No tak to wszystko ustawione duży ruch na autostradzie i pies niepdją żadnego tropu,miała już wybrany kierunek ktoś jechał zdania i tylko się przesiadła do innego auta a ojciec może więcej wiedzieć jak się wydaje podejrzewam ze wszystko mu wyjaśniła wybrała dobry czas i miejsce
@@gustawx6424 jeżeli świadek Jehowy odejdzie od wspólnoty to nie może też utrzymywać kontaktu z rodziną. Pokrętna logika, ale może chcieli z ojcem jakoś obejść system?
@@LemonowyPrzekrent Raczej ona chciała odejść, a ojciec próbował ją przekonać, żeby tego nie zrobiła, więc zdecydowała, że nie ma innego wyjścia, jak zerwać kontakt ze wszystkimi (dlatego zostawiła telefon). Gorszy scenariusz jest taki, że to współświadkowie ją porwali i potem przetrzymywali w zamknięciu
Największą rosnąca w siłę sekta jest dzisiaj ruch NewAge, który każdego dnia swoją piękna propaganda o oświeceniu pozyskuje nowych wyznawców. To jest prawdziwe zagrożenie i typowa sekta dającą poczucie wyjątkowości. Tacy ludzie o ironio myślą że religie są złe, a sami wpadają w gorszą sektę. Tylko oni dopiero gromadzą siły... Ci sekciarze z NewAge.
@@Migdalinska88 No co, to nadało większego dramatyzmu. Będą myśleli że ona na piechotę idzie przez krzaki, lasy, pola i jeziora a ona tam hop hop hop 🤣
Nie chcesz chyba powiedzieć że po tej ustawce i po jej odnalezieniu miałaby zostać potencjalną influencerką... Nie rozumiem po co to wszystko miałoby być ustawione
@@Backflip789 oczywiście z całym szacunkiem dla niej i mam nadzieję że ją odnajdą całą i zdrową, ale ona nie wygląda na jakiegoś wybitnego stratega. Mocno w to wątpię że ona to w jakiś wyrafinowany sposób zaplanowała od A do Z.
@@zuzannakaminska5592 Jest również taka opcja, tylko po co od razu robić z powodu zakochania się, taką akcję, której efektem jest szeroko zakrojone poszukiwanie i larum na cały kraj? Przecież mężuś już od dawna był na bocznym torze, więc mogła robić co chciała. Co do jej wyznania, to wątpię że ona się tym w ogóle przejmowała w jakikolwiek sposób. Jeśli faktycznie była zakochana to na pewno religia nie mogła być żadną przeszkodą dla niej.
@@rootlabo Jehowa pisze się z dużej litery i w liczbie pojedynczej, jeśli już mowa o prawidłowościach. Jak się nauczysz tych prawidłowości, będziesz mógł się chwalić swoimi teoriami na temat sekt, o których zapewne nie masz pojęcia.
Jeju jeju czarodzieju. Ja tam się nie znam na Świadkach Jehowy, chociaż człowiek słyszał od lat 90, ale pewnie chciała się oderwać od jakichś sekciarskich praktyk, jeszcze w kontekście separacji i jakichś życiowych historii. Ktoś zaznajomiony z tematem może się wypowiedzieć? Będę wdzieczny. 🤔 Ja z kolei nie rozumiem też, jak można z tego robić sprawę publiczną w aż takim wymiarze. Imię, nazwisko, sytuacja rodzinna.... masakra! Jedna wielka masakra. Ja bym sobie nie życzył. Dziennikarskie ścierwojady, a nie śledztwo. Ja rozumiem poszukiwać kogoś, ale upubliczniać tyle rzeczy?
