Fajny Materiał a ja tylko przypomnę, że nie ma dowodów, nie ma dowodów, iż Palpatine wiedział o wysadzeniu Alderanu, jest nagroda 100 tysięcy kredytów dla tego kto to udowodni.
Ki-Adi-Mundi to inna sprawa jego żony są podyktowane tym że jego gatunek wymierał z tego względu mógł mieć żony i pomostowo ale nie mógł się do nich przywiązywać
W zasadzie to nie jest tak czarno-białe. W sensie oczywiście że zakon jedi miał swoje problemy takie jak choćby zbytnia pewność siebie i arogancja (trudno się dziwić skoro sprawowali władzę nieprzerwanie od około tysiąca lat)ale to nie zmienia faktu że likwidacja wszystkich jedi to nie jest najlepszy sposób na rozwiązywanie tego typu problemów (gdyby to tak działało to potomkowie plemion Indian musieliby wyrżnąć w pień praktycznie całą populacje USA). Co do Ki-Adi-Mundi to był wyjątkiem bo jego rasa wymierała więc poniekąd fakt że miał żony i potomstwo to praktycznie repopulacja, zaś Mace używał stylu vaapad który charakteryzował się tym że konieczne było użycie ciemnej strony tak więc nie dziwota że po walce się troszkę zatracił. Natomiast kiedy pytał Yodę o radę to dostał radę odpowiednią dla jedi, a nie dla zwykłego człowieka bo Anakin był jedi. To że go to nie zadowoliło pokazuje jedynie jak dalece odszedł od ideałów jedi. Nie żeby mnie to dziwiło bo już jako młodzik wolał brać udział w wyścigach i skręcać droidy (tak na coruscant też to robił) niż zgłębiać nauki jedi. Jedyne z czym mogę się zgodzić to z faktem że rada mu nie ufała i dlatego nie uczyniła go mistrzem mimo że go przyjęli do rady, no ale taki los problematycznych osób. No i została nam sprawa tego że Anakin zabijając przywódców separatystów zakończył wojnę. Otóż to istotnie byłaby prawda gdyby nie fakt że Sidius tą wojnę wywołał i kierował separatystami oraz republiką. Jednymi słowy Anakin po prostu dał się zrobić bo wybrał złego człowieka na kumpla.
Problemem było to, że Yoda zasiadał jako ten największy mistrz Jedi. Przeżył niemalże milenium za czasów swojej „kadencji”, więc jemu faktycznie jest łatwo mówić o przemijaniu i jednoczeniu się z mocą skoro przeżył ponad 30 pokoleń Jedi. Więc oczywiste, że jego kierowanie na odcięcie się od emocji będzie dosyć ortodoksyjne, bo on zwyczajnie miał czas, żeby to sobie przepracować, ale inni byli zostawieni w zasadzie sami sobie, bo emocje to prawie, że temat tabu u Jedi. To raz. W zasadzie ważniejszym jest to, że właśnie Yoda jako arcymistrz żył tak długo. Mając dokładne wspomnienia z tego jak zakon działał gdy on był młodzikiem to jasne, że on będzie kierował zakon tak samo. Gdyby na jego miejsce przyszło kilkadziesiąt kolejnych arcymistrzów, Jedi byliby w zupełnie innym miejscu, może nie wolnym od bycia pupilkami polityków, ale raczej bardziej dopuszczającymi takiego Qui Gonna czy Skywalkera do głosu.