Jedyny obecnie, tak naprawdę szantowy zespół w Polsce. Genialni. Bardzo trudno jest pogodzić się ze stratą Jurka Rogackiego. Mam nadzieję, że 4 Refy przetrwają.
Panie Jerzy! Słucham tej pieśni od paru ładnych dziesiątków lat tak, jakby to była pieśń wiatru, morza czy lasu - bez podziału na słowa, autora, wykonawców. Sam przez długie lata zajmowałem się przekładem i "rozbiorami" poezji, ale nie pamiętałem, że to wasze wspólne WSPANIAŁE dzieło jest w ogromnym stopniu właśnie Pana genialnym dziełem. Nie mam słów - podziwiam i niemieję.
Tą shantę ze dwadzieścia lat temu zaśpiewał na shantach w Krakowie Bob Walser z USA i już wtedy się w niej zakochałam. Po latach nagrały ją z przetłumaczonym tekstem Cztery Refy. Taka shanta nie powinna przejść bez echa, bo jest ... genialna.
Jeśli już deklinujesz to pisz po polsku: "szantę", "szantach" a nie jakimś dziwnym polgliszem :) Szanta jest już słowem zadomowionym w języki polskim a po angielsku na pewno nie pisze się "shanta".
I just came across this performance on Facebook of my song, “Get Her Into Shore” the lyrics and melody I wrote and copyrighted in 1978. It is a true story with many details I am sure folks may not know. I’ve been singing it in concert for years as have many other artists in the USA and the UK. I don’t know Polish so don’t know how it was translated, but the melody is correct. I am honored that this group of talented singers translated the song into Polish and hope someday to hears that translation. I am also very honored that this group has been sharing my song and apparently recorded it. You can hear the original version on my CD, “Songs For An August Moon” on the Smithsonian Folkways Collection where you can also purchase it.
@larrykaplan6199 Thank you so much for your kind words! The group “Cztery Refy” made sure to stay as faithful as possible to your original melody and lyrics while translating “Get Her Into Shore” into Polish. The translation is poetic and beautifully captures the spirit of your song. I’m thrilled that you had the chance to hear their version.
Tę piosenkę rozumie się dopiero, kiedy się coś takiego przeżyje, kiedy pęka laminat na oceanie, kiedy ster nie działa, kiedy zrefowane żagle puszczają na szwach, a fale zakrywają horyzont. Za każdym razem mam ciarki jak słucham tego utworu... "coraz mocniej dmucha, łódź steru nie słucha..."