Ja w sezonie grzewczym z domu wychodzę tylko po to, żeby wejść do samochodu, nie chodzę na spacery po okolicy, nie biegam, nie załatwiam nic pieszo, nie wietrzę mieszkania, prawie nie otwieram okien. Na mojej ulicy chyba tylko ja mam gazowy piec i z mojego komina leci ledwo widoczny biały obłoczek. Połowa mojego miasta, to zielono-brunatne, ciężkie wyziewy, które aż szczypią w oczy. Jeszcze 10 lat temu jak wracałem zimą ze sklepu, to musiałem wrzucać ciuchy do prania. Palenie śmieci, jest jak wypierdalanie ich do lasu, albo do rowu. Robi to ten sam typ ludzi.
Akurat z tym śmierdzeniem ubrań nie przesadził. Sam to przeżywałem, zimą, gdzie na osiedlu domów jednorodzinnych KAŻDY dom opalany węglem, drewnem, lub cokolwiek ktokolwiek tam wrzucał, to naprawdę koledzy - 10 minut i wszystko do majtek śmierdzi dymem, niestety tak było :) Jak bum cyk cyk :) Więc kolego "arekanimal00" - nie jest tak, że "nie ma takich rzeczy", bo są :) Aczkolwiek nie uważam to za powód do rezygnacji z opalania węglem lub zakazu w ogóle. Polecam ten materiał w kwestii innych źródeł energii: watch?v=u_tCuFcR_Bs&t=3057s Koniec komentarza.
Przepraszam, my palimy węglem i dym z komina u nas też jest biały. Bo nie kupujemy węgla niskiej jakości i mamy nowoczesny piec CO. Więc przestań chrzanić, że na węglu się nie da. Po prostu trzeba kupować dobry węgiel.
@@ripLunarBirdCLH typeczku.. Wegiel, a plastik palony w piecu to dwie różne rzeczy... Śmieci w tych czasach to 90% plastiku.. Nie pierdol, że nie odróżniasz zapachu węgla /drewna od plastiku czy innych śmieci
Oh ten patriotyzm co jest tylko dla kretynów - on nie istnieje, bo albo jest się kosmopolitom i szanuje się cały świat, albo rasistowskim nacjonalistom - który szanuje tylko tych ludzi we własnym państwie, którzy zgadzają się z nim. Mordowanie się za kawałek gleby, która do nikogo nie należy w totalnie i w całości, lub jeszcze lepiej za kawałek barwy na mapie świata to debilizm a nie moralność, ale proszę bardzo żyjta sobie tak a nie inaczej w tym agresywnym, fałszywym, przedmiotowo traktującym(jak własność) urojeniu. Ciekawe czy kiedykolwiek w Polsce powstanie możliwość śmierci z litości - dla chętnych staruszków oraz osób śmiertelnie chorych, którzy cierpią a i tak nikt im nie pomoże plus dla psychicznie chorych w stopniu niepoczytalnym i ubezwłasnowolnionych ( za ich zgodą, bo takie prawo powinni co najmniej mieć). Wiem, że to dopiero się zaczyna, ale jestem pewien, że polska ustanowi te prawa nie wiadomo kiedy. To dlatego ludzie z innych państw uważają nas za buraków, cebulaków, super katolików, seksistowskich homofobów itd. a my tylko im dostarczamy dowodów - wstyd niesamowity, niektórzy nawet przepraszają za nasz naród - nie żartuje, bo taką my siarę przez co niektórych a w szczególności przez boomerów i PiS.
@@warprox5031 to inaczej, ten sam komętarz co wyżej tylko krócej, Obcokrajowcy nabijają się z nas bo: Jesteśmy partriotami Nie dajemy pozwolenia na samobójstwa Nie uznajemy nieistniejących płci I powiedz ty mi czego z powyższych powinniśmy się wstydzić, patriotyzmu? W każdym państwie jest identyczny. Nie pozwalania na samobujstwo? Pomijając że chb w żadnym kraju nie wolno popełnić samobujstwa no chb ze jesteś staruszkiem to już możesz, ludzie ubezwłasnowolnieni są zabijani nawet jeśli tego nie chcą jeżeli osoby które podejmują decyzje za nich powiedzą że tak ma być. No a w kwestii płci to masz 2 o czym mówi sama biologia (i to wy nam prawicowcom mówicie że przesądy stawiamy wyżej niż naukę?)
Szanowny Panie, słucham Pana od jakiegoś czasu i jestem doprawdy pod wrażeniem: profesjonalizm przekazu, jasność formy i treści, styl, humor... Jednym słowem - majstersztyk! Polecam Pana kanał wszystkim znajomym, tym bardziej że niesamowicie zróżnicowana tematyka sprawia, że każdy znajdzie coś dla siebie. Pozdrawiam serdecznie i gratuluję fenomenalnego pomysłu i świetnie robionych programów. Oglądać Pana i słuchać, to czysta przyjemność. Dziękuję :)
Nie no co ty... na wojnę kurwa to jest prawdziwy patriotyzm, mordowanie pod imieniem obrony ojczyzny (która tak naprawdę do nikogo nie należy i śmieszne że ludzie się utożsamiają z kawałkiem gleby)! A nie w jakiegoś ekologa się bawisz (joke allert [z wyłączeniem tego co w nawiasie tamtym było])
2098 rok: wywiad ze 110 latkiem na śląsku. Dziennikarz: jaki tryb życia pan prowadził, jest pan najdłużej żyjącym ślązakiem a średnia życia na śląsku to 52 lata Jubilat: A siedziałem i napierdalałem w gry kiedy inni spacerowali i biwakowali na świeżym powietrzu
Tak? A kto produkuje takie rzeczy, że produktami spalenia są takie syfy? Nie lepiej poprostu zmienić ŚMIECI?! Skoro od tego zależy nasze zdrowie, to dlaczego my jako ludzie mamy inwigilować sąsiadów i sprawdzać czy palą śmieci, skoro lepiej poprostu zakazać produkować takiego syfu.
Stuknij się i zamieszkaj przy jakiejś miejskiej arterii, najlepiej żeby jeszcze blisko jakaś fabryka z kominami była. Jak najdalej od trujących domostw! Wtedy będziesz żył dłuuuugo i zdrowo ;)
My jako wspólnota mieszkańców bloku ociepliliśmy budynek w celu ograniczenia strat energii. Burmistrz miasta "wywalczył" wybudowanie obwodnicy aby spaliny nie trafiały bezpośrednio do naszych płuc. W ostatnich latach powstało kilkanaście kilometrów ścieżek rowerowych a na parkingach pojawiły się parkometry. W planach jest stworzenie stref tylko dla pieszych. To są działania na skalę lokalną, ale mam nadzieję, że ten trend się rozrośnie poza granice mojego miasta i opanuje całą piękną Polskę!
Beki oni myślą ze na końcu ziemi "dysku" jest wielka ściana lodowa której pilnuje wojsko, że grawitacji nie ma, nad nami jest wielka kopuła i jak jest grad to ze to są odłamki tej kopuły a i ze deszcz pochodzi z gwiazd, które przecież według nich nie istnieją. A jak im mówisz żeby Ci podali argumenty na to ze ziemia jest plaska to ich nie mają i się wymigują
3 lata później, a wczoraj jak poszedłem pobiegać o godzinie 20 to na 2 kilometrowej ulicy (domy jednorodzinne są ułożone jeden przy drugim na całej długości) czułem spalane śmieci 4 razy, a jest czerwiec i ciepło, nie potrzeba zbynio palić. Nie będę się wypowiadał o tej ulicy w zimę, gdyż już w październiku można tam dostrzec wieczorami wyraźną szarość od dymu.
