My od jakiegoś czasu kupujemy sobie sami prezenty.Przy rozpakowywaniu wszyscy są "zaskoczeni i zadowoleni" 😊Jedynie dzieciom kupujemy prezenty ze zrzutki
Kazdy Wasz odcinek jest rewelacyjny. Jak opowidacie to az sie wzruszam albo smieje albo nie moge uwierzyc ze mowicie to co mysle na dany temat, wiec okazuje sie, ze nie jestem taka dziwna 😂
Też czytam dużo książek. Od 16 lat na pytanie co chcę pod choinkę, odpowiadam "książkę". Co roku robię listę pozycji jakie chcę przeczytać. Osoba, która pyta wie jakie gatunki czytam i jakich autorów lubię. Od 2ch lat słyszę "po co ci książka, masz ich już dużo, nawet nie wiem jaką byś chciała". Od 16 lat dostałam 0 książek. Zdecydowanie najlepiej dostać kasę. Zawsze jest jakiś dodatek pieniężny do prezentów ( minimum 2 koperty) = równowartość 3-5 książek.
Mam dokładnie tak samo jak pan Wojtek z wychwytywaniem i zapisywaniem pomysłów na prezenty. I od kilku lat najpóźniej w listopadzie mam już kupione prezenty
Coś czuje ten temat bo ja i mój syn mam imieniny we wigilię 😅
9 месяцев назад
Nasza ewolacja prezentowa przesła sporą rewlucję. Jako dzieciaki z siostrą znajdywałymy pod choinką wielkie wirki wypełnione zabawkami, książeczkmi, zestawami logo ly barbie Ia to już były pevex-owo luksusowe nabyki), słodyczke, czekoladnki - ogólnie chodziło o to, żeby paczka była po brzegi wypełnina. No szczyt obfiości i też wymiar praktyczne - obie z siostrą i kuzynkami miałymśy ich rozpakowaniem z pól wigilii. Potem - nie bez znaczenia miały też względy finasowe - wyznaczalimśy sobie prezentowe limity i wdrozyli losowania - to dla kogo kupuje i w jaich sumach. W konsekwencji pojawił się temat personalizacji prezentów, więc każdy deklarował pulę prezentów, które chciałby dostać, Chodź wykulcza to elment niespodziankowo, z kolei niweluje problem zupełnie niefrafionych podarków. Dzieci sa przy tym na pozycji wyeliminowanej - w ich prezentowanej paczce może pojawic się coś spoza listy i w wyższym bużecie. 2-3 ostatnie lata zmusiły na to pewnych oszczędności, więc limity są niższe, ale zawsze może im nowarszyć coś wykonanego home made -własnoręcznie przyrządzone słodkości, ciepłe skarpetki czy czapki wykonowane na drutach czy choćby malunek lub kolaż. Nie warto zapominać o tym, że prezenty nie mają przecież charakteru transakcji barterowej, licytowania się na cenę, ale wymiar czysto symboliczny. Konfitura opakowana w piękny hand made słoik z personalizowana dedykacją czy własnoręcznie wykonany szalik czy album zdjęć ze znajomości to nie wygorszy wyraz uczuć niż kwa ze palarni speciality czy wypasiony sprzęt elektroniczny.
Nie podarowałabym nikomu w prezencie gwiazdkowym ubrań kupionych w lumpeksie . I nie chciałabym dostać . Ale podarowanie przedmiotów użytkowych, które np kupiliśmy , odnowiliśmy i tym sposobem daliśmy im drugie życie - jak najbardziej