Nie, nie zasługuje. Tak długo jak gracze będą dawać kolejne szanse "naprawianym grom", wydawcy będą wciąż wydawać nieskończone, niesprawdzone, fatalne technicznie i optymalizacyjnie tytuły.
Pochwalę się moją historią związaną z F76 gram od premiery i jako jedyny wśród moich znajomych broniłem tej gry mimo iż sam widziałem je wady (których było mnóstwo), ale też jako fan serii wiedziałem że i tak będę się w niej dobrze bawić i tak też było i nadal jest. W grze mam już przegrane około 2000 godzin, na początku brak npc jakoś specjalnie mi nie przeszkadzał, a czasem zdarzało mi się bawić w rollplay i wcielać się w członka bractwa stali ale bardziej tego należącego do dumy Lyonsa, który chciał pomagać innym tak też ja pomagałem nowym graczom rozdając zapasy czy też inne potrzebne rzeczy na start ich przygody z tą grą, a także jako członek bractwa odsyłałem ich na szkolenie by stać się jednym z jej członków. Z czasem obserwowałem jak wiele pracy Bethesda poświęciła F76 co jeszcze bardziej podsycało moją chęć eksplorowania kolejnych aktualizacji oraz kontentu w nich zawartym. Najbardziej interesującym mnie aspektem tej gry była społeczność również dlatego że studiowałem socjologię i nadal studiuję, a owo zainteresowanie przerodziło się w pasję, a pasja w pracę licencjacką poświęconą temu jak tworzy się i funkcjonuje społeczność gry F76, a jednym z źródeł informacji oraz inspiracją poniekąd był właśnie film Kacpra Lipskiego mówiący o błędach w grach, których lepiej było nie naprawiać. Prace obroniłem już półtora roku temu, a gra i społeczność nadal mnie zadziwia i inspiruje i raczej prędko nie nadejdzie czas w którym porzucę tą wspaniałą grę, która nie jest idealna ale jak wiemy ideał jest bytem nie osiągalnym. Tak w skrócie prezentuje się moja historia związana z F76.
Ja też nabiłem setki godzin w F76 od premiery. Nawet F1 mnie nie powstrzymalo, choć wtedy miałem najdłuższa przerwę. Dałem sobie spokój dopiero wtedy, kiedy finalnie uświadomiłem sobie, że oni nigdy nie poprawia budowania - tzn. normalne i ładne konstrukcje postawisz tylko za pomocą gliczy, limit zabija wszelką kreatywność i ciągle oszukiwanie się, że to nie ja znaczenia - jest głupie. Dla mnie, gdyby base bulding był na normalnym poziomie - byłaby gra ideal. A tak jest odinstalowania. Chociaż brakuje mi czasem mojej bazy w najwyższym punkcie na świecie z widokiem na caaalaaa mapę ;-)
Napisał pracę licencjacką o grze, stworzył jakąś społeczność, dobrze się bawi. Wydaje mi się, że jednak JEST czym się chwalić. A ty co zrobiłeś kreatywnego, może się pochwalisz? @@yoodash67
Odpowiadając na pytanie z końca, to tak. Jeśli twórcy się zreflektują i w końcu zaczną eksperymentować i wyciągać wnioski to z chęcią bym zagrał w kolejnego Fallouta od bethesdy
Nie. Usuneli elementy PvP , gra coop bez możliwości wykonywania misji razem w 1 instancji, dzienne limity na cap/gold bulliony, ekonomia to "postaw pare water-purifier i zbieraj buteleczki z wodą-by zarobić kapsle", nikt nie kupuje nic ze sklepów, publiczne eventy to tzw " 1 strzał by wroga zabić". Jeszcze nie możesz handlować nowymi przedmiotami z update'ów ( są tzw zablokowane tylko dla gracza ) 76 to porażka MMO, ta gra to powinna byc 3-5 gra zespołowo-kooperacyjna z lepszą narracją i bez tego "mmo" doczepionego. Taki shooter-explorer z exploracja bethesdowego świata ze znajomymi. Ta gra nie miała poważnego i mocnego contentu od czasów Wastelanders. Ja nie wiem co oni tam robią. Nic tylko reskiny tworzą i mówią że to nowy update.
