fajnie ze w dobie druku 3d ludzie nadal robia wszystko recznie z podstawowych materialow. na pewno przyjemnie spojrzec na taki stateczek gdy samemu wszystko obrobilismy.
Mam dopiero 30 lat... od paru lat prowadzę własną działalność, zauważyłem po czasie, że ilość stresu na jaką w dzisiejszych czasach jesteśmy podatni jest zatrważająca, stałem się niezwykle nerwowym człowiekiem. 2 lata temu, wróciłem d swojego hobby z lat młodości, malowania figurek do gier bitewnych. Mogę się podpisać obiema rękami i nogami, że to co mówił ten pan, o tym, że pasja uspokaja jest prawdziwe. Nie mam wiele czasu, ale nawet jeden dzień na 2 tygodnie w pełni poświęcony na hobby daje mi mega satysfakcję i jakąś taką energię, dystans, spokój ducha, nie wiem jak to nazwać i na czym to polega, jedyne co wie, to że to działa.
Naj lepiej to żeby biznes był hobby, u mnie tak było , ale stał przed trudnym wyborem i musiał sprzedać firme, ale okazało ze mam inne hobby i więcej wolnego czasu na niego
@@juri2001 według Ciebie, ale moim zdaniem nie, ponieważ po pierwsze sprawia mu to przyjemność, a to najważniejsze w pasji, a po drugie to na pewno o wiele lepsze niż miałby siedzieć i nic nie robić na starość. Oczywiście to tylko moja opinia.
@@juri2001 co ,na przykład ?.On już swoje zrobił. Jest na emeryturze. Ja też jestem modelarzem. Znajdź w sieci fora modelarskie, to zobaczysz, jakie cuda ludzie robią
I to właśnie jest pasja... Dzięki takim ludziom życie ma inny smak. Dziś młodzi ludzie nie wiedzą jak kiedyś się żyło. Centralna Składnica Harcerska to był sklep niczym jaskinia zbójców pełna skarbów. Począwszy od gumy modelarskiej i wentyli na wspaniałych modelach już gotowych skończywszy poprzez sprzęt turystyczny i sportowy. Dziś to "przeżytek" nikomu nie potrzebny. Czarnek zamiast zrobić wszystko by dzieci i młodzież zainteresować taką tematyką woli brnąć w zupełnie inne sprawy. Panie Marianie, dużo zdrowia i spełnienia wielu marzeń życzę. Tomasz (też emeryt)
Zgadzam się z Tobą całkowicie poza jednym......To se ne vrati.....W stosunku do Czarnka to zdanie mam takie że i tak robi on wszystko żeby dzieci nie były spedalone od poczęcia
@@tadeuszmarczewski7970 Czlowieku nie mieszaj polityki w to wszytsko. Takie rzeczy nie wywodzi sie systemowo, ale z domu. Ja wlasnie koncze 1m HMS Victory heheheh a chyba jestem za PO. ale co ma polityka do tego wszystkiego jeszcze raz powiem. Rzezbie w drewnie. Moj syn zdal na architekture. Ale zawsze mial w domu wykonac swoje obowiazki. Drugi syn sam skleja modele a ma 16 lat i od polityki stroni a starszy co ma studiowac to zagorzaly PIS. Wiec prosze sam siadz i ucz swoje dzieci, jesli masz, i pokaz im co to skalpel, klej i rece ktore chca cos stworzyc. I sam zobaczysz ze zadna opcja polityczne nie da CI tyle satysfakcji co twoje rece. Pozdrawiam
Hejka. Ujme to tak. Zacznij sam i zobaczysz ze tez masz dryg i cierpliwosc. Ja wlasnie robie z papiery HMS Victory. prawie 1m model. I co kroczek po kroczku kazda czesc. Tekture heheheh z Lidla czasmi przegraszaj butelki, czasami pudelka kartonowe gdzies ktos ma i tak za miesiac przewiduje popstawic zagle. pozdrawiam i zachecam sprobowac. Pamietaj jedno jak zrobisz tak zrobisz a z kazdym modelem wieksze doswiadczenie.
