Witam. W lutym z dnia na dzień porzucił mnie mąż dla mojej szefowej która zaszła z nim w ciążę. Nawet nie będę próbowała opisać miejsca w którym byłam. Po 3 tygodniach płacząc wrzuciłam wszystko co z nim się kojarzyło. Pozbylam się wszystkich wspólnych zdjęć swoich ubrań pierścionek zaręczynowy rozbilam mlotkiem. Wyrzucilam wszystkie pamiątki włącznie z tymi ze ślubu. Do tej pory jeśli coś mi go przypomina ląduje w koszu. Byc moze mój komentarz nie pasuje dokładnie do materiału ale była to najlepsza rzecz jaką zrobiłam gdy wyszedł trzaskajac drzwiami. Gdy pozbylam się tych rzeczy które odbieraly mi siłę energię radość i blokowaly moje zdrowienie poczułam się wolna. Byłam i jestem wolna od rzeczy które nie miały już znaczenia a kradly mi życie. Powodzenia w porządkach 😊 pozdrawiam ❤
Stare baterie, które nie pociągną już w pilocie do telewizora czy innym sprzęcie, znakomicie "pociągną" zegar ścienny przez nawet długi czas. Dopiero wtedy gdy tu padną, wyrzucam do kartonów na zużyte baterie w marketach. Co do książek - nie wyrzucajacie do śmieci, nigdy. Żal jakoś czyjeś myśli, prace i książkę jako przyjacielela położyć w kontenerze na śmieci. Nie potrzebujemy jej - sprzedajmy za symboliczną złotówkę, wystawmy za darmo, oddajmy komuś, kto szuka takiej pozycji, wystawmy do okienek wymiany itp. Tylko nie śmietnik, please... 😔😏👍🙋
Ksiazki i fajne magazyny, które już przeczytałam i są w miarę aktualne zanoszę do szpitala na półkę do wymiany.... Nie wiem czy wszędzie takie są ale w moim mieście tak.... Leżałam w szpitalu w czasie pandemii wiem co to znaczy gdy nie ma co poczytać....
U nas w mieście są w wielu miejscach regały na stare książki. Np w szpitalu, galeriach, ośrodkach zdrowia, ośrodku sportu i rekreacji itp. tam można włożyć książkę. Może dla innych będzie to cudny prezent. Ja takim sposobem zdobyłam kilka starych pozycji które bardzo chciałam mieć . Pozdrawiam przyjaciół książek
Kocham książki, ale niektórzy rozpadającą się makulaturę zostawiają na półkach bookcrossingowych tylko dlatego "bo to książka i się nie wyrzuca". To przegięcie w drugą stronę
Wszystkie dzieła Prusa w płóciennej oprawie ze złotymi literami właśnie ze śmietnika do domu przyniosłam. To samo z Molierem. Była kiedyś taka seria wydawnicza. Niech wywalają. Popatrzymy jak będą funkcjonować gdy nie będzie prądu… bez zapasów bez książek z jedną żałosną roślinka na rogaliku z ikei.
Poplamione podkoszulki tnę na pół i używam jako szmatki. Nie mam wtedy wyrzutów żeby przetrzeć nimi wszystko na balkonie, włącznie z podłogą i wyrzucić
Uszczerbione kubki, nieużywane garnki, stare paragony i inne papiery, sztuczna biżuteria, rzeczy, które zostały z poprzedniego remontu )np. resztki farb, zaschnięte pędzle, przeterminowany klej), stare zaschnięte pasty do butów, akcesoria do przygotowywania posiłków, których nie używam... Jestem przed przeprowadzką, więc mam to na bieżąco :)
Z wyrzucaniem zabawek dzieciom byłabym ostrożna. Nie wiemy jakim sentymentem dziecko darzy dan rzecz. Moja mama tak zrobiła i do dzisiaj, po 30 latach mam nadal do niej żal, że pozwoliła sobie na zarządzenie moją własnością. Myślę, że tutaj można dziecku zrobić krzywdę. Jeśli już wyrzucać, to zrobić selekcję wspólnie z dzieckiem. Co do pojedynczych skarpetek, to są idealne do wycierania kurzu. Wkładam rękę i jadę.
Kto nie przeżył dziecięcego żalu z racji zabrania ukochanych zabawek na zawsze, nie jest w stanie wczuć się w dziecięcą traumę. No i pomysł z niepotrzebną skarpetką do wycierania kurzu - bomba!!!
