Jak Niemcy traktują Polaków? Jak Niemcy traktują innych Niemców i jak Polacy traktują innych Polaków 😉 Na przykładach 😁 🚀Bezpłatny ebook "Jak uczyć się niemieckiego" ściągniesz na blogu zyciewniemczech.de
"miłość do Polski to ekonomicznie syndrom sztokholmski" aż mi się przypomniało jak w połowie 2017 dostałem ofertę pracy w barze w centrum Katowic za 6zł xD w 2019 wyjechałem na trochę do Niemiec przez polską agencję i naprawdę mi się podobało, w tym roku też mam zamiar wyjechać. jednak tym razem na własną rękę i na zdecydowanie dłuużej. mam nadzieję, że mi się uda. pozdrawiam z Polski (jeszcze) :)
Uwazam, ze warto znac sie z kazdym, kto nadaje na podobnych do nad falach. Niezaleznie od tego czy jest Polakiem czy Niemcem. Wbrew pozorom, ludzie sa wszedzie tacy sami, czyli bardzo rozni :)
Niestety , są osoby bezmyślne lubujące się w "obsrywaniu" własnego kraju . Nie dziwota, że nie buduje to szacunku tak u tubylców jak i rodaków . Takie "obszczymurki" .
@@euzebiuszzagorski1437dopuki nie masz umowy notarialnej jesteś mniej więcej pewny spokojnego życia, żart, chodzi o kobiety które tu są dyskryminowane całkowicie prawnie, jeszcze bardziej że zlodziej podstawowy to oczywiście jak inaczej polak, a sądowe panie nie cierpią ,, zagranicznych kobiet,, dla nich są to bezwartościowe idiotki , facet oczywiście lepiej zabawi
@@euzebiuszzagorski1437niestety w sądach prawa kobiet są w Niemczech tylko dla niemieckich pan zarezerwowane ,tak choćby kobiety z zagranicy wogole kobietami nie były, ale dla tych pań są one bez wartości a w Polsce złodziejstwo sądowe jest też dobrze rozpowszechnione ,
Dobry wieczór super tematy i milo sie Sylwio cie słucha.To budujące i dające wiarę w to że gdześ są jeszcze ludze nieżyjacy tylko dla własnego komfortu .
Podpisuję sie pod tym co mówisz. Mieszkam w Niemczech już baaaaardzo długo i w dalszym ciągu twierdzę że podejscie tutaj do zwykłego obywatela jest o wiele lepsze jak w Polsce. Stosunki pracodawca pracownik......urzędnik petent odbywają sie na zasadzie partnerstw. Jestem kilka razy w roku w Polsce i te smutne urzeednicze twarze dalej istnieją. ....Jest już poprawa ale widze rzeczy w dalszym ciągu które pamiętam z komuny.
Pracowalem krotko w Norymberdze, mieszkalem z 2 polakami i 2 rumunami elektrycy i kierowcy zawodowi i to byli super goscie... wrocilem do Pl pracuje od roku w firmie w ktorej atmosfera to jakas masakra..pieniedze na rozmowie kwalifikacyjnej inne przy wyplacie inne.. zyciowy bląd ze wrocilem.. 😝zrobie jeszcze pare kursow i na jesien wracam do DE
Dzień dobry Pani Sylwio, Jestem Polką z Warszawy. Mam wykształcenie wyższe (handel zagraniczny) I ukończone mnóstwo kursów. W wieku 53 lat , po jedenastu latach pracy w tej samej firmie I jako najmłodszy pracownik tejże firmy zostałam zwolniona. Oczywiście zaraz zaczęłam szukać pracy, ale w Warszawie jej nie znalazłam ze względu na wiek (Za stara). Aktualnie jestem I pracuję w Bawariii od 2,5 Roku (nie w swoim zawodzie) I jestem non stop zalewana nowymi ofertami pracy. Mój poziom języka niemieckiego oceniam na B1. Znam tez biegle angielski. Być może moja sytuacja jest nietypowa, ale zdarzyła się. I wiem, że bardzo wiele osób traci pracę z dnia na dzień, często z powodu widzimisie szefa I nie każdy potrafi sobie poradzić. Pozdrawiam serdecznie, Ewa
@@sylwiaammon-zyciewniemczec1358 Tak samo jest w Polsce w niemieckich firmach, stąd mój sceptycyzm do Niemców, co dobre mają dla siebie, a tu na wschodzie to my dalej jesteśmy ludźmi gorszej kategorii. Pracuję dla niemców w Polsce 20 lat i wiem co mówię. Ktoś kto wyszedł z biednego regionu Polski ma do Niemców stosunek nabożny, wstyd.
Pani Sylwio, Kurzarbeit to nie jest to samo co postojowe. Proszę sobie przeczytać w internecie definicję słowa "postojowe" i porównać z definicją niemieckiego "Kurzarbeit", czyli dosłownie "krótkiej pracy", czyli skróconego czasu pracy. W przypadku postojowego pracownik w ogóle nie pracuje.
Slucham ciebie z US . Zgadzam. Sie z toba jesli chodzi polakow na obczyznie . Jestesmy garstka tutaj sytuacjia jest podobna . Amerykanie sa ludzmi zyjacymi tylko praca ., I restauracjiami na weekendy . Mamy polskie kluby ale gdy sie spotykaja , to tylko po to aby sie pokazac albo popic jak na polskiej wsi w dawnych czasach . Pomoc od rodaka jest zjawiskiem rzadkim . Wiec ja odbilam od polakow , pomaga lam ale zawsze wyszlam na tym jak zablocki na mydle . Wiec nie wiem czy zdarzy ci sie ze ktos to doceni , choc bym chciala sie mylic. Jestes otwarta I madra osoba . Zycze powodzonka. 👍😍 Tylko nie daj sie wykorzystywac . Rob wszysko z umiarem .
Zdazylo mi sie chwile temu w regione Baden w felkirch trafic na truskawki gdzie kierownikiem w gospodarstwie u niemki byl polak (janek i jego zona) To w jaki sposob gosc traktowal polakow to po prostu gestapo, zastraszanie karami 100€ jesli ktos zechce odejsc przed koncem sezonu, ciagly mobing, utrudnianie i uprzykrzanie i tak chuxxwej pracy, zachowanie jego zony sledzacej nas i uswiadamianie przez nia jak bardzo powinnismy doceniac tę pracę, i jak bardzo nie znamy zycia, chodzenie do busa gdzie oddawalo sie skrzynki i przyczepianie sie o pare dekagramow gdzie w drugiej bylo duzo za duzo i Pan z Rumunii nie mial z tym problemu ale stara wredna zona kierownika obozu miala.... po prostu masakra!!! Cala reszta pracownikow - codzienne narzekanie, chec poproszenia o zwiekszenie stawki za skrzynke lub wlaczenia systemu placy za godzine (6.5€) zamiast akordu ale ciagle zastraszanie i bojkotowanie przez polska pare kierownikow skutecznie tlumilo checi i ludzie sie bali, nie do wiary ze zaden z 28 pracownikow nie smial sie odezwac lub poprosic o podwyzke lub opisac sytuacje. Ja wlascicielce opowiedzialem jak to jej kierownik z zonka traktuje rodakow i jeszcze byly do mnie pretensje jak moglem sie poskarzyc...:d dno i wodorosty, najbardziej trzeba uwazac na rodaka bo to nie niemiec jest zly, a polak przyzwyczail niemca, czy to despotyczny kierownik czy zwykli pracownicy nie potrafiacy powiedziec ze jest problem i siedzacy cicho do tego ze na farmach czy przy zbiorach lub na magazynach itd jest jak jest. Owszem sa tez super polacy, ktorzy bezinteresownie sa chetni pomoc, czy to z praca z mieszkaniem albo wlasnie z wyprostowaniem takich sytuacji jak mialy miejsce w ostatniej pracy przy zbiorach:d Coz jedyne co mozna zrobic to opisac to dokladniej na grupach na facebooku moze ktos sobie nastepnym razem odpusci i oszczedzi nerwow:) Pozdrawiam!
