Co wyłączyć, by utrudnić sobie każdą grę 

Ciężko się przechodzi gry z Muzyką z Chemii Nowej Ery.

Jaki interface? MIĘDZYMORDZIE

"E, Panie! Immersja to z interfacem czy bez?" Ryknąłem śmiechem XD

co wyłączyć aby utrudnić sobie gre wyłączyc komputer

kiedy grasz w gre tyle lat że wyłączenie interfejsu nie zmieni nic jedynie odsłoni wiecej ekranu XD

Patent żeby każda gra była nie do przejścia to wyłączenie monitora, sprawdza się za każdym razem.

Przeszedłem całego wiedźmina 3 na najwyższym poziomie trudności bez jakiegokolwiek interfejsu. Bardzo polecam :) Nagle połowa zadań nabiera innego wymiaru. Bo gdy gość mówi przy wielkim kamieniu w lewo, naprawdę szuka się wielkiego kamienia. A nie ciągle się ma nos w minimapie

Ciekawe ile by zostało z gier Paradoxu, gdyby wyłączyć w nich interfejs? :D

Dzięki Tobie, aż naszła mnie ciekawość na wyłączenie interfejsu w Kingdom Comie :p

w Gothicu jedyny element interfejsu to pasek zdrowia, i do cholery jest to najlepsza gra w jaką grałem.

Osobiście uwielbiam interface "kontekstowy" taki jak chociażby w The Long Dark. W tej grze interface oprócz tego że zanika to pasuje do klimatu. Ważnym elementem jest to że możemy przywołać wskaźniki zimna/życia/głodu za pomocą klawisza "tab". Jeśli jakiś wskaźnik jest bardzo nisko to jest on (ten jeden wskaźnik) widoczny cały czas aby dać niezbędne informacje o tej statystyce. Uważam że imersja nie ma źródła w braku interface'u a bardziej w tym czy wymaga on skakania po okienkach menu aby dostać informacje oraz czy nie wyrzuca nas on z klimatu. Przykładowo, wyrzucenie przywoływania inteface'u w The Long Dark spowodowałoby że gracz zbyt często zaglądały do menu podczas podróży. Tak samo jak dodanie kolorowych pasków życia i innych statystyk zaburzyło by wizualny klimat.

Pamiętam że w bf1 były realistyczne serwery w których nie było interfejsu, był ogień bratobójczy. Ahh albo fc4 przeszedłem bez interfejsu, celownika i na trudnym dwa razy.

po nazwie myślałem że to filmik heda ... XD

Mi osobiście najbardziej podoba sie motyw z rising storma, jeśli chcemy zobaczyć hud klikamy przycisk i widzimy go przez kilka sekund. Jest tam mapa, kompas i ilość magazynków, ale by sprawdzić ile amunicji jest w tym który aktualnie znajduje sie w broni musimy przytrzymać przeładowanie, wtedy dostaniemy informacje ile tak na oko jest tam naboi (pełny, prawie pełny, w połowie pełny prawie pusty, jakoś tak to szło)

5:43 A propo interfejsu w For Honor, to kilka razy gra mi się zbugowała w taki właśnie sposób, że znikał cały interfejs (ba, nawet włączanie statystyk pod Tab nie działało). To było dopiero ciekawe doświadczenie. I mimo tego, że nie dało się skutecznie grać przeciwko graczom, to możecie sobie wyobrazić jak satysfakcjonujące było sparowanie czyjegoś "ciosu nieblokowalnego" na ślepo, opierając się tylko na animacji postaci (nawet własnej gardy się nie widziało). Ale w trybie fabularnym jest chyba nawet taki specjalny poziom trudności, który wyłącza interfejs. O dziwo na koniec mogę powiedzieć, że dałoby się teoretycznie do tego przyzwyczaić, a i immersja była większa.

Ja tak utrudniam sobie życie. Przykładowo pozbywam się smartfona i poruszam się w nowych miejscach miasta -- a jest nim Poznań -- bez nawigacji, na czuja. Można się wtedy zdziwić jak inne jest zaangażowanie naszego umysłu w tego typu eksplorację świata. Naprawdę polecam tą grę "Życie". Można ją przejść na tyle sposobów...