Czy czekam na nowego Fallout-a? No cóż. Mam takie samo podejście do najnowszych gier ze studia Bethesdy jak i do gier ze studia Blizzarda. Z chęcią bym zagrał w nowego Fallouta czy nowe Diablo jeśli inna firma przejęłaby prawa do marki.
Smutne czasy, kiedy trzeba czekać 5 lat po premierze, żeby gra była grywalna... Albo jak w przypadku Cyberpunka 2 lata i grę reklamują hasłem: "Gra jest naprawiona" No i jeszcze nawet Fallout 4 z (przypominam darmowymi) modami jest o niebo lepszą grą niż to gówno pełne ograniczeń. Może kiedyś kupię jak będzie za złotówkę
"Ograniczona pojemność skrzyni"? Widzę, że chcą zrobić to samo co w Elder Scrolls Online - wkurzają ludzi brakiem funkcjonalności (mikrozarządzanie ekwipunkiem), żeby zmusić ich do wykupienia subskrypcji, która rozwiązuje problemy stworzone przez samych twórców gry do wkruzania graczy... Typowy skok na kasę, który chcieli zrobić jak najmniejszym nakładem pracy - Fallout bez questów i bez NPCów... Ja w to grałam tylko około godziny jeszcze przed NPCami i z tego powodu zwróciłam grę. Jakoś nie mam ochoty, żeby do niej wracać, nawet po wysłuchaniu, co do niej dodali. To już wolę wrócić do Fallouta 4, bo tam jeszcze zostało mi wiele questów do zrobienia.
Nv 2 jak najbardziej, coś na modlę fallouta 4 średnio, ale cóż fallout na tyle rzadko wychodzi ze bym zobaczył co stworzyli, byle nie inspirowali sie starfieldem xd
Ja grałem w to dosyć dużo, w pewnym momencie była to moja główna i jedyna gra. Jednak gdy nie mogłem przenieść mojej gry z Bethesda launchera na steama odpuściłem sobie. Za dużo czasu włożyłem w tamto konto a przez niewiadomy błąd nie mogłem przenieść się na steama mimo, że to było wymagane... Mimo wszystko dużo fajnych chwil w tej grze spędziłem z moim kumplem.
Ja wciąż marzę, że Beth zleci kolejnego Fallouta obsidianowi i wyjdzie coś w stylu New Vegas 2, ale takie dopieszczone, a nie "macie 10 miesiecy żeby zrobić grę". Niestety to marzenia ściętej głowy, zaś po tym co działo się ze starfieldem, skyrimem, Falloutem 4 tylko utwierdzam się w przekonaniu, że Beth to taki słabej jakości fast-food branży gier, kosztujący tyle co obiad w dobrej restauracji.
Szczerze mówiąc nigdy nie byłem fanem i nie grałem za to od Morrowinda ogrywam każdą część TES. Pierwsze lata po Skyrimie nie mogłem się doczekać kolejnej części i snułem różne myśli jak ta gra może świetnie wyglądać. Z czasem po premierach Fallout i Stratfielda obawiam się, że nowy TES będzie kolejnym crapem.
Jak ktoś kocha klimat F1,F2 i NV to raczej nie polubi F76. To zdecydowanie bardziej rozwodniona papka na bazie F4 skierowana pod jak największą liczbę odbiorców, a nie coś dla starych fanów serii.