Witam, Pardon że również się trochę wtrącimy i coś dodamy, ja jestem Francuzką-Polka moja zmarła Mama była Polka nauczycielem mój zmarły Tata był Francuzem żyłam w Francji i również w Polsce, bardzo kocham Polskę i polską mentalność, mam 55 lat, mój mąż jest również Francuzem ma 62 lat, mamy dwoje dorosłych Dzieci i dwa małe wnuczęta. Studiowałam Filozofię w Polsce dawno temu, w Francji Publicystykę pisemną, żyjemy całą rodziną od 30 lat w Danii ze względu na pracę w redakcji piszemy artykuły dla kolorowych gazet o Welnness o zdrowym odżywianiu o Psychology o Filozofii, językiem niemieckim władamy perfect, ponieważ mieszkamy w mieście na północy Niemiec koło Danii, miasto to należało do Danii niemcy podczas drugiej wojny światowej zabrali Danii to miasto, jest to przykre ponieważ w tym mieście żyją nadal bardzo wielu duńczykôw i chcą ich miasto spowrotem, "niemcy... co już niemcy wszystko pokradli i pozabierali podczas drugiej wojny światowej"...ale okay SPRAWIEDLIWOŚĆ I SĄD zostawmy pewnego dnia NAJWYŻSZEMU STWÓRCY...❗ Żyjemy 30 lat na północy Niemiec w tym 4 lata na południu Niemiec na Bavaria Germany...ze względu na pracę w terenie z redakcji... znamy bardzo dobrze niemiecką mentalnością; niemcy to naród bardzo ponury, są bardzo podstępni i kłótliwi i aroganccy, są chciwi i zachłanni ciągle im mało są nienasyceni, niemcy szczególnie ci starsi 80+/70+/60+ nie lubią Polaków nie lubią w ogóle ludzi z innych krajów świata! większość niemców są bardzo zazdrośni o Akademików z Polski i innych krajów...!!! Natomiast polska mentalność w Polsce jest gościnna, Polacy w Polsce są bardzo pomocni...( w lutym byliśmy w Krakowie) Polacy są intelektualnie bardziej wykształceni niż niemcy, w narodzie niemieckim nie ma tak dużo ludzi z wyższym wykształceniem jak w narodzie polskim...!!! i francuzkim...!!! również angielskim...!!! co do pracy w zawodach... uchodźcy z Syrii i ludzie z Polski z Włoch z Grecji ludzie po szkołach zawodowych wykonują swoją pracę w kraju niemieckim solidniej i lepiej niż rodowici niemcy...!!! ogólnie niemcy to trochę leniwy naród, oczywiście są wyjątki, również są wyjątki ale bardzo małe wyjątki uczciwych szczerych niemców... tutaj chcę również podkreślić że to młode pokolenie niemcôw 30+/20+ to pokolenie sympatycznych ludzi którzy nauczyli się szczerości i miłego podejścia do ludzi od obcokrajowców, ponieważ to młode pokolenie niemcôw wychowało się w ich własnym kraju z innymi narodowościami od przedszkola razem i ich mentalność jest już zupełnie inna niż starszych niemcôw tych w wieku 40 i wzwyż...!!! Natomiast prawdą jest że Polonia czyli Polacy żyjący od wielu wielu lat w Niemczech przybrali tą dawną egoistyczną, zimną naturę niemiecką i są nawet między sobą niedostępni i aroganccy, a tak naprawdę taka jest właśnie natura i mentalność niemiecka...!!! Bardzo dużo Polonii wracają po 40 po 30 latach spowrotem do Polski, możliwe że w Polsce się zmieniło... możliwe że Polacy w Polsce dostają tą brzydką arogancką niemiecką mentalność, my pamiętamy Polskę z przed 30/35 lat temu gdzie w Polsce mimo wszystkiego była prawdziwa szczera przyjaźń i pomoc między Polakami...!!! Co do niemcôw i ich kraju, kochani; pieniądze to nie wszystko, wielu Polaków w Niemczech są bardzo osamotnieni...inne tradycje inna kultura ten niemiecki arogancki ton mowy, bardzo mało jest serdecznych niemcôw...my poznaliśmy przez 30 lat cztery osoby uczciwych serdecznych niemcôw. Ponadto niemcy nie potrafią się cieszyć drobnostkami ich twarze są ciągle ponure i zawzięte... pożyjcie najpierw wszyscy 30 lat w Niemczech to sami się przekonacie, oczywiście zarobicie trochę więcej pieniędzy w pracy w Niemczech ale będziecie czuć się zawsze obco, i tęsknić za Ojczyzną, w roku 1980/85/ w roku 1990 Polacy którzy wyemigrowali z Polski do Niemiec nawet nie mogli mówić we własnym ojczystym języku polskim, ponieważ niemcy patrzyli krzywo i zawzięcie z nienawiścią, natomiast obecnie w Niemczech uchodźcy z różnych krajów świata pozwalają sobie na wszystko i niemcy się ich boją...!!! A dlaczego Polacy na obczyźnie i w Polsce w tych ostatnich latach są do siebie nawzajem tacy wredni... nie wiadomo, przykre to jest i tak nie powinno być, Polacy powinni być dumni że są Polakami... ponieważ naród polski jest bardzo pracowitym i inteligentnym narodem...!!! 💗🍀🇵🇱 Dodam słowa mojego francuzkiego Taty i mojego męża który jest również Francuzem: "" Polska jest pięknym krajem a Polacy są bardzo odważnym i pracowitym zaradnym narodem"" !
Witam panią. Ja mam zupełnie takie same zdanie. To po prostu prawda. Ja tu przyjechałam aby zarobic. .w Polsce miałam pracę ale wynagrodzenie. ...Teraz na wiosnę wracam do Polski na stałe na emeryture . pozdrawiam.
Szanowna Pani Francuska- Polka, takich bzdur dawno ale to dawno nieczytalem.Obecne wyksztalcenia akademickie w Polsce sa niewarte nawed torebki siana bo to ; studia ; za pieniadze dla kazdego.Tytuly to takie wymyslane ze nikt takich niezna, nieslyszal, niepotrzebuje to tylko Papier.Natomiast Francuzi to wlasnie leniwi, slabo wyszkoleni fachowcy. Slaba znajomosc jezykow bo to Francuzi.Wiec jeszcze raz, bzdury, bzdury Pani pisze na temat Niemcow Polska to dopiero chamski narod poprostu jeden z gorszych w Europie. Tage Francjia to wielki Syphilis.
Mam pytanie ;) jeżeli oferta np lidla jest podana za 12,5 € za 1h to od miesięcznego wynagrodzenia jest odciagany jeszcze podatek i czy kwota jest juz n rękę? I tak samo z innymi ofertami? 😊
Mini Job możesz mieć bez podatku jak masz jedną pracę na stałe, czyli jest to zajęcie dodatkowe. Kwota zarobków podawana jest zawsze w brutto. Można mieć tylko jeden Mini Job bez podatków. Drugi będzie normalnie opodatkowany.