Osobiście gram na w unturned na serwerze typu "escape from unturnov"(tarkov w unturned) gdzie mamy tylko wskaźnik życia, głodu, nawodnienia i napromieniowania. Nie widzimy ile mamy amunicji i staminy do biegania a także celownika, ale można kupić celownik laserowy co pozwoli na celować bez przycelowywania a to z kolei uważam że zwiękasza imersje i daje nowy wybór do gry czym chodzić z laserem żeby celować lepiej czy raczej zostać bardziej nieuchwytny

Dragon's Dogma oprócz zwyczajnego HUDa z minimapą, celownikiem i paskami HP/ Staminy ma bardzo bogaty interfejs "dźwiękowo-graficzny". I da się tak grać bez problemu: na postaci widać jakie graty i strzały ma wyekwipowane, jakie umiejętności /zaklęcia się ładuje pokazują efekty graficzne, drgania pokazują jak zwiększa się rozrzut łuku, słychać/widać jakie debilitacje na co działają, czy strzela się z optymalnej odległości i czy wpadają krytyki, postać zwalnia i sapie kiedy Stamina się kończy a ekran czerwienieje, gdy zdrowie jest krytyczne. Nawet melodyjka jest inna zależnie czy śpimy do rana czy do wieczora, a na wiele, wiele innych spraw po prostu Pionki zwrócą nam uwagę.

ALT + F4. Z tym ciężko przejść jakąkolwiek grę.

The Chronicles of Riddick : Escape from Butcher Bay - piękny przykład jak brak interfejsu może być Pozytywnym zabiegiem :) A z sieciowych - Insurgency ! Właśnie brak tych mapek, znaczników itp. Cudów sprawia że te gry są lepsze :D

Nic o Wiedzminie 3 ? jestem w szoku, a tam interfejs bardzo można było dostosować do swoich upodobań, sam spędziłem w tej zakładce najwięcej czasu ze wszystkich opcji:D

W bardzo ciekawy sposób kwestię interfejsu rozwiązano w Nier: Automata, gdzie poszczególne elementy interfejsu jak np. minimapa były chipami, które można było w każdej chwili wyłączyć chociażby po to by zwiększyć ilość pamięci 2B móc dodać w jego miejsce jakiś chip bojowy. Wszystko było bardzo ciekawe i zarazem pasowało do konwencji gry.

Tyle, że w tych nowych Star Wars'ach można jak najbardziej wyłączyć hud z poziomy menu. Wiem, bo sam to robiłem na trybie z Ewookami dla lepszego klimatu. Cóż za przygotowanie do materiału...

Tak mi się przypomniał HUD z Metroid Prime na GCN. Był perfekcyjny. Jeszcze te efekty odbijania kropli wody lub oczu Samus w hełmie... cudowna gra...

Mi się wydaje, że gry nie są przystosowane do braku interfejsu. Nie byłoby problemu z odnalezieniem celu misji jeżeli pod klawiszem "M" mielibyśmy mapę. Informacje niezbędne do grania powinny być dostępne w postaci w miarę naturalnej wtedy interfejs mógłby być zbędny. Tzn. żeby dowiedzieć się o ilość surowcu można otworzyć magazyn, żeby dowiedzieć się o lokacie podczas wyścigu można po porosić o informacje pilota, strzelanie z biodra nie powinno prezentować celownika, ale opcja celowania z pierwszej osoby powinna być wtedy dostępna, pojemność magazynka moglibyśmy sprawdzać za pomocą kolejnego klawisza, a liczba mogłaby się wyświetlać na broni lub no po prostu bardziej realistycznie bez konieczności tworzenia interfejsu. Dzisiaj interfejs musi być bo jest to jedyny sposób na zaczerpnięcie niezbędnych informacji.

Uwielbiałem serwery hardcore w bf3 i bf4.. W sumie w bf4 gram do dzisiaj ale niestety serwerów bez minimapy i wskaźników nie ma już prawie wcale.. I da się bez tego "żyć". Wręcz wolałem ten tryb ponieważ jeden strzał w głowę równało się zabiciem przeciwnika. Polecam! 🙃

Niby o utrudnianiu za bardzo nic nie było, tylko o interfejsie, ale jakoś przyjemnie się ogląda

W Battlefield, zwłaszcza w trybie hardcore, lubie od czasu do czasu sobie całkowicie wyłączyć HUD. Zajebista sprawa ^^

a gdzie Metro i tryb Stalker? ARASZZZZZ, zawiodłem się ;/

Servery HARDCORE na w BF KOCHAAAM

Arasz najlepszy prezenter. Bez dwóch zdań.