Kiedys z kumplem, jeszcze za czasow F:NV marzylismy o falloucie mmo zebysmy sobie mogli razem pograc. Jak tylko uslyszelismy o f76 kopary nam opadly. Gralo sie troche, z bledow sie smialo, no bo przeciez nasza kochana bethesda. Jednak pare rzeczy totalnie zniszczylo mi rozgrywke i przez to niestety postanowilem porzucic ta gre. 1. Skalowanie poziomu przeciwnikow Po cholere mi ten level skoro teraz przeciwnicy maja z automatu taki sam, moim zdaniem to zabilo poczucie postepu. Ogolnie jestem przeciwnikiem skalowania poziomu. 2. Build mialem na ukrywanie/skradanie/ciche bronie + snajperka. W pewnym momencie gry z jakiegos powodu stracilem mozliwosc zabijania przeciwnikow w normalny sposob. Wczesniej podchodzilo sie na cichacza, 2 strzaly z kucaka w glowe i po przeciwniku. Ostatni raz jak gralem (moze cos sie zmienilo, nie wiem) strzalow w glowe musialem wywalic zamiast dwoch to z piec albo 6 bo zdrowie tych npctow wracalo z powrotem do poziomu 50%. Czytalem na necie ze to jakies zabezpieczenie bylo przed cholera wie czym, nie wiem nie znam sie ale irytowalo mocno. Bonus. To sie stalo co prawda po moim odejsciu z gry, do ktorej zdarzalo sie sporadycznie wrocic, ale jak sie dowiedzialem ze mozna sobie losowac perki legendarne to juz kompletnie gra stracila dla mnie sens. Po co taki system, jaki w tym sens, to jest gra w ktorej chodzi o bycie poszukiwaczem czy gosciem ktory stoi i losuje sobie perki zeby pozniej zlozyc sobie build ktory wszystko zalatwia na pare strzalow? I co dalej? Jaki sens gry? Robic w kolko te same daily questy czy bic krolowa? Gra nie jest zla, jak ktos chce sprobowac, smialo. Za swojego czasu sie swietnie bawilem jednak moim zdaniem w tym falloucie jest coraz mniej fallouta jako takiego a robi sie coraz wieksza paranoja na zasadzie gta online. Co do community to jedno z lepszych jakie widzialem, a ogralem sporo roznych gier mmo
nie gta tylko Elder Scrolls Online. Przy toksycznych zagrywkach bethesdy GTA to naprawdę fajny tytul, którym można się cieszyć bez wydawania kupy monet na jakieś subskrypcje i inne bzdety. Co do skalowania przeciwników - z tego samego powodu męczyło mnie i rozczarowało ESO (oraz wielu innych powodów).
Nie, nawet jeżeli teraz byłby świetną grą. Jeżeli uznasz, że zasłużył, to dajesz przyzwolenie na to, by twórcy gry wypuszczali niedokończone guana. Bo przecież naprawimy drogi graczu. Może za rok, a może za cztery lata. Ale naprawimy, więc zamknij mordę. Patrzę także na was, CD-Projekt Red.
Fallouta 76 kupiłem jakieś 3 lata temu w turbo-promocji. Mimo tego grę po raz pierwszy odpaliłem dopiero w tym miesiącu i muszę przyznać że wciąga... 30h pykło nawet nie wiem kiedy 😄. Raczej nie przepadam za grami online, ze względu na community właśne, ale społeczność Fallouta 76 jest zaiste jedyna w swoim rodzaju. No i czekam oczywiście na pełnoprawną singlową kontynuację serii. Marzy mi się Fallout z klimatem z New Vegas oraz budowaniem bazy z czwórki.
Kupują preordery i, o zgrozo, te cholerne abonamenty. Z takim podejściem nic nie zmieni się najlepsze. Gra ma DZIAŁAĆ na premierę, a nie to coś, co wtedy miało miejsce.
W kolejnego singla to bym zagrał. Jednak po kiczowatych 3 i fatalnym choć zbieracko wciągającym 4 nie powiem, że 5 to jest coś na co wyczekuję w oknie.
Odpaliłem 76 po roku przerwy po serialu, mam 513 lev pograłem 2h i wyszedłem nuda 10, zainstalowałem 4 i pykan na Hardzie czekam na 5 ! ile to już lat 19?
Pamiętam że grałem trochę na premierę w i pomimo dużego rozjazdu pomiędzy obiecankami Toda a rzeczywistością były miejsca które miały fajny klimat (choćby kopalnia odkrywkowa i przylegające do niej miasteczko), było też trochę ciekawych misji pobocznych, design potworów też jest nienajgorszy, choć zastanawiam się czy jest sens stale rozbudowywać po szerokości bestiariusz tego świata czy może miej a lepiej? Z rzeczy, które mi nie siadły to był system kart ze skillami, mnogość rodzajów pancerza wspomaganego no i grind waluty premium (chyba że się to zmieniło od czasó wjak ostanim razem grałem). Natomiast rzecz, która mnie finalnie odrzuciła to były bugi i glitche oraz exploity, którymi dośc mocno żył internet mniej więcej w okolicach premiery pierwszego sezonu Netflixowego Wiedźmina - o ile zaczęło się dość niewinnie od wygrzebania z plików gry Prydwena i jego pojawienia sie na jalkiś tydzień czy dwa w świecie gry to potem zaczęły się akcje z kradzieżą całego ekwipunku przy pomocy komend wklepywanych do konsoli i wymuszenia haraczu w celu odzyskania tego co w ten sposób zawinęli Ci gracze. Po tym numerze i mimo to że kwestia została relatywnie szybko naprawiona jakoś pozostał duży niesmak, ale gry nie skreślam, może kiedyś do niej wrócę bo jest z teog co widzę lepiej. Natomiast nie czeakm na kolejnego Fallouta od Bethesdy, wolałbym żeby Obsydian się za niego zabrał.
