Zagraniczni autorzy :) publikacji dot. wystąpień publicznych twierdzą, że powiedzenie o sobie na początku wystąpienia jest bardzo ważne, bo wtedy budujemy autorytet u słuchaczy: dlaczego mają nas słuchać, skąd mają mieć pewność, że przekazywane przez nas treści są prawdziwe, wartościowe i warte naszej uwagi. Mnie też brakuje bio gościa na początku rozmowy.
Czytam komentarze i widzę Wasze sugestię. Wzoruję się jednak na zagranicznych podcastach, gdzie nie przedstawia się na początku gości. Tego też będę się trzymać :)
@@aniakolasinskaszemrajtłumaczenie: nic mnie nie obchodzi moja widownia, kieruje się ego, bo prioryzuję kopiowanie modelu , który działa za granicą, ale jak widać nie działa w Polsce i odpycha widzów, ale kto by sie tym przejmował, w końcu nie robię tego dla Was, robię to dla siebie. Narcyzm y dysocjacja.
@@aniakolasinskaszemraj uwazam jednak ze aby byc autorytatywnym w przekazie i odbiorze nalezaloby aby sam gosc sie krotko przedstawil gdyz nie wszyscy musza go znac lub dalej poznawac. to wlasnie dlatego nie ma sie przyjaciol gdyz brak wstepnych informacji o osobie. wiele zagranicznych podcastow jednak przedstawia goscia na poczatku lub w trakcie programu (gdyz nie musi byc znany wszystkim sluchaczom). powodzenia zycze.
Dobrze poruszony temat. Ja przez swoje wyjazdy za granicę do pracy też nie mam przyjaciół , bo nawet jak jestem w Pl to nie możemy się zgrać z czasem. Jak ja bym mogla to akurat inni nie maja..Potem za miesiąc, 1,5 wyjeżdżam z powrotem. Za granicą też ciężko o znajomych, bo taki charakter pracy że nie mam kontaktu z ludźmi. O rodzinnych relacjach nawet nie wspomnę. Także można być bez przyjaciół i innych relacji. I przebywać miesiącami samym że sobą. Dobrze że jest internet.😅. W 2017r kupilam dom i tez nikogo nie znam. Dwoje sasiadow na przeciwko dzien dobry i to wszystko. Wszyscy odgrodzeni plotami. Jeszcze jedni to świadkowie wiec dwie różne bajki. Cos dziwnego porobilo się z ludzmi. Pozdrawiam
Fajnie byłoby wiedzieć kim jest ten człowiek. To znaczy jaki ma autorytet, żebyśmy go słuchali w podcaście. To, że "zagraniczne" media tak prowadzą podcasty mnie nie przekonuje.
To dziwne, że zapraszana jest jako gość osoba, która nie ma przyjaciół i rozmowa głównie toczy się o zawieraniu lub zamieraniu przyjaźni... trochę tego nie rozumiem, trochę nie rozumiem pytań w tym kontekście zadawanych, choć rozmowa wyszła całkiem ciekawa.
na logikę, ktoś ekstrawertyczny, rozrywany" - przyszedłby, powiedział że kocha ludzi, trzeba poznawać i basta... a tu jest inne spojrzenie ale i doświadczenia dot. poznawania, właśnie.
Zawsze mnie irytowało kiedy mój mąż mówił, że nie ma przyjaciół, są tylko znajome twarze...Coś w tym jest. Moja jedyna przyjaciółka zmarła pare dobrych lat w wieku 29 lat. Od kilkunastu lat nie spotkałam innej takiej osoby, która przynajmniej w połowie dorównywała i próbowała mieć relacje jaka była właśnie z nią. Próbowałam, niestety bez skutku.
wydaje mi sie ze aby sie z kims zaprzyjaznic trzeba najpierw poznac dana osobe ogolnie; czym sie zajmuje, jakie ma zainteresowania, co sie jej podoba a co nie itp. itd. wtedy obie strony wg swoich tzw wstepnych danych intuicyjnie moga podjac decyzje czy z ta osoba mozna bedzie sie zakolegowac a z czasem (po ewentualnie kilku spotkaniach) takze zaprzyjaznic lub pozostac blizszymi lub dalszymi znajomymi. Znajomosc siebie, charakteru i zyciowych zasad pomoze nam latwiej dokonywac wyborow. ja np. kieruje sie wyborem pytajac o grupe krwi (ukryty charakter) i wtedy mi latwiej z taka osoba rozmawiac i dokonac odpowiedniego wyboru. uwazam ze to bardzo pomocna metoda. powodzenia wszystkim zycze.