Hobby najwyższych lotów. Szacun. To drugie miejsce modelowania statków po budowie statków żaglowych w butelce. Sam jestem modelarzem, ale kolejowym w skali H-0 i wiem jak pięknie spędzać czas dla pasji. Kłaniam sięnisko Mistrzowi...
Tak sobie myślę, co poszło nie tak z ludzkością, gdy w galeriach "sztuki" wystawiają często jakieś żałosne, obrazoburcze albo dziwne rzeczy, na które szkoda czasu patrzeć, a takie prawdziwe efektwne i piękne dzieła sztuki, dla których ktoś poświęcił nawet lata - pozostają w ukryciu. Te modele są przepiękne Panie Marianie, proszę je zgłaszać do jakiś wystaw albo do muzeów itd. bo aż szkoda, żeby nie były oglądane i podziwiane. :)
Piękne zdanie na końcu "oprócz pracy zawodowej trzeba jeszcze mieć to coś - pasję" zgadzam się z tym w 100%. Sam sklejam modele kartonowe samolotów z okresu II wojny i doskonale wiem ile trzeba włożyć w to serca i pracy żeby powstały takie małe cudeńka. Modelarstwo uczy pokory i cierpliwości, dobrze kształtuje charakter człowieka.
@@Pasjonaci Nie zgodzę się z ta tezą popularności w telewizji. Media wciskają kit ludziom, że programy przez nich puszczane są popularne i maja wysoką oglądalność gdy tymczasem bardzo wielu ludzi ich nie ogląda. Wystarczy posłuchać co mówią w poszczególnych stacjach telewizyjnych jak każda z nich twierdzi, że to ich stacja jest najbardziej oglądana.
Pan Marian tak odważnie bierze w ręce te swoje modele. Ja to bym klęknął i się tylko do nich modlił. Widać porządna robota. Kiedyś się tym z bratem zajmowaliśmy, ale budowaliśmy bardziej toporne. I były składnice, i faktycznie biednie było, ale o młodych ludzi dbano, by mieli zajęcie i się nie obijali, nie staczali się. Szkoły starały się organizować dzieciakom czas, były domy Domy Kultury, koła zainteresowań, a nawet osiedlowe i blokowe warsztaty, gdzie pasjonaci uczyli młodych rzemiosła, modelarstwa. Spółdzielnie chętnie wygosodarowywały pomieszczenia lub adaptowano piwnice, wózkarnie, suszarnie.
Dzień dobry panu zobaczyłam pan film i to jest piękne co pan robi sam kocham modelarstwo to zeczwiscie daje satysfakcję i odbiega od codziennego można. Oproblemach zupełnie inny świat
Wspaniały człowiek i cudowna pasja, którą sam podzielam. Kiedyś poczułem, że to będzie mój "konik". I tak się stało. Powodzenia w dalszej budowie okrętów panie Marianie.
Wielki szacunek dla tego Pana.Ja od czasu do czasu ,też robię jakiś model żaglowca,mam też zrobiony HMS Victory ,ale plastik, ztym że ten mój wygląda raczej blado w porównaniu do tego z filmu.
"Setki takich samych elementow" - o właśnie. Zawodowo zajmuję się modelowaniem 3D na komputerze. Kiedy stworzę jeden obiekt, wystarczy że skopiuję go razy 100, jeśli jest taka potrzeba. Dwa kliknięcia. W realu modelarz musi 100 razy wykonać ten sam obiekt od zera ... Wyobraźcie to sobie... Szacunek. Jako dziecko robiłem modele, stąd taki zawód, ale prościutkie. Takie dzieła jak te statki to było marzenie.
Kurczę, takie maciupenkie detale, elementy, a Pan to wszystko z drewna i ręcznie wyrabia. Nie do wiary. Wielki szacunek i podziw dla takich ludzi i ich pracy.