Jak widać na załączonym materiale, warto czasem cierpliwie poczekać. Zdecydowanie czekam na nowego fallouta, ale niech się z nim nie spieszą, lepiej żeby wyszedł za dwa trzy lata, niż miałby przysmrodzić jak Starfield ^_^ Gram w zasadzie od samego początku, w dłuższych i krótszych sesjach. zmiany widać konkretne i gra się na prawdę przyjemnie zarówno samemu jak i z nieznanymi graczami, ogromne wsparcie od graczy dla graczy podczas eventów również zasługuje na wzmiankę. Dobrze jest zanurzyć się w ulubionym świecie bez toksycznych oparów których nie brak w sieci. Oby wsparcie 76 trwało jak najdłużej, są nam to winni za naszą lojalność :D Piona
Szczerze to fallout 76 na początku był jedną wielką porażką i to się utrzymywało do czasu aż wprowadzili npc co pozwoliło trochę ukryć wady tej gry. Zaś obecnie to jest niezła gra ale kiepski fallout. Bethesda nigdy nie potrafiła zrobić porządnego fallouta i to się niestety nie zmieniło (new vegas nie robiła bethesda i dlatego był tak dobry). Tak więc lepiej niech bethesda zrobi nowego tes-a bo to im przynajmniej wychodzi niż mieliby robić kolejnego fallouta który byłby kiepski.
Bardzo się cieszę że ten film wyszedł. Uwielbiam serię Fallout A kiedy zagrałem w 76 po latach od premiery zakochałem się jak w poprzedniej odsłonie. Film przyda się żeby namawiać kumpli żeby zagrali, bo nikt nie wierzy że ta gra jest grywalna xD
Zrobicie kiedyś rzetelny materiał o state of decay 2? i o możliwej kontynucaji(mam na myśli trzecią częśc). Mam wrażenie że jestem jedynym fanem tej seri w Polsce. Ta gra chyba jako jedyna podchodzi do tematu zombie jak należy. Mam przez to na myśli że tworzymy społeczeństwo a nie kierujemy jednostką. W tej grze utrata nawet jednej osoby bywa stratą która może nas pogrzebać. Wiem że hed zrealizował tego typu materiał, ale kompletnie nie docenił esencji tej gry, czyli losowych zdarzeń gdzie np. kończy nam się paliwo na terenie gdzie właśnie przechodzi horda.
Fallout 76 nadal jest fatalną grą, a nieakceptowalnym Falloutem, więc nie, nie zasługuje. To jest parodia Falloutów. Pod względem klimatu, lore itd. Dodatkowo gra zapewnia rozrywkę na niecałe 100 godzin, a to przecież gra online. Nie ma endgame, nie ma sensu grać z kimś (nic to nie daje, a mechaniki utrudniają jakiekolwiek działania kooperacyjne poza dosłownie paroma aktywnościami na 10 minut).
Nie czekam na fallout-a, widząc co się dzieje w starfield. I nie mam na myśli jakichś tam ekranów wczytywania. Bethesda osiadła na laurach tak mocno po Skyrimie, że musieliby krzesełko spod tupki podnosić dźwigiem. Po zagraniu w Wieśka, CP, Baldura wiem, że są na rynku ciekawsze gry.