Dziękuję Sylwio za kolejny ciekawy film.Kilka słów w kwestii branży farm, w którą jestem uwikłany od ponad 16 lat.Pracując na różnych stanowiskach zarządzając czy to sieciami aptek czy to kanałem sprzedaży do aptek a obecnie szkoląc, jednoznacznie uważam, że to jedno WIELKIE SZAMBO.Cały przemysł opiera się na układach firm BIG FARMY z Ministerstwem jakie leki mają trafić na listy refundacyjne, następnie przedstawiciel medyczny jest generatorem recept dla regionów(liżąc d..pę w gabinetach +wartości dodane)następnie apteki, które są przymuszane do sprzedaży wysokomarżowych pozycji(głownie suplementów), które ze zdrowiem nie mają nic wspólnego.Sami farmaceuci....tu dużo można pisać ale generalnie mi ich szkoda, ciężkie studia a traktowani są jak sprzedawcy...o opiece farmaceutycznej można zapomnieć bo są plany sprzedażowe i kontrakty podpisane z BIG Farmą... na koniec Państwo, które dopuściło do tego bajzlu wpuściło zagraniczny kapitał w postaci aptek sieciowych niszcząc całą branżę drwiąc z pacjentów traktując ich jak króliki doświadczalne.Sam czekam na rozluźnienie sytuacji na granicach, ja już dawno zdecydowałem EMIGRACJA....pozdrawiam
W Londynie poznałem paru rodaków na poziomie. Niestety sporo negatywnie nastawionych robiacych sobie żarty. Uf jak dobrze, że znam angielski. W Anglii jeszcze nikt mi się nie śmiał na rozmowie kwlaifikacyjnej ani nie robił sobie ze mnie żartów [poważne firmy i stanowiska pracy].
Witaj, myślę że z Polakami tutaj jak i w Polsce jest ten problem że nienawidzą jak drugiemu się bardziej powodzi. Mnie osobiście brakuje czasami takich kontaktów z rodakami ale jak pomyśle ile będzie w tych spotkaniach fałszu to się odechciewa. Pozdrawiam 😉
Witaj Sylwio, miło Cię słyszeć. Bardzo się z Tobą zgadzam. Podobne doświadczenia. Przykre, że Polacy są tacy dla siebie (dla mnie była to bardziej konieczność, niż wybór bycia z Polakami. Jestem niezalezna jezykowo, więc... Teraz jestem w Polsce. Jestem ciekawa, czy wśród Twoich znajomych masz chorych na koronawirusa (pytam z uwagi na dochodzące z różnych stron teorie spiskowe), jeśli to niezbyt osobiste pytanie? I jeszcze 1 zapytanie. Czy wiadomo Ci, czy istnieje w Niemczech coś takiego jak czarna lista pracodawców (mam trudne doświadczenie za sobą, a szukam pracy. Jak sytuacja się trochę uspokoi to być może będę szukała czegoś fajnego w Niemczech)? Jak sprawdzić-znaleźć najlepiej opinię o pracodawcy niemieckim (np. branża hotelarska-recepcja). WIELKIE DZIĘKI. Byłabym wdzięczna. Pozdrawiam.
@@sylwiaammon-zyciewniemczec1358 Dzięki bardzo. Bardzo dziękuję, że znalazłaś czas aby odpowiedzieć mi. Dokładnie tak robię. Podzielam Twoje zdanie-uwagi. Uwazam je za w pelni uzasadnione.(Znam nieco każdą z wymienionych przez Ciebie Sylwio nacji). Mój ostatni pracodawca-(biznes rodzinny, Niemcy wschodnie) był Niemcem. Sylwio moim zamysłem było ustrzec innych przed tym czego ja doświadczyłam, a były to doświadczenia trudne, bardzo trudne (przybrały wymiar sądowy). Po coś to doświadczenie było, po co? Chciałam w ten sposób ustrzec innych (w ramach zwykłej, ludzkiej solidarności, poszanowania zasad fair play). Oczywiscie, wiadomym jest to, że motywacje, percepcja, oczekiwania ludzi są różne, jak różny jest człowiek. (Kiedy ja czytam opinie osób o pracodawcy, biorę je pod uwagę, uwzględniając powyższe aspekty, kiedy jednak coś zaczyna szanować, takie opinie, konfrontacja z nimi może bardzo pomóc w dokonaniu wlasciwej oceny, ogladu sprawy, sytuacji). Jak pracodawca mi się nie podoba na starcie nie biorę oferty. To zrozumiałe. Dla kogoś, kto nie zna języka i to nie zna języka naprawdę dobrze, taka sprawa jak moja od razu skazywalaby taką osobę na porażkę (nakłady finansowe pokryły by może/koszty), ale nie zawsze chodzi tylko o pieniądze... Pozdrawiam serdecznie. Fajnie, że jesteś, że działasz. Wielkie dzięki. Wszystkiego dobrego Sylwio😊
Pani Sylwio zapraszm Panią do Wrocławia to jest miasto pełen ludzi młodych kształcących się otwartych na Świat i widzących cos więcej niż Niemiecka wioska z której Pani stara się wyrwać za pomocą Internetu majac takie umiejętność Pani miejsce jest w Polsce bo może dzięki takim ludziom będziemy żyć lepiej czego i Pani i sobi życzę
Edek, daj dziewczynie żyć szczęśliwie . Do Wrocławia pojedzie sobie nawet co miesiąc. A zresztą tu w małej miejscowości dzieje się ciekawiej niż na osiedlu we Wrocku .
Sylwia, jaki rejon Niemiec jest wg Ciebie fajny do zamieszkania? Chodzi mi o mentalnosc, przyjazne nastawienie do Polakow/ cudzoziemcow, latwosc w nawiazywaniu kontaktow.
@@sylwiaammon-zyciewniemczec1358 w Szwecji jest wszystko na luzie sa zalecenia ale z pala nikt nikogo nie gania .... strategia jest taka zeby ludzi starych sie pozbyc i im sie nie daje respiratorow bo prioretytuje sie mlodych ....no i starzy ustapia miejsca nowoprzybylym z bliskiego wschodu .... gospodarka sie lekko kula do przodu
Witam „ mogę tylko powiedzieć ze , największej pomocy otrzymałam od Niemców jeśli chodzi o prace niż od rodaków którzy chcą jeszcze na Tobie zarobić ,wprawdzie nie mam bliskiej przyjaźni z. Iemcami ale w razy medycznej wielu serdecznych osób Pozdrawiam cieplutko
Hey Sylwia dawno juz cie nie widzialem ale widze ze dobrze sie masz..... przytylo ci sie troche ale twoje filmy dalej super dobrze nowym polakom tlumaczysz zycie tu dalej tak :-P pozdrawiam^^
Kilkakrotnie byłem w niemczech zmieniałem pracę teraz Pani Sylwio jadę ponownie za miesiąc ale jakoś koślawo trafiam jak nie na dziwnego polaka to na jakieś szemrane towarzystwo ale mam nadzieję że teraz będzie ok. Pozdrawiam serdecznie.
@@Marek-hh4ci Obyś Marku dobrze trafił a jak nie to trzymaj się z boku. Zawsze można w czasie wolnym iść na spacer, poznać miasto czy okolice a nie siedzieć z ludźmi którzy nie pasują do Ciebie. Ja bym tak zrobił.
Miałem krótki epizod mieszkania w RFN, piętnaście lat temu w Garbsen k. Hannoveru. Powrót do Polski uważam za życiowy błąd, wizja powrotu do pisania doktoratu, potem małżeństwo, Warszawa gdzie wszyscy na mnie trąbili na drodze bo jako jedyny jechałem tyle ile pokazywały znaki. Potem był znów Poznań, a potem Londyn. Teraz planujemy z kolegami firmę w RFN i jakoś nie zamierzam ani dystansować się od mieszkających tam Polaków ani na siłę stawać się Niemcem. Wolę być profesjonalistą niż reprezentantem konkretnego narodu. W czasach Hannoveru nie było jakichś bardziej zażyłych kontaktów z Niemcami, szkoda, bo to jest okazja do poprawy języka. W Londynie miałem dni, że z klientką rozmawiałem wyłącznie po niemiecku. Pewnie wszystko przychodzi z czasem.