Eyy ja pamiętam jak mi się myszka zepsuła i w CSGO tylko klawiaturą grałem

Granie bez celownika jest zajebiste. Sam ogrywałem zombie w Black Ops ze znajomymi. Każdą bronią musisz przycelować. Jak zombie przypierają cie do mury to nie widzisz krzyżyka, którym sterujesz. Widzisz zombie z każdej strony! Immersja, gdy w Wiedźminie wyłączysz automatyczne wyciąganie miecza i siepiesz potwora żelaznym mieczem...

jak dla mie gra musi być zaprojektowana pod brak interfejsu, chyba kiedyś już był podobny materiał o mapach w grach. Żeby zamiast ,,spotkajmy się przy kamieniu x byłaby informacja- będę czekał na ciebie na północny-wschód od miasta przed lasem itp, próbowałem tak grać w soulsy, wiedzmina 3 itp, i było naprawdę fajnie, o wiele wiecej sie patrzy na to jak świat gry wygląda, a nie tylko na minimape;d

Sam nie mam jakiegoś złotego środka. Kocham wręcz brak HUD w Mirrors Edge, z kolei nie wyobrażam sobie jego braku w Quake'u czy NFS. Tak w ogóle to można zauważyć zależność, że większość gier opartych na arkadowych założeniach szybkiej intensywnej rozgrywki ma ten interfejs i to czasem całkiem spory, w czasie gdy gry, w których odbywa się powolna eksploracja mają go mało, bądź nie mają go w ogóle

Co do interfejsu to lubię jak jest minimalistyczny. Punkty życia, pancerza, i amunicji. Tyle mi wystarczy. Nie lubię jak na ekranie świeci się dwadzieścia ikonek i nie wiadomo w którą kliknąć. Na przykład Silent Hill nie ma interfejsu. Aby sprawdzić ilość amunicji lub poziom życia trzeba wejść do menu gry. Stalker Cień Czarnobyla jeśli pamiętam wystarczy wcisnąć klawisz "+" by interfejs zniknął.

Polecam ogrywanie serii Assassin's Creed bez interfejsu. Takie Syndicate lub Unity stają się znacznie lepszymi grami i zyskują na imersjii. Grając bez interfejsu można w pełni nacieszyć się detalami przedstawionych światów.

Black & White 1 idealnie poradziło sobie z kwestią interfejsu. : )

Ja lubię wypośrodkować interface, ale co często wyłączam w grach to muzyka, mało osób skupia się nad dźwiękami otoczenia w grach, choć muzyka potrafi dobrze zbudować nastrój to nie pomaga w immersji w końcu w realu nie leci nam żadna muzyka w głowie która ostrzeże nas przed niebezpieczeństwem. Może przeanalizujecie ten temat w jednym z kolejnych materiałów :D

Wg mnie to o czym powiedziałeś z tym doświadczeniem z Far Cry 3 jest w 100% racją że doświadczeni gracze czuli się bez interfejsu lepiej dlatego wg mnie niektóre gry powinny posiadać brak interfejsu jako poziom trudności

Możesz wyłączyć przedłużacz.

Ja zawsze wyłączam minimapy w grach singleplayer z otwartym światem. Kiedy muszę się gdzieś dostać to włączam tylko na chwilę mapę, żeby wiedzieć jak tam trafić. Dzięki temu muszę się nauczyć mapy na pamięć, a nie tylko podążać na ślepo za waypointami.

Red Orchestra 2/Rising Storm działa w zasadzie bez interfejsu. Można go chwilowo wywołać jednym klawiszem, a pokazuje on jedynie poziom obrażeń, minimapę w formie kompasu i staminę naszego żołnierza. Ogólnie, w gry typu RO2 znacznie lepiej gra się bez interfejsu. Nie ma żadnych wskaźników amunicji, i obeznanie trzeba sobie wypracować.

Ciekawa rozkmina, nigdy wcześniej się nad tym nie zastanawiałem.

Dobrym rozwiązaniem jest interfejs z Metro:Exodus , może by włączony lub można nauczyć się guziczków i wtedy od razu jest naturalniej i klimat gry bardziej na nas wpływa

Dzięki, teraz mam powód żeby znowu przejść wiedźmina ;p

napisze tak ze jesli chcesz pograc w strzelanke bez hudu to polecam escape from tarkov :D tam to nawet nie masz licznika amunicji :D

Ja praktycznie zawsze wyłączam nakładkę celownika. Od celowania jest muszka i szczerbinka lub odpowiedni modyfikator broni np. kolimator a nie dodatkowy element na środku ekranu. Czym mniej interfejsu tym lepiej, ale z drugiej strony musimy być w jakiś sposób informowani o stanie świata. Nie obraziłbym się za brak wskaźnika amunicji, ale stan zdrowia musi być.