@@7vankrzysztof Ja mam książki dla siebie, nie dla innych. Guzik mnie obchodzi, co inni ludzie myślą, mnie cieszyły książki już od dziecka. Nie wyobrażam sobie psuć wzroku czytnikami do książek. Kocham zapach papieru i szelest kartek.
Moje wnuki uwielbiają bawić się zabawkami po swojej mamie i wujku, klockami lego, samochodzikami i innymi... już zniosłam ze strychu wszystkie kartony, dobrze, że je przetrzymałam...
Niestety przez czeste przeprowadzki moje i moich przodkow zabawki nie ocalaly, ale moim dzieciom robilam "podmianki", tzn. nieuzywane zabawki chowalam do pudla i po kilku miesiacach wyciagalam, a chowalam te juz "wybawione" i znow to samo. Teraz moje wnuki nimi sie bawia. W dawnych czasach dzieci nie mialy tylu zabawek, to latwiej bylo przechowac.
Czytadełek trzeba się pozbyć,ale nie książek. Książka to jest coś,co buduje ,uczy i do czego się wraca. Np pięknie wydane albumy, książki historyczne czy też klasyka literatury polskiej i światowej. To jest rzeczywiście swietość.
Prawda trudno ale za wyrzucenie 4 par w których nie chodziłam mam zamiar kupić jedne nowe...tak sobie czekam już parę miesięcy aż mi wpadną jakieś w oko...
Ja niedawno wyrzuciłam rachunki ,które trzymałam 30 lat😜gwarancje na sprzęty,których już nie ma,rachunki za poprzednie mieszkanie w którym nie mieszkam już 16 lat!No geniusz😮
Podziwiam Was za te zdolności do chomikowania. A tak na serio, chyba mam rachunki sprzed 10 lat. Teraz mam odłożony wór starych ciuchów. Dobrze, że je trzymałam.Zaczynam malowanie.
Ja jeszcze mam dokument po podziałem majatku przy rozwodzie 😊a chlop już jest na tamtej stronie chyba już czas przed tym jak Wyświetlił mi się ten film przezucilam ręczniki poszewki i ściereczki Recykling jak ta lala będzie czym wycierać i myc okna😄😄👍
Stare torebki, niewygodne lub niemodne buty.. ORAZ to wszystko o czym Pani mówi... Mam wszystkiego za dużo, wciąż biję się z myślami, wyrzucić czy jeszcze zostawić... Ciężki jest ten proces "odgracania" swojego domu i...życia.. Pozdrawiam wszystkich "walczących"😊
jak nie są zniszczone i o uniwersalnym wyglądzie, a nie chwilowej modzie, to - o ile jest miejsce - zostawić ;) ja np. zawsze wyobrażam sobie siebie z daną rzeczą za 20-30-40 i więcej lat - jak pasuje, to zostawiam :) zawsze też można wystawić coś, z czym ciężko się rozstać na aukcji charytatywnej lub spytać się bliskich, czy czegoś nie przygarną (może akurat ktoś szuka butów i nie może pasujących znaleźć, a te od Ciebie będą idealne - uśmiech na czyjejś twarzy i o 1 rzecz mniej zanieczyszczona teraz planeta)
Wszystkie zniszone, uszczerbione, ulamane rzeczy wywalam. A te zdublowane rzeczy to zasada jest taka nie kupuj!!!! Kupuje gdy potrzebuje i zniszczona rzecz wywalam, a nowe w to miejsce. To samo z ubraniami kupuje nowe wywalam zniszczone. Mam ubran malutko i chce widziec co mam w malej szafia i miec gwarancje, ze lubie i jest dobre. Ludzie nie kupujcie kompulsywnie, to zasada. Kupujcie gdy potrzebujecie.
Ja jak emerytka nie biorę próbek kosmetyków ,bo nie chcę eksperymentować . Z tego co pani Gaj powiedziała to połowy takich rzeczy już nie mam .Zabawek ,bo nie mam wnuków ,rozdałam .Kupuje z rozmysłem i nie brakuje mi pieniędzy z racji niemądrych wydatków . Chleb zjadamy cały ,bo kupuję dobry ,czasem bułka się zeschnie to powstaje z niej bułka tarta lub do mielonych dodatek . Warzywa ,owoce też staram się zagospodarować i nie robić zapasów ,bo się psują. Pozdrawiam
Foliowe torby, puste sloiki - wyrzucam, bluzki sukienki nie uzywane dwa lata -oddaje innym, bibeloty nie pasujace do wystroju-WYRZUCAM. Ogolnie odgracam sie teraz , okazuje sie ze mam tego tyle..., a co roku sukcesywnie cos wyrzucam. Teraz zwyczajnie nie kupuję, pomimo ze mam na to ochotę.
