzechu, to znaczy naturę, która grzechu uczyć się nie musi a ma skłonność do złą.Ta zależność wprost wynika z nauki płynącej z Biblii. Właśnie dlatego dzieci kłamią i zachowują się okrutnie i/lub są złośliwe, nawet jeśli nie mają takiego przykładu i są uczone prawdomówności. Ludzkość nie zaciągnęła fizycznego grzechu, ludzkość zaciągnęła skłonność do niego. Dlatego Chrystus powiedział Nikodemowi, że musi się na nowo naradzić, czyli dostać nową naturę, inaczej nawet nie ujrzy Królestwa Bożego.
Z całym szacunkiem ale te nauczanie nie są biblijne, i nie mają nic wspólnego z biblią brak zrozumienia, i wyrywanie z kontekstów . Spszeczne z naukami JEZUSA i Apostołów i pokaże wersetami bibli że ten człowiek może ma dobre chęci ale, brak DUCHA Świętego. Jeżeli ktoś niema DUCHA ŚWIĘTEGO to może czytać Pismo miliard lat to i tak nie zrozumie, a on jest jego pszykładem. Podam kilka pszykładów UBG 2017 ,Mt,17:1 "1 A po sześciu dniach wziął Jezus Piotra, Jakuba i Jana, jego brata, i wprowadził ich na wysoką górę, żeby byli na osobności. 2 I został przemieniony przed nimi: jego oblicze zajaśniało jak słońce, a jego szaty stały się białe jak światło. 3 A oto ukazali się im Mojżesz i Eliasz, którzy z nim rozmawiali. 4 Wtedy Piotr powiedział do Jezusa: Panie, dobrze nam tu być. Jeśli chcesz, postawimy tu trzy namioty: jeden dla ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza. 5 Kiedy on jeszcze mówił, oto jasny obłok zacienił ich, a z obłoku rozległ się głos: To jest mój umiłowany Syn, w którym mam upodobanie, jego słuchajcie. Rdz 22:2 Pwt 18:15 Ps 2:7 Iz 42:1 Mt 3:17 Mt 12:18 Mk 1:11 Łk 3:22 (1-5) 2P 1:17-18 6 Uczniowie, słysząc to, upadli na twarz i bardzo się bali. 7 Wtedy Jezus podszedł, dotknął ich i powiedział: Wstańcie, nie bójcie się. 8 Oni zaś, podniósłszy oczy, nikogo nie widzieli, tylko samego Jezusa. (1-8) Łk 9:28-36 9 A gdy schodzili z góry, Jezus im przykazał: Nikomu nie mówcie o tym widzeniu, aż Syn Człowieczy zmartwychwstanie. 10 I pytali go jego uczniowie: Dlaczego więc uczeni w Piśmie mówią, że najpierw ma przyjść Eliasz? Ml 4:5 11 A Jezus im odpowiedział: Istotnie, najpierw przyjdzie Eliasz i wszystko odnowi. 12 Lecz mówię wam, że Eliasz już przyszedł, jednak nie poznali go, ale zrobili z nim, co chcieli. Tak i Syn Człowieczy dozna od nich cierpień. Mt 11:14 13 Wtedy uczniowie zrozumieli, że mówił im o Janie Chrzcicielu. (10-13) Ml 4:5 (10-13) Mt 11:14 (1-13) Mk 9:2-13 (1-13) Łk 9:28-36" (Mateusza 17:1-13) Skoro życie nie istnieje po śmierci to czemu JESZUA rozmawiał z Eliaszem i Mojżeszem na górze olivenej? pszecież Mojżesz umarł około 1500 pszed CHRYSTUSEM Ten jeden werset zapszecza twojemu nauczaniu. Jest takich wersetów mnóstwo , lecz ja podam tylko trzy żeby, nie pisać książki UBG2017, Mt,22:29 "29 A Jezus im odpowiedział: Błądzicie, nie znając Pisma ani mocy Boga. 30 Przy zmartwychwstaniu bowiem ani nie będą się żenić, ani za mąż wychodzić, ale będą jak aniołowie Boga w niebie. 31 A co do zmartwychwstania umarłych, czy nie czytaliście, co wam zostało powiedziane przez Boga: 32 Ja jestem Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba? Bóg nie jest Bogiem umarłych, ale żywych. Wj 3:6 Hbr 11:16" (Mateusza 22:29-32) JESZUA tu definitywnie mówi że Abrahama Izaaka i Jakuba żyją, więc twoje nauczanie jest spszeczne z naukami JEZUSA i Apostołów . I ostatni pszykład UBG 2017 Apo , 6:9 "9 A gdy otworzył piątą pieczęć, widziałem pod ołtarzem dusze zabitych z powodu słowa Bożego i świadectwa, które złożyli. 