Wojciech Bochnak z Krakowa od 60 lat wspina się po 144 schodach na wieżę Zygmuntowską, aby wziąć w ręce sznury i rozkołysać dzwon. Pan Wojciech to najstarszy aktywny dzwonnik, został przyjęty do grona dzwonników w 1963 roku.
Dzwonnik przy takim dzwonie i takim Dzwonniku nabiera szacunku i uznania. Piękna sprawa móc ogłaszać Krakowowi chwile doniosłe i smutne, kołysząc tak monumentalny kawał historii. Pozdrowienia od Wojciecha z Bochni, dla mojego imiennika, a i nazwiskiem niedaleko odległym od grodu soli :)
O głośności tego dźwięku chyba najlepiej świadczy ujęcie, kiedy kamera zadrżała w rękach operatorki przy "prawdziwym" uderzeniu. Ja dzwoniłem dzwonem w swoim kościele parafialnym. Po procesji Bożego Ciała zawsze mieliśmy z kolegami bomble i obdarta skórę na dłoniach, a że sznur może być niebezpieczny, przekonał się mój kolega, kiedy w ostatniej chwili wybronił się, żeby nie zacisnął mu się wokół szyi. Widząc te belki, całą konstrukcję, zawsze też podziwiam budowniczych, również mojego kościoła, że tyle lat temu potrafili zbudować coś takiego.
Piękna pasja i zawód.🙂tym bardziej ukłony w stronę pana Wojciecha, że tyle lat nieprzerwanie i z nieustającym zapałem oddaje się pasji dzwonnika 😊 Ja od dziecka lubię dźwięk kościelnych dzwonów i czasem właśnie nadal jakiś taki sentyment wzbudzają, bo kojarzą się z dzieciństwem i tymi wszystkimi świętami kościelnymi, wyjątkowością dnia, spotkaniami z rodziną, odświętną atmosferą, strojami itd. 😇 W dźwięku dzwonów kościelnych wyczuwam ich wielkość i siłę i zawsze miałam odczucie, że też pięknie nawiązują do potęgi Boga, że uderzenia i siła odgłosu jaki wydają takie dzwony, wspaniale oddają Bożą Moc i Chwałę. Wysiłek dzwonników jaki muszą włożyć - wzbudza podziw, ale uznanie należy się także osobom, które kiedyś stworzyły tę konstrukcję utrzymującą dzwon od tylu lat... coś niesamowitego 🙂
Dzwon Zygmunta. Mieszkam pod Krakowem na północy. Jakieś 15 km od i zdarza się go słyszeć. A ponoć kiedyś można było usłyszeć w miejscowości Wielkanoc. Mega konstrukcja i wielka historia.
Tylko, że obecne serce dzwonu już jest inne, ponieważ zostało przetopione gdy poprzednie pękło podczas zaprzysiężenie na prezydenta Polski niejakiego Aleksandra Kwaśniewskiego. Tak, wtedy serce dzwonu pekło... przetopili je, zmieniając skład chemiczny aby było bardziej miękkie elastyczne i nie pękało. Od tamtej pory Dzwon już nie bije jak dawniej. Zmienił się także jego dźwięk. Jednocześnie tym samym zmieniło się serce Narodu Polskiego stało się miękkie, elastyczne, uległe inaczej już brzmi... Czas odnowić to serce przywrócić Mu dawny oryginalny skład aby zabił jak dawniej przywracając budząc Ducha Narodu Polskiego
@@annapociej664 Czy wogóle zrozumiałeś sens treści mojej wypowiedzi? Stwierdzam , że niestety nie... dopowiem jaśniej jak krowie na miedzy, mianowicie z chwilą ostatniego przetopienia serca dzwonu zmieniono skład chemiczny i od tego czasu mamy takich prezydentów miękkich jak to zamienione w skutek przetopiemia, a co za tym idzie podmienione .. tak Olek ..teraz Adrianek.. kto bedzie kolejny?.. Taki stan bedzie trwał do chwili aż ponownie zostanie przywrócony pierwotny wzorcowy skład chemiczny, a co za tym idzie serce wiekowego dzwonu .
Super materiał, sentymentalnie chyba najbliższy mi. Uwielbiam takie materiały, które pokazują bliski nam świat od drugiej strony. W (nie) podobnym stylu, zrobiliśmy ostatnio materiał film o leśniczym z Morskiego oka 😊 gratulacje!
Mam takie pytanko - to jest dzwonione tym dzwonem codziennie o 12:00? Czy jak - raz w tygodniu, w miesiącu? I to się nie zakłóca z tym hejnałem z trąbki czy czymś? Chciałbym tez wiedzieć czy była taka sytuacja ze kiedyś nie było dzwonienia - np. zachorowali albo pojechali ja wakacje i nie było komu dzwonić.
Dzwonnicy Wawelscy to elita...jak by zainstalować napęd elektryczny. Ten pan stanął pod bujającym się sercem dzwonu, to nie bezpieczne bo serce uderzy w głowę