Dużo ludzi musi palić w piecu w lato aby zagrzać wodę na umycie naczyń lub żeby się umyć. Ja też palić muszę codziennie nawet w lato ale nie wyobrażam sobie palić śmieciami. Kiedyś próbowałem kilka razy i syf taki się zrobił że szkoda gadać i potem jeszcze czekało mnie dokładne czyszczenie pieca 1 godzę bo jak tego nie zrobiłem to wydajność pieca była gorsza (i przez to dłużej trzeba było palić i dłużej smrodzić) i na końcu czyszczenie siebie bo wyglądałem jak bym wpadł do komina a to generuje większe rachunki za wodę. Niestety węgiel i drewno kosztują a śmieci są za darmo i w nadmiarze i jeszcze trzeba dopłacać za ich wywóz a to wszystko powoduje u niektórych chęć ich spalania. Od nieco ponad roku są przepisy że nie można już sprzedawać kopciuchów pod groźbą wysokiej kary. Pozostaje więc chyba poczekać aż one wszystkie się popsują.
Mieszkam na obrzeżach, często w chłodne wieczory nie można otworzyć okna, nie mówię o wyjściu na osiedle, tyle syfu się spala w pobliskich domach, że nie da się oddychać, mam przez to prawdopodobnie także problemy zdrowotne... oby to trafiło do jak największej liczby osób
jest program 500+ mieszkanie+ to teraz czas na ogrzewanie + proponuje by sfinansować ogrzewanie wszystkim polakom np gazowe i WTEDY WSZYSTKIM NAM WYJDZIE NA ZDROWIE bez względu na upodobania polityczne. A gaz może z tych łupków co to niby u nas w chuj :-)
Mieszkam w mieście, w którym 75% powietrza mieści się w najwyższej czystości. Mam dom ogrzewany pompą ciepła i dach przygotowany do zainstalowania elektrowni fotowoltaicznej. Ale władza w tym państwie uniemożliwia mi pełne wykorzystanie tego. Bo zmusza mnie do płacenia za to, żeby inni mogli emitować zanieczyszczenia! Rozwiązaniem problemu smogu występującego w niektórych miastach byłoby płacenie ludziom za odbiór śmieci . Tak, jak jest np. w Szwecji, która ma tak wysoko rozwinięty recycling, że importuje śmieci z państw ościennych. W Polsce obywatele zostali zmuszeni do płacenia bardzo wysokich kwot za odbiór śmieci, z których większość to surowce wtórne, na których można dobrze zarobić. Ale to nie obywatel ma zarobić tylko "państwo" zawłaszczone przez polityków. Drugim problemem są stawki energii. Jesteśmy przymuszani do dotowania górnictwa, co jest sprawą wyłącznie polityczną, a produkcja prądu z paneli fotowoltaicznych jest komercyjnie nieopłacalna. Bo mamy państwowy monopol na dystrybucję prądu. A wszelkie "dotacje" na wymianę pieców itp. , na które pieniądze są rabowane z naszych kieszeni mają jedynie zapewnić utrzymanie rzeszy pasożytów na nas żerującej, zwanych dla niepoznaki, politykami. Podobnie z samochodami z dieslem. Gdyby nie horrendalne opodatkowanie paliw, ludzie nie musieliby kupować diesli tylko byłoby ich stać jeździć na benzynie. A chcący oszczędzać jeździliby na gazie. Diesel zostałby jako paliwo do pojazdów wymagających dużego momentu, który z wysokoprężnego silnika łatwiej uzyskać. Ale takich potrzeba na rynku niewiele. Ale hordy polityków muszą się z czegoś utrzymywać, więc opodatkowano paliwo powodując zwiększenie ilości aut z oszczędniejszymi dieslami. I teraz jest płacz, że smog. Smog jest problemem czysto( w zasadzie, brudno) politycznym. To działania polityków powodują jego emisję, bo dzięki niemu są oni w stanie zrabować nam jeszcze więcej pieniędzy.
Pamiętam moje batalie z rodziną. Dom zbudowali z rozmachem, ze trzysta metrów albo lepiej, najpiękniejszy we wsi. Mozaika z porcelany nadaje willi greckiego sznytu. Lata 80-te więc dach z eternitu truje do dzisiaj. Ocieplenie takiego dachu jest kosztowne, więc nie ocieplili, a zimą na strychu można mrożonki trzymać, bo temperatura spada poniżej zera. Wchodzisz na poddasze, a tam szron na meblach... Okna tylko gwizdały od przeciągu, wymiana też kosztowna. Wiecznie zimno, więc trzeba oszczędzać. A jak? Organiczne śmieci idą na kompost, a cała reszta do pieca. Kupują mniej węgla i nie płacą za wywóz śmieci. Dachu nie ocieplą, bo koszt spory, a poza tym trzeba było zrobić podjazd do garażu z kostki, bo stary źle wyglądał. No i nowy samochód trzeba spłacać. I kino domowe. A latem na wczasy do Grecji i znów kasy nie ma na remont. Trzeba oszczędzać. A jak jeszcze oszczędzają? Ano na szambie - robisz dziurę i samo znika :-) Od lat nie było u nich szambiarki. Jak stary piec się zepsuł to nowy taki wzięli, żeby można dalej śmieci było palić. Im chłodniej się robi, tym bardziej czuć zapach spalonej gumy w powietrzu. Zawsze jak przyjeżdżam to słyszę, że ze śmierdzącego miasta przyjechałem pooddychać wiejskim powietrzem :-) Takie praktyki to norma w Polsce. Tam we wsi wszyscy, których znam są tacy "zaradni".
Świetny odcinek ;) Mam nadzieję, że kiedyś polskie społeczeństwo się obudzi i przestanie spalać ten syf w piecach. Każdy ma wymówkę, że transport, że fabryki a tak naprawdę to w większości samodzielnie ogrzewane mieszkania. Gdziekolwiek wyjdę na miasto, czuć spalony węgiel i śmieci. Na wsiach raczej nie lepiej. Bo panie bo bieda w Polsce. To lepiej żeby się wzajemnie truć...
W Jastrzębiu zdroju, z tego co się dowiedziałem od znajomego, to elektrociepłownia sama oferowała domkom jednorodzinnym podłączenie im centralnego ogrzewania, za groszowe koszty. Podobno koszt podłączenia i ogrzewania po dwóch do trzech lat miał się zrównać z potencjalnym kosztem ogrzewania za pomocą spalanego węgla. Z oferty skorzystała tylko garstka rodzin. Ludzie są po prostu głupi i tyle
Patrząc po komentarzach, takie filmiki są potrzebne, ale sugeruję bardziej przyłożyć się do zagadnienia. Brak informacji o pyłkach PM 2,5 i PM 10. Dobrze, że dużo było o paleniu śmieciami, ale również rozwinąłbym ten temat. Śmieci to nie tylko plastikowe butelki, ale również nielegalne jest paleniem płytami drewnopochodnymi, czyli OSB, płytami pilśniowymi, albo drewnem lakierowanym. Ważne jest również dokładnie opisać skutki smogu, począwszy od pamiętnego wielkiego smogu londyńskiego. W Polsce mało dotąd się mówiło o smogu, bo władza komunistyczna nie była zainteresowana tym zjawiskiem, a w latach 90 jakoś skupiano się bardziej na innych rzeczach niż zdrowie obywateli. Po latach 2000 zaczęto dopiero montować stacje pomiaru, a od 2-3 lat kwestią zainteresowała się prasa. Stąd ludziom wydaje się, że to temat rozdmuchany przez pismaków. Tymczasem jest to bezmyślności władz. W niektórych miastach wciąż nic się nie robi w tym kierunku, bo nie ma pieniędzy, albo władze olewają problem (jak we Wrocławiu).