Ania mówiła o płytach (uwaga!)cytuje: „których nie używasz” - podała konkretne przykłady: płyta instalacyjna do windowała 94 (teraz nawet nie ma sprzętu, który przyjmie taki program) i płyta której nie miała na czym odtworzyć, więc nie mówi o Twoich ulubionych płytach, które masz na czym otworzyć 😊
Mieszkając w bloku niema szans na zbyt wielkie ,,zapasy,, przydasiów. Jednakże przed wyrzuceniem trzeba się zastanowić, czy przypadkiem coś może spełnić rolę zupełnie inną, niż była tej rzeczy przeznaczona. A więc wyrzucajmy rozsądnie.
Dzięki za inspirację! Lecę wyrzucić pojedyncze skarpety i papierzyska. 😘👍Ale perfumy - nigdy. Zapachy, to wspomnienia, jak zdjęcia. Coś cudownego. Jak chcecie wyrzucić, to chętnie przyjmę😉. Dla mnie perfumy to kreacje. Używam różnych perfum na różne okazje i różne pory roku.Pozdrawiam❤.
Żeby skarpetki w praniu się nie gubiły trzeba je włożyć do worka do prania i zawsze mają parę 😜, stare podkoszulki zrecyklingować i zrobić szmatkę do kurzu, do mycia okien ,wycierania podłogi ect.
Łatwo powiedzieć, jak nie masz dzieci. Ja ciągle znajduję pojedyncze skarpety pod kanapą, za łóżkiem i w innych dziwnych miejscach. Trzymam przez jakiś czas, a potem jak nie ma pary, to wyrzucam.
@@mariak.3480 mam dzieci, 2 synów ale wprowadziłam dyscyplinę .Jak wrzucają do prania to złączone razem. Nauczyli się ,bez krzyków i bez ględzenia. Wszystko się da jak się odpowiednio wytłumaczy i jest konsekwentnym w wychowaniu.
Szklaneczki, kubeczki, talerzyki. Cztery do sześciu sztuk.wystarczy. Figureczki ozdobne, dywaniki, serweteczki, obrusiki. Te wszystkie rzeczy są zbędne. Pościel -dwie zmiany, plus jedna dla gości. Książek mam sporo, ale wymieniam. Przeczytane oddaję, kiedy kupuję nowe. Z wyjątkiem takich, do których wracam.
Pani Aniu, szanuję Panią jako matkę tyłu dzieci. To piękne, że są jeszcze kobiety, które się decydują na tyle dzieci. To najpiękniejsza afirmacja życia i wyznanie wiary. Pozdrawiam.
Dziękuję za inspirację, to ważne by żyć tu i teraz...... ale ja jestem sentymentalna i taką siebie lubię. Dlatego mam koszulę, w której chodził mój Tata i go w niej pamiętam, tak samo po jednej bluzce po babci i mamie. Nie wyobrażam sobie tego wyrzucić. Zachowałam także haftowaną sukienkę, którą moja babcia jeszcze przed wojną nosiła. Te rzeczy mają w sobie dobrą energię mojej rodziny i muszą przy mnie być. Tak samo z sentymentem oglądałam ostatnio moje rysunki z podstawówki, czy ubranko do chrztu. Wiadomo wszystko z umiarem, bo nie wyobrażam sobie otaczać się samymi starociami, bo wtedy dla mnie nie będzie miejsca:) pozdrawiam ciepło.