Mam podobne zdanie do autora. Nie jestem fanem gier online, nie mam na to ani ochoty, ani czasu dlatego F76 dla mnie nie istnieje i choćby nie wiem czego nie dodali to i tak ani tego nie kupię, ani w to nie zagram. Ogrywam teraz, po latach F4...Co do błędów, cóż - te są nadal, w starej grze i sprzedawanej obecnie...Grałem w Nev Vegas też po paru latach, nie uświadczyłem żadnego problemu. Gram w F4 i już są...
fanem fallouta nigdy nie byłem, ale najbardziej boli mnie silnik na jakim stoi gra, bo jest on sztywny i gameplay jest przez to mało przyjemny, w dodatku jest coś dziwnego w graficę i jej ostrości, bo próbowałem pograć w 76, ale po dość krótkim czasie oczy zaczynały mnie boleć, przez dziwną ostrość obrazu i żadne grzebanie w ustawieniach nie pomagało
Tracę serce do gier Bethesdy, kiedyś każde kolejne Elder Scrollsy przesuwały granice tego co wydawało się możliwe Teraz mam wrażenie, że nawet Starfield jest reskinem Skyrima. Smutne to wszystko
Drugiego Starfielda raczej nie popełnią, czyli wrócą do swojej sprawdzonej formuły 1 gracza na 1 mapie. A takim grą Bethesdy poświęciłem łącznie z tysiąc godzin. Tylko ich stan techniczny zawsze pozostawia do życzenia, więc zagram późno po premierze.
Mi Starfield spodobał się jako pierwsza gra Bethesdy - wcześniej ich gry zupełnie przestrzeliły mój gust. Także tak - zobaczyłbym czy warto i może nawet zacząłbym w to grać, zwłaszcza że w modułach online dużych franczyz bawię się wyśmienicie
Ta gra to gniot nad gnioty. Lubię gry Bethesdy, lubiłem nawet Fallouta 4, ale tego nie da się lubić. Grałem w to coś w maju tego roku i spędziłem w F76 ponad 70 godzin, bo nie szanuję własnego czasu i jak na coś wydam pieniądze, to muszą mi się "zwrócić", a poza tym lubię eksplorację, jaką oferowały Fallouty. ALe jeśli kończąc turbo słaby wątek główny (jest absolutnie dramatyczny, o ile w ogóle można tam mówić o fabule) i mam ponad 10 zadań, których nie mogę ukończyć, to jak możnaa mówić o dobrym stanie technicznym gry? Ta gra na PS5 wysypuje się co 2-3 goddziny, ma tony bugów typowych dla Bethesdy, ale też dużo takich, których nie było w F4, jak znikająca broń czy spadanie pod mapę przy wykonywaniu konkretnej czynności. Do tego w tej grze po prostu nie ma co robić - grałem trochę we 2, ale większość solo i po prostu w tej grze nie ma nic interesującego, nic się nie dzieje, świat jest różnorodny, ale nudny, questy to absolutnie typowa Bethesda. Nie chce mi się dłużej nad tym koszmarkiem rozwodzić, omijajcie szerokim łukiem, a już na pewno nie grajcie w to po Cyberpunku.
Nie czekam już na nic od Bt. F4 na dłuższą metę nudziarstwo i powtarzalność, 76 klimat rozwodniony i sieciowa, Starfield... no cóż. Składam bogom devów ofiarę całopalną, żeby studio takie jak Larian zrobiło porządnego ributa F1 i F2 (taktycznego tez) albo chociaż Arcanum. Rzekłem.
Ci najstarsi pamiętający jeszcze pierwsze fallouty, pewnie tak jak ja nie są w stanie znieść tego co betka robi z dialogami i fabułą. Starfield nie poszedł w dobrą stronę w tej kwestii, a wcinał bym go jak Reksio szynkę. Także wolę już sobie odpalić Outer Space, bo widać, że target Bety to nie takie Dziady jak ja.
3 razy podchodziłem. Nie ma tragedii jak na początku ale to niestety nie jest Fallout... klimatu postapo zero... Jako gra dla kogoś kto nie siedzi w Falloutach od 1 czesci będzie się podobać bo nie jest źle.
hej, odpowiadam bez oglądania filmu na tytuł: zasłużył, tylko pvp jest ... troche głupie i lategame powtarzalne. ale za granie z kluczyka po 30 złotych bardzo spoko :)
Wg mnie są tytuły, dla których Tryb Multi to ''Zabójstwo''. Fallout 76 to potwierdza. To uniwersum dla jednego Gracza gdzie musi być mnóstwo eksploracji, świetnych zadań pobocznych i fabularnych oraz dobrze napisane postacie fabularne. No i przede wszystkim klimatyczny świat retro-future USA lat 50s XX wieku.