Aż się we mnie gotuje, jak widzę, jak ty o tym mówisz tak spokojnie, a dwadzieścia milionów ludzi właśnie podkłada do pieca, zabijając przy tym kilkanaście tysięcy osób z ich otoczenia...
Jeszcze gorzej gdy się pomyśli o ludziach którzy mówią że smog nie istnieje a następnie obwiniają wszystkich włącznie służbę zdrowia gmo i 5g za to że mają raka ale nie widza problemu w paleniu śmieciami
@@hefrez235 No bo przecież branie odpowiedzialności za woje farmazony ich przerasta. Tak jak z jedzeniem na wpół zgnitych rzeczy "bo to zgnite sie odkroi i reszta jest dobra" a później jebitne zdziwienie, że lekarz informuje o raku żołądka albo jelita. Ciężko później przyznać że sie zawiniło, lepiej innych obwinić.
Wystarczy uregulować rynek gazu, tzn zlikwidować podatki i akcyzy, a tagże złodziejskie opłaty przesyłowe, a ludzie sami piece węglowe na złom wyniosą. Komu będzie się chciało babrać z piecem popiołem itd, gdy stać go będzie na gaz.
Przepraszam bardzo. Rozumiem wasz brak wiadomości lecz to nie zmniejszy ceny gazu do "lubianej". Platforma kupiła gaz z Rosji po najdroższej cenie w Europie. Umowę mamy na około 50 lat. Także zmieńmy siebie i zacznijmy głosować w wyborach.
Myślę, że należałoby zorganizować akcję, w której grupa osób naklejałaby naklejki z odrażającymi skutkami wdychania smogu (jak naklejki z papierosów) na domy, w których ewidentnie palone są śmieci, a pod spodem byłby kod zniżkowy na wymianę pieca na przykład. Może dałoby im to coś do myślenia :)
A takie rozwiązanie nie jest w cale drogie. Dron nawet najtańszy + czujnik jakości powietrza (wykrywa różne rodzaje zanieczyszczeń) za około 50 zł i bez problemu wykryje tak nieczyste powietrze. Problemem może być chyba jedynie zdobycie pozwolenia na latanie na terenie czyjejś posesji.
Na moim osiedlu na środku stoi stary domek/melina starego menela, który pali tym co znajdzie na śmietniku. Codziennie czuć smród wydobywający się z jego komina, lecz nikt nie może mu nic zrobic.
Przymek możesz, zgłoś to do straży miejskiej telefonicznie lub przez internet twoje zgloszenie bedzie anonimowe twój sąsiad nie dowie się kto zgłaszał. Przyjadą bardzo dokladnie zbadane palenisko,poniosą próbki. Kara to ok 400 zł a za recydywę już 1000 a to już zaboli to działa ;my na osiedlu zglosilismy z sąsiadami takiego dziada.Efekt-mamy czysto, można oddychac
Z tymi kotłami 5-tej klasy za wiele nie zdziałasz jeśli nie będziesz miał dobrego opału... A wiem co mówię, bo pracuję w firmie produkującej takie kotły w Pleszewie... W jakości opału jest największy problem, a nie w paleniu śmieciami. Przede wszystkim to kto używa śmieci jako rzeczywistego paliwa? Owszem, wrzuca się śmieci z kubła jako "podpałkę", ale one się spalają w ciągu kilku minut, a to i tak są zazwyczaj gazety i kartonowe pudełka, bo płacąc niższą opłatę za śmieci trzeba raz na miesiąc wystawić worki z plastikami i szkłem... Zdarzają się debile, które palą oponami, czy innym ścierwem, ale to są jednostki, z resztą na takiej wiosce, na której mieszkam, ludzie będą ich wytykać palcami, bo smrodu się nie da ukryć... Ale... W latach 80. nikt nie używał miału, mułu, flotu itd. Węgiel był relatywnie tani, a tego typu odpad zalegał na hałdach na Śląsku. Instalacje C.O. były zazwyczaj grawitacyjne, nie używano nadmuchu i pomp, co dzisiaj jest standardem, zarówno przy kotłach z podajnikiem, jak i zasypowych (miałowych), gdzie pali się od góry, czyli komorę palną zasypuje się miałem węglowym do poziomu górnego wsypu i na tym układa się drewno i podpałkę. Oczywiście w takich piecach równie dobrze można palić od dołu, dokładając opału. Z resztą w większości kotłów z podajnikiem jest również ruszt na którym można palić w ten sposób. Na tych z certyfikatami '5-ta klasa' i 'Eco-Design' rusztu nie ma, ale bez większego problemu można go założyć... Z resztą większość palników z podajnikiem na eko-groszek (na pewno te wykonane z żeliwa) spokojnie poradzi sobie również z miałem, czy mułem. To w jakości opału jest problem, a nie w paleniu śmieciami, jeśli tona eko-groszku kosztuje 800-1000 zł, tona grubego węgla 700-900 zł, tona miału 500-700 zł, a tona jakiegoś syfu typu muł itp. poniżej 500 zł, to wybory są oczywiste dla ludzi z mniejszym budżetem, co i tak jest bardzo dużym wydatkiem, bo kiedyś tą samą ilość opału lepszej jakości mieli za ułamek tej ceny. Pamiętam jak ze 20 lat temu mój ojciec pracujący w tym czasie w nieistniejącej już cukrowni przywiózł za darmo 20 ton dobrego węgla, bo zmieniono tam piece z węglowych na gazowe. To był odpad, który rozdawano pracownikom, dzisiaj zarobili by na tym sporo hajsu, bo tylko to co dostał ojciec byłoby warte z 15 tys. zł... Wniosek jest taki, że można skłaniać ludzi do instalacji kotłów piątej klasy (na ogrzewanie gazowe większości ludzi nie stać i nie chodzi mi o koszt instalacji, tylko paliwa, którego nie zwracają z dotacji), ale problem leży gdzie indziej. Jest nim niewydolny przemysł wydobywczy i zawyżanie cen węgla. W Polsce mamy spore złoża węgla i bardzo wysokie ceny, w Kuwejce benzynę dają mieszkańcom za darmo, albo kosztuje jakieś grosze, a nie jest droższa niż w innych krajach.
Jeden głos rozsądku wśród tych pożytecznym idiotów, którzy są skłonni siłą zmusić ludzi do gazu i prądu w imię walki ze smogiem. Na Twoje argumenty widzę żaden "mądry" się nie znajdzie wśród nich. Pozdrawiam!