Spoko materiał. Dead Space chce remaku tej serii

Bardzo fajny interfejs diegetyczny jak na tak stara grę ma star wars republic Commando. Na głowie widoczny jest hełm klona i na nim wyświetlane są wszystkie istotne informacje a gdy zabije się przeciwnika z bliska to często krew zostaje na szybce i po chwili się czyści

Wystarczy zagrac w Escape From Tarkov :)

Dead Space zrobił to genialnie na broni mamy ilość amunicji a wzdłuż kręgosłupa paski energii życiowej i wskaźnik stazy, co podnosi immersję w grę osobiście interface mi nie przeszkadza i ile nie jest go za dużo oraz nie jest zbyt duży by zasłaniać 2/3 ekranu tabelkami

Grałem tak w BFV - w opcjach można całkowicie HUD wyłączyć. Nie wiesz gdzie flagi są nawet :) Po kolorach mundurów wiedziałem do kogo strzelać. Fajne się grało, ale na dłuższą metę to niezła rzeźnia.

Rzeczywiście w sieciowe FPS może się tak grać ciężko, ale ja grałem bez interfejsu w Fallout 4, jedyny element interfejsu jaki posiadałem to w prawym dolnym rogu pokazywało mi statusy głodu, pragnienia, snu i napromieniowania, tak to niczego nie miałem, nie miałem nawet pokazanego czy istoty przede mną to wrogowie czy przyjaciele i powiem, że grało się tak 100 razy lepiej, immersja podskoczyła diametralnie. Ja już nie byłbym w stanie grać w Fallouta 4 z interfejsem kurwica by mnie brała. :D

Ja na przykład w Wiedźmina 3 grałem z modyfikacją interfejsu, która go po prostu urywała całkowicie. Dużo lepiej mi się grało. Dużo, dużo lepiej!

RDR2 bez interfejsu to coś pięknego, ale tak dziwnie się gra. Na samą wycieczkę po mapie odpalam sam kompas. Polecam

Ohhh pamiętam Battlefield 3 na serwerach hardcore, to była immersja dopiero, rola snajperów nabrała informatorów walka nie tylko o punkty a o informacje gdzie porusza się wróg ohhh

Ja tam preferuje grę bez interfejsu lepiej można się wczuć w daną czynność którą robisz np:jeździsz jakimś pojazdem nie patrzysz na interfejs (prędkościomierz i inne duperele) tylko jak ten pojazd jest wykonany możesz dojrzeć takie małe szczegóły których wcześniej nie zauważałeś i to jest magia tego że nie widzisz interfesju albo takie rainbow six siege (nwm czy dobrze to napisałem) ta gra jest świetna ale bez interfejsu dużo tam nie podziałasz.

Star Was Republic Commando świetnie rozwiązało ten problem. Interface jest integralną częścią hełmu jakie noszą klony i nie odejmuje wczuwania się w gre, a i daje wymagane informacje

Swoją drogą interfejs,a właściwie jego brak,to właśnie jedna z przyczyn,dla których pokazowe gameplaye przedpremierowe wyglądają często dużo lepiej niż ostateczna gra. Jasne,ogromna,przytłaczająca wręcz część tej winy spada na downgrady,ale jak popatrzycie sobie chociażby na zajawkowe skrawki gameplayu z jakiejkolwiek gry AAA i zwrócicie uwagę na pewną przyjemną "naturalność" tego jak te fragmenty wyglądają,bez obudowanych interfejsem wszystkich krawędzi ekranu,to myślę,że zrozumiecie co mam na myśli. Fajnie byłoby gdyby twórcy zaczęli bardziej eksperymentować,z projektowaniem gier w taki sposób,żeby już na starcie pozbawione one były interfejsu,bo argument "No przecież możesz sobie wyłączyć,jak Ci się nie podoba",jest trochę bezcelowy,kiedy sama gra jest domyślnie zaprojektowana w taki sposób,że bierze pod uwagę to,że widzisz ten interfejs,więc jego brak jest uciążliwy

Najbardziej lubie gdy w grze domyślnie interfejs nie jest widoczny, ale mogę go wywołać przyciskiem. Dlatego interfejs w Metro Exodus, Tomb Rider tak mi się podoba :-)

Ja wyłączyłem interfejs w GTA 5, i Wiedźminie 3, wykułem na pamięć całą mapę z GTA, każdą uliczkę alejkę czy lokację,w wiedźminie udało mi się tylko zapamiętać kawałek Novigradu, polecam, taki sposób gry jest zupełnie nowym doświadczeniem

Ja to tam lubię sobie czasem wyłączyć interface, lubię gry w których go prawie nie ma (Metro), ale lubię też sobie instalować mody na powiększenie interfejsu o dodatkowe informacje (Payday 2). Ot, fajnie tak jest.