Zanim się coś chlapnie na kanale bezmyślnie to powinno się zdobyć prawdziwe i rzetelne informacje, jak w rzeczywistości to wygląda w tej społeczności, zamiast mówić głupoty typu „wyzwolenia się”; „zabraniają”; Czemu oprócz „byłego członka” nie zapytają też „obecnego członka” jak to wygląda naprawdę. W tym nie ma żadnych tajemnic, ale lepiej pobieżnie coś sprawdzić i chlapnąć żeby wzbudzić sensację. Bo przecież w mediach nie chodzi o prawdę tylko o chwytliwy temat, który wywołuje sensację.
Zawsze mnie zadziwia ta. Wrogość do Świadków Jehowy osób,które nawet nie wiedzą dlaczego tyłu katolików przyszło do nas.Kazdemu się podoba Biblia i to co zawiera ale jak trzeba dokonać zmian w życiu to już nie.Jak przestrzegać nauk Jezusa to już nie. opowiadają te wszystkie kłamstwa wyssane z palca .płacą im czy co.
U ŚJ rządzą mężczyżni,to oni dostają ważne funkcje w zborze.Mogą być starszymi-ci przeprowadzają komitety sądownicze i mogą wykluczać,nadzorcami obwodów-nadzorują zbory w terenie,itd.Kobieta ma stać na wózku i głosić,być posłuszna mężowi.Odejście ze zboru traktują jako zdradę Jehowy i zakazują kontaktów z tymi,którzy odeszli lub zostali wykluczeni.W internecie jest pełno kanałów o ŚJ.
w kościele rządzą kobiety .Nawet sukienki dały dla panów .A panowie nie wykluczają nikogo bo wszystko u nich można.Jak już coś przekracza wszelkie normy i zasady współżycia społecznego to wyklucza policja i prokuratura.
Ta kobieta potrzebowała pomocy i ta jej się należy. Zrobiła to niewłaściwie i nieudolnie a chciała tylko zmienić swój los. Nie wiemy dlaczego w taki sposób, może nie umiała inaczej wymyśleć. Jeżeli lewaki wymagają żeby z naszych pieniędzy finansować aborcje czyli mordowanie dzieci to dlaczego pokrzywdzona, potrzebujaca kobieta miałaby być jeszcze bardziej pognębiona. Wolę żeby z moich podatków były ratowane zagubione kobiety, aniżeli szły te pieniądze na zabijanie bezbronnych przez zabawowe, bezuczuciowe osoby z macicą. Bo to jest oburzające, w szpitalach się ratuje zdrowie, życie a nie zabija bo źli ludzie tak chcą i jeszcze mamy to finansować.
Szanowaliśmy tyle lat i do czego to doprowadziło? Do patoolimpiady, do zepsucia kinematografii, do zatrzymania rozwoju intelektualnego mieszkańców "zachodu", dość już ku**a pobłażania zboczeniom.
Jeśli za pogląd uważa Pani zmuszanie ludzi do poświadczania nieprawdy, żeby "duchowny" mógł sobie znaleźć nową nałożnicę, to nigdy się nie zgodzę na tolerowanie takich zachowań. To co opisałam, spotkało moją bliską przyjaciółkę. Jako bardzo młodą dziewczynę wciągnięto ją do tej sekty i szybko wydano za "starszego zboru", który miał kilkoro dzieci z poprzedniego małżeństwa. Przez dziesięć lat była dla nich niańką, kucharką, sprzątaczką i dla męża niewolnicą seksualną. Gdy w końcu zebrała się na odwagę, żeby odejść, wyszła od nich w tym, co miała na sobie, ze szczoteczką do zębów i monetą na telefon. Oczywiście na nikogo ze świadków nie mogła liczyć, dla nich była 'martwa". Na szczęście dodzwoniła się do rodziców - nie świadków - a oni na tyle ją kochali, że przyjechali po nią kilkaset kilometrów, bo inaczej zostałaby bezdomna i bez środków do życia. Po pewnym czasie starszyzna tamtego zboru skontaktowała się z nią, ponieważ jej mąż chciał się rozwieść, by móc się ponownie ożenić (można to było zrobić zdalnie, działo się to za granicą, nie wiem, jak jest w Polsce) i ze względu na "religijne" przepisy świadków Jehowy rozwód religijny mógł zostać orzeczony tylko w sytuacji, gdy jedno z małżonków dopuściło się rozpusty. Oczekiwano od niej, że trzykrotnie "przyzna" się do oddawania się rozpuście (by stało się zadość tym ich "warunkom rozwodu"), pomimo, że nigdy go nie zdradziła
Jeśli Świadek chce się rozwieść to może i nie jest z tego powodu usuwany ze zboru. Dajcież spokój z tymi sensacjami. Nikt też nikogo nie zmusza do pozostawania w zborze. Cała ta sprawa jest jakaś dziwna. Fakt wietrzy we wszystkim sensację, bo taka jego rola, a ludzie wszystko kupują.