Mam taką sytuację na dzień dzisiej w Polsce, jestem "księgowym" pracującym w zagranicznym niemieckim koncernie zarządzanym przez Polaków. Obniżyli mi wynagrodzenie z dnia na dzień. Dzisiaj usłyszałem po roku wypruwania sobie żył w imię wyników, że jak mi się coś nie podoba mogę się zwolnić. Nie mam jak pracować bo pada mi prywatny internet na HO... Taki odzew pracodawcy, straszenie zwolnieniem dyscyplinarnym... Co do kobiet w ciąży zgadzam się... U mnie w pracy często pada stwierdzenie "no tak zatrudniła się i zaszła w ciążę..." Dramat z myśleniem... Chcę stąd uciec jak najszybciej....
Oceniasz sytuację po jednym przypadku , co ja mam powiedzieć jak do mnie moja niemiecka pracodawczyni powiedziała " ufff dobrze że jedziesz już do polski, żadnych polakow w mojej firmie już nie będzie ma szczęście "
Powinienes pojsc do prawnika. Nie wiem jak w Pl, ale w De nie moga obciac Ci wyplaty. Jesli w umowie pisze,ze zarabiasz np. 3000 Brutto, to tyle masz. Wyplate moga podwyzszyc, ale nie zanizyc. Pozdrawiam
Ja słyszałam, że dziewczyna zaszła w ciążę i do 3 miesiąca nawet książeczki ciąży lekarz jej nie zrobił. Nie brali do tego czasu jej ciąży na poważnie ponieważ mogła ją usunąć. Tak więc chorobowe lub zakaz pracy nawet nie wchodził w gre
Pytalas o Polakow ktorzy w stosunku do rodakow zachowuja sie zle, odpowiem bo chyba wiem dlaczego, najczesciej to chyba zazdrosc nimi kieruje, ja zostalam radna w moim miasteczku i wiecie co sie stalo, wielu Polakow sie odemnie odwrocilo, mimo, ze wczesniej niejednokrotnie pomagalam im w wielu sprawach, po wyborach udaja ze mnie nie znaja.
Ok duzo prawdy ale dlaczego pani Sylwio bie pisze pani o seit firmach ktore malo placa oszukuja na godzinach pracy zle sa traktowani pracownicy w danych zakladach bo sa pracownikami seitfirmy .
Witam. Jestem w Niemczech 8 mies. umiem trochę język (przyjechałem bez) i teraz co rozumiem przez trochę, dogadam się w pracy, załatwię większość spraw mam tu auto i mieszkanie , mieszkam sam. Pracuje na rusztowaniach jest to ciężka praca. Co mnie denerwuje ? Wysoki podatek jestem na pierwszej klasie , co z tego że zarobię 2800 jak zabiorą mi z tego 1000 dosłownie ;)Niemcy serio czasami myślą ,że u nas konno obrabia się pole i cieszymy się z bateryjki :D oczywiście nie wszyscy. Denerwuje mnie to rozdawnictwo (uchodźcy itd)ale z tego co wiem.i Niemców to denerwuje np mojego szefa . Aha jak jedziesz na polskich blachach i nie daj Bóg jest to jakieś Audi lub BMW ,a Policja jedzie za tobą masz kontrolę jak w banku i oczywiście notoryczne pytania o narkotyki i alkohol miałem kilka razy, dlatego też kupiłem tutaj auto dla spokoju(auto na niemieckich blachach jest nietyklane ) musisz naprawdę wywinąć numer żeby ktoś cię zatrzymał (moje spostrzeżenia). Poznałem takich 3 asów Niemców nie lubią marnować tego co mają w nosie i to zjadają i nie pisałbym tego gdybym nie widział na własne oczy potrafią to robić w grupie 8 osób nie wstydzą się , albo pierdzenie chociaz wiem, że to u nich normalne niby. .. tak tak okej wiem pracuje na budowie ktoś powie tam jest niższa klasa i mogą zdarzać się takie rzeczy , ale pracowałem na budowie w Polsce 6 lat i się nie zdarzały ;) o zwrotach niezbyt miłych od szefostwa słyszałem od mojego przyjaciela jest tu 9 lat. I dużo mi opowiedział. Teraz coś fajnego;Na większej ilości budów kawka i ciastko to jest bardzo miłe i to w Polsce zanika trzeba dodać. Jesteś sam na etacie utrzymujesz mieszkanie kupujesz auto opłacasz wszystko i jeszcze możesz odłożyć . Niemcy są mili w większości nie są źli i to też ważne jak komu ty się dasz odebrać. Duże możliwości jeśli chcesz się uczyć. Podoba mi się zwracanie butelek plastikowych w automatach za który dostajemy zwrot uważam ,że jest to świetne rozwiązanie tak jak segregacja odpadów ma to wszystko ręce i nogi.Niemcy szanują ludzi pracujących . Zajawka na sport akurat ja lubię sport boiska na wiosce jak nasze 3ligowe robi to wrażenie i daje fajne możliwości. Ogólnie podoba mi się to że jest duża ilość zawodów przez to, każdy ma pracę i kasa jest w obiegu fajnie to funkcjonuje . W Polsce najlepiej jak robisz wszystko i na wszystkim się znasz takie są wymagania ludzi szczególnie sektor budowlany .Teraz aspekt historyczny w mojej odsłonie. W głowie mam pytania co było by gdyby nie było 2 wojny, bo tłumacząc sobie to w prosty sposób np. jest Kowalski i dorobil się on swojego podwórka na którym prowadzi mały biznes ma maszyny trochę złota i pieniędzy w sejfie i przychodzi sąsiad Schmidt z już w sumie wysoko rozwinietego podwórka z firmą itd posiadając wszystko. Wybija rodzinę Kowalskiego po czym zabiera mu wszystko cały dorobek i niszczy firmę i dom burzy podpala jak kto woli po czym jeszcze sąsiad Saszka mu poprawia. Kowalski siedzi na kupce gruzu i ? Musi to odbudować i dorobić się na nowo . A Schmidt ? Nie dość, że był potężny przed łupieniem to teraz jest jeszcze bardziej. Do czego dążę.. wojna pomogła Niemcom tak jak i kolonie pomogły Anglii (Francji) w rozwoju przecież wywieźli mnóstwo złota i innych dóbr zwrócili to ? Nie .Może gdyby nie ten kluczowy fakt w historii naszego kraju Niemiec pracowałby teraz w Polsce hmm ? I najśmieszniejsze jest jak właśnie te kraje(Francja ,Niemcy) ,a raczej ich przedstawiciele próbuja pouczać Polskę co to równouprawnienie,szacunek itd serio? Wystarczy śledzić obrady Parlamentu EU. Rodaku bez względu na to gdzie trafisz nie wstydz sie swojego pochodzenia, mamy piękne pochodzenie i nie możemy zapomnieć o naszej historii chyba o to walczyli nasi przodkowie ...
… w Niemczech podczas corony byl zakaz wychodzenia na ulice miedzy 22 a 6 rano ci którzy np do pracy szli na nocke lub na früh to musieli mieć pismo od pracodawcy że w tych godzinach pracują. Jeśli ktoś odwoził członka rodziny na powyżej 2:31 mógł opuszczać pojazdu. Ja mając jak zwykle to wielkie szczęście granatowi przyłapali mnie na stacji benzynowej tuz 5 m od zakładu pracy od mojej zony i oczywiście te bezsensowne dyskusje o 22 : 10 poco i dlaczego. Chcieli chłopcy znowu nazbierać punktów u swojego szefa ale niestety to im się nie udało. W innym ciekawym przypadku facet dostał po paru miesiącach mandat w wysokości 500 € za to że w godzinach gdy niemożna było wychodzić z domu pojechał autem po papierosy. On zdziwiony skąd oni otym się dowiedzieli a zdradziła go czarna skrzynka w jego nowym samochodzie bo okazało się ze nowe samochody są seryjnie w nia wyposażone i oczywiście każdy pojazd jest śledzony i rejestrowany gdzie się znajduje….
Tak niemki są miłe pierwszy dzień potem rece do tyłu ,musisz być posłuszna ,nie odzywać się i nie pytać nie dyskutować nie masz szans jeść pić bo jesteś polka i masz jeść w domu
Też jestem 10 lat w Niemczech i mam dokładnie takie samo zdanie na ten temat co ty. Niestety wielu uważa, przez to, że robimy się bardziej niemieccy niż sami niemcy są. Okazuje się potem, że właśnie te osoby mają problem z aklimatyzacją wiec jednak o czymś to świadczy. Wystarczy trochę się otworzyć na ludzi i świat wokół, a nie zamykać się w hermetycznym świecie Polaków.
Farmaceuta (czyli mgr) w Pl to minimum 4k na rękę (nie licząc ściany wschodniej), a DE ustawowo 2k euro na rękę (można więcej jak doświadczenie, podatki) pozdrawiam
@@sylwiaammon-zyciewniemczec1358 Dziękuję za odpowiedź, komfortu pracy nie neguję, w De tak jak mówisz, właścicielem apteki może być tylko farmaceuta, większy nacisk jest na merytorykę. W Pl te minimum 4k to na prawdę standard, nie Warszawa ;) W De średnią zawyżają pewnie właściciele aptek, zwykłemu farmaceucie z Pl ciężko tyle dostać, bo co najważniejsze jest ustawa określająca zarobki farmaceutów. I można więcej dostać jak jest się np. w związku małżeńskim (podatki), albo właśnie ma się doświadczenie i mieszka się na zachodzie. Tak jak w Pl więc nie ma co obrażać się za ścianę wschodnią ;) pomorze, lubuskie, wielkopolska, dolnyśląsk to można i 6k zarobić, tym mniejsza miejscowość tym lepiej. Inna sprawa to kierownik apteki (tylko mgr może być) przykładowo na dolnymśląsku to 8k zł. A i w Warszawie to mało się po farmacji zarabia, tym większe miasto tym gorzej, bo dużo absolwentów. Pozdrawiam, farmaceuta ;)
@@polar7755 Nikt nie wlicza do średniej właścicieli aptek, te widełki są dla faktycznie zatrudnionych farmaceutów, nawet kierowników już liczy się osobno. Sama w niewielkim mieście dostałam na start stawkę ponad taryfę, a doświadczenie miałam zerowe + po pół roku pierwsza mała podwyżka. Jedynie podatki przy 1 klasie podatkowej bolą, bo przy wypłacie ponad 4000 euro brutto na rękę zostaje mi właśnie mniej więcej ta podana średnia. :P Co do warunków pracy to póki co ciężko mi się wypowiedzieć, bo pracuję dopiero kilka miesięcy i to moja pierwsza apteka. Ale tu też mają apteki swoje problemy i absurdy, które przed podjęciem tu pracy myślałam, że są typowe tylko dla Polski. Więc wcale też tak cukierkowo tu nie jest. Ale może po prostu tak trafiłam i muszę jeszcze poszukać czegoś lepszego.
Witaj Sylwia! szukam kontaktu z Polakami w miasteczku Sankt Wendel jestem tu sama opiekuje sie podopieczna i w wolnej chwili chcialabym porozmawiac po polsku.moze dowiedziec sie wiecej o regionie a moze nawet wyjsc na kawe do miasta. Prosze jesli to mozliwe skontaktuj mnie z ludzmi z Polski. Halina Wisniewska
Halinko , spróbuj znaleźć polską grupę w okolicy. Wpisz w fb np Polacy w ( i tu okoliczne większe miasto) Tam daj post że szukasz znajomych . Sylwia nie zna wszystkich Polaków w całych Niemczech 😃
Oj tak. Jestem nie aż tak długo w de i nie znam bardzo dobrze niemieckiego. Staram się rodzinnie usiąść i się uczyć. Dobrze że mąż zna ale ta samotność dobija. Poznalam kilka polek no ale odzywają się jak coś chcą od nas
Sylwio myślę że zabraknąć pieniędzy z tych naszych podatków na pokrycie tej czarnej dziury .Zastanawia mnie z kad każdy kraj E.U ma pieniądze na pokrycie tych niebot,cznych kosztow? Zrób może ,proszę relacje z aktualnych cen w S.M Kiedyś o ile mnie pamięć nie myli pokazywałaś koszyk zakupów .Pokaż proszę ten sam koszyk za jakieś dwa tygodnie.Zycze zdrowia
Fakt niemiecka policja jest świetna aż miło z nimi żartować czy przyjmować mandaty 😂 ale jeśli chodzi o maski ja jestem z Hannover to był dramat ale to w sklepach pracownicy jak debile czy na mieście ja dostałem dwa mandaty za brak maski od jakiegoś urzędnika że stadu no ale ja akurat z tych co maski ani razu nie założył, ale byłem w pl też w czasie pandemii to rzeczywiście policja mnie z córką dojechała w lesie 😮 później na plaży i na stacji benzynowej
Witam Panią, w tym roku kończę szkołe policealną, kierunek technik farmaceutyczny, i teraz przede mną 2 lata stażu w Polsce. Czytałam w internecie, że mogę odbyć ten staż w 6 miesięcy w Niemczech, a potem się zdać egzamin ustny. Chciałam zapytać Pani czy mogę odbyć ten staż w Niemczech? Czy znajdę pracę w aptece w Niemczech jako technik, czy mógłaby Pani wspomnieć o tym w następnym filmiku :) Ps. Bardzo lubię Pani filmiki i czekam na więcej :) Z góry Pani dziękuję
Ciekawym było obserwowanie podejścia rządu i Polaków do pandemii. Gdy w marcu się zaczęło i nikt nie wiedział, czy to groźne, czy nie, to polski rząd prosił Polaków, żeby przestrzegali znanych nam dzisiaj zasad. Zaskoczeniem dla mnie było, że polski rząd prosi, a nie nakazuje. Spora część społeczeństwa spełniła prośby rządu (nie nakaz, prośby). Niestety jednak zbyt duża część społeczeństwa przestała po pewnym czasie przestrzegać zasad. Niechęć do stosowania się do zasad, a co dopiero próśb, jednak zbytnio się jawiła. Nie było wyjścia. Po około trzech miesiącach proszenia bez efektów rząd zdecydował, że bez kar się nie obejdzie. Gdyby wszyscy ludzie się stosowali do zaleceń, to do dzisiaj by żadnych kar nie było. Tak to z tym karaniem było. Polacy to nie Niemcy. Nie przestrzegamy zasad, których nie lubimy. Jednocześnie trudno nas oszukać, bo zwykle dociekamy dlaczego coś ma być tak albo inaczej, jesteśmy podejrzliwi. Te cechy spowodowały, że przetrwaliśmy zabory, okupację i komunizm, bo nie poddajemy się propagandzie, ale nie pozwalają nam się rozwinąć w czasie pokoju, bo mamy problemy z organizowaniem się, bo organizowanie się to ustalanie i potem przestrzeganie zasad, czyli to, czego nie lubimy. Podsumowując: dla Polaka jego zdanie na dany temat jest ważniejsze od prawa w tym zakresie. Dla Niemca prawo jest ważniejsze od jego zdania. Mentalnie jesteśmy przeciwieństwami. Dlatego oni za każdym razem, gdy dostaną trochę swobody, jak się czyta historię, tworzą potężne państwo, potężny przemysł i potem potrzebują lebensraum. Goethe o Niemcach raz powiedzial, że mają tylko jedną wadę... nie wiedzą, kiedy się zatrzymać. My natomiast, gdy mija zagrożenie, to się pokłócimy między sobą i zbudowanie czegoś większego idzie jak po gruzie. Potem mamy historię, jaką mamy. Niedawno się dowiedziałem, że w Niemczech jest takie powiedzenie "Polnische Wirtschaft", które jest synonimem bałaganu. Powstało ono jeszcze za czasów pruskich.
@@sylwiaammon-zyciewniemczec1358 Niemcy zastosowały swoją strategię dopasowaną do niemieckiej służby zdrowia, a Polska swoją dopasowaną do naszej służby zdrowia. Sytuacja nie jest zaskoczeniem. Śledziłem dane z wielu krajów. Inaczej jest wydawać opinię po fakcie, a inaczej podejmować decyzję np o zamknięciu fabryki zatrudniającej kilkaset osób, gdzie wtedy było więcej pytań niż odpowiedzi, a zła decyzja mogłaby kosztować wiele ludzkich żyć spośród pracowników, a co dopiero takie decyzje na poziomie całego kraju. To nie jest takie proste. Obostrzenia wynikają z matematyki, ale za dużo byłoby pisać. Może obrazowo... jeśli wpuści się do garnka wody kroplę czerwonego barszczu to ona się z tą wodą zmiesza. Pytanie jak szybko? Jeśli zamiesza się łyżką, to szybko. Jeśli się nie zamiesza, to wolno i jest czas na przeciwdziałanie. Jak dotąd się udaje. Kto ma zachorować to i tak zachoruje, ale żeby nie wszyscy na raz, bo lekarzy, miejsc i sprzętu jest ile jest i nie ma więcej. Służba zdrowia ma dużo pracy, ale niesie ludziom pomoc, w tym wielu osobom spośród moich znajomych. Jak dotąd nie trzeba było decydować, kogo podłączyć do tlenu czy respiratora, a kogo nie. W mojej ocenie polski rząd dobrze zarządza tym kryzysem, co jest dla mnie zaskoczeniem. Dobrze - to znaczy, sam na ich miejscu postępowałbym podobnie. Nawet w swoim czasie pojawiły się programy w mediach informujące ludzi, żeby paniki i dezinformacji nie było.
@@sylwiaammon-zyciewniemczec1358 Zapewne w Niemczech jest jak piszesz. W Polsce, tu gdzie mieszkam, jest inaczej, ale po Twoich odpowiedziach wnioskuję, że jesteś nastawiona raczej na konfrontację niż na to, żeby dowiedzieć się jak jest w innych miejscach, więc nie będę się narzucał. Pozdrawiam.
Mieszkałem w Niemczech i nie jest tak kolorowo jak Pani mówi. A gdy Polak w Niemczech złe będzie mówić o swoim kraju to w srod tego narodu to jesteśmy emmm lubiani.
Niemcy nie są dla każdego. Przestrzegam przed językiem który jest bardzo trudny. to nie podobny czeski. Sylwia opanowała w półtorej roku, ale to raczej talent językowy niż standard. Standardowo większości zejdą LATA na nauce samego języka, za które w Polsce zdążylibyście lekarzami zostać i też świetnie zarobić, bez stresu przebywania w innym, obcym kraju, nie martwiąc się barierą językową, i jednak u siebie co zawsze jest komfortowe. A bez języka za granicą masakra, zginąć można szybko, jesteście tam nikim a musicie konkurować z rdzennymi mieszkańcami o pracę. Byłem tak w Belgii rok i nigdy więcej bez języka, to proszenie się o kłopoty. Sam uczę się niemieckiego ponad 4 lata i jako przeciętnie uzdolniony ale poświęcając około 3-4 godziny dziennie nie mam takich wyników, widzę jaka to utopia. Myślę, że większość może zapomnieć o szybkim dogadywaniu się z szybko, płynnie mówiącymi niemcami w krótkim czasie. Ze nie wspomnę o konkretnym zawodzie, bez którego wszędzie jest się na straconej pozycji, tylko mniej lub bardziej. Niemcy to nie lekarstwo na wszystko. Pomyślcie logicznie. Bez języka, zawodu, cud się nie wydarzy, za to o tarapaty łatwo.
@@adorinadorin Obiecanki macanki a głupiemu stoi. Już ja dobrze wiem ile tam logiki. Jak wspomniałem, po roku tylko nieliczni dadzą radę, reszta może zapomnieć. Niektórzy nigdy się go nie nauczą choćby się osrali, taka prawda.
@@sylwiaammon-zyciewniemczec1358 Włoski a niemiecki to mogą być dwie różne sprawy. Możesz mieć talent do niemieckiego po prostu, jak sama mówisz..."poszłam na kurs C1 gdzie byłam od razu najlepsza" czyli jednak wszystkim innym tak dobrze nie szło, czyli jednak byli gorsi, czyli po prostu musieli w cholerę więcej czasu włożyć w podobny efekt. Mniejsza z tym, ja się wiele razy nabrałem na "drogę na skróty". Ale to co robi wielki efekt, zawsze wymaga CZASU dla zdecydowanej większości. Nie można w rok być naukowcem... Kiedyś wymarzyła mi się muskularna sylwetka, zajęło mi jej uzyskanie 8 lat, innym także podobnie. I nie udało się na skróty, a co obiecują internetowe plany??? W tydzień? miesiąc? bzdury! Później ponadszpagaty, tytaniczna praca 10 letnia. Poczytaj o cudownych metodach w durnym internecie, które obiecują sylwetki czy szpagaty po tygodniu, dla naiwnych i leniwych. Ludzie chcą szybko i łatwo, i taka prawda, nie chcą słyszeć że coś wymaga czasu i tytanicznego wysiłku. I już widzę że z niemieckim mam podobnie. Nasłuchałem się bzdur o bystrzakach co po pół roku szprechali ponoć jak rodowici monachijczycy.. ale okazało się że język obcy t o ogrom wiedzy, dokładna gramatyka, odmiana wszystkiego w każdą stronę, do tego lepienie tego w sposób błyskawiczny, po czterech latach jestem w połowie drogi, a jestem bardzo uparty i pracowity. Co do metod, w mojej firmie zatrudniono gruzina, cholernie bystry, młody, uczył się na żywioł między nami polskiego. Jest z nami dwa lata, jest od biedy komunikatywny, ale mega mu daleko do tego, żeby nie trzeba było 70 procent jego wymowy domyślać się, o co mu chodzi. Metoda metodą, ja w drogi na skróty nie uwierzę.
Ale rozumiesz, przez cały mój wywód ja wierzę że Ty osobiście nie wisisz nad językami.:):) Ale nie każdemu tak pójdzie. Osobiście ja wyprowadzę już niemiecki do porządku, ale więcej już marnować czasu na języki nie zamierzam.:) Tak, marnować:) Pozdrawiam.
Co ty opowiadasz... pół roku kursu i dogaduję się . Miałam 50 lat gdy przyjechałam , nie znałam języka . Reszta to życie codzienne, kontakty z ludźmi , czytanie . To najlepsza nauka.