Ciekawy temat! Nie do końca zgodny z tytułem... Utrudnianie jest też fajne w innych rodzajach gier, np. strategiach... Biorąc pod uwagę, że gry na singlu są zwykle ułatwiane na maksa i odrealnione (co się często wiąże), takie "sztuczne" utrudnienie może dać lepszą wczuwkę i wyzwanie...

Nie każda gra została i nie jest projektowana, z myślą o graniu bez interfacu. Nadmiar informacji również może pomagać w zanurzeniu się w postaci, ponieważ te informacje, których nie posiadają ludzie wyspecjalizowni np w survivalu mogą dzięki tym informacjom poczuć się właśnie jak osoba z takimi umiejętnościami bez faktycznego posiadania ich w prawdziwym życiu co więcej sam świat gry jest projektowany w ten sposób by doświadczanie go z interfacem łączyło się z rolą bohatera w tym świecie w którego się wcielamy. Dlatego wyłączenie interfacu, może nie korzystnie wpływać na samą przyjemność płynącą z rozgrywki, co w pewnych przypadkach zupełnie zaburzyć wcielanie się w bohatera gry. Najbardziej oczywistym przykładem na poparcie tej tezy wydają się być skradanki, ale nawet gry cRPG np wiedzmin assasin's creed, poznawanie tych produkcji, za pierwszym razem może być znaczące utrudnione w najgorszym przypadku skrajnie irytujące.

Ja swego czasu tak grałem w wota - prawie bez interfejsu Maksymalne oddalenie kamery na jakie sobie pozwalałem to takie, które wyglądało jakbym wychylił głowę z wieży, a żeby zobaczyć mapę/stan czołgu musiałem zejść do środka i odpalić nieistniejący monitorek pokładowy

najwyższy poziom trudności w METRO LAST LIGHT REDUX sprowadza się do wyłączenia interfejsu. Świetnie się wtedy gra w scenkach QTE

Ja chciałbym aby interfejs zmienił formę z takiej jak wygląda teraz na coś takiego jak w Dead Space lub serii Halo (gdyż tam nasz spartanin ma hełm który ma wbudowany czujnik ruchu, pojemność magazynka, siłę tarczy, itp. jest to spójne ze światem gry)

Gothic . . . (xD) W Gothicu był najlepszy interface tylko hp i jak na coś najechałeś to nazwa tego czegoś no i co jakiś czas kultowe "Nowy zapis w dzienniku" , doświadczenie +ileś lub jakieś komentarze od głównego bohatera typu "nic tu nie ma" gdy próbujesz obrabować ciało które nie ma przedmiotów : )

Dziwi mnie brak wspomnienia o Hitmanie. W tej grze granie z interfejsem a bez diametralnie zmienia to jak gramy. Brak podpowiedzi oznacza, że wsłuchujemy się w rozmowy NPCów uważniej, brak minimapy oznacza, że najpierw musimy pozwiedzać lokację i nie wiemy, gdzie znajdują się dane postacie itd. itd. Praktycznie zamiast latać "za wskaźnikami" zaczynamy zachowywać się jak tytułowy Hitman.

Najlepszą opcję daje Metro :) Można sobie wybrać najwyższy poziom trudności w którym cały interface znika i gracz sam musi myśleć ile ma amunicji czy życia, a jedynymi wskaźnikami jakie nam zostają to zegarek informujący nas o ilości tlenu w masce oraz o tym czy jesteśmy widoczni czy też nie.

Polecam Escape from tarkov. Strzelanka fpp gdzie bazowo nie ma interfejsu

W Enter the Gungeon (pikselowy rougelite bullethell) jest itemek który dodaje interfejs. Jest to ciekawa opcja bo w nie każdym runie go można zdobyć.

Tak szczerze mówiąc to League of Legends bez interface'u jest podobno bardzo wciągające mimo tego, że nie ma tam jakiejś fabuły, za którą gra podąża, ale wygląda to dosyć dobrze.

ilość hp (plus ewentualnie pancerza i kondycji i many wyskakująca przy leczeniu czy obrażeniach) i ammo. Pojawia się tylko wtedy gdy ktoś cię rani lub strzelasz i ammo tracisz

Mi tam bardzo przypadł interface z DeadSpaca'e niby nie ma a jest

Proponuję wyłączyć maszynę losującą, wtedy utrudnicie sobie dobieranie tematów do odcinków

Granie bez ui... chyba raczej bez HUDu. User Interface to wszystkie elementy wejścia i wyjścia. Co do samej gry bez hudu... były mody do różnych gier, które usuwały paski zdrowia, celownik, wskaźnik ilości naboi itp.