Już się odnalazła! Zapukała do znajomych i oni zgłosili na policję. Cała i zdrowa ale wygłodzona. Strasznie jestem ciekawa co się wydarzyło i gdzie się podziewała przez tyle dni.
@@cddvd0 Dlaczego? Po pierwsze, jeśli komuś działa się krzywda, chcemy wiedzieć, czy krzywdziciel jest już za kratkami, mamy do tych informacji prawo, a po drugie, jeśli jesteśmy w podobnie tragicznej sytuacji jak ta pani, chcemy wiedzieć, jak możemy uciec krzywdzicielowi, jak jej się to udało, i również mamy do tego prawo
Świadkowie Jehowy są od lat zarejestrowaną religią. Równie dobrze można nazwać Katolików sektą. Polecam zaznajomić sie z definicją sekty i wierzeniami. Choć w sumie łatwiej gadać bez sensu bo do tego nie trzeba mieć żadnej wiedzy i znajomości faktów.
Jako ex śJ obstawiam wątek osobisty czyli rodzinno -religijny. Musiała zostać doprowadzona do ostateczności , zgnębiona psychicznie. Kto chce zgłębić czym jest wyznanie świadków Jehowy zachęcam do odwiedzin tutaj : Światusy, Regie Wipes Wall, Kanał Łączności, Marko Marka, Obudźcie się, Wybudzony, Zawłaszczeni przez sektę, Drugie owce i wiele ,wiele innych....WSZYSTKO stanie się jasne.
Zgodnie z oswiadczeniem policji auto bylo z autostrady ściągnięte na lawecie do Kruszyna. Dopiero na posesji udało się je otworzyć i uruchomić co nie znaczy, że jeśli silnik sie uruchomił to auto było sprawne.
@@yonay5462 policjanci nie byli wówczas świadomi, że to auto zaginionej. Stanęli za nim i dokonywali czynności służbowych. Obecnie zaginiona się odnalazła cała i zdrowa.
@@danutakozakiewicz1731 Jednak obawiam się, że pasuje aż za bardzo. - odłam religijny, choć oczywiście można by długo wytyczać granice czym jest "odłam" - mocno wywyższana jest grupa liderów - dla mnie nie logiczne i sprzeczne z doktryną miłości jest założenie, że tylko 144 000 ludzi zostanie zbawionych... absurd - ew. dyskryminacja ludzi inaczej myślących niż wg. zasad tej grupy nawet wśród najbliższej rodziny - to już jest patologia, a nie miłość o której naucza Bóg.
