Nikt w Polsce już nigdy nie nakręci filmów w taki sposób. Bareja był genialnym ewenementem. Kutz go nienawidził i jątrzył przeciwko niemu. Po latach okazało sie dlaczego. Zazdrość to jednak może zniszczyć człowieka.
No ale Kutz to chyba w innych tematach robił. To tak, jakby pianista chorobliwie zazdrościł popularności jakiegoś wykonawcy np. disco polo. I nie chodzi mi o artyzm, tylko o zaznaczenie zupełnie odmiennych gatunków muzyki. Po drugie. A niby czego Kutz miałby Barei zazdrościć? Był przecież już wtedy wybitnym uznanym reżyserem. Z pewnością o coś innego chodziło, a nie o twórczą zazdrość.
@@NecrosDeus Robili dokładnie w tej samej branży, więc zarzut i twoje porównanie - bez sensu. Obaj byli rezyserami. kutz rzeczywiście starał sie robic kino zaangazowane, ale tak naprawde on "wielkim rezyserem BYŁ", i tak miał byc postrzegany. Bareję wielbiło społeczeństwo ale i, co ważne, także tzw. wówczas, sfery wyższe. Jego filmy, choć głownie komediowe, to niemniej także mocno zaangażowane politycznie tyle, że w innym wymiarze. Kutz po prostu zazdrościł Barei mega talentu, dostrzegania i posługiwania sie niuansem, ważna sprawa w filmie, oraz własnie uwielbienia przez tłum. Dlatego m. in. 'wyzywał" go od twórcy filmów dla motłochu. Kutz był zawistny.
trzeba zrozumieć że wycieli tu z 30 % tego filmu cenzura PRL , i o to sporo sie kłócił Bareja o ten film , dużo go to kosztowało zdrowia i tak dalej , polecam wywiad z jego małżonka i córką - wywiad nazywa sie - Stanisław Bareja | W powiększeniu
Najmilsza chwila poranka - dworcowej gruźliczanki szklanka!... A tak na poważnie, uwielbiam, po prostu kocham komedie Pana Stanisława Barei, te sceny, te teksty... ZŁOTO.
To nie jest dokument, tylko kino rozrywkowe...Większość scen jest celowo przerysowana. Taką wizję miał reżyser i mnie osobiście się to podoba. Miłego dnia.