w moje ulubione MMO lubie napieprzac moby bez UI tam jest skrot klawiszowy do wyl i wl interfejsu wrazenia fajne szczegolnie ze nie spotkalem drugiej takiej gry z tak rozbudowanymi umiejetnosciami i ich animacjami a szukalem duzo :) w Splitsecond tez jest fajny interfejs czas pozycja i male paski "energii" wszystko blisko przy samochodzie zadna lista minimapa mozna bylo patrzec gdzie sie jedzie ile razy w nfs spojrze na mapke czy cos i jeb kraksa

Ja próbowałem kiedyś grać na dzwięki i interface bez obrazu świata gry też ciekawie ^^

Myślami wracam do Diablo - zwłaszcza drugiej części, ale ta przypadłość dotyczy każdej części tej gry - niech pierszy rzuci kamieniem ten, co grał ze wzrokiem podziwiającym modele przeciwników, a nie śledzącymi kule życia i many oraz mapę - teoretycznie minimapę, ale jednak nałożoną niejako na świat gry w półprzezroczystej formie.

W Crysis 2 jest moment, kiedy system kombinezonu nawala i przez jakiś czas HUD się nie wyświetla - w tym informacje o broni i przeciwnikach, więc trzeba często przeładowywać i sporo uważać

Ubustwiam grać w Battlefielda 1 bez interfejsu, wczuta na maksa, jeszcze zgasic światła w pokoju i jest cudownie, może tak bardzo podoba mi się dlatego, że uwielbiam historie wojen?

We współczesnych sandboxach (Ubisoftu, Wiedźminach, GTA) na pewno nie da się grać bez minimapy i znaczników (oczywiście są wyjątki, takie jak "The Legend of Zelda: Breath of the Wild"), bo tereny w tych grach są zbyt nieczytelne by poruszać się bez nich. Nazwijcie mnie starym dziadkiem, ale naprawdę było coś satysfakcjonującego w grach ze "Starej Szkoły Robienia RPG" (Gothic, Morrowind, Baldur's Gate), które tylko dawały Ci krótki opis miejsca, gdzie masz iść i sam musiałeś określić swoje położenie w terenie I TO BYŁO DOBRE (nie robiło z gracza idioty przechodzącego gry z wyłączonym mózgiem).

Escape from Tarkov ❤️

9:03 Arasz uczy i bawi :D

Crysis 3 miał świetny interfejs

Pograj sobie w VR, tam wiele gier ukrywa interface np. jak zegarek na nadgarstku. Dopóki nie spojrzysz to go nie ma, a immersja przebija zwykłe gry.

W contract-wars jest zbindowane wyłączenie hud-a. w trybie hardcore hud jest ograniczony. ja go całkiem wyłączałem. przez to nauczyłem się rozpoznawać bronie przez sam dźwięk strzału oraz lokalizować w ten sposób przeciwników. Niestety teraz developerzy olewają CW i jest tam pełno Hackerów. Przykro bo to jedna z pierwszych gier w które grałem, w których była możliwość modyfikacji broni pod siebie bez narzuconych na siłę modernizacji.

Dziwię się , że nie wspomniano w materiale o Zeldzie Breath of the Wild. W niej też granie z wyłącznym interfejsem sprawia, że gra jest przyjemniejsza gdyż skupiamy się na eksploracji świata. Ja na przykład wyłączyłem interfejs w Zeldzie już w pierwszych 20 minutach gry i w żaden sposób nie miałem problemów ze zaznajomieniem się z grą. Inną sprawą jest to, że w tej grze i tak właściwie większość sztuczek musimy wykminić sami nie jest to łopatologicznie pokazane i właśnie dzięki temu dodatkowo interfejs tylko przeszkadza na mój gust.

Pamiętam że RiderZ miał taki tryb kinowy do ss itd. Tak mi się spodobał że grałem na tym cały czas poza radami na World bossa h

Nie powiedział bym ze teraz jest mniej interfejsu w grach niz dawniej. Dobrym tego przykładem jest legendary RPG Gothic 1 i 2 gdzie na ekranie jedynie bylo widac pasek życia. Moim zdaniem nie ma jakiejś bardzo dużej roznicy tylko teraz wychodze o wiele wiecej gier niz dawniej, bo mozna sie inspirowac np serio tomb rider ze nie ma interfejsu ale zaraz obok mamy takie gry jak np aktualnie najbardziej grane czyli fortnite i apek gdzie interfejsu jest wiecej niz miejsca na ekranie. W aktualnych grach interfejs jest podstawa, gdyz teraz kazda gra posiada ogromny swiat bez ktorego nie da sie przechodzic gry bez istotnych informacji na ekranie. Ale to oczywisciem moje zdanie. Bylbym rad gdybyscie opowiedzieli mi jak wy uwazacie Pozdrawiam.