Kocham przeglądy i "wyrzucanie" niepotrzebnych rzeczy. Od odzieży, przez pościel, kosmetyki, naczynia, bibeloty, buty itd. Część oddaję znajomym, część do PCK, część do zaprzyjaźnionego DPSu. Oczywiście są to rzeczy w super stanie i czyściutkie, z jakiegoś powodu ich jednak nie lubię . Jest to moja terapia, po której czuję się super, a moje mieszkanie "oddycha" 😉. Zaraziłam już tym kilka znajomych, i motywujemy się do odgruzowywania naszych mieszkań 😁😁😁. Dziękuję za rady 😘😘😘😘
Pozbycie się niepotrzebnych rzeczy opiera się na... szczerości wobec siebie samego (samej). Trzeba się szczerze i uczciwie przyznać przed sobą, że czegoś się już naprawdę nie potrzebuje, a z kolei bez czegoś innego po prostu nie da się spokojnie (!) żyć, bo zamiast nadmiaru czegoś bardziej męczy co innego - BRAK, a taki brak to może być skutek biedy. Nie lubimy być biedni. Łatwiej żyć, wyrzekając się dobrowolnie bogactwa (posiadania czegoś), niż zmagać się z przymusową biedą (brakiem czegoś). Mogę zrezygnować z czegoś, jeśli coś dobrze poznam i ocenię wartość tego, a także możliwości wykorzystania danej rzeczy. Wydaje mi się, że z wiekiem łatwiej o dążenie do minimalizmu, bo wcześniej już się na ogół NASYCIŁO posiadaniem takich czy innych przedmiotów. Młodzi dopiero szukają tego, co im odpowiada, eksperymentują (np. z modą), więc nic dziwnego, że mogą przez to żyć mniej oszczędnie. Mnie się podoba, że na pewne rzeczy już mnie stać finansowo i że z czegoś rezygnuję, bo tak chcę w wyniku swoich przemyśleń (rozważenia za i przeciw), poczucia odpowiedzialności, niezgody na marnotrawstwo, a nie dlatego, że... muszę.
Zanim zabierzemy sie tlumnie za wyrzucanie, najpierw trzeba zrobić porządek ze swoją głowa i podejsciem do konsumpcjonizmu. Bardzo łatwo wywalać bo się zainspirowalysmy, ale sztuką jest nie latać zaraz po sklepach i nie dokupowac rzeczy, które wyrzucilysmy. Mi osobiscie odlozenie do piwnicy kilku paczek rzeczy nie raz uratowało życie i humor, kiedy jednak sie okazało ze sie po czasie przydało, lub moda wrocila. Pieniadze zaoszczedzone, zaoszczędzony czas i niesamowita satysfakcja z nadania czemuś drugiego zycia...
Wiem, że komentarz sprzed roku, ale właśnie niedawno dostrzegłam, że się zagraciliśmy. Walczyłam sama że sobą: oddać/wyrzucić, czy zostawić? Już nie raz wyrzuciłam coś, a później żałowałam. I chyba właśnie lepiej zanieść wszystko do piwnicy. W końcu między innymi po to jest. 😅 W zeszłą niedzielę przywiozłam sobie że strychu u mamy jej ubrania z czasów, gdy byłam malutka. Ubrania są teraz w sam raz na mnie, a ja uwielbiam styl retro. Ja się cieszę, że mam super rzeczy, mama się cieszy, że będą używane. 😊
@@joannagomuka7251 a ja w zimę wyciągnęlam super kurtkę z piwnicy, nie nosiłam jej z 8 lat bo mi sie znudzila. ale jak juz rozwazalam zeby ją oddac, to jeszcze przymierzylam no i trafila do pralki a potem juz spedzilysmy ze sobą całą zimę;) kurtka porządna, czerwona, z kapturem.fason taki, jakie były w sklepach. takze następna rzecz, ktora sie przydala po latach...;)
10dorzucę już nie kupię: jednorazowej sukienki na 1 okazję o pstrokatych kolorach, poliestrowych szalików, skarpetek, pidżam, zbyt eleganckich ubrań(wolę casualowe), toniku (lepiej zrobić samemu), żel pod prysznic w plastikowym opakowaniu(wolę kostkę), powieści (wypożyczam), poliestrowych poszewek z sztucznymi wkładami, pojedynczych niepasujących kubków
Jako dziecko zgarnelam ołowiane żołnierzyki z domu mojej mamy, który opuściła jak miała 20 lat i wpadalysmy tam na wakacje...niestety moja starsza siostra wywaliła je na śmieci. Dziś mam sporo lat i ciągle myślę o tych żołnierzach, że fajnie by było je mieć w ładnej gablotce
Witam.Mam wiele rzeczy i lubię je ale systematycznie i powoli wszystko porządkuje.Kiedys miałam nawyki i wyrzucałam ...później żałowałam.Takze czasami potrzebujemy pomyśleć ,zmienić i inaczej poukładać poprzestawiać meble.Jak byłam młoda to lubiłam to co było już ustawione .Później powoli przekonałam się do zmian ale bez nacisku osób z zewnątrz.Lubie starocie ich jakość jest lepsza i oryginalna.Kiedy patrze na sąsiadów ,że mają szare meble i dywany,dodatki z Chin..to nie dla mnie.Ksiazki nigdy nie wyrzucę...Życzę dużo sił i pozytywnych pomysłów.🏘️💃🍵🫖🌹🌹🦅🤸🕊️🤸🕊️
Sztućce. Mam szufladę zagraconą calą masą łyżek, widelców i starych noży. A i tak używam tylko dwie łyżki, dwa wiedelce i dwa noże. Dzisiaj zrobię tam czystkę.