Dzięki za film. O Polsce i Polakach to co mówisz to niestety smutna prawda, a najgorsze jest to, że ten stan się pogłębia. Pozdrawiam, dziękuję za ebook i życzę powodzenia 👍🙂
Jestem w de 4ty rok i ten kraj jest o wiele lepszy i bardziej racjonalny pod każdym względem który poznałem; urzędy, praca, stosunki w pracy, administracja, policja, stosunki międzyludzkie. Są do nas bardziej podobni niż nam (i im) się zdaje, ale są bardziej racjonalni. Potrafią "NIE iść na całość" np. policja mogłaby być bardziej brutalna albo skrajnie skrupulatna ale nie jest - wiem bo płaciłem mandat:). W Niemczech wpływy z kar i mandatów nie są ważnym źródłem dochodów państwa jak u nas, chyba to robi ogromną różnicę. To samo urzędy, załatwiałem w Niemczech meldunek, rejestrowałem i wyrejestrowałem samochód - byłem zaskoczony jak niewiele się wymaga, umowy o pracę, u lekarza, wszystko normalnie bez zbędnych wymagań. W wielu wypadkach wystarczyło moje oświadczenie albo zadeklarowanie że coś mam lub czegoś nie mam, w Polsce bez papierka nawet nie ma się co pokazywać. Formułka: "bez tego nic nie mogę zrobić" jest nadużywana, urzędnik jest podejrzliwy i nieufny, ale takie ma wytyczne zgodnie z przepisami. W naszym prawie obywatel jest bardziej uprzedmiotowiony niż w niemieckim. Pytanie kto pisał nasze prawo, kto pisał prawo niemieckie. Oczywiście że to można zmienić, wystarczy tylko ... za to się wziąć. Na razie jedziemy na powiedzeniu Bismarcka: "dajcie Polakom władzę a sami się wykończą." Pozdrawiam z Niedersachsen.
Pani Sylwio, obserwuje Pani kanał od tygodnia,przesluchalam parę relacji .Odbieram Panią jako atakująca Polskie . Oczywiście,Pani zaprzeczy temu .Nie musicie kochać Polski,ale aż tak źle to nie jest Proszę posłuchać Ukraińców którzy mieszkają w Polsce i co o niej mówią.W Niemczech jest jedną zaleta,dobra służba zdrowia i obsługa u lekarza czy w szpitalach.Reszta nie różni się niczym W Polsce też ludzie mówią sobie dzień dobry. W życiu mnie nikt tak nie upokorzył ja Polscy Niemcy (w pracy) Na szczęście moje nie muszę korzystać z usług tłumaczy .(nie znam perfekt języka) Mam nadzieję ,że będzie Pani tu szczęśliwa . Jest takie jedno polskie przysłowie "Nie pluje się we własne gniazdo"
Cześć Sylwia. Mówienie że w Polsce jest "czysty zamordyzm" to naprawdę lekka przesada. Mieszkam w Krakowie od 47 lat. Wczoraj byłem na bulwarach nad Wisłą. 80% ma maseczki na ustach i nosie, 10% maseczki spuszczone na szyje, 10% w ogóle nie miało maseczek. Co ciekawe sporo z tych ludzi to osoby starsze, z wyrazem twarzy " nic mi nie grozi - jestem nieśmiertelny ". Ludzie biegają , jeżdżą na rowerach, czasami przejedzie patrol policji czy straży miejskiej ale nie widziałem żeby jakość specjalnie interweniowali. Oczywiście ludzie kombinują jak to Polacy, jak jedzie patrol to założy maskę, jak przejedzie patrol to maseczka w dół. Ale większość jest zdyscyplinowana.
A jeśli na wolności ludzie nie mają na suchy chleb to co, zęby w ścianę? Na moim zadupiu to godziny nam skracają, albo wpychają dni wolne, zawsze coś z pensji ukręcą, aby tylko nie wypłacić najniższej głodowej. Nawet się nie postawisz, bo zwalniają i następnego bidnego i głupiego znajdą. Wyemigrowałam i było to najlepsze, co zrobiłam. Żałuję każdego dnia przepracowanego w Polsce i w brodę sobie pluję, dlaczego nie zrobiłam tego wcześniej.
Co ty za bzdury opowiadasz dobrzy nauczyciele niemieckiego mòwią że bez znajomości gramatyki ani rusz z niemieckim bo nie wiesz co mòwisz i i mają rację , wiem to po sobie .!
Pochwaly urzędów niemieckich to nieporozumienie. Wiem jak potrafią kontrolować obywateli i ile stwarzają problemów. Przezylam w Polsce 64 lata i nigdy nigdy nie bylam teaktowana źle w urzedach. Mam dobrych znajomych którzy wiecznie muszą się uzerac z arbeizentem. Ciągle mają poczucie winy. A nie daj Boże przyjąć jakąś pomoc, bo po paru latach każą oddac sobie 4× tyle
Elzbieta Beska, co Ty szukasz po 64 latach w Polsce ???Co moze maja Tobie zasilek placic? albo uzerac sie z Arbeitsamt? Dlaczego Polacy oczekuja czegos- kolwiek od Niemiec? Polacy zostancie w kraju bo Niemcy wam sie do Polski niepchaja chyba ze wydac ich Euro.
@@Roman-hb6kg Szanowny Panie przepracowalam 40 lat w Polsce i nie zamierzam prosić o pomoc arbeizamt. Za wiele emocji jest w. Pana komentarzu. Z Polski nie wyjdę, ale to moja sprawa.
@@elzbietabeska9854 ale wiesz lepiej, jak jest w Niemczech 🤣😂. Powiem tak, tak miło jak w niemieckich urzędach, w Polsce było bardzo rzadko. Polacy uwielbiają narzekać i bardzo są oburzeni zwłaszcza gdy to oni próbują oszukiwać i wykorzystywać innych.