No, już nie długo milion!

przypominam sobie jak Wieśka 3 przechodziłem po raz 3. Bez żadnego interfejsu. Polecam, tak jak Pan Arasz powiedział - więcej widać

W Horizon jest ta fajna cecha, że po smyrnięciu smyraczka pełny interfejs pojawia się na 5 sekund i znika. Szkoda, że w innych grach tak nie ma i np. w Assassin's Creed muszę pierwsze pół godziny spędzać na dostosowywaniu interfejs do idealnego balansu informowania i nie przeszkadzania

Interface = uproszczenia. Podsumuje skrótowo - obsada czołgu liczyła 4/5 czołgistów. Kierowca prowadził, celowniczy celował... można wskaźnik przeładowania zastąpić komunikatem "ready"... ale minimapę opisami radiooperatora? W strategii jesteś dowódcą. Jako żołnierz nie wiesz ile amunicji ma sztab. Ale jako dowódca masz ludzi od liczenia rudy i ogarniania mapy... Pogódźmy się z jednym faktem. Interface jest piętnem uproszczenia. Jeśli gry zaczynały jako monochromatyczne zlepki pikseli to jakim cudem miałeś wiedzieć w jakim stanie jest przeciwnik po serii z ak? Jak to działa w realu? Chmmm... zostają dziury po kulach? Teraz kiedy już dla większości graczy są dostępne pc z możliwością wyświetlenia cieni otoczenia (tak, na rynku są nie tylko sprzęty za 5000 w górę), jest możliwość odwzorowania zachowania rannego przeciwnika, jest możliwość symulacji ruchu w biegu (kiedyś w grach niezależnie od akrobacji broń była centralnie umieszczona na ekranie), więc można posilić się o usuwanie interface na rzecz realizmu. Ale jak przecież masz 4 magazynki amunicji, to czujesz ich wagę. Jak to rozwiązać bez wskaźników? Można zerknąć na kieszeń. Ale czy w grze masz możliwość klepnięcia się w kieszeń z granatami, żeby sprawdzić czy jest pusta? Wystarczy pomyśleć od innej strony, bo w materiale jest to przedstawione tak, jak by zawsze były mega mocne maszyny dostępne... a tylko projektanci szli na łatwiznę... a tymczasem jest zupełnie odwrotnie. I tu uwaga. Dla tych którzy doczytali i może dla wielu będzie to zaskoczenie... gry kiedyś składały się głównie z interfejsu!!! Nie było wcale grafiki lub szczątkowa! O dźwięku innym niż "pik" można było pomarzyć. Więc czy to przez przypadek nie jest tak, że posiadając obecne generacje sprzętu, możemy pobawić się w zastępowanie interfejsu naturalnymi reakcjami? Np Dying Light... Każdy kto trochę pograł, idealnie widział, że zbliża się wieczór a ewentualne spojrzenie na zegarek potwierdzało przypuszczenia. Więc ja się pytam! czy interface to fanaberia projektantów/devów czy może spadek bo słabej mocy obliczeniowej? Czy nie jest ci on potrzebny do odbierania takich bodźców jak stan twojego zdrowia, których ani dźwięk, ani obraz nie oddaje? Owszem. Można dodać jęki rannej postaci, tym częstsze im bardziej jest ranna, ale jak obok gra CKM, to nie słyszysz jęków własnych, a stan zdrowia (połamaną nogę) czuł byś bez względu na hałas otoczenia. Jak długo będą elementy istotne dla rozgrywki, tak długo interface będzie potrzebny. Chociażby dla mnie głupotą w grach jest niezniszczalność broni. Przegrzewanie normalnie da się zaobserwować (np AK47) bo lufa może zacząć świecić, czujemy bijące od broni ciepło a nawet czujemy zapach gotującego się oleju. Dasz radę to odwzorować bez paska? Bo jeśli tego nie widzisz to grasz jak by twoja postać była upośledzona. Jak grałeś w grę wcześniej, możesz przywyknąć do mechaniki, później interfejs wyłączyć. Ale jeśli miał byś odnieść sytuacje przegrzania do realnej sytuacji, musiał byś być człowiekiem bez węchu, odczuwania temperatury i totalnie ograniczony. Ponadto widzisz ruch nawet na linii 180 stopni (przynajmniej ja widzę - u różnych osób różnie jest z kątem widzenia) ale nie wycinek który jest jedynie przed tobą. Porównanie