Nie kupuję nowych rzeczy od dlugiego czasu, a jednak czuję, że mam za dużo, że przeszkadza mi to nagromadzenie. Jednocześnie nie radzę sobie z pozbywaniem się starych rzeczy, zwłaszcza książek Z nowymi nie mam problemu i zaraz po przeczytaniu oddaję do biblioteki lub znajomym. Ale te stare.. książki mojego dzieciństwa, młodości, książki mojej mamy... wychowałam sie z nimi i na nich.. Nie mam serca wyrzucić,, przyjaciół,, ale nikt ich nie chce..
@@ewazoadek6111 Gdybym miała dzieci, wnuki, to miałoby jakiś sens zachowanie pamiątek rodzinnych, ale one ważne są tylko dla mnie. Po mojej śmierci, ktoś i tak wyrzuci je bez ceregieli na śmietnik. Nierzadko widzę w sypie całe ,,życia,, starszych ludzi, którzy już odeszli, obrazy, książki, pamiętniki.. nawet dzieci tego nie chcą..
Kocham książki, ale posiadam tylko te, z którymi jako nauczycielka pracuję. Odkąd pozbyłam się beletrystyki, książek kucharskich , czasopism, słowników, a miałam ich mnóstwo, czuję się o wiele lepiej. Ale każdy człowiek jest inny i rozumiem, jeśli ktoś uwielbia patrzyć na swoją bibliotekę i to go uszczęśliwia. Sama tak robiłam przez wiele lat. Teraz uszczęśliwia mnie przestrzeń, jak największa i jak najmniej rzeczy.
To najlepiej mieszkać w namiocie. To już jest totalny minimalizm. Ale fakt faktem czasem jest dobrze wyrzucić rzeczy nie potrzebne. Książek nie ruszę, wracać do noch często i za każdym razem patrzę na nią innym okiem i pod innyn kątem. Ani moich roślin: żywych
Cześć, teraz udało mi się schudnąć i założyłam spodnie sprzed 20 lat. Więc się przydały. Gdybym wyrzuciła to musiałabym kupić drugie, a nie przelewa mi się. A na marginesie rozpatrywanymi skarpetkami dobrze się wyciera kurze.
Dzień Dobry 🎉 Ja lubię 1 kolczyk - lubię asymetrię i tak noszę, również skarpetki nie do pary zakładam - to też o produkcję śmieci chodzi ..Stare koszulki bawełniane biorę na szmaty do podłogi - lubię wycierać je ręcznie, na kolanach - to fajna gimnastyka. Płyty CD sprzedaję, rozdaję - wg uznania. Dziękuję za inspirację - zmierzyć się mam zamiar z tymi różnymi kablami, słuchawkami, ale też książkami...wiele jeszcze mam do ogarnięcia 😅
Ja też dziękuje za inspiracje☺. Baterie jak najbardziej. Stare wylały i prawie zniszczyły sprzęty w których były . Przy okazji polecam przeglądnąć domową apteczkę. Mogą być w niej przeterminowane leki.
Z lekami to problem , bo podobno nie wolno wyrzucać na śmietnik tylko oddawać w aptece. Ale nie sprawdzałam czy przyjmują - wątpię ... Widzę, że ludzie bez oporów wyrzucają bez segregowania różne rzeczy, a ja mam obiekcje.
W aptekach są specjalne kontenery na przeterminowane leki. Tylko wyrzuca się tam same blistry, kartonikowe opakowania wyrzuca się standardowo z papierem
Fajny, konkretny filmik. Czego mi w nim brakuje? Brakuje mi sugestii gdzie można recyglingować rzeczy do wyrzucenia lub dać im drugie życie. Jest mnóstwo miejsc, które można znaleźć, jeśli chce się poszukać. Tej sugestii w filmie nie ma. Nie każda biblioteka przyjmie książki, ale może je przyjąć albo nawet odkupić antykwariat. Wiele rzeczy ludzie tworzą z tkanin, z gazet. Wiele fundacji pomagającym zwierzętom przyjmuje różne rzeczy, bo dzięki swoim kontaktom, mogą zapewnić podopiecznym finanse. Prosiłabym o dodatek do odcinka - gdzie co i jak, aby Planety nie zaśmiecać, a postarać się wyczyścić przestrzeń z jak najmniejszym dla niej skutkiem ubocznym. Pozdrawiam
Popieram tą wypowiedź😊, a nie tylko wyrzucać. ..wyrzucać, a za niedługo iść do sklepu kupić nowe. Chyba o to chodzi, żeby był zbyt towarów, bo pełne półki zalegają w sklepach....w dodatku często te nowe są do ."szybkiego zužycia". Pozdrawiam.