Ja jestem modelarzem ale zadziwia mnie to jak pracochłonne jest to żeby zrobić model zupełnie samemu bez żadnych ramek, po prostu wyrzeźbić z drewna. Mega szanuje tego pana
Przebyłem podobną drogę: za dzieciaka chodziłem do modelarni. Kiedyś w muzeum zobaczyłem model żaglowca: największe wrażenie zrobił na mnie takielunek: dziesiątki lin, bloki i w tym wszystkim był dla mnie sens. Teaz, na emeryturze, kupiłem najpierw jeden model, żeby zobaczyć czy dam radę. To był zestaw rosyjskiej firmy Master Korabel, kuter Awoś z 1812 r., dość szczegółowy, i, co ważne, drewniany. Zrobiłem, chociaż nie ustrzegłem się kilku błędów. Teraz buduję szkuner Połock, większy, też z tej firmy, ale go trochę "podkręcam": gdzie powinny być rolki - wstawiam rolki, dodaję wykończenie furt działowych, działom dodałem talie (linobloki), w modelu nie przewidziano szpigatów (otworów umożliwiających spływanie wody z pokładu za burtę), więc też będą, jak i okucia oraz trochę innych dodatków. No i trzeba było kupić porządne nitki na takielunek, bo to, co dała firma w zestawie woła o pomstę do Nieba i jest absolutnie całkowitym przeciwieństwem jakości całego zestawu. Dużo roboty, jeszcze więcej frajdy, gdy coś wychodzi tak, jak się zamierzyło. A już myślę o następnym... Myślałem o zbudowaniu żaglowca według planów od podstaw: stępka, wręgi, pokładniki, poszycie, ale nie bardzo mam gdzie. Pozdrawiam serdecznie!
Niesamowite ! Pozdrawiam :) PS.okręt liniowy HMS Victory [nie mylić z innym właśnie galeonem,który bił się z hiszpańską wielką armadą] na którym walczył adm.Nelson. Drugi okręt ,to ORP Burza po powojennej przebudowie:)
Podziwiam Pana, to co Pan robi to cudowności. To pasja, ok może hobby. Ale tu w filmach pasja, pokazywani są ludzie, którzy wiele trudu, pracy i cierpliwości włożyli by zrobić te wspaniałości. Wiele waszych filmów oglądałam i jestem pod wrażeniem tych ludzi. Co za charyzma, szlachetność, pracy nad sobą i kształtowaniem silnej woli. Własnymi rękoma stworzyli własne hobby. To inne hobby niż dziś, bieganie, rowerek, czy głupie bieganie po lesie z karabinkami, jaki jest owoc takiego hobby. Aha i telefon do hydraulika, czy innego fachowca, bo sami nic nie potrafią zrobić. Smutne, ale prawdziwe.
25 lat temu w piwnicy mieliśmy modelarnie przekształconą z suszarni, tylko kleiliśmy modele z papieru. Mega zajawka w tamtym czasie. Żmudna robota, ale finalny efekt dawał mnóstwo zadowolenia. Teraz już brak czasu na kiedyśne hobby, ale czasami skleje jakiś łatwy model. Stoją bombowce i dwuplatowce u mnie nad telewizorem : )
Piękna pasją, sam coś składam ale z wydawnictw San Juan Bautista czy sovereign of the seas. Jak ktoś zainteresowany polecam różne fora szkutnicze np koga - ciekawa skarbnica wiedzy choć niewielka pomoc dla nowych osób. Pozdrawiamy i więcej pasjonatów tego typu
ja też składam modele ale kupuje je ale plastikowe z porównaniem do tego pana to ja jestem na poziomie 1 lvl a ten pan 1000 lvl i szanuje tego pana za cierpliwość wytrwałość i chęć do pracy. I uważam że to prawda że składanie modeli uspokaja ale jak pan na swój wiek to pan ma cierpliwość ale u tego pana liczy się jedno żeby to buło ładne z szczegółami i podobne do oryginału
Uwielbiam modelarstwo, a to co robisz robi ogromne wrażenie, jestem pełen podziwu dla takich osób. Chciałbym tylko wprowadzić niewielką korektę do podanych w tym filmie informacji, a mianowicie, że okrent Admirala ( Lorda) Nelsona HMS Victory był okrentem liniowym, a nie galeonem i miał na pokładzie 104 a nie 102 działa różnego kalibru.