Bardzo dziękuję za ten komentarz. Też się teraz uśmiecham. Przyroda jest dla mnie bardzo ważna. Uważam, że ludzie nieodwracalnie ją niszczą, że jest w nas zbyt mało uwagi dla niej. Uczę swoje dzieci, że trzeba sadzić drzewa, otaczać się roślinnością i z uwagą ją podglądać. Mam nadzieję, że kiedyś wpiszemy się w przyrodę zamiast ją niszczyć. Pozdrawiam serdecznie 🙂
Wspaniały leśny ogród. Odpoczywa się od samego patrzenia. Takie ogrody są jak zaczarowane. Z przyjemnoscią oglądam Pani filmy i czekam na kolejne . Oby wiecej takich ogrodów . Pozdrawiam
Pani Milenko, podziwiam. Jak Pani daje radę z dwoma ogrodami. W obu cudowne zakątki i piękne rośliny. Jak zawsze z przyjemnością obejrzałam. Pozdrawiam.😊
Dziękuję. Bardzo mi pomaga moja mama, a od zeszłego roku koszenie trawy, przynajmniej od czasu do czasu, przejął mój starszy syn. W tym roku doszła jeszcze szklarnia. Ciągle zarzucam sobie jeszcze zbyt słabą organizację, ale staram się 😊 Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za ten komentarz 😊🌞
Dziękuję. Ja się zawsze zastanawiam dlaczego one mają dużo mniej wyświetleń niż inne. Chyba tamten ogród nie trafia swoim charakterem do miłośników kwietnych rabat, których tam jak na lekarstwo 😉 Pozdrawiam serdecznie
Podziwiam jak Ty to wszystko ogarniasz👍U mnie teraz jest sucho, więc ślimaków jest mniej ale trzy tygodnie temu miałam plagę, wszystkie ogórki mi zjadły w ciągu dwóch dni, wysiewałam drugi raz ogórki i walczę ze ślimakami.Z mszycami w tym roku nie walczę bo mam bardzo dużo biedronek i złotooki do tego ptaki całą robotę robią za mnie 😂 Miłego dnia życzę 🤗
Gosiu, nie jest lekko, ale trzeba przekraczać własne granicę 😉. Lubię wyzwania i lubię mieć porządek w ogrodzie. Oczywiście nie wszystko jest na czas, ale trzeba dać sobie też trochę luzu, bo jesteśmy tylko ludźmi. Ślimaki to przykra sprawa. Mojej mamie zjadły wszystkie aksamitki i cynie. Nie mam dla nich litości. Akurat przy nich nie można odpuścić, bo się potem niczego nie ma. Pozdrawiam Cię serdecznie 🙂🌞
Na ślimaki ponoć można pryskać rośliny naparem z fusów kawy, może im wtedy nie smakują. Jednak nie próbowałam, bo wcześniej kupiłam fosforan żelaza. U mnie niektóre kwiaty zostały zjedzone tak, że tylko ogonek w ziemi został 🙈. Podejrzewam, że teraz po deszczu środek już nie działa, a 1kg kosztuje 50 zł w OBI i kiedy było sucho działał jakieś 2 tyg. Sprawa jest więc dosyć kosztowna. Za te pieniądze możnaby nowy ogród założyć. Posiałam nasturcje, ślimaki ich nie jedzą, ale za to mszyce tak 😀, a przynajmniej na nich siedzą. To wielka sztuka wybrać rośliny, których nie jedzą ślimaki, mszyce itp, które jeszcze są odporne na suszę i ładnie wyglądają 😀🌼🐞
O kawie nie słyszałam, ale ceny środków na ślimaki również i mi drenują kieszeń. Do tego zawsze w sklepie dobieram oprysk na kleszcze, bo bez tego nie wyruszam w do ogrodu. Pierwsze rzeczy pierwsze. I tym sposobem 100zł co 3-4 tyg🙄 Wolałabym za to kupić rośliny, ale nie chcę być chora i mieć zamiast tych roślin już posadzonych, same ogonki liściowe 🥴 Gdzie te czasy, kiedy ogród był miejscem bezpiecznym i cudnie się prezentował bez większej ingerencji?