Osobiście żałuję, że nie zakupiłem fallouta 76 kiedy jeszcze dodawali go do płatków śniadaniowych. Teraz chętnie bym pograł ale i tak szkoda mi siana na grę, o której przez długie lata słyszę, że jest totalnie nijaka
To ja też się wypowiem, bo mam całkowicie inna perspektywę niż reszta ludzi. Zacząłem grać jak technicznie gra była już w stanie dobrym, ale przed Wastelanders. Bawiłem się świetnie, bo na to właśnie czekałem - takie DayZ w świecie Fallouta, tak też rozumiałem zapowiedzi. Późniejsze wprowadzenie NPC i ukrywanie contentu za misjami zaczęło mnie wkurwiać i przestałem grać, bo jakbym chciał RPGa, to grałbym w RPGa. Jeżeli chodzi o community, to nie ma się co dziwić, gra nie jest nastawiona na rywalizację, a wręcz utrudnia PVP (nie zadajesz pełni obrażeń, jeżeli przeciwnik Ci nie odpowie, lub atakujesz jakiś zajęty przez niego warsztat) więc ludzie nie rywalizują, a to właśnie rywalizacja jest czynnikiem, który prowadzi do toksyczności w większości społeczności graczy. Czy kupię kolejnego Fallouta? Oczywiście, tak samo jak kupię kolejnego TESa, w Fallout 76 otrzymałem to na co oczekiwałem, Starfield nie ruszyłem, bo SciFi to w ogóle nie jest mój klimat, a w TESach czy Falloutach ekrany ładowania nie stanowią najmniejszego problemu - zresztą poza Mount & Blade nie ma lepszych RPGów, dla kogoś kogo bardziej od fabuły interesuje gameplay, który pozwala się w 100% wczuć w świat i odgrywaną postać - swoją otwartością działań, które można w grze podjąć.
Miałem do tej gry kilka podejść kupiłem ją na pc chwilę pograłem odrzuciła mnie jakość grafiki, wszechobecne błędy w stylu scorchów ślizgających się jak na fali, znikające zwłoki w krzakach po zabiciu których nie można pożniej znaleść żeby je zszabrować itp itd jak ktoś grał to wie o czym mówię. Poźniej kupiłem grę na Xbox też chwilę pograłem i przestałem z powodu braku czasu. Za chwilę okozało się że grę dodali do game pass i mam dalej za nią płacić po mimo że ją dwukrotnie zakupiłem, przestałem grać nawet jak miałem wykupiony abo za 4pln jakoś tak nie ciągneło mnie do tej gry. Międzyczasie wyszły jeszcze abonamenty jak fallout first który faworyzuje graczy i ułatwia im grę choćby poprzez skrzynkę na złom bez ograniczeń. Pomyślałem że to wielki skok na kasę i nic więcej! W końcu miesiąc temu odpaliłem i gram do dzisiaj po mimo dalej wielu błędów do dziś nienaprawionych (w jednej z głównych misji początkowych nie szło przejść przez drzwi, trzeba było przejść w trybie aparatu zza pleców wykozystując jeden z błędów gry :/) gra wciąga jak cholera i cieszę się że zaczołem grać dopiero teraz bo jest naprawdę duży content i jest co robić. Jednak zawsze szkoda tych ominiętych sezonów i nie przebytych plansz SCORE i nie zdobytych przedmotów. Z perspektywy czasu myślę że gracze fallout 1 mają gorzej ponieważ mają zbyt wiele ułatwień w grze jak by nie patrzeć survivalowej :)
Ta gra to fajna piaskownica ze świetnym klimatem 🔥❤️ Można w niej odgrywać kogo się chce, a spędzanie w niej czasu jest jak wakacje na wsi ✨🍁(tylko takiej po apokalipsie:3)
Moim zdaniem gra jest przyjemna. Nie można nazwać F76 pełnoprawnym Falloutem i potem marudzić że to "nie Fallout" eventy są fajne i gra ogólnie daje duże pole do popisu jeśli chodzi o grupowy roleplay i zabawę w drużynie (np. zrzucanie nuke)
Mam podobnie. Miałem hype na F3... zawiodłem się srogo (a w październikowym zimnie dymałem pół Krakowa na rowerze by kupic pudełko kolekcjonerki) New Vegas troche uratowało moje zdanie o seri ale silnik 3D mimo, że potęźniejszy dalej jest uboższą wersją gry izometrycznej. F4 nawet nie brałem do ręki. z 76 jest jak z Star Wars, czuję że moje dzieciństwo ktoś zdeptał i opluł. A Starfield....