10 I wołały donośnym głosem: Jak długo jeszcze, Panie święty i prawdziwy, nie będziesz sądził i nie pomścisz naszej krwi na mieszkańcach ziemi? 11 I dano każdemu z nich białą szatę, i powiedziano im, aby odpoczywali jeszcze przez krótki czas, aż dopełni się liczba ich współsług i braci, którzy mają zostać zabici jak i oni." (Objawienie 6:9-11) Więc co robią zabici pszed tronem BOŻYM gdzi pytają się BOGA kiedy ich pomści. I to było pszed mierwszym zmartwychwstaniem Dlatego wy Adwetyści nie dostszegacie takich wersetów bo są spszeczne z waszymi naukami. I wasza teologia na temat 1000 letniego królestwa w niebie, też jest błędna, bo będzie na ziemi , pozdrawiam serdecznie
Ten pan opowiada bajki !!! To nie jest wykład biblijny a poglądy tego pana . Do sadyceuszy którzy podobnie wierzyli Jezus powiedział ,,dajecie się zwodzić po pisma nie znacie " Skoro na początku nawołuje pan do wiary w słowa Jezusa , to czemu pan mu nie wierzy ? Jezus uczył o istnieniu po śmierci i o pośmiertnym cierpieniu w płomieniach i o trosce o żyjących bliski że też mogą trafić w to miejsce
Jak Bóg będąc Bogiem żywych mógł tytułować się Bogiem umarłych Abrahama Izaaka IZRAELA? Po za tym jak PAN JEZUS mógł powiedzieć do żydów o zmarłym Abrahamie że zobaczył i ucieszył się dniem Syna Człowieczego skoro zmarł to jak mógł coś doznawać czyżbyś drogi pastorze Pana Naszego uważał za spirytystę?bo przecież mówił o zmarłym jak o żywym bo czy zmarły może widzieć i się cieszyć? żydzi 50 lat nie masz a mówisz że Abrahama widziałeś, to może żydzi błędnie zrozumieli? i następnie Pan Jezus daje świadectwo o sobie samym zanim Abraham był JA JESTEM tak to jest jak przemijalny daje świadectwo o WIECZNYM wlazła mrówka na kopczyk i krzyczy widzę cały świat a to zaledwie polana na której spędza całe życie.
26 Co zaś dotyczy umarłych, że zmartwychwstaną, czyż nie czytaliście w księdze Mojżesza, tam gdzie mowa "O krzaku"7, jak Bóg powiedział do niego: Ja jestem Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba. 27 Nie jest On Bogiem umarłych, lecz żywych. Jesteście w wielkim błędzie». MK 12,26
Odpowiadam Niebo jest faktem. Od kilku lat zajmuję się spirytyzmem w relacjach dusza poza ciałem Niebo odpowiada jak osoba. Po śmierci cześć duszy idzie do nieba. To co mówi Chrystus na krzyżu jest absolutną prawdą które jest odzucana przez Sekte Jehowy a także Islam.
lol sorki ale uśmiałem się, np. jakim rodzicom w Edenie LOL , to oni tam już sie parzyli ? Ej ale chyba nie powiecie że ja jestem grzesznikiem jeżeli nie chodzę do kościoła?? Ja nie wierzę w Biblię, lecz wierzę że trzeba ulepszać na lepsze samego siebie i ten świat. Ja sam myślę, i nie potrzebuję jakieś tam bibli, i uważam że Bóg prędzej przyzna mi racje niż wam, bo wy nie macie swojego zdania,,, jesteście płytkimi ludzmi, skoro musicie mieć to napisane.Nie przestawajcie myśleć to nie średnowiecze.
A Ty Sylwester, co sobą reprezentujesz? Jesteś niestety człowiekiem ograniczonym, mówisz o jakiejś kociej wierze, a takiej wiary nie ma.. Na czym opierasz swoje przekonania i wiedzę, na czym? Na ludzich wymysłach? I to jest dla Ciebie pewne źródło? 😢