@@OgrodoweSprawy , oj tak, kiedyś było mniej szkodników. Myślę, że jest to nieprzemyślane działanie człowieka, który zakłócił równowagę biologiczną, przyczynił się do ocieplenia klimatu. Zmnieszyła się liczba pszczół, biedronek, niektórych gatunków ptaków, jeży itp, które zjadały te paskudy. Jest też więcej inwazyjnych roślin, które zaburzają tę równowagę, pożyteczne zwierzętanie mają gdzie się chować. Staram się używać naturalnych metod i ten fosforan jest najsilniejszym środkiem, jaki użyłałam, mającym minimalny wpływ na środowisko. Zamierzam jeszcze zastosować na ślimaki rozsypany cynamon z ostrą papryką. Zobaczymy czy się sprawdzi. Na kleszcze ponoć dobry jest wywar, odwar z wrotyczu. U siebie nie zauważam kleszczy, ale zawsze pracuję w czapce i z długimi rękawami. Na kleszcze powinien działać olejek eteryczny z trawy cytrynowej. U mnie sprawdza się na komary. Na komary działa też olejek z drzewa herbacianego, może i na kleszcze też, ale nie lubię jego zapachu. Ten z trawy można wymieszać z wywarem z wrotyczu. Na opryskanie roślin może wystarczy sam wrotycz. Pozdrawiam 🌱🌱🌱
@@pumaTe o wywarze z czystka słyszałam. O wrotyczu też, ale to niestety u nas nie działa. Działka nie jest ogrodzona. Lisy, sarny i inne zwierzęta przychodzą codziennie, jest dużo mysz, które przenoszą najwięcej kleszczy. Mam 3-latka, który zagląda pod każdego krzaczka 😉 Staram się utrzymywać las w pewnej odległości, kosić trawę nisko i stosować kilka metod na raz, by zminimalizować możliwość złapania odkleszczowego zapalenia opon mózgowych. Niestety u nas odsetek tych zakażonych kleszczy jest duży.
@@OgrodoweSprawy , to trudniejsza sprawa. Ciekawe czy jest ktoś, kto ma taki spokojny ogród, bez szkodników, czy innych utrapień..🙈. Tu niestety moja wiedza się kończy. Zostaje stosowanie wszystkich dostępnych środków, opryskiwanie roślin, odstraszanie dzikich zwierząt i uważanie na dziecko. Jeszcze takiemu maluchowi nie można zaaplikować olejków. Przyroda jest piękna, ale potrafi być niebezpieczna. Sanepid pisze, że naturalnymi wrogami kleszczy są mrówki, chrząszcze, ropuchy, ryjówki, myszy, szczury, ptaki, larwy motyli, roztocza. Kiedyś moja kuzynka wybrała się na Ural i tam w lesie złapała kleszcza. Teren ponoć był znany z ich obecności. Kleszcza złapano do słoika i zawieziono razem z kuzynką do lekarza. Kleszcz został zbadany, a ona dostała antybiotyk i wszystko było w porządku. Zdziwiłam się, że nie stosowano wtedy czegoś takiego w Polsce. U nas na ślepo robiono niezbyt wiarygodne testy, obserwowano osobę, nie kleszcza. Ponoć też grupa krwi A jest bardziej narażona. Istnieje jeszcze coś takiego jak olejek z drzewa - Cryptomeria Japonica, zwany też Sugi. Ten olejek działa na różne robactwo i np we Francji stosuje się go do ekologicznych oprysków drzew. Oczyszcza również powietrze. W Polsce trudno dostępny. Ja będąc na wakacjach na pewno go kupię. Też mam nieogrodzoną działkę, ale bardziej dają się we znaki dwunożne szkodniki.. Pozdrawiam i życzę powodzenia w ogrodzie i końca tej plagi