Bardzo dobra myśl, popieram. Przydałaby się w filmiku lista miejsc, w których można oddać nie zniszczone, przydatne do użytku rzeczy, przedmioty, aby zyskały drugie życie.
Nie oddam książek! Jak czytam je po raz drugi po paru latach to czasami z inną świadomością, coś innego z nich wyławiam. Kwiatki doniczkowe to jest też problem, rozrastają się i zastawiają wszystkie parapety. Oddaję, drogie rośliny sprzedaję, ale taaak ciężko się z nimi rozstawać 😢
Nie wyobrazam sobie miec jedna flakon perfum, jedna szminke albo chodzic caly czas w tych samych rzeczach. Zawsze mozna sie czegos pozbyc, ale tez mozna lepiej segregowac. ...trzymanie przez 30 lat gwarancje na rzeczy ,ktorych juz nie mamy to oczywiscie przesada.
gdy biżuteria jest ze złota lub srebra, to mimo wszystko warto ją odłożyć do jakiegoś specjalnego pojemniczka (nie zajmie zbyt dużo miejsca), bo zawsze można ją sprzedać lub przetopić u złotnika w inną biżuterię, lub gdy kupimy identyczną parę kolczyków, to można potraktować taki "kolczyk nie do pary" jako zapasowy ;)
Kolczyki nie do pary można czasem użyć jako wisiorek, lub połączyć z innym i zrobić nowe komplety poprzez dodanie innych elementów, np. frędzli, chwostów, lub innych.
Dzień dobry, dziękuję za inspiracje, dodam od siebie rzeczy, którym można się też przyjrzeć i wyeliminować z otoczenia: 1. Bieżniki, firany, obrusy, ozdobne poszewki na poduszki, pościel, ręczniki (nieużywane, w zapasie na wypadek gości...) 2. Kuchenne gadżety, których nie używasz (obieraczka do awokado, parowar do jajek, łyżeczka do kiwi itp.) 3. Miski, miseczki, garnki, talerze, generalnie szkło i porcelana, w nadmiarze. 4. Kubki porcelanowe, filiżanki, które dostałeś w prezencie, a których nie używasz. Podpowiem rozwiązanie: Podpytałam w szpitalu, czy są chętni i zrobiłam akcję w pracy i zebraliśmy wspólnie dwa kartony kubków porcelanowych, które przekazałam do szpitala, dla pacjentów, którzy nagle są hospitalizowani, lub zapomnieli spakować swojego kubka na herbatę, są samotni i zwyczajnie nie ma kto im przynieść do szpitala, bo nie mają odwiedzin. 5. Wszelakie ozdoby, typu: kurzołapy, ozdoby, suchotki, ususzone bukiety lub sztuczne kwiaty w wazonie. 6. Stare karty gwarancyjne urządzeń, paragony, f-ry. 7. Rzeczy z ozdobnymi napisami, czy to plakaty na ścianach, czy przedmioty z napisami np. puszka ozdobna na kawę, na niej napis, że to "KAWA" itp. 8. Ozdoby świąteczne w nadmiarze, stare bombki na choinkę. 9. PRZYDASIE, np. pojemniki, pudełeczka, po kremach. Słoiki, po majonezie, po koncentracie pomidorowym, po śledziach, Wszystkie te, z których nie da się w łatwy sposób usunąć etykiety i które mają nakrętki pasujące tylko do danego rozmiaru słoika, od razu wyrzucaj! 10. Buty, które okazały się być niewygodne. Polecam książkę Marie Kondo "Tokimeki - Magia sprzątania w praktyce" Świetny poradnik, dzięki niemu uporządkowałam szafę z ubraniami, rozstałam się z tymi, w których nie chodzę od lat. Pozostawiłam tylko te, jak radzi Kondo, które przynoszą mi radość. Uporządkowałam dokumenty. Nauczyłam się składać ubrania, w nowy dla mnie sposób, który oszczędza miejsce w szafie. Jest też rozdział, o sprzątaniu przedmiotów o wartości sentymentalnej, to jest wyzwanie! Bo mówi o sprzątaniu swojej przeszłości. (zdjęcia, pamiątki, listy, pamiętniki, prace plastyczne dzieci itp.)