twojego gameplayu do tego co człowiek normalnie widzi... to masz taką sztuczkę dla koni. Nazywa się klapki na oczy. Idź do lasu. Zasłoń sobie dłoniami tyle, żebyś widział obraz z zakresu jaki masz na monitorze... nawet spacer nie będzie komfortowy... Jak weźmiesz pod uwagę, że gry zaczynały jako tekstowe, a dopiero później robiły się graficzne... to dziwi cię interfejs? Wcześniej był interfejs bez grafiki. Później grafika. To co jest w tym dziwnego? Doprawdy, waga amunicji w kieszeni... kierunek wiatru bez wskaźnika itd :) Niestety ale materiał oceniam jako mało udany, mówiący o niczym oraz - na dobrą sprawę - zawierający błędne założenia. Jak w wolfensteinie mieli przedstawić to, że jesteś ranny bez paska na pół ekranu jak w tamtych czasach 480 px było już mega rozdziałką :) W materiale odnosi się wrażenie, jakoby autorzy dodawali interface z rozmysłu a nie zwyczajnej konieczności :) PS: Zapomniałeś wspomnieć, że jeśli gra ci ograniczy ilość broni do realnego obciążenia dorosłego człowieka i uświadomisz sobie że ak47 waży 3,43 kg, to proszę każdego fana realizmu do bólu, o przejście 100m z podniesionom do góry rękom i zaledwie kilogramem cukru albo butelką wody - a później sprawdzić czy tą samą rekom da się coś precyzyjnie zrobić :) Dowodem na potrzebę uproszczeń, jest popularność - czy też niepopularność gry ARMA. Gdzie trudność rozgrywki przewyższała obecny w roku wydania - rynek graczy... Przecież nie przeładowuje się broni klawiszem. (na podst kałasznikowa) Broń trzeba podnieść do góry, pociągnąć za język odpinający magazynek (rzucić go na ziemie czy schować - i tu chowanie uprościć do kliknięcia, czy też symulować trafianie do kieszeni magazynkiem - bo niestety w realu jak rzucisz magazynek na ziemie to syf który się w nim zrobi czyni go bezużytecznym) a sam magazynek również może być gorący... jak upadniesz z wysokości na amunicję, magazynek może się wgnieść, co czyni amunicję w jego środku niedostępną... Trafienie w amunicję? Może nie wybuchnie ale raczej nie postrzelasz z przestrzelonego magazynka... Więc, unieść broń, odpiąć, odłączyć, schować, wyjąć pełny, puknąć (w celu uniknięcia zacięcia), podpiąć kierując przednia krawędź na zatrzask> wpięcie tyłu, dobić ręką - przeładować = pociągnąć za język (broń się czasem zacina - w grach nigdy...) kto chcę zagrać w taką grę? Myślę że sporo osób... ale nie będzie miała wyników sprzedaży jak wiedźmin, więc musi zawierać uproszczenia. Jak właśnie strzałki... Biorąc pod uwagę, że rynek konsol to główny rynek sprzedażowy przez piractwo pc, to i gry muszą być dostosowane do rozwoju psychoruchowego. Nie twierdzę, że użytkownicy ps4 to sama patologia, ale każdy szanujący się sebix ma konsole. Mimo braku znajomości podstaw fizyki, taka ameba intelektualna również musi mieć możliwość grania w daną produkcję, więc tracą gracze bardziej wprawni... bo nie dla konesera to, to dla ludu... Pozdrawiam, szczególnie jak komuś chciało się to czytać.

Mass Effect ma stosunkowo mały interfejs, pierwsza część to już w ogóle. Podobnie Gothic 1 czy 2, czy też Fallouty od Bethesdy.

Gra bez interfejsu według mnie o wiele różni się od normalnej. Dzięki temu wzrasta tzw. imersja, wspomniana także w tym materiale. Chyba najlepszym sposobem jest umieszczenie opcji do włączenia/wyłączenia HUD-u w grze. Osobiście czasami też lubię wyłączyć HUD, ale tylko w grach single-player.

W serii Metro interfejs znikał w zależności od poziomu trudności.

Jak "gdzie ja mam do cholery iść" może niby popsuć imersje? A w życiu jak lądujesz w nieznanym ci miejscu to nagle znajdujesz mape lub człowieka który ci mówi gdzie jesteś i gdzie iść czy jednak musisz sie sam odnalezć? Brak interfejsu znacznie zwiększa imersje