Co skutecznego pani poleca na mączniaka? Moja pnąca róża jest prawie cała w mączniak i niektóre liście mają plamistość. Wiele pąków ma mączniaka, czy muszę je wyciąć? Proszę o radę
Proszę zastosować Bioczos, Biosept lub zrobić roztwór z sody, mydła szarego i wody (1l. wody, pół łyżeczki sody i 2,5 ml mydła). Trzeba tym pryskać regularnie. U mnie bardzo pomogło poliversum. To pożyteczny grzyb zjadający te negatywne. U mnie było jednak więcej czarnej plamistości niż mączniaka. Jeśli pączków nie da się już uratować to proszę je obciąć. Po opryskach kolejne powinny być zdrowe. Profilaktycznie proszę nie podlewać róż po liściach i przerzedzić rośliny wokół nich żeby był przewiew. Powodzenia
U mnie czerwiec w ogrodzie stoi pod znakiem róż: drugie nawożenie, oprysk przeciw plamistości, usuwanie przekwitłych kwiatów - zwariować od tego można ;-) W międzyczasie, poza pracą zawodową, zajmuję się wyrywaniem włosów z głowy - gdzie ten deeeeeeeeszcz? Pozdrawiam serdecznie.
Oj, przy różach to jest ciągle coś do zrobienia, ale wybaczamy im wszystko za piękno jakim nas obdarzają 😊 Opadów ciągle mamy za mało, a jak już są to często zbyt gwałtowne i z gradem. Eh, ciężkie życie ogrodnika, ale przecież my je uwielbiamy 🤩 Życzę deszczu- spokojnego i co najmniej dwudniowego😊 Pozdrawiam serdecznie.
Ciągle zapominam, że jest coś takiego 🤣 Dzięki za komentarz o czosnkach. Zastanawiałam się czy je dać, bo prawie mnie tam wiatr porwał 😂 Pozdrawiam serdecznie 🙋
Nie ma szans, absolutnie! Ja czasem przysiądę z kawą, a potem znowu pędzę do pracy, bo na ogród mam tylko weekendy. Pozdrawiam serdecznie. English with an Erudite - Magic Garden.
Jak susza to nie rośnie, ale jak nie ma suszy to w czerwcu rośnie w oczach, tak jak i w maju. Ja też nigdy nie zdecydowałabym się na podlewanie trawnika, bo uważam to za stratę wody, która jest dla mnie bardzo cenna. Pozdrawiam i życzę deszczu🌧️
Czy ja wyglądam na dostarczającą catering dla tych wstrętnych stworzeń? A co jak urosną w siłę na sałacie, a pod moją nieobecność, gdy sałaty zabraknie przesiądą się na hosty? Wolę wieczorami popatrolować teren i, jak to już tu ktoś napisał "humanitarnie je pozbawić życia" 😁
Korzystam z fosforanu żelaza kolejny sezon. Wysypuję regularnie ok 1 gram na metr kwadratowy co 2 tygodnie. W ten sposób poradziłam sobie z inwazją ślimaków, tj. z kilkudziesięciu na metr kwadratowy do kilku sztuk w ogrodzie. Wokół wartościowych roślin wysypuję dodatkowe granulki😉wszystkie inne ekologiczne metody są niskoskuteczne.
Ja to samo, bardzo dobra skuteczność. Pozostałe metody dawno zarzuciłam, bo to - jak mówi mój towarzysz życia - bajki dla naiwnych. Fosforan + cierpliwe zbieranie + humanitarne pozbawianie życia = widoczne efekty. Pozdrawiam. English with an Erudite - Magic Garden.
Niestety ze ślimakami to ciągła walka. Ja wysypuję granulki, ale i co wieczór robię sobie spacer z latarką i sekatorem. Może to brutalne, ale w ten sposób udało mi się parę lat temu zatrzymać ich inwazję bez stosowania granulek. Pozdrawiam 🙋