Odnośnie kosmetyków … kiedyś usłyszałam, ze miła paczka dla np. Bezdomnej osoby to spakować niepotrzebna torebkę w kosmetyki, te próbki kosmetyczne rzeczy higieniczne , przekąskę pieniążek i taka pełna torebkę podarować jakiejś bezdomnej, potrzebującej osobie …
Przydałby się odcinek o tym, jak znaleźć na to czas, na to segregowanie i wyrzucanie. Co zrobić ,gdy rzeczy jest naprawdę dużo i jeszcze wymieszane niepotrzebne z potrzebnymi, ważne z nieważnymi. Rzeczy nagromadzone przez domowników latami, dwie chaotyczne przeprowadzki, codzienne obowiązki i ja jedna.
Jak zjeść słonia? Po kawałku. Jedna półka, jedna szuflada. Kiedy będziesz się pozbywać rzeczy niepotrzebnych, to te potrzebne będziesz mogła odkładać tam, gdzie jest miejsce. No i nie musi być wszystko od razu na tip top - samo pozbycie się tego, co niepotrzebne, już uwalnia przestrzeń w domu. Układanie zostaw na później
Po covidzie skończyło się oddawanie rzeczy. Mało używane porządne i... Do śmieci. Żal za dópę ściska. Kto biedny kupi w ciu holandzie, ale nie weźmie bo to wstyd
Ja jako facet dodam do tej listy takie oto znalezisko z mojego domu. Otóż; dziesiątki butelek z alkoholem ,którego nikt nie lubi i nigdy nikogo i siebie nie będę nim częstował !! Wiec to taka propozycja żeby zajrzeć do swoich barków 😀😀🥳😜
Książki kucharskie. Część wyniosłam pod śmietnik, a po jakimś czasie kupiłam kolejne. Przepisy drukowane z internetu. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że nie lubię gotować i żadna książka za mnie tego nie zrobi 😕
Super bardzo misie podoba program jestem nastawiona pozytywnie pozbyłam się starych gazet ubrań których nie noszę i jeszcze paru drobiazgów. Pozdrawiam
Bardzo potrzebna lekcja.. Co prawda jestem sentymentalna i wracam wspomnieniami, ale wiele przedmiotow spokojnie moglabym wyrzucic.. Pozdrawiam ❤️ Pozdrawiam ❤️
Pani Aniu, jak ja to wszystko znam. Najgorsze są te stare rzeczy do których wciąż ma się sentyment, a już mistrzem jestem w trzymaniu ciuchów, których nie założę ale wiem, że są w świetnym stanie i tak wiszą w szafie... Jednak dużym sentymentem darze też zabawki po córce. A czego wiem, że już nie kupię na pewno to są: wymyślne formy do ciast - mam jedną wiele lat i działa 😅 a i tak używam naczyń żaroodpornych. Nie kupuje książek w tym roku kupiłam jedynie na prezent dla kogoś, biblioteki są teraz świetnie zaopatrzone w nowości wydawnicze. Nie kupuje w ogóle żadnych gazet ani nie biorę magazynów darmowych np. Kiedyś przynosiłam magazyn z Hebe lub Rossmanna po to aby za 2 tyg go wyrzucić.. Nie kupuje już kolorowych kosmetyków, nie używam ich w ogóle (poza tuszem), lakier to paznokci kupuje sezonowo aby mieć na paznokcie u stóp latem 😂. Bardzo miło słuchało się Pani porad, wiem już że muszę pożegnać się z płytami CD i DVD. Nie mam już nawet odtwarzacza... Pozdrawiam serdecznie 😊 Edit: przepraszam za błędy niestety pisanie na telefonie wymaga również precyzji z ą i ę 😊
Aniu, jesteś moją bratnią duszą! Jednak z jedną rzeczą nie mogę się uporać... z ubraniami. Resztę ogarniam w 100%. Kiedy robię porządki, ogłaszam wszem i wobec, że brakuje mi tlenu i musimy go uwolnić, pozbywając się niepotrzebnych rzeczy.
Ja dzielę się książkami ze znajomymi, oddaję do biblioteki, ale znowu się ich nazbierało trochę więc muszę ogarnąć ten temat😁 teraz mam zamiar pozbyć się leków..... ale przeterminowane oddaję ....do Domu Sw.Alberta,tam przyjmują nawet.....przeterminowane...... ewentualnie do specjalnych pojemników do Apteki 👌
Po 11latach urodził nam się drugi wnusio cztery paczki ciuchów zapomnianych na strychu znalazło się jak ta lala Zabawki tez jakies są a pieniadz dzisiaj przelatuje przez rece jak woda
Ja mam 36 lat i nogdy nie zgubiłam skarpetki w praniu-moze dlatego że zawsze wkładam je w parach do pralki. Moja mlodsza siostra ma w domu z 30szt pojedynczych skarpet. Nie rozumiem jak można gubić skarpetki? No jak?