Umiem niemiecki ale i tak nic nie możesz powiedzieć tylko szybko pracować i do dou w totalnym milcczeniu t strasne dobrze że mam dzieci bo bym oszalała
Szanowna Pani Sylwio, oglądałem trochę filmów na Pani kanale. Proszę nie patrzeć się na polską policję tylko przez pryzmat filmów w Internecie. To są też ludzie i czasami nerwy im „puszczają”. Proszę sobie zresztą przypomnieć swój własny wcześniejszy film o pracy policji niemieckiej w jednym z miast na wschodzie Niemiec, w którym jak pamiętam policja kontrolowała zawartość toreb z zakupami, by ocenić czy wyjście po zakupy było uzasadnione czy nie. Ja miałem kontakt z naszą Policją na początku okresu silnych obostrzeń. Wezwałem radiowóz do mocno pijanego bezdomnego. Przyjechali szybko i kulturalnie się nim zajęli. Dobra interwencja. Dodam, że w czasie ok. 15 min. oczekiwania na radiowóz dwie osoby zaoferowały pomoc a jedną z niech był również bezdomny. No cóż dobro - tu dobra praca policji, jest mniej ciekawa i znacznie trudniej przebija się w mediach niż ewidentne niedociągnięcia czy złe działania. Tak jest mediach. Z mojego doświadczenia wynika, że moi rodacy nie zawsze znają język niemiecki w stopniu wystarczającym do rozmowy z policjantem, więc siedzą grzecznie i nie podejmują z nim dyskusji. W kraju bywa odwrotnie, stąd i napięcia na linii Policja - obywatel. Przestrzegam przed idealizacją Niemców. Od 1993r. prowadzę jednoosobową firmę (biuro inżynierskie; branża motoryzacyjna). W 1995r. w wymienionym przez Panią Würtzburgu współtworzyłem czasopismo branżowe na polski rynek. W kolejnych latach wykonywałem zlecenia dla różnych firm z branży motoryzacyjnej. Spotkałem ludzi bardzo miłych ale również niekompetentnych urzędników. Są sytuacje w których nie można pozwolić sobie „jeździć po nosie”. Raz skończyło się skargą u Konsula na jednego z niemieckich pracowników konsulatu za lekceważący stosunek wobec mojej osoby i sprawy którą załatwiałem (zezwolenie na pracę; wówczas potrzebowałem takowego), a raz poszedłem ze skargą do prezesa firmy dla której pracowałem, na jednego z kierowników, bowiem postępował wbrew wcześniejszym ustaleniom. Prezesa nie było. Wystarczyła rozmowa z sekretarką (bardzo kompetentna, bardzo dobrze wspominam kontakty z Nią). Kierownik został odsunięty od projektu, przy którym pracowałem. Pozwolę sobie doradzić, by pracując w Niemczech przejąć od nich to co dobre (uprzejmość, częste pozdrawianie się, gotowość do pomocy) ale jednocześnie nie odcinać polskich korzeni, źle mówić o kraju (Pani to nie dotyczy!) starać się być na siłę jednym z Niemców. W mojej ocenie czyniąc tak tracimy w ich oczach. Można mieszkać w Niemczech, zarabiać, ale dla niektórych Niemców zawsze będziemy „polaczkami”. Mam 58 lat. Chcę być aktywny zawodowo. Ostatnie 3 lata były dla mnie i rodziny trudne. Trudno o zlecenia, życie z miesiąca na miesiąc. Nie chciałem wyjeżdżać do pracy w Niemczech bo uważam, że rodzina powinna być razem. Niestety Koroanaswirus „dobił mnie zawodowo” a chciałbym nadal pracować jako inżynier a nie w supermarkecie „na kasie” lub przedstawiciel handlowy (absolutnie nic nie mam takich grup pracowników, bo ich praca jest cenna!). Właśnie skończyłem pisać aktualną wersję życiorysu a zaraz siadam do napisania „das Bewerbungsschreiben”, do jednej z firm z branży motoryzacyjnej, która szuka pracownika do projektu na okres 6 miesięcy. Muszę pojechać trochę popracować i uzupełnić domowy budżet. Na koniec informacja o bezrobociu. Codziennie dostaję z Niemiec informacje z branży motoryzacyjnej (techniczne, biznesowe). Do 2025r. zniknie z branży w Niemczech 420000 miejsc pracy. To są decyzję podjęte jeszcze przed kryzysem. A to nie wszystko. Wiele koncernów również przed kryzysem ogłosiło plany zamykania firm na świecie. Powód - elektryfikacja pojazdów (wymagają mniej części lub innych, np. środków smarnych) oraz robotyzacja. Producenci chcą wykorzystać przestawianie produkcji samochodów na elektryczne, na robotyzację. Pomocne będzie tu wprowadzenie sieci 5G. Sądzę, że podobnie będzie w innych branżach. Menadżerowie się cieszą (cięcie kosztów, a więc większe zyski) ale zwykli ludzie na tym stracą. Tak uważam. Szanowna Pani Sylwio, proszę dalej być twórczą na swoim kanale. Pani przekaz wiedzy jest cenny, również dla mnie.
Szanowna Pani Sylwio, dziękuję za "polubienie". Za jakiś czas się odezwę pod jakimś filmem i napiszę jaki idzie szukanie pracy. Dzisiaj znalazłem kolejną ofertę, też ciekawą zawodowo, na pełny etat i nieograniczoną czasowo. Też odpowiem. Dzisiejszy dzień kończę w niewesołym nastroju, bo rozmawiałem ze znajomym, dobrze zorientowanym w branży motoryzacyjnej w kraju. Nie jest dobrze, o jakichkolwiek zleceniach można zapomnieć, a na jesieni może być wiele bankructw np. dealerów. Ale i w Niemczech może też nie być różowo. Przeczytałem w niemieckiej prasie branżowej, że Volkswagen nie będzie udzielał pomocy dealerom, by mogli się oni podźwignąć z kłopotów spowodowanych koronavirusem.
Ah widzialam ten 1 filmik w oryginale. bardzo fajne zachowanie. Roznica w placy jest ale w stosunku do wydawania. Praca w euro ale wydajesz w Euro. A tam praca w zlotowka ale wydajesz zlotowki. Nie liczne rzeczy ktore sie kupuje sa takie same jak w euro ale placa w zlotowkach. Co sie w glowie nie miesci :(
@@sylwiaammon-zyciewniemczec1358 - nie dziw się Niemcy mają pieniądze skoro doją kasę z całej Unii ,to faktyczna IV rzesza .Dlatego tak o to walczą.Przeanalizuj czego zabraniają nam a sami to robią( kopalnie węglowe ).Polecam vlog p.Michalkiewicza- zwłaszcza te starsze -pięknie tłumaczy jak to było od samego początku.Pozdrawiam :))
To są tylko Twoje subiektywne odczucia i doświadczenia. Nigdy się w Niemczech nie spotkałem z Polakami którzy mnie źle traktowali. Nie róbmy sobie na chama złej reklamy. Nie wszyscy są tak chętni na Twoje spotkania. Może ludzie mają rodziny albo nie mają czasu.
Bzdura totalna, w Pl były może pojedyncze incydenty, moim zdaniem to Niemcy są bardziej policyjnym krajem, różnica jest w samej kulturze krajów, Niemcy zazwyczaj stosują się do tego co karze rząd, w ogóle tego nie kwestionują, Polacy natomiast odwrotnie
Ja nie raz pisalam na grupie aby sie spotkac, ale niegdy nic dobrego z tego nie wyszlo. No coz to zmusza mnie bardziej by uczyc sie niemieckiego :) A ta cala stytuacja z wirusem. Ciezko powiedziec bo w moja rodzinke to za bardzo nie uderza. Jedynie jak na jakis plac zabaw wyjsc? Jedynie domowy. ;)
Zostałem pobity przez policje w Niemczech w 2014 roku tylko dlatego że nie dałem się aresztować. Oczywiście zatrzymanie było bezprawne bo jak stwierdziłem ze mają to nagrane na kamerce w aucie i ich oskarże to ok 40 letni łysy kmiot powiedział że nagranie skasuje i kazał mi spierdalać a najlepiej do Polski.
Cześć Sylwia Proszę nie porównuj aptek tu i w Polsce. Ludzie czasami mają 40 km. do najbliższej apteki. Już nie mówię o nocnych dyżurach. Co do Polaków w Niemczech, to mamy teraz przykład pomocowy. Może trzeba komuś zanieść bochenek chleba pod drzwi,czy inne sytuacje. Niemcy sobie pomagają i wiem dobrze że gdybym była w potrzebie mogę telefonicznie sąsiada poprosić. Jednak powiedz mi ,gdzie jest Polska Misja Katolicka,gdzie jest Konsul do spraw kontaktu z Polakami. Cały czas szukam,czytam i nic. Na stronce "My Polacy "też są jakieś stare wiadomości. Informacje muszą być podawane na bieżąco. Jutro jest spotkanie i na pewno wystąpienie Pani Kanclerz. I co? Dużo ludzi nie rozumie języka. Koniec kropka ,to jest cała Polonia w Niemczech. Pozdrawiam serdecznie, bardzo dobry temat.
@@sylwiaammon-zyciewniemczec1358 Ja też nie mogę uwierzyć co sie dzieje tam w tym naszym kraju.... informacje z kraju oglądam dość rzadko.... Sylwia ja naprawdę myslalem ze te wybory korespondencyjne to jest żart i nikt tego nie bierze na poważnie. 32 lata żyje i takiego cyrku z wyborami jeszcze nie widziałem. Smutne to jest niestety.