Mam dwie bliskie mi koleżanki z którymi rozmawiam prawie o wszystkim, pisze prawie bo uważam że moje problemy małżeńskie dobra kokezanka nie rozwiąże rozumowa z partnerem albo z specjalistą gdyż nie jest z mną emocjonalnie związany czasem wstyd mi mówić o nie których rzeczach bo co siebie pomyśli moja przyjaciółka ,ale jeśli temat naszych dzieci to nawzajem sobie radzimy co robić
@@wojfer87a czemu zakładasz, że zostawi? Sama osobiście mam przyjaciela w postaci partnera Ale również inne przyjaciółki ale z partnerem zaczęliśmy od przyjaźni i uważam, że to jest najlepszy fundament związku
Ja tak naprawdę mam 3 przyjaciółki z którymi mogę porozmawiać o wszystkim A także mój partner jest moim przyjacielem. Właśnie dla mnie to najlepszy fundament związku przyjaźni Jesteśmy szczerzy ze sobą, mówimy sobie wprost wszystko I dla mnie aby mieć przyjaciela to musi minąć kilka lat znajomości. Sama osobiście mam dwie przyjaciółki z którymi nie rozmawiam codziennie Ale jak się spotykamy to jakby czas nie minął i wszystko jest komfortowe i naturalne i wiem, że nieważne o której bym nie potrzebowała to by mi pomogły. I mam przyjaciela płci męskiej i zero jakiegokolwiek romansu czy takich uczuć
Przyjacielem mogłabym nazwać kogoś komu mogę się zwierzyć i kto mnie zrozumie, ale gdy będę gadać głupoty to walnie mnie prawdą w pysk. Kto byłby lojalny i dzielił ze mną wartości abym mogła tę osobę szanować.
Tworzeniu i pielęgnowaniu przyjaźni trzeba poświęcić czas, a tego czasu jest coraz mniej w momencie, gdy zakładamy swoją rodzinę, poświęcamy się pracy i rozwojowi. Może z wiekiem jest tak, że tej przyjaźni już tak bardzo nie potrzebujemy.
Polecam jednak zajrzeć do Kościoła. Jak się trochę zaangażuje w życie parafii, to można wielu ciekawych ludzi poznać. I nie są to tylko stare babcie. Mojego męża poznałam w wieku 35 lat właśnie w Kościele. Mamy też super grono znajomych z parafii. Pomoc przy organizacji różnych uroczystości, festynów etc. i uczestnictwo w grupach (u nas akurat jest grupa biblijna), pielgrzymkach itd. daje wiele okazji do poznania innych ludzi. Pan Bóg łączy ludzi ❤
Jestem agnostykiem, nie chodzę do kościoła, ale zazdroszczę tego poczucia wspólnoty i wiem, że można w grupie praktykujących chrześcijan znaleźć naprawdę fajnych, autentycznych, dobrych i bezinteresownych ludzi. Za każdym razem jak mi się to przytrafia, a z oczywistych względów nie zdarza mi się to często, jestem w szoku i mam wrażenie, że Ci ludzie mają w sobie pewną naiwność i infantylność. Jednocześnie właśnie zazdroszczę takiego podejścia do życia i 'wiary w dobro' jeśli mogę to w ten sposób ująć.
@@gpasdas2377.....żeby być prawym i dobrym nie potrzeba przykazań .Nie kradnę i nie zabijam ,bo wiem ,że to złe.A jest wiele wspólnot pełnych fajnych ludzi, którzy nie mówią jak mam żyć....
Przyjaźń... jak łatwo można zapomnieć o przyjaciołach którzy wspierali w trudnych chwilach, byli wsparciem. Lepiej być samu niż po raz kolejny zawieść się na ludziach.
dlatego kazda tzw przyjazn powinna byc wyprubowana. czy inni sa tak samo dla mnie przyjaciolmi jak ja dla nich, czy ja jestem taka sama przyjaciolka jak oni dla mnie? ale zanim przyjazn lepiel kolezenstwo czy partnerstwo (gdzie jedni od drugich uczyc sie mozemy).
A ja mam może nie przyjaciół bo to duże słowo, ale kolegów płci przeciwnej. Jestem aseksualna i mowię o tym od poczatku. Więc taki człowiek zmuszony jest to uszanować i nie mysli wtedy w kategoriach romantycznych :) Zdarza mi się nawet zostawać u kogoś na noc, od razu zaznaczam że sobie nie życzę dotyku i w razie W dzwonię po taksówkę, nieważne która bedzie godzina. Szybko się uczą i mam spokój oraz fajnych kumpli 😊
Jest też duża szansa, że ludzie „pasożytują” na innych.. biorą co potrzebują i nie ma wzajemności.. dajesz wsparcie, podnosisz kiedy upadają, wątpią, potrzebują bliskości, a w zamian nic lub skrawki i powierzchowność .. generalnie to z ludźmi dzieje się źle.. wiele zapatrzonych tylko w ja, moje, mnie, dla mnie..
@@czan1982matus prawda, ale oznacza to, że ktoś stawia dobro czyjeś ponad swoje, a to nigdy nie jest dobre i wymaga pracy nad sobą, czasem pomocy, aby to zmienić.
Miewałem w życiu okresy gdzie przez 3 miesiące zamieniałem z ludźmi może 2 zdania. Jest jak jest do tego czy to niebezpieczne owszem nabawiłem się od tego socjopatti i choroby afektywnej XD