Dlaczego tak jest? Ja mogę odpowiedzieć, bo wszystkim to wisi. Ja mieszkam naprzeciwko kamienicy. Pan "byzmesmen" spala tam śmieci i truje okolice. No i on ma to gdzieś. My (mieszkańcy bloku naprzeciwko) zgłaszaliśmy to do służb, ale najwidoczniej albo kary są za małe, albo też to mają gdzieś. No to mieszkańcy też mają to gdzieś, bo nic z tym się nie da zrobić.
Nikomu nie zależy na czystości. Gdyby tak było, to by obniżyli ceny gazu i VAT, ale ważniejsze są dochody niż zdrowie, zresztą na chorobach ludzkich jest ogromny biznes. Sprzedają się lekarstwa + VAT i tak to się kręci.
W pelni sie z Toba zgodze. Gdyby chcieli pozbyc sie smogu cena gazu w dol i ludzie sami po przeliczeniu przeszli by na gaz bez dotacji. Teraz daja dotacje pozniej cene podniosa i ludzie i tak zrezygnuja. 1999 moj ojciec w nowym wtedy domu Zrobil kotlownie olejowa. Nie chcial wegla na oczy widziec. Jak zakladal wtedy cena za litr ponizej zlotowki instalcja piece niemieckie drogie itd. Jak sie wprowadzilismy to olej kosztowal 4 zl za litr. Niestety przeszlismy na wegiel.
Mam taka historie adekwatna do przedstawionego tematu. Kiedys byl weekend i siedzialem z rodzina przy obiedzie. Zza okna widac bylo taki jaskrawy zolty dym od sasiada. oczywiste bylo ze spalal smieci. Malo kto na naszym osiedlu ma w domu piec gazowy. Tylko takie klasyczne, weglowe i spalaja tam wszystko jak leci. Zadzwonilismy na straz miejska i zglosilismy problem. Okazalo sie ze to nie ich problem i nie wiedza co zrobic z ta sprawa. Mysle ze duzo zalezy od wspolpracy ludzi jesli chodzi o srodowisko. Moja rodzina przestrzega kazdych zasad ekologii. Niestety na naszym osiedlu nie jest mozliwe calkowite zapobiegniecie wytwarzania syfu. Kazdy do okola mojego domu spala smieci. I co jesli ja przestrzegam tych zasad ale jestem jedna na 100 osob do okola. Tak to jest a wladza i tak ma to w dupie...
podłączam się pod pytanie @Rory Filth, dlaczego nie ma nic o edukacji ludzi jak efektywniej palić w piecu, jako że sam paliłem w piecu "od góry" i starałem się szerzyć tę wiedzę gdzie się da to niestety KAS w Krakowie blokował prowadzenie takiej edukacji jakby działał w interesie sprzedawców kotów gazowych, a przecież racjonalnym jest stosowanie ograniczeń w zależności od uwarunkowań - co dodam, miasto zamiast iść w ciepło systemowe gdzie tylko jest to możliwe przez regulacje prawne na osiedlach z wysoką zabudową gdzie jeden domek truje całą okolicę dopracować przepisy, zająć się podłączeniami indywidualnych odbiorców do MPEC woli wrzucić wszystkich do jednego wora. Pomyślmy przyjdzie -30 st.C, siądzie sieć elektryczna na peryferiach Krakowa gdzie wszyscy mają piece gazowe, kto zapłaci za zamarznięte instalacje? Przecież cechą człowieka inteligentnego jest rozwój, powinno się dawać ludziom wędki nie ryby.. jak ktoś ma nieocieplony dom to jest sens montować od razu piec gazowy??? W Polsce ludzi jeszcze nie stać na palenie gazem! No i jeszcze kwestia smogu komunikacyjnego.. ale przecież samochody to ułamek smogu.. Sory smog nie występuje z powodu samochodów przy dobrych warunkach pogodowych.. więc jakby go nie było.. BTW Szerzmy wiedzę z www.czysteogrzewanie.pl
Ludzie pracują za najniższą krajową i nie stać ich i palą byle czym i byle jak na pewno jakbym ludzie godnie zarabiali opał był by tańszy a ludzie nie bawili by się w kombinowanie bo i po co
Bardzo fajne przedstawienie problemu, który istnieje ale przez wielu jest czymś wyimaginowanym. Za pomocą tego małego białego urządzenia zwanym watomierzem, udało mi się praktycznie bez zmiany nawyków zmniejszyć rachunki za prąd o 10% miesięcznie. Sama zmiana ustawień PC na oszczędne pozwoliła na spadek z 280w na 220w w przypadku mojego komputera. Podobne ustawienia można zastosować np. w TV. Po dłuższej zabawie z watomierzem postanowiłem tez wymienić oświetlenie w całym mieszkaniu na LED dzięki czemu w całym mieszkaniu (4 pomieszczenia na raz) zżerają tyle samo energii co wcześniej tylko jedno pomieszczenie. Pozdrawiam!
Najlepsze jest to, że ci sami ludzie co palą w piecu plastikiem protestują przeciwko stawianiu nadajników telefonii komórkowej argumentując, że to szkodliwe dla zdrowia.
Bardzo prosty sposób na walkę ze smogiem to obniżenie cen gazu. Myślę, że to miałoby większy sens niż dokładanie się do zakupu kotła gazowego. Jak kogoś nie stać na zakup kotła gazowego to nie będzie go stać na eksploatację takiego sprzętu. Uważam, że ceny gazu w Polsce powinny być zdecydowanie niższe. Porównując nasze zarobki z krajami zachodnimi wypadamy bardzo blado, więc w tej chwili trudno się dziwić, że te mapy tak wyglądają. Ile godzin przeciętny Kowalski musi pracować na m3 gazu, a ile Niemiec, Belg czy Norweg. W momencie gdy gaz będzie tańszy to ludziom nie będzie się chciało palić w piecach, tylko wygodnie i ekologicznie włączą sobie ogrzewanie gazowe. Tak uważam.
Jak to nie kontroluje? Równie dobrze można powiedzieć, że przeciętny Kowalski nie kontroluje cen chleba. Owszem, ale może go kupić w jednym miejscu taniej w innym drożej. Z drugiej strony porównaj ceny gazu na Węgrzech i w Polsce. Ten sam dostawca, ten sam gaz a różnica w cenie olbrzymia.
Myślę że mapka pokazująca zanieczyszczenia powietrza europy jest trochę nieuczciwa. Mam tu na myśli kwestie klimatu. W słonecznej portugali lub we włoszech nie ma potrzeby ogrzewania domów przez 6 miesięcy.
Co w tym nie uczciwego, to oczywiste. Mapka po prostu pokazuje zanieczyszczone powietrze, co mieli dodać troche Portugalii zanieczyszczenia na mapce żeby było sprawiedliwie? XD
Perva Quel najwyraźniej źle mnie zrozumiałeś. Mapka z 2012 roku pokazuje zanieczyszczenie benzopirenem a ta substancja pochodzi własnie ze spalania śmieci, palstików itp. Ze względu na cieplejszy klimat np. Portugali nie muszą ocieplac domów węglem i na pewno do głowy im nie przyjdzie włożyć do pieca plastikową butelkę. Gdyby mapa byla z 2016 i przedstawiała zanieczyszczenia spowodowane przez co2 to polska na tle innych państw juz tak bardzo nie odstaje.
Za kazdym razem jak to ogladam to chce mi sie płakać. Kulminacja jest wtedy, kiedy mowi o tym ze mamy piekny kawałek swiata do zostawienia kolejnym pokoleniom, i ta muzyka (chlip), robi robotę ;`)
Scifun nie myślałeś może o reaktywacji serii "Zapytaj Scifun'a"? Seria ta była bardzo spoko, można było się dowiedzieć dużo o rzeczach które cię ciekawiły. Co ty na to aby ją wznowić? Kto za like ^^
1. Pokazujesz mapę stężenia benzopirenu i sugerujesz, że może być odpowiedzialny za nowotwór sąsiadki. Tylko gdy: - zestawić tą mapę z mapą zachorowania na nowotwory okaże się, że jest odwrotnie niż sugerujesz. Mamy znacznie mniejszą zachorowalność niż kraje europy zachodniej. Jeśli wyciągać by podobny wniosek należałoby stwierdzić, że powinniśmy jeszcze koncentrację zwiększyć. - zachorowalność na nowotwory rośnie wszędzie. Nawet w zielonych oazach Europy. ocdn.eu/pulscms-transforms/1/B0UktkqTURBXy9iNzljZWFjMTMxYzdhMjFkOTVkMmVjOTRkMTIzZWFjNy5qcGVnkZUCzQMUAMLD - patrzymy na śmiertelność okazuje się, że jest ona u nas wyższa niż w Niemczech pomimo mniejszej ilości zachorowań. Tylko czy winnego należałoby szukać w benzopirenie, czy gorszych warunkach diagnostyki/leczenia? 2. Liczba 40 000 na jaką się powołujesz jest liczbą szacunkową nie faktem. Nigdzie nie znalazłem, źródeł na jakiej podstawie powstała. 3. Poronienia, mniejsze IQ, mniejsza pensja - pewnie tak tylko ile jak i kiedy. 4. Mapa którą pokazujesz to mapa benzopirenu, nie pyłów zawieszonych. static.geekweek.pl/cms/2014/03/smogfef56kjhgbbn677-589x387.png image.slidesharecdn.com/eko-blog40zanieczyszczeniepowietrza-140216073407-phpapp02/95/zanieczyszczenie-powietrza-pyem-zawieszonym-pm10-4-638.jpg?cb=1396243947 5. Oddychamy najgorszym powietrzem w Europie, badanych krajach czy UE (bo to są różne rzeczy). 6. Problemem jest powszechne używanie bezklasowych pieców... my i rodzina poniesiemy koszty. Podaj proszę źródło badań na poparcie tego stereotypu (nie, szacunek kogośtam na podstawie niewiadomo czego nie jest faktem). 7. Tam gdzie spala się śmieci ludzie częściej zapadają na choroby nowotworowe? Patrz punkt 1. 8. Śmieci nie są kaloryczne? Dla porównania: - wartość opałowa węgla kamiennego 21,3 [MJ/kg] - zużyte opony 29 - plastiki 40-46 - makulatura 11 9. Dzisiaj już mało kto używa pieca do gotowania wody czy obiadu więc nie będzie "zupy" przez okrągły rok. 10. Wymiana pieca może być tańsza niż myślisz. Tak może być tańsza, może być droższa. Dodatkowo, często trzeba również przygotować instalację wodną i spalinową. 11. Zmieńmy piec na gazowy. Pewnie, tylko hmm, gaz mamy głownie od dostawcy, który namordował nas co niemiara przez kilka wieków. Więc to trochę jak wybór pomiędzy ucięciem nogi czy ręki. 12. Ogrzewanie domu i wody może kosztować xxx pln rocznie. Ogrzewanie to nie tylko koszty paliwa. Przede wszystkim, zakupu, montażu, serwisu i konserwacji. Na chwilę obecną, domy pasywne są podobnie nieopłacalne jak samochody elektryczne. 13. Ogrzewanie domu nie ma proporcjonalnego przełożenia na ilość członków rodziny. 14. Na starość mniejsze koszty. - utrzymanie jakichkolwiek instalacji kosztuje (czyszczenie, malowanie, wymiany, naprawy); - wszystko idzie do przodu domy budowane 30 lat temu nie są dziś uważane za oszczędne i ich właściciele nie są postrzegani jako cieszący się niskimi kosztami. 15. Tak, naprawdę przed wyjściem na spacer będę sprawdzał czystość powietrza. 16. Rowery Europa-Polska. Budowa miast, dróg, przejść parkingów, dostępność komunikacji miejskiej to przyczyny dla których mniej korzystamy z rowerów/komunikacji, a nie dlatego że jazda rowerem kojarzy się z ubóstwem. 17. Jesteś zwolennikiem zakazu wjazdu autem do centrum? Nic prostszego - "połóż pieniądze tam gdzie słowa" - nie wjedź już nigdy tym autem do miasta. Zacznij zmieniać świat od Siebie. Czy jak go kupowałeś, nie przeanalizowałeś za i przeciw? Dlaczego wybrałeś jak dzisiaj sugerujesz nieekologiczne auto. Czy naprawdę popełniłeś błąd jak wielu z nas? 19. Listwa zbiorcza to mit na dzisiejsze czasy. Problem był aktualny kilka lat temu, ale teraz w połączeniu z nowymi urządzeniami prawie nie istnieje. Routerów wifi, komputerów oraz wielu innych zaawansowanych urządzeń elektrycznych nie można tak po prostu odłączać. Gdy będzie aktualizowane oprogramowanie doprowadzi to do uszkodzenia urządzenia. Lepiej zapytać sprzedawcę/przeczytać co mniej pobiera i wybrać taki model (paradoksalnie zwykle tańsze prostsze modele pobierają mniej), niż robić o godzinie 23 ciszę nocną przyciskiem ;) Ładowarki to kolejny mit, dzisiaj pobierają znacznie mniej niż 1W bez obciążenia. Mając w domu 10 ładowarek, router, diody w mikrofalówce/kuchence, stację pogodową, 3 radia w standby zużyjemy tyle energii co na zagotowanie pełnego czajnika wody (jeśli faktycznie zależy nam na ekologii to gdy to co mamy się zepsuje, wybierzmy oszczędniejszy model). 20. Inwestycja w zdrowie. A nie będzie inwestycją w zdrowie, zamiast wymiany pieca, zakup lepszej wędliny, ubrania czy spędzenia mniejszej ilości czasu w pracy? Ostatnio w jednym z Zachodnich sklepów kupiłem czekoladki. Gdzie paczka 8 sztuk posiadała: - opakowanie z folii plastikowej zbiorcze; - opakowanie papierowe zbiorcze; - opakowanie papierowe indywidualne; - opakowanie z folii metalicznej indywidualne. Niech, żyje nowy model ekologii pomyślałem. Zresztą to samo mi przychodzi do głowy w wielu przypadkach gdy ktoś radzi wymieniać coś starego/sprawnego/nieekologicznego na nowego/ekologicznego (co notabene i tak po kilku latach staje się stare i przestarzałe). Czy smog szkodzi - tak. Czy należy go demonizować - nie. Kogo stać niech te piece/auta/komputery wymienia, reszta i tak je z czasem wymieni bo się rozlecą.
Komentarz jak najbardziej trafny. Ja dodam że wybudowałem właśnie energooszczędny dom i wiem że to co tutaj zostało powiedziane o domach pasywnych i plus energetycznych to bajki, niestety autor nie ma o tym zielonego pojęcia i lepiej się nie wypowiadać ... taki dom jest kosmicznie drogi w budowie co z tego że koszty ogrzewania to wspomniane kilkaset zł jak musiałem na niego wydać 200 tys zł więcej? oczywiscie warto miec rekuperator aby filtrował i wymieniał powietrze czy pompę ciepła ale to jest bardziej dla wygody niż ekologii czy niższych kosztów, każdy kto budował dom wie że więcej niż 20cm ocieplenia za jego życia się nei zwróci itd itd i że domy pasywne w Polsce to bzdura, także lepiej sie nie wypowiadać przy tak licznej publiczności jak się nie ma o czymś pojęcia :)
Mamy działki obok naszego domu a tam sąsiad pali w starym piecu co jest strasznie nisko śmieciami... Często cała nasza ulica jest zadymiona. Rodzice raz się zdenerwowali zwrócili uwagę sąsiadowi ale nic to nie dało więc postanowili że zadzwoniła po straż a oni nic z tym nie zrobili...
Najgorszy jest fakt, że cierpi na tym motoryzacja poprzez popieprzone normy ograniczające emisję spalin dające tylko zysk koncernom i większe zanieczyszczenie w Azji, które jest spowodowane produkcją coraz to bardziej skomplikowanych konstrukcji i wyżyłowanych silników o niewielkim litrażu. Cały ten proces wcale nie ogranicza w dużym stopniu tej emisji, ponieważ są to ograniczenia różniące się kilkoma gramami emisji CO2, dziesiątymi grama dla HC i tysięcznymi grama dla PM względem uprzednich norm. UE zajmuje się popierdółkami przynoszącymi zysk dla brukselskich marksistów zamiast poważnymi sprawami.
+Kordian Lysak dokładnie, jest to ok. 14-15% całej emisji w przypadku CO2, z czego 80% z tych 14-15% pochodzi z ciężarówek. Samochody osobowe mają wręcz nikły wpływ na emisję w Europie, gdyż w przeciwieństwie do innych kontynentów produkujemy auta z JAKIMIKOLWIEK normami. Gdyby tak wszystkie samochody spalinowe na świecie posiadały chociaż katalizator, nie miałyby prawie żadnego wpływu na środowisko, chociaż wpływ ten i tak jest niewielki w porównaniu do gospodarstw domowych.
Ekologiczne myślenie nigdy nie zdobędzie u nas przewagi, jeżeli jedynym sposobem na przekonanie ludzi do ochrony środowiska będzie stawianie im wyboru - "Wyłóż kupę kasy albo utrudnimy Ci życie"
No wszystko super, takie puste hasła „reaguj” nic nie zmienią, kiedyś zobaczyłem jak z kominu jednego kolesia wydostawał się taki ogromny, śmierdzący dym. Zadzwoniłem na policję i opisałem tą sytuacje, oni mnie olali. Zadzwoniłem później do straży miejskiej ale tez powiedzieli że oni się takim czymś nie zajmują wiec beka XD, to nie tyle w nas trzeba coś zmieniać (choć też), ale w służbach które powinny coś robić a maja to w dupie
A moi sąsiedzi to... źli ludzie bardzo. Pozdrowienia z małego miasteczka na mazurach, cały sezon grzewczy cuchnącego produktami spalania... czegoś. Nie chcę wiedzieć czego.
1:23 ja od listopada do kwietnia duszę się kilkadziesiąt razy dziennie przez smog, bo mam astmę. Zużycie leków wzrasta mi w okresie grzewczym 4 krotnie, nie mówiąc o tym, ze mam i tak silniejsze leki na ten okres 🙄
Powiem wam tak. Pracowałem w firmie produkujące tzw, westfalki czyli kuchnie do palenia, może ktoś jeszcze pamięta lub sam miał taką w domu. W piecach/kuchniach tych można palić wszystkim, co uważane jest wśród ludzi za największą zaletę. Produkowaliśmy również piece węglowe do ogrzewania pomieszczeń/mieszkań. (Najczęściej były one kupowane przez gminy do mieszkań socjalnych). Od czasu do czasu musiałem jechać w kraj na reklamację jednego z naszych pieców/kuchni. Właściciele (pieców/kuchni) zazwyczaj byli biedni, lub zwyczajne byli czystą patologią. Palili wszystkim, od wewnątrz na palenisku czy cegłach szamotowych osadzał się stopiony plastik, guma, opony, plastikowe butelki i opakowania, krzaki, ubrania i co tam im w ręce wpadło. Wszystko to służyło i dalej służy jako opał, bo pieców takich jest wiele, a ciągle jest zapotrzebowanie na nowe. Pali się wszystkim tylko nie węglem czy drewnem. Węgiel jest cholernie drogi i nie każdego na taki luksus stać,, a drewno trzeba przywieźć, porąbać, poukładać, a nie każdemu się chce. Oczywiście nie można uogólniać bo i są ludzie którzy w takich kuchniach/piecach palą tylko właściwym opałem, ale większość pali czym popadnie. Już nie wspomnę o kotłach grzewczych zamontowanych w domach jednorodzinnych, bo tam też jest pełno Januszy ''opału". Wystarczy się wieczorem przejść po mieście i od razu czuć czym ludzie palą. Sam mam kocioł na miał bardzo dobrej wydajności i w zimę spalam około 10 ton, ale sąsiad pali chyba kotami więc nawet jak bym filtry na komin zamontował to i tak nic nie da, bo co z tego, że ja nie będę truł skoro kilku Januszy dookoła mnie truje na potęgę. Rozumiem, że mamy zimno przez 8 miesięcy w roku, a kraj do bogatych nie należy, ale puki ludzie nie zrozumieją, że sami się trują, nic się nie zmieni.
pierdolisz koles glupoty swiat jest zajebiscie duzy dumek z komina jest malo wazny bylem na antarktydzie ona nie ma konca rozumiesz ziemia jest nie zbadana do konca jest tam czyste powietrze kumasz baze a czym ludzie palili to ci gowno do tego ok
Zakaz palenia śmieciami już dawno jest, a i tak ludzie palą. Nic się nie zmieni dopóki ktoś nie będzie przeprowadzał masowych kontroli i karał idiotów, czyli wystarczy egzekwować już istniejące przepisy. KONTROLOWAĆ, KARAĆ, KONTROLOWAĆ, KARAĆ, KONTROLOWAĆ, KARAĆ i tak długo aż się nauczą.
Sąsiad dziadków palił plastikami wiele lat. Zgłoszenia na policję nic nie dały. Teraz nie żyje - umarł na raka płuc w wieku 57 lat. Jego żona też jest już po chemioterapii - również rak płuc. Czekam co będzie z ich synem, bo nadal pali plastikami.
Super filmik podoba mi się. Moim pomysłem jest aby jeździć rowerem , hulajnogą, używać pojazdów elektrycznych , używać pieców, grilów gazowych , używać pojazdów na gaz , nie palić drewna ,ponieważ drzewa produkują tlen . Używać także kuchenek gazowych.
Fantastyczny materiał! Jednak 99% sukcesu to zmiana mentalności, czego masowo ani nawet jednostkowo zrobić się nie da. Przykład: w 2019 r. w pociągu w Polsce zmarła starsza osoba w wyniku przegrzania, bo w pociągu nie było klimy. Powiedzmy to uczciwie - na Zachodzie ludzie nie używają komunikacji wadliwej, przestarzałej ani wiecznie spóźnionej, dlatego jej używają. Gdyby koszt dojazdu do pracy był niższy niż codzienne używanie samochodu oraz w warunkach komfortowych i na czas, wiele osób skorzystałoby z takiej formy. Odnośnie kominów, patrząc na moich sąsiadów palących mokrym drewnem i nie wiadomo czym jeszcze a jednocześnie patrząc na mój rachunek za gaz oraz żyjąc kilka miesięcy w roku prawie bez otwierania okien w domu chce mi się płakać... bo nie mam takiej mocy żeby tam do nich iść i po prostu spuścić im wpie.dol. Inaczej się tego załatwić nie da, straż nic nie może, człowiek jest bezradny. A potem w TV słyszymy że Polska węglem stoi i stać będzie bo premier boi się grupki wkurzonych górników. No sam powiedz: spakować się i wyjechać, bo to jest najłatwiejsze.
Szkoda, że mamy największe złoża węgla w Europie, a nawet jak my przestaniemy palić, to światowi giganci nic sobie z tego nie robią, czyli nie ma to sensu.
Ja mieszkam w Częstochowie. Podjąłem decyzję o zmianie pieca. Kosztorys to 12 tyś zł. Wymiana pieca to nie jedyny koszt. Trzeba doliczyć kilka tysięcy za przerobienie instalacji i montaż. Jeśli chodzi o dotacje to jest poprostu śmieszne. Ja dostałem kredyt na to wszystko ale co mają zrobić ludzie którzy akurat nie mają kilkunastu tysięcy na zbyciu.
Drogi Scifunie. zamiast namawiać na nowy piec, na który wszystkich nie stać. Warto było by wszystkich nauczyć jak prawidłowo palić w piecu. u mnie trudno zauwyć dym, a mam zwykły piec. było by nam miło gdybyś powiedział coś o paleniu od góry w Kotłach. w ten sposób dopalamy dym i wychodzi z komina czyste powietrze. A dym jest palny(w odpowiedniej temperaturze) więcej na stronie - czyste ogrzewanie pl
"Raz czy dwa razy z rzędu nie pojechać na wakację, wziąć te kilka tysi na wymianę z banku i wymienić." - wiesz, że gdyby to było takie proste, to by ludzie wymieniali? Użytkujący stare kotły są częściej w tej około połowie Polaków, która na wakacje nie wyjeżdża z powodu braku pieniędzy. Z tego samego powodu mogą nie mieć zdolności kredytowej. Wymiana kotła to nie jest kilka, lecz ładnych kilkanaście tysi - sam kocioł 5. klasy to ok. 8 tys. + modernizacja komina zależnie od sposobu może łatwo wynieść drugie tyle. Najpierw trzeba to wydać a potem, jeśli dotacje są, to urząd może odda. Natomiast z kosztami ogrzewania trzeba już radzić sobie samodzielnie. I w tym jest główny problem. Mnóstwo ludzi ma przyłącze gazowe i kotły, ale do ogrzewania go nie używa - bo już spróbowali i rachunki ich dojechały. W nowoczesnych kotłach węglowych ludzie montują proste ruszta i palą na nich tańszym paliwem gdy na droższe paliwo do palnika ich nie stać. Na kreślenie prostych rozwiązań mogą sobie pozwolić tylko osoby, które nigdy nie zaznały realiów zwykłego życia, gdzie nierzadko uciułanie na węgiel jest problemem, a co dopiero kredyty, dotacje, wakacje...
No to w takim razie zgadzajmy sie na dalsze trucie brawo. Mowisz tak jakby w kazdej gminie w co drugim domu bylo skrajne ubustwo gdzie ludzie nie maja co wlozyc do gara. Skrajne ubustwo o ktorym mowisz to jest maly procent gospodarstw domowych. Duza wiekszoc ludzi ktorzy pala weglem nie chca niczego zmieniac bo nie widza w tym zwyczajnie sensu i nie zauwazaja problemu zanieczyszczonego powietrza. Wielu z nich uwaza ze tak jest od zawsze i to nic nie zmieni i po co w ogole sobie zawraca glowe.
Gdzie napisałem, że zgadzam się na trucie? Takie są realia finansowe - jeśli umiesz rozmnożyć pieniądze albo potanić czyste kotły, to śmiało, działaj. Wtedy sytuacja naprawi się sama. Zresztą o jakim my "truciu" mówimy? Ludzie użytkują urządzenia dopuszczone do legalnej sprzedaży, zasilając je paliwem z legalnego obrotu w sposób przewidziany przez producenta urządzenia - jeśli do kogoś mieć pretensje, to nie do użytkownika końcowego. Owszem, jest taki problem, że "tak było zawsze i to jest normalne". Ale jakbyś nagle przestawił wszystkim wajchę w głowach żeby zrozumieli co jest grane, to nadal większość nie będzie miała możliwości za wiele zmienić. Każdy może poprawić technikę palenia - gdyby to zrobił to już by znaczna część syfu zniknęła. Z inwestycjami nie jest tak prosto. Nie mówię o skrajnym ubóstwie - normalny przeciętny Polak nie ma kilkunastu tysi na zawołanie. I wcale nie trzeba być "biedakiem" by mieć problemy. To się nazywa "ubóstwo energetyczne" - gość może zarabiać średnią krajową, ale mając energochłonny dom po opłaceniu rachunków zostaje mu tyle jakby zarabiał koło minimalnej. Polecam podstawowe info: ibs.org.pl/news/najnowsza-infografika-ibs-najwazniejsze-fakty-o-ubostwie-energetycznym/ oraz sondaż odnośnie obciążenia wydatkami na opał: polski-wegiel.pl/ubostwo-energetyczne/ To jest dramat, że ten obszar życia wygląda u nas jak w jakimś trzecim świecie i to uchodzi za normalność, bo przecież zawsze tak było.
Powinni zakazac palenia smieci tak jak na zachodzie. Widza ze cos jest nie tak z dymem i smierdzi to ci policja odrazu podrzejzdza pod dom i po wszystkim
Policja to akurat zajęta wystawianiem mandatów za prędkość, ale straż miejska mogłaby przestać szukać ludzi o północy z piwem w ręku i mandaty wlepiać "bo demoralizują młodzież" o kuźwa 12 w nocy :D Jak dla mnie dla Straży Miejskiej to by było jak najbardziej odpowiedzialne zajęcie (y)
Biorąc pod uwagę że mnóstwo osób będzie zbyt skąpych lub leniwych (ew. nie będzie ich stać) aby wprowadzić zmiany w dotychczasowej instalacji domowej proponuję program (np. w formie informacji publicznej) mający na celu uświadomienie jak bardzo szkodliwe jest spalanie losowych śmieci, oraz dla osób używających węgla lub drewna jako opału, zaproponowanie praktyki "spalania górnego" które moim zdaniem jest w stanie zmniejszyć emisję szkodliwych substancji
8:20 I tutaj należy zadać sobie pytanie. Czy zmiana samochodu co 2 lata na coraz mniej emisyjny naprawdę jest ekologiczna? Od razu napiszę, nie chodzi mi o ten konkretny, dość radykalny wydaje mi się, przykład, ale o samą ideę. Myślenie w stylu: "Jest mniej emisyjny, więc jak go kupię, to będzie bardziej eko, niż jakbym nie kupił." Emisje przy wydobyciu surowców, produkcji a następnie utylizacji, są niestety bardzo często pomijane. Nie mówię, że wymienianie sprzętu na mniej emisyjny jest złe. Ale można, na przykład, zamiast wymieniać cały samochód, co powoduje, oczywiście pośrednio, że trzeba wyprodukować jeszcze raz karoserię, ramę, opony, kable, hydraulikę itp, itd, pomyśleć, czy nie można by wymienić lub zmodyfikować samego wydechu, np. montując nowsze filtry. Bo co spowoduje mniejsze zużycie surowców, energii i w konsekwencji zanieczyszczenie? Wyprodukowanie nowego samochodu i utylizacja starego, czy wymiana filtrów w układzie wydechowym. I znów, proszę nie skupiać się na podanym przeze mnie przykładzie, bo to tylko przykład i to najprawdopodobniej błędny, chodzi mi o samą ideę. I tak jak zgadzam się z całym filmem, choć według mojego uznania czasem były po prostu powtarzane, te same co od dawna hasła o ekologii, to z tym jednym konkretnym momentem się nie zgadzam, podobnie, jak z tym o zakazie wjeżdżania starym dieslem do centrum miasta, zwłaszcza w kontekście tego, co pokazywałeś wcześniej, o udziale w produkcji zanieczyszczeń. Komentarz był pisany, bez zbytniego przemyślenia sprawy, że tak powiem, na bieżąco, więc wszelkie sprawy z którymi się nie zgadzacie, proszę wytłumaczcie mi swój punkt widzenia, chętnie o tym porozmawiam, ale proszę zamiast tylko wytykać błędy, wytłumaczcie, czemu są błędami.
@@_rd_5043 jak zachowują się internetowe trolle - atakują i uciekają (nie odpowiadają) lub mówią co najwyżej : nie zrozumiałeś żartu. Oni pogardą żyją i hejt do nich nie dociera za bardzo. Zawsze uważają się za najlepszych gdy świecą debilizmem. Co niektórzy z nich uważają, że jeśli ktoś zrozumie ich durny pseudo żart to jest jeszcze beztroskim dzieckiem - na serio, a przecież to jest żałosny tok myślenia. Oczywiście nie widzę w swym postępowaniu nic złego. Częstą mówią coś krótkiego, rasistowskiego lub obrażającego kogoś lub coś, aby wywołać ,,gówno - burzę" w sekcji komentarzy, czyli ich cel to irytowanie ludzie, aby ludzie ci generowali stertę zbytecznych i nabórmuszonych ( rozwścieczałych ) komentarzy.
7:57 Jeżdżę do pracy rowerem bo mam 1,5 km do niej. Co niektórzy uważają w pracy że jestem biedakiem bo nadal po 3 latach pracy tam nie mam samochodu, śmiech na sali.
Niestety, nawet po tylu latach "wolności" wciąż panuje u nas taka nowobogacka mentalność. Na zachodzie poruszanie się w mieście rowerem/ komunikacją publiczną jest standardem. Sam musząc załatwić coś w mieście (a mieszkam na obrzeżu Krakowa) wolę dojechać samochodem do przystanku i kontynuować podróż MPK'iem- tak jest nie tylko taniej ale i szybciej.
Atr3ju mam to samo od prawie 3 lat rowerem do pracy, pomimo ze zarabiam tyle ze 1/4 aut na parkingu mógłbym kupic za jedną wyplate i jeszcze by zostalo. To niewiem czemu u nas panuje takie pogardliwe podejscie do ludzi bez auta. Nie potrzebuje i tyle, a jesli juz to raz w roku. I te szyderskie pytania. Co, dzisiaj rowerkiem? Najlepsze jest to ze auto ma tansze niz ja rower.
"Co, dzisiaj rowerkiem?" no to pytanie mnie często dobija, zwłaszcza w deszczu czy zimę. Mam auto i co niektórzy wiedzą o tym w pracy ale mimo to nadal potrafią dogryzać tym pytaniem "Co, dzisiaj rowerkiem?" i myślą że oszczędzam na paliwie albo żałuję na paliwo, no po prostu ludzie są okropni.
Niestety ludzie są nieświadomi swojej winy. Ostatnio słyszałem kawałek audycji w radiu o smogu. Mieszkanka jakiegoś miasta zapytana o to skąd bierze się smog i czy jest to jakoś związane z węglem (słabej jakości) w jej piecu odpowiedziała że gdyby było to spowodowane węglem to by go nie sprzedawali... i jak takiemu człowiekowi dojść do rozumu?
To skad jest w końcu,wg ciebie smog ? Przeciez teraz jest mniej piecow weglowych niż kiedyś.Dlaczego jeszcze kilka lat temu,U nas w Rzeszowie,nie było zadnego smogu?SAMOCHODY !!!!!!!!!!!
Krzysztof Woźniak, nie mieszkam w rzesz tylko obok, ale codziennie dojeżdżałem tam do szkoły i na studia, a teraz do pracy i problem powietrza nie pojawiał się rok czy 2 lata temu. Od co najmniej 8 lat Rzeszowie w zimie na ul Rejtana/Sikorskiego nie dało się normalnie oddychać bo czuć było smród dymu, a w ustach gorzki posmak. Pamiętam że zauważyłem to już pierwszej zimy, kiedy zacząłem chodzić do szkoły w Rzeszowie, dlatego w sumie śmieszyło mnie jak dopiero rok temu ludzie zaczęli zwracać na to uwagę, tylko dlatego że rozpoczęła się smogowa afera w mediach. Ten smród zawsze zaczyna się w tym samym momencie, kiedy ludzie zaczynają palić w piecach
Krzysztof Woźniak Dlaczego uważasz że są to samochody? Samochody jeździły i jeżdżą i są wymienane na bardziej ekologiczne... to że mniej pieców nie oznacza że samochody bardziej zanieczyszczają ;) Chyba że mówisz to w opàrciu o statystyki to prosiłbym o źródła. Ja mówie to co znam ze statystyk i powoem ci że samochody przyczyniają się do tego mniej niż mogłoby się wydawać.
Drogi SciFunie! Proszę, zachęć kolegów RU-vidrów do poruszenia tego tematu, żeby uświadomić jeszcze większe grono odbiorców! Każdy RU-vidr i każda telewizja i strona internetowa o charakterze informacyjnym powinna uświadamiać ludzi o smogu, bo ten problem jest gigantyczny. Ilu moich sąsiadów pali miałem, węglem słabej jakości, śmieciami. Przesyłajcie takie filmy do znajomych, rodziny. Nie wszyscy mają wykształcenie chemiczne i znają budowę i działanie wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych, ale wszystkim można uświadomić, jakie zagrożenie one stanowią. I nie tylko one - też mikrocząstki stałe.
ja mam 3 km do pracy od Cieplejszej wiosny przerzucam się na rower i do jesienie nim jeżdżę gdzieś 5 miesięcy 5x80zł biletu miesięcznego mpk=400+ jestem w domu szybciej o 5-8 minut bo nie stoję w korkach . planuje zakupić rower o napędzie elektrycznym aby zimą tez dojeżdżać bez pedałowań bo ściegów nie ma ż górki i tak lecisz za darmo :)