Powiem tak, Bobrek się mylił. Naprawiono grę, da się grać, do przejścia raz albo do grania od sezonu do sezonu jest ok. Nie jest to szczyt umiejętności w świecie gier wideo, ale ta gra coś ma takiego, że się człowiekowi chce pobiegać po mapie, posłuchać raadyjka i pobudować nowego C.A.M.P.a
@@elvenoormg5919 Czy to nie było tak, że narzucił redakcji absurdalne tempo pracy, a gdy statystyki kanału zaczęły spadać odszedł zabierając ze sobą część redakcji, która nie mogła wytrzymać tempa pracy w redakcji, które im Bobrek sam narzucił.
Grałem przez jakiś rok/dwa po premierze kilka tygodni temu wróciłem najpierw jakieś 100h na playa a później odgrzebalem PCta i odpaliłem moja postać łącznie będzie grubo ponad 500h. Moja ulubiona gra żeby chwile pograć wieczorem i pobawić się razem z żonka. Ona może budować i czerpać z tego radość a ja urządzać rzeź Piła mechaniczna. Niech odpuszcza narazie nowego Fallouta i dodadzą więcej kontentu do 76!
ja szczerze kupilem 3 lata temu 76 i totalnie nie zaluje mimo wszystko bo mimo bycia wielkim fanboyem fallouta new vegas sama gra mi sie o dziwo mega podoba
Kupiłem na steamie za lekko ponad 30 zł i bardzo bardzo przyjemnie sie gra do tej pory z przerwami, fajne questy i eventy, polecam grę w stanie w jakim jest dziś
Jedna z moich ulubionych gier. Ponad 2000 godzin. 😉 A co do falloutowego battleroyale to gówno prawda. Zawsze jak grałem serwery były pełne. Bardzo żałuję że to wywalili i zastąpili jakimś gównianym Worlds w które na przykładowym serwerze gra góra 5 osób. No i na początku nie można było na nim nic robić, nawet wyzwań.
Oj relujesz mocno Pisze to jako osoba która ma ponad 1000h w tej grze. Niestety na endgame nie mam już co robić a odeszłam od gry jakoś przed ekspedycjami
Muszą zacząć słuchać graczy! Coś się stało po trzeciej odsłonie moim zdaniem, świat wcześniej wciągał w fabułę a zadania poboczne pamiętam do dziś z trzeciej części !
Jestem fanem serii fallout, nigdy nie miałem możliwości zagrać w tą grę przez brak odpowiedniego sprzętu. Niedawno kupiłem ps 5, czas stestowac ten twór.
Ogolnie gra sie spoko, podobnie do F4 ale gra jest zdecydowanie za latwa. Biegam w sumie w majtkach i czasem mozna zasnac bo przeciwnicy z metra Cie nie widza, a jak zobacza to ich celnosc i zadawane obrazenia wiele nie robia. Za bardzo ulatwili z amunicja, w zaleznosci czym strzelasz takie ammo wypada z przeciwnikow, jak masz za duzo amunicji to mozesz ja wymienic na inna. Wszedzie wala sie pelno zarcia i wody. Co do przyjaznosci spolecznosci to mam mieszane uczucia, dwa razy mialem sytuacje gdzie jakis typ (lvl +500) znienacka mnie odstrzelil i zabral moj zlom, ktory po mnie zostal. Mozna wlaczyc tryp pacyfistyczny, wtedy nikt Cie nie zaatakuje (paru probowalo). Gameplay jest OK ale jest za latwa i przez to sie dosc szybko nudzi. Na razie 85lvl, 133godz, kupilem niedawno za 20zl na pinguinie.