@@AgataPiegza-u9l Jeśli nie było tak, że chciała odejść z sekty, zrobiła to zostawiając auto na autostradzie i potem błąkała się do czasu, gdy zabrakło jej sił i środków (bo zapewne nie dysponowała prawie niczym - moja przyjaciółka porzucając ŚJ i męża, który był tam "starszym", znalazła się na ulicy w jednej koszuli, ze szczoteczką do zębów i monetą do telefonu - wtedy było jeszcze dużo automatów telefonicznych - i tylko dlatego, że jej rodzice nie byli ŚJ i pomogli jej, jakoś dała radę rozpocząć nowe życie), ta kobieta z autostrady mogła po prostu usiłować trzymać się z dala od ŚJ, ale w końcu zabrakło jej fizycznie sił, więc przełamała wstyd i poszła do dalszych znajomych (zapewne nie ŚJ). Gorszy scenariusz jest taki, że to "współbracia" ją przetrzymywali w zamknięciu, ale albo im uciekła, albo oni się wystraszyli, gdy sprawa stała się medialna, i ją wypuścili pod warunkiem, że nie piśnie słowem, co jej zrobili. Mam nadzieję, że nie grozili jej śmiercią.
Prawda jest taka, że śledztwo trawa juz dwa tygodnie, huczą media i internauci i póki zwykłych spekulacji nie ma nic. żadnych twardych dowodów. Trochę to smutne, bo gdyby policja nie robiła nic skutek byłby taki sam.
Być może to jest głupie ale tylko dla tych którzy nie mają z tym do czynienia. Sekty są i kto w tym jest nie może tak zwykle odejść. Kobieta Być może jechała po ojca albo była śledzona wiadomo była w separacji to też spięcia. To tylko ona wie co się wydarzyło może ktoś ją zabrał może uciekała jak była wycienczona. Tyle dni nie dawała znaku życia to dziwnie wygląda. Najważniejsze że jest żywa i to ona zdecyduje co dalej zrobi . Dla mnie to jest straszne bo jak wiemy kobiety i nie tylko giną ludzie masowo i gdzie są jest nikomu nie znane tylko sam Pan Bóg widzi te okropności.
A tam głupoty piszecie wystarczy napisać list o odłączeniu nawet nie trzeba się osobiście stawiać czy z kimkolwiek rozmawiać... ale nie czekaj przecież sensacja lepiej się klika😂
"Kochali się ale chcieli od siebie odpocząć"... no i sobie odpoczęła od męża... ale z innym/i się zmęczyła? Tak się męczyła że nie miala czasu zjeść, czy nie dali jej jeść tylko "męczyli"?
Niekoniecznie do końca jest jak widzimy. Są jeszcze porwania ludzi. Mogło być zbiegiem okoliczości, że ''lowcy głów'' trafili przypadkowo na kobietę na poboczu lub np umówiła sie przez bla bla car na podwózkę, a dalej scenariusze mogły być różne.
Nie śwadkowie Jehowy tylko prawo Boże zahazuje rozwodów ,a po zatem Biblia wyraznie określa powód do rozwodu, tylko w przypadku zdrady,a ktoś kto nie ma wiedzy na ten temat jest nie wiarygodny jak ten materiał
to może skoro uciekła to trzeba było najpierw ją zapytać zanim rozdmuchaliście że się znalazła może była chora albo działa jej się krzywda ludzie rzadko uciekają ot tak sobie
Zastanawia mnie, skąd taka historia wypływa na światło dzienne? Co parę dni (śmiem nawet twierdzić, że codziennie) w Polsce człowiek znika bez śladu. Czemu wypadło akurat na tą kobiete? Czemu to jest aż tak nagłośnione? Czemu trąbią o tym jak by zgubili conajmniej konwój czołgów z pełnym uzbrojeniem? O co tu chodzi? Temat zastępczy?
Jaki "temat zastępczy"? Człowiek znika z miejsca tak publicznego, jak autostrada, to nie jest sytuacja codzienna, prawda? Mąż zaginionej mówi, żeby do niego nie dzwonić z informacjami, bo już za dużo tych telefonów jest - pan to uważa za normalne?
Myślę, że skoro jest świadkiem Jehowy to pewnie był to czas jej pracy tj.nauczania, przeważnie na wyjeździe dla wybranych. Do tego dochodzą wspólne "imprezy". Szok! Jak wytłumaczyłaby się przed bliskimi? Musiała coś wymyślić. Może to jej pierwszy raz?