To ci dopiero piosenka trafiona w sedno sprawy. Super super extra lux. Fajnie że Ciągle Pada i dobrą atmosferę tworzy wokoło. Jarek Parzych z Ełk w Polsce na Mazurach pozdrawia
Uff, nareszcie pada, bo ten zaduch był już powoli nieznośny. Dobry dzień na południu Polski, żeby przypomnieć ten świetny kawałek. Termometr lezący na brązowym parapecie w słońcu pokazał ponad 55 stopni, czyli koniec termometru.
❤ muzyka to lek mego serca 💔 to dar rzycia od boga muj powrut na ten sfiat by odnalesc I docenic glos jego serce 💔 to sfienta pszyjazn m 💔 lecz lata minely jak pogoda czasem slonce czasem desz lecz moje serce 💔 jest i bjje ❤
❤❤NIE boje sie deszcze bo rzycie to Glos mego serca 💔 by rzyc I isc pszed siebie mam moje serce 💔 I NIC nie hce by rzyc Tylko bo rzycie to dar rzycia od Boga a ja rzyje bo dar rzycie dostalam od Boga by rzyc milego wieczoru rzycze I zdrufka od serca 💔 pozdrawiam I milyh snuf rzycze od serca 💔 pozdrawiam I dobranoc 💔❤
Asfalt ulic jest dziś śliski jak brzuch ryby Mokre niebo się opuszcza coraz niżej Żeby przejrzeć się w marszczonej deszczem wodzie A ja? A ja chodzę Desperacko i na przekór wszystkim moknę Patrzę w niebo, chwytam w usta deszczu krople Patrzą na mnie rozpłaszczone twarze w oknie To nic! Ciągle pada! Ludzie biegną, bo się bardzo boją deszczu Stoją w bramie, ledwie się w tej bramie mieszcząc Ludzie skaczą przez kałuże na swej drodze A ja? A ja chodzę Nie przejmując się ulewą ani spiesząc Czując, jak mi krople deszczu usta pieszczą Ze złożonym parasolem idę pieszo, o tak! Ciągle pada! Alejkami już strumienie wody płyną Jakaś para się okryła peleryną Przyglądając się, jak mokną bzy w ogrodzie A ja? A ja chodzę W strugach wody, ale z czołem podniesionym Żadna siła mnie nie zmusza i nie goni Idę niby zwiastun burzy z kwiatkiem w dłoni O tak! Ciągle pada! Nagle ogniem otworzyły się niebiosa Potem zaczął deszcz ulewny siać z ukosa Liście klonu się zatrzęsły w wielkiej trwodze A ja? A ja chodzę I niestraszna mi wichura ni ulewa Ani piorun, który trafił obok drzewa Słucham wiatru, który wciąż inaczej śpiewa O tak! Woo-hoooo…. Ciągle pada! Nagle ogniem otworzyły się niebiosa Potem zaczął deszcz ulewny siać z ukosa Liście klonu się zatrzęsły w wielkiej trwodze A ja? A ja chodzę I niestraszna mi wichura ni ulewa Ani piorun, który trafił obok drzewa Słucham wiatru, który wciąż inaczej śpiewa A ja? A ja chodzę Desperacko i na przekór wszystkim moknę Patrzę w niebo, chwytam w usta deszczu krople Patrzą na mnie rozpłaszczone twarze w oknie To nic!