Nie przywozić”pamiątek” z podróży, tzw durnostojek,.Lubie czasem kupić coś z biżuterii i nosze to. Przypomina jakis miły moment z życia. Magda Góralka z Beskidów.
Mam wielki problem z uporządkowaniem domu. Garaże,strychy,piwnice zapchane rupieciarni. Posłuchałam Pani rad i będę usuwać te rzeczy według tych wskazówek. Czeka mnie ogrom pracy. Z rzeczy, które powinny być wyrzucane wskaże jeszcze resztki materiałów pozostawionych po remontach. Farby,kleje, różnego rodzaju listwy. Trzymany bo mogą się przydać. Gwoździe, wkręty, śrubki. Kilogramy niepotrzebnych pierdół.
No i brawo. Zasada pierwsza i najwazniejsza nie kupowac nadmiarow i nie trzeba pozbywac sie dobrych rzeczy.( Kupuje tylko gdy widze, ze cos dogorywa. Wtedy stare od razu wywalam i nie mam stosow ubran, kosmetykow itp i nie lubie uszkodzonych, uszczerbionych, peknietych, ulamanych rzeczy to zawsze leci na smietnik.
Kobieto jesteś niesamowita Ja ciągle sprzątam i ciągle mam bałagan wszystko się przyda to moja dewiza życiowa - okropna i ogromny sentyment dlatego zagraciłam mój dom W tym roku postanowiłam to zmienić tylko nie miałam odpowiedniej motywacji Oglądam już kolejny Pani odcinek i wyrzucam wszystko co niepotrzebne. Dziękuje
Książki, perfumy, lakiery do paznokci i kosmetyki nieużywane..pójdą precz! Nieużywane kartony puste! Ciągle myślę, że się przydadzą...I mam mnóstwo toreb zakupowych, bo ciągle w markecie kupowałam za dużo i z automatu oczywiście mowa torba...nazbierało się tego. I stare tapety! Miały się o to żydach, ale jakoś nie było już 10 lat okazji...😊
W Angli oddaje sie innym niepotrzebne rzeczy np. wystawia sie przed domem, wystawia sie mediach spolecznosciowych lub do sklepu z urzywanymi rzeczami ablo sa specjalne pojemniki na to w durzych marketach.
Piętnasta rzecz szuflada na "przyda się" każdy to ma stare baterie,leki po terminie,spinacze do papieru,ulotki z jedzeniem ,numery telefonów zapisane ale nie wiadomo do kogo ,stare notatki czy listy zakupów,rachunki ze sklepu na wszelki wypadek gdyby ktoś chciał coś zwrócić ale termin minął sto lat temu,klucze otwierające nie wiadomo co,gumki recepturki w ilości hurtowej,instrukcje obsługi i gwarancje sprzętów których dawno już nie ma albo minął termin 😁 tam to wszystko jest
Wywalać wszystko zbędne na śmietnikach widać po śmierci sąsiada sąsiadki tysiące starych gratów niepotrzebnych zniszczonych totalnie zgroza to bardzo dobry temat minimalizm Zgadzam się jeden krem jedna szminka jeden lakier
Porcelanę lub szkło z uszczerbkiem, słoiki i butelki bo one nigdy się już nie przydadzą. Stare agd i rtv które już dawno wymieniliśmy na nowe i gdzieś stoi w piwnicy. Stare rachunki i faktury 😅
Dzień dobry moim zdaniem ciężko też jest wyrzucić buty, np. kupiłam nowe klapki, to te stare powinnam wyrzucić, ale zostawiam, bo może jeszcze szkoda. I tak chomikuj w szafie kilka par i nigdy ich już nie używam😂.Pozdrawiam serdecznie.
Gdy kupuje nauczyłam się,że w imieniu Jezusa tego niepotrzebuje.I jestem wolna od tego zakupu.Kupuje na co mam i nie męcze się tym czego nie mogę mieć.
Właśnie robię kolejny raz totalny przegląd i oddawanie. Po takiej akcji robi mi się luz i łapię głębszy oddech. I po jakimś czasie coś mnie korci, żeby jeszcze coś oddać do "adopcji" 🤪