▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼ www.uwodzenieko... - POBIERZ WIĘCEJ FILMÓW TUTAJ jakjazdobyc.uwo... - pobierz KURS - Jak zdobyć dziewczynę ▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲ www.kobietyipod... - oficjalna strona i blog
Ja ze swojego doświadczenia powiem Wam - młodym męzczyznom, że bierzcie z dystansem rady tego Pana, który stawia się w roli mentora relacji damsko-męskich. Zgodzę się z tym, że uważajcie, gdzie wkładacie swoje ptaki i z jakich pobudek wchodzicie w związki formalne lub nie. W dzisiejszych czasach media programują wasze umysły na seks. To czego Was próbuje nauczyć ten Pan to jak mieć dużo seksu, jednak uwierzcie mi, że może to Was zgubić... Sam seks nie jest źródłem szczęścia. Trudniej Wam będzie rozpoznać i przyciągnąć tego najlepszego dla Was partnera, ponieważ Wasz uwaga będzie rozproszona przez seks. Dążcie do prawdy na własną rękę i uczcie sie na własnych błędach, bo tylko Wy w głębi wiecie co jest dla Was najlepsze.
Jak tak Panie Krzysztofie opowiadasz, czuję jeszcze większy strach przed kobietami. Może źle Pana odbieram, lecz autentycznie się zaczynam się ich bać na nowo. Gdy zacząłem naukę w gimnazjum strach zniknął, lecz po paru latach czuję się dziwnie jak się witają (całusy), okazują radość bądź traktują innych ludzi. Zawsze byłem nieszczęśliwy, mimo tego, że nabyłem nieco charyzmy. Na dyskotece z nikim nie tańczę, gdyż na początku się boję. Gdy się przełamię okazuję się że nikt mi się tam nie podoba. Obecnie lata ze mną pewna dziewczyna, szkopuł polega na tym, że kiedyś z nią byłem i mimo tego, że ona pierwsza powiedziała co czuje, związek był niesatysfakcjonujący. Przez większość związku starała się mnie trzymać na Facebooku, zamiast normalnie porozmawiać, mimo że próbowałem. Można też wywnioskować, że mnie nie kochała. Nie odwzajemniała moich gestów, takie jak objęcie. Teraz nie jestem nią zainteresowany, bo wiem jak to się skończy. Czy powinienem jednak z nią być czy może zaczekać gdy pójdę do następnej szkoły? Pytanie padło dlatego, że dziewczyny do mnie nie lecą, a ja nie cierpię być samcem alfa lub jakimś podrywaczem by chodzić i mówić jakie to nie są piękne. Dla mnie to jest głupie. Bardzo serdecznie Pana pozdrawiam. :)
Problem ze ślubem polega na tym, że daje prawa TYLKO kobiecie. Niby nie jest to ujęte wprost, ale taka jest praktyka, zobaczcie kto orzeka o rozwodach - same kobiety. I te kobiety orzekają niemal wyłącznie na korzyść innych kobiet. Chłopaki, sprawa jest prosta, nie żeńcie się! Nie dajcie się wciągnąć w tą pułapkę!
Bo ślub to instytucja zabezpieczająca roszczenia majątkowe zarezerwowane na rzecz żony oraz dziecka. Później chłop musi pracować a po rozwodzie dzielić się majątkiem. Chociaż... są też pary, które naprawdę się dogadują i są razem szczęśliwe.
Poznalem w Holandii dziewczyne. W owym czasie miala meza ale po okolo 2 latach dowiedzialem sie ze jest juz po rozwodzie. W 2020 przyjela oswiadczyny a 26.06.2021 wzielismy slub. Nie jestem osoba wierzaca ale wzielismy slub koscielny. Jeszcze przed ceremonia zaczelismy sie starac o dziecko. Momentami bylo trudno bo moje libido nie jest az tak wysokie by codziennie uprawiac seks. Umowilem nawet konsultacje u terapeuty z zona zeby przedyskutowac ten problem. Zona bardzo chciala czestych zblizen. Koniec koncow zaszla w ciaze a o dobrej nowinie dowiedzielismy sie w swieta Bozego Narodzenia 2021 roku. Tuz po Sylwestrze wrocila do domu rodzinnego bo miala juz dosc Holandii oraz chciala spokojnie przejsc ciaze. Odliczala kazdy dzien do rozwiazania. W koncu 26.08.2022 urodzil sie nasz syn Igor. Bylem dzielny przy porodzie, zona rowniez. Niestety zaczely sie problemy. Nie chodzi o seks, ktory calkowicie ustal, bo to normalne, ale o to jak traktuje mnie jako ojca. Poczatkowo moglem duzo robic przy dziecku. Probowalem go przewijac (srednio szlo za 1, 2 razem) karmilem butelka (zona szybko stracila pokarm). Z czasem jednak, metoda salami, zaczela odcinac mnie od obowiazkow przy dziecku. Twierdzila ze ona zrobi wszystko lepiej. Coz, moze i tak, ale np: jak jezdzic autem skoro sie nie praktykuje? A po jednym czy drugim najechaniu na pacholek wsiada za kolko szofer i mowi ze od teraz lepiej jak on bedzie prowadził? Pewnego dnia zona zadzwonila i zakomunikowala ze dziecko przy karmieniu tak sie jej zakrztusilo ze zrobilo sie sine, a w zwiazku z tym ze sie boi powtorki, ja juz nie bede go nigdy karmil butelka (moja tesciowa dalej moze). Zrobilem afere bo juz od jakiegos czasu nie czulem sie pelnowartosciowym rodzicem bo odcinala mnie od obowiazkow (tylko raz go wykapalem po narodzinach) jednak gdy tesciowa stanela po jej stronie nie chcialem sie juz klocic o to. Moja irytacja jednak rosla. Zaczely sie klotnie. Czulem sie tym gorszym rodzicem. Co gorsza pracujac w Holandii moja wiez z dzieckiem byla ograniczona. Uwazalem ze w czasie urlopow powinienem miec wrecz zawalony obowiazkami przy dziecku a ona odpoczywac lub mnie uczyc wszystkich rzeczy ktore nabyla pod moja nieobecnosc, wstawac w nocy do dziecka i go tulic do snu. Jednak nawet branie go na rece w nieodposiednim dla zony momencie byly zaczynkiem do przynajmniej jej irytacji "po co go bierzesz on niedawno jadl" itp. Czulem i czuje sie gorszym rodzicem... Zona pozyczyla mi kiedys swoj stary telefon bo potrzebowalem do pracy w polsce (dorabialem na urlopie na UberEats) tak sie zlozylo ze byly tam zainstalowane jej komunikatory. Moim oczom ukazaly sie dowody nielojalnosci zony ktore nie moge nawet uzyc w sadzie. Rozmowy z kolezankami jaki ja jestem beznadziejny, gdy przewijam dziecko to trzymam jego nogi jak kurczaka, ze ja irytuje na kazdym kroku. Nawet jak wylalem kawe i chcialem posprzatac to ona wolala to zrobic bo ja to zrobie niedokladnie, a kolezance pisala, ze narobilem jej dodatkowej pracy. Na kazdym kroku mnie krytykowala. Z czasem bylo tylko gorzej. Wyjawila tresc naszych intymnych rozmow kolezankom (moja niechlubna przeszlosc) Sciagnela obraczke okolo kwietnia tego roku, mowiac ze ma obtarty palec (oczywiscie to bylo klamstwo). Robilem screeny na wszelki wypadek. Pewnego dnia nie wytrzymalem jednego ponizenia. W czasie rozmowy na messengerze wyznalem jej milosc i tesknote. Troche wypilem wiec bardzo sie rozczulilem. Wieczorem z ciekawosci spojrzalem na pozyczony telefon (bylem wtedy w Holandii) i wyczytalem cos w stylu "haha co za jelop, ide i mam beke z niego" plus screeny z moimi wyznaniami milosci do niej. Wtedy jej nagadalem az zorientowala sie ze wiem za duzo i zmienila haslo. Od tej pory mam spokoj bo lepiej nie wiedziec za duzo. Jednak zajrzelem jeszcze na skrzynke mailowa i przeczytalem w wiadomosciach wyslanych maila do wrozki. W nim szczere wyznanie o tym jak zakochala sie w ksiedziu ktory chrzcil nasze dziecko. Byla to zdrada emocjonalna, z przyczyn wiadomych nie doszlo do fizycznej. Jednak wiedzialem ze jest gotowa na romans. W czasie urlopu z tego powodu (choc jak wspomnialem jestem niewierzacy) uparlem sie zeby pojsc z nia i dzieckiem do kosciola. Uargumentowalem tym, ze przyjezdzajac do Polski na krotki urlop, chce go spedzic maksymalnie dlugo przy mojej rodzinie. Ona najpierw powiedziala ze nie chce zebym tam szedl bo nie jestem katolikiem i nie wypada, potem sie przytulila i zaczela sie przymilac i prosic. Na koncu zrobila totalna afere, nazwala mnie chujem az tesciowa i babcia przybiegly. Zalala sie tez lzami bardziej jak podczas przysiegi malzenskiej. W koncu obiecalem tesciowej taki kompromis, ze pojde z nimi do kosciola ale nie usiade w pierwszej lawce. Podczas mszy byl oczywiscie "ten ksiadz". Po tej akcji z kosciolem zaczela sie coraz wieksza alienacja mnie i Igora. Doszlo do tego ze zagrozilem policja jesli bedzie dalej tak postepowac. Wracajac z urlopu nie pozegnala sie nawet ze mna. Pozniej juz na messengerze sugerowala rozwod za porozumieniem stron. Bardzo zalezalo jej na uniewaznieniu Slubu koscielnego, ktory koniec koncow ma prawo dostac przez moja ukryta niewiare. Nagle po 1,5 roku zaczelo jej przeszkadzac ze wzielismy niewazny slub koscielny bo ona jest katoliczka i to dla niej wazne, przy czym na slubie wiedziala ze robie to dla niej i tez dla tradycyjnej ceremonii ktora i tak zawsze mi sie marzyla. Powiedzialem ze zgodze sie na rozwod za porozumieniem stron o ile zacznie walczyc o nasze malzenstwo idac ze mna na 10 sesji terapeutycznych. Poczatkowo sie zgodzila. Dzis mija trzecia umowiona i nieodbyta sesja. Zona zmienila zdanie. Od 2 tygodni jestem w Polsce i od 2 tygodni spie w hotelu. To pierwszy urlop w Polsce gdy nie spimy razem. Na poczatku przychodzilem rano do dziecka a wracalem wieczorem do hotelu. W kilka dni to sie jednak zmienilo. Moglem przychodzic pozniej i musialem wracac wczesniej. 20 godzin spedzam w hotelu pracowniczym patrzac sie w sufit i rozmawiajac z wspolokatorami patrzac jak wciagaja amfetamine i pija piwo. Hotel kosztuje jednak tanio, 35zl dziennie wiec cos za cos. Na slowa ze wolalbym wydac te pieniadze na dziecko zamiast na hotele moja tesciowa nabierala wody w usta. Czulem ze stracilem jedyna sojuszniczke ktora ma wplyw na moja zone (zona nie ma ojca) w przyplywie smutku zaczalem rozmawiac z bylym mezem zony. Kazdy mi mowi ze to byl blad. Jednak w tym momencie chcialem z kims pogadac kto mnie choc troche zrozumie. Facet okazal sie calkiem rozmowny. Poczulem sie lepiej gdy ja obgadalismy. Niestety kuzynka bylego meza mojej zony to chrzestna mojego dziecka i przyjaciolka (zony). Sytuacja sie zaognila. Tydzien czasu zona nie dawala znaku zycia. Co gorsza nie widzialem swojego dziecka ktore to 9 miesieczne niemowle mieszka bezwzglednie z nia. Przestraszony udalem sie po porade do adwokata. Poradzil mi sadowe uregulowanie kontakow z dzieckiem. (Pismo "straszak" dojdzie do niej jutro lub pojutrze). Po tygodniu zona jednak sie odezwala i poszlismy na spacer podczas ktorego ze wstydem przyznalem ze bylem u adwokata w sprawie dziecka. Zona poskarzyla sie mamie a tesciowa zaczela mi ublizac i straszyc wojna. Stala sie od tego czasu adwokatem zony i jak lwica bronic jej interesow. Choc mowie im ze ja mam obowiazek kontaktow z synem a to co robi zona jest nielegalne. Dziecko potrzebuje ojca i bede walczyl o swoje prawa. Nie dam sie zastraszyc bo czuje ze walcze w slusznej sprawie. Nie chce byc skazany na widzimisie zony w kwestii kontaktow z moim Igorkiem. Kocham go bardzo
Nigdy nie zrozumiem facetów którzy pracują za granicą z dala od żony i dziecka i tylko wysyłają pieniądze. To sie nigdy szczęśliwie nie kończy. Miejsce faceta jest obok swojej kobiety i dziecka. No ale przeszłości już nie da sie zmienić, za to da sie wyciągnąć wnioski na przyszłość. Nawet sie trochę wzruszyłem po tym co napisałeś i będę trzymał za Ciebie i Twoje dziecko kciuki żeby wszystko wam sie ułożyło. Trzymaj sie mordo
Boshe, zawsze gdy czytam ten przekręcany przez wszystkich tekst to mnie skręca. W tym powiedzeniu nie chodzi o to, że nie powinno się czegoś robić, tylko że się nie da. Dwa razy do tej samej rzeki nie wejdziesz, bo za drugim razem będziesz moczył nogi w zupełnie innej wodzie. To o to chodzi.
Wiele w tym racji, ale nie rozumiem, dlaczego na pierwszym miejscu stawiasz seks, a dopiero potem dogadywanie się i wspólne życiowe cele? W małżeństwie, w praktyce, zwłaszcza jak pojawi się dziecko, seks schodzi na dalszy plan - stanowi tylko niewielki ułamek czasu spędzonego wspólnie. O wiele bardziej liczy się wspólne prowadzenie gospodarstwa, wychowanie dziecka, tworzenie życiowych planów, etc. Jeśli w małżeństwie tego nie ma, to choćby spotkali się bogowie seksu, to nic z tego nie wyjdzie. Nawet najlepszy seks w końcu ci się znudzi, jeśli poza nim nie potrafisz się dobrze dogadać z tą kobietą w innych kwestiach.
Kazdy seksuolog Ci powie, ze jak nie ma dobrego se.ksu to jest kilka procent szansy na to ze zwiazek przetrwa - szczegolnie na poczatku;) To co napisales komunikacja/wzajemne zrozumienie jest rownie wazne ale natury nie oszukasz... Ja bym nie chcial ryzykowac tego, ze moja kobieta jest niezaspokojona w lozku - wiadomo do czego to prowadzi. Seks powoduje, ze w naszym organizmie wzmacnia sie poczucie wiezi z druga osoba, co bezposrednio przeklada sie na emocje.Juz nie bede pisal o tym ile reakcji chemicznych zachodzi w organizmie bezposrednio po seksie, jaki jest wyrzut hormonow - bo to sobie mozesz doczytac na wikipedi;) Wiadomo, ze z wiekiem poped spada ale ja osobiscie nie wyobrazam sobie zwiazku z kobieta, ktora mnie nie podnieca;) Mysle, ze kobiety maja podobnie ale czesto ograniczaja sie wlasnie ze wzgledu na dzieci, dobro zwiazku.
Piję do 8:31 - zrozumiałem to tak, że jeśli dziewczyna ci się podoba i jest dobra w łóżku, to małżeństwo wtedy ma sens, a reszta jest już mniej ważna. Według mnie jedno i drugie jest równie ważna. Owszem, na początku atrakcyjność gra główną rolę, ale jesli mówimy o małżeństwie jako związku, który ma trwać dłużej niż kilka lat, to z czasem seks zejdzie na dalszy plan, a coś te osoby dalej bedzie musiało trzymać przy sobie.
Nie no wiadomo, że tylko to, że jest dobra w łóżku nie załatwia całej sprawy :) Jest masa lasek, które są dobre w łóżku ale mają porytą psychikę ;) Masz rację na dłuższą metę liczą się także inne sprawy, ale warto zwrócić uwagę na to, że seks naprawdę wzmacnia związek/relację z kobietą. Może źle się wysłowiłem na wideo, dlatego źle zrozumiałeś.
na dłuższą metę z moich doświadczeń mężowie zapominają o flircie .. sex po latach jest mniej ważny chyba ze był słaby Na początku ... uśmiech jest ważny .. można nim łatwo zarazić swoją drugą połowę... szukaj przyjaciela w spódnicy...
Lena S. Biologia, biologia... Ludzie są także zwierzętami. Cudów nie ma bez pociągu seksualne go i bez seksu nie ma związku. Potrzeby seksualne, bezpieczeństwa etc to są normalne potrzeby fizyczne i psychiczne czlowieka. Uczą tego przecież w szkole. No ale telewizja zakłamuje obraz rzeczywistości. Są takie pojęcia jak potrzeby seksualne, napięcie seksualne, flustracji seksualna jeśli ich nie znasz to wpisz w Google i nie oglądaj już telewizji, telenoweli czy filmów romantycznych bo świat i życie są całkowicie inne. Przez to że ludzie niejako "nie żyją" to tworzą fałszywy obraz rzeczywistości. Ponadto małżeństwo obecnie stało się niejako zabezpieczeniem finansowym ... Zabezpieczeniem głównie dla kobiet bo już nawet nie dla dzieci. Kobieta może często być alkoholiczką i bardzo często kurw* a i tak dostanie dziecko do *wychowania* Mam taki przypadek na 3 piętrze. Jej dwie córki są takie same na pytanie od starszej sąsiadki gdzie będą pracować w wieku 16 lat odpowiedziały:" po co mamy pracować? Będziemy żyć jak matka" No i żyją - każde dziecko z innym. Przecież to są śmi*ci ludzkie. Niedaj Boże jakiś porządny facet się złapie na taką kur*wke. I co? Facet jest dosłownie udup*ony choćby nie wiem jak porządny był. Wystarczy że zasieje. To samo rozwód sąd nie patrzy że facet ma 4 tysiaki na miesiąc i że to nie on zdradził tylko zona i że przeklina, pije awantuje się nawet z sąsiadami. Mój Ojciec się na takie coś złapał. Wrócił się gdy pojechał do pracy bo czegoś zapomniał a 5 minut później dzwonił do kierownika po urlop z dosłownym zapytaniem: "Rozwodze się dzisiaj bo żona mi się skur*ila" Opieki nad dzieckiem nie dostał i Alimenty musiał płacic. Syna już nigdy nie widział gdyż ona wyjechała do Niemiec i tyle ją widział. Jestem jego drugim dzieckiem a z moją matka żyje już jakoś 35 lat... Prawda jest taka że w dzisiajszych czasach prawo, instytucja małżeństwa z niewyjaśnionych przyczyn sprzyja dojeniu facetów i przekazywaniu potomstwa kobietą. Gdzie te równouprawnienie? Brak. I w tym jest problem. I głównie o tym jest ten filmik.
Świetny materiał. Na obejrzenie natchnęła mnie rozmowa z sąsiadem który powtarza mi „Ja Ci dobrze radzę, ożeń się bo to ostatni dzwonek”. Sam jest w moim wieku (34) i ożenił się z grubym pasztetem i mają 2 dzieci. Nie jestem pewny ale chyba chce żebym wdepnął w to samo bagno. Tym bardziej że nawet użył słów „ lepiej znaleźć jakąś brzydszą bo przynajmniej bardziej pewna”. Nie wiem jak dla was ale dla mnie wyglad kobiety to podstawa podstaw. Nie ma opcji żeby przy tym kryterium iść na kompromisy.
moja ex juz po paru miesiacach chciala slub a jak chcialem z nia zerwac to grozila ze sobie krzywde zrobie masakra postanowilem ze sprawie ze sama odejdzie ale patologie sie trafiaja niestety
Nie mam jeszcze wybranki swojego życia (pragnąłbym bardzo) ale jakbym już znalazł byłbym wierny tej jedynej...prawdomówność,wierność,zaufanie,czułość,miłość tego szukam u kobiety.
Połączenie emocjonalne to objaw SIMPa, dziś i w przyszłości kobieta musi mieć min. 2 facetów - chada do seksu i SIMPa żeby wychowywał jej i chada dziecko
kobiety to mądre emocjonalnie istoty bardzo intele.....ale się uśmiałem ze śmiechu". Owszem wyrachowane, cwane i bezwzględne to się zgodzę. Znajomość z kobietą -tak nawet z kilkoma! ale nigdy , przenigdy ślub. A jak kolego dasz się już złapać w sidła, zrób dwie najważniejsze rzeczy:intercyza+testy DNA jak już sobie kupisz dziecko/ci.To dwa podstawowe elementy "udanego związku".!!!!!
wszystko to co powiedziałeś działa w dwie strony; kobiety i mężczyźni zapuszczają się po ślubie lub w długich związkach; jedna i druga strona chodzi "na boki", jedna i druga płeć ciągnie w swoją stronę; co do jednego zgadzam się bez zastrzeżeń: ślub przed 30-tką to jakiś żart :)
Damian Lewandowski po 30-tce wiele się zmienia; ludzie są ze sobą z wyboru, wolą być sami niż w byle jakich układach; faceci chcą ślubu tak samo jak kobiety; uważają, że, w ten sposób "zaklepują" sobie babkę i już nie będą się musieli starać; tak naprawdę niewiele się od siebie różnimy, tylko niestety spora część woli partnerów tylko po to, żeby byli a nie takich z którymi chciałoby się być naprawdę...
Damian Lewandowski nie tylko kobietę zdobywa się każdego dnia; faceta też :) związek powinien być ciągle w lekkim stanie niepewności z obu stron; co do współżycia to chyba nie ma reguły; ważne by tego za bardzo nie odwlekać w czasie bo cała chemia pryska :)
Damian Lewandowski żadne działanie pod presją nie jest ani uczciwe; dziewczyny mówią, że jest za szybko, głównie dlatego, że nie zostać uznaną za łatwą; poza tym, jeśli facet deklaruje związek a na pierwszym spotkaniu ciągnie do łóżka to jest niespójny w działaniach: jedno mówi drugie robi; osobiście znam wiele związków, które zaczęły się od luźniejszych relacji, ale znam też takie, które luźnymi zawsze pozostało; a wyrzuty może mieć dziewczyna dlatego, że jeśli zgodzi się za szybko na seks chcąc związku a facet ją zostawi to ona czuje się wykorzystana i oszukana
Damian Lewandowski jak to, skąd ma wiedzieć czy działasz pod presją? nie czujesz oporu z drugiej strony, jej dyskomfortu itd.? jeśli ona mimo tego, że chciała i było jej dobrze ma wyrzuty sumienia tzn, że tak została wychowana; nie kalkuluj tak: pierwsza randka, druga, miesiąc; związek to nie matematyka
na temat kobiet fatalnych i toksycznych mógłbym napisać książkę. W sumie zgadzam się z kolegą, tylko ta kiepska polszczyzna... Podziwiam tę odwagę i to "poradnictwo".
sam ślub nic nie zmienia, wystarczy intercyza i jest spoko. dziecko owszem zmienia. ponieważ taki związek oparty wylacznie na seksie nie przetrwa to sprawa sprowadza się wyłącznie do alimentów. jeśli już na początku widać ze decyduje kasa to może warto ustalić w tym momencie wzajemne zobowiązania i wtedy wyjdzie czy związek jest oparty na uczuciach czy tylko na uczuciu kasy partnera. jeśli uczucie jest prawdziwe to intercyza czy inne warunki kontraktu nie będą stanowić problemu. a jeśli stanowią problem to chyba oczywiste że taki związek jest stratą czasu i trzeba go zakończyć.
Krzysiek wysłałem ci meil ale pewnie tyle ich masz że , zatem napisze tu : czy jeśli chodzi o 1 spotkanie a girl mieszka kawałek ode mnie np 40 km to czy można zaproponować spotkanie w pół drogi ? pytam w kontekście inwestowania przez girl - tak otczytuje jej inwestowanie
Facet, który ślub bierze zapewne wie na co się pisze. A tzw pantoflarze chyba dopiero z własnego doświadczenia uwierzą, że ślub z kobietą o zepsutym, że tak to nazwę, charakterze był pomyłką ich życia i albo się zmienią i albo znów na kolejną taką kobietę trafią i dadzą się omotać. Jestem kobietą ale nie namawiam mojego partnera do ślubu. Wręcz przeciwnie, zachęcam by ślub nie odbył się prędzej niż po 30-tym roku życia choć już dawno się mi oświadczył. Bo i po co ślub brać tak szybko.. :)
Widzę że masz ten sam problem z kobietami co kobiety z mężczyznami. Definicja związku: to relacja dwojga ludzi którzy działają w porozumieniu ze sobą stawiają sobie wspólne cele i dążą do nich wspólnymi siłami. Ty mówisz o zupełnie innej relacji niż związek. Po pierwsze ciało zmienia się przez całe życie damskie jak i męskie twoje też 🤭 bez wyjątku. Wygląda na to że facet nie ma tej dojrzałości i wrażliwości aby to akceptować fakt żadna nie potrzebuje wiązać się z podrośniętym mamimn synkiem tylko z mężczyzną świadomym zachodzących zmian. Nie czuł byś się dobrze z kobietą nie mająca własnego zdania. Oglądałam kilka poprzednich filmików i stwierdzam że ty sam szybko zmieniasz zdanie i tchurzysz. To takie męskie. Kobiety starają się rozwiązywać problemy jeśli dochodzi do nieporozumienia, jak sprawa jest już przegrana zmieniają środowisko. Możesz być dobrym ruchaczem, a w domu na co dzień potrzebny jest partner. Dam ci radę kup sobie samochód bo gówno wiesz i nie ogarniasz na czym polega związek. Auto będzie jeździć tam gdzie chcesz i jak chcesz bez żadnych podtekstów a kobiety zostaw w spokoju bo to jeszcze za trudny dla ciebie temat.😉
Jak sprawa jest przegrana to zmieniają środowisko. Czyli uciekają. Czyli są tchórzami. A czasami po prostu się nie ucieka, bo zwyczajnie nie wypada. To nas odróżnia od zwierząt, dzialanie wbrew instynktom. Jeśli kobieta np. zostawia mężczyzne w potrzebie by zrealizować swój nadrzędny życiowy plan-dziecko i bycie bezpieczna to znaczy ni więcej ni mniej, że jest pozbawiona wyższych uczuć i od zwierzęcia odróżnia ja tylko umiejętność posługiwania się komórką. Dziękuję za takie kobiety.
Bez urazy, ale sypianie z 6 kobietami to można powiedzieć bycie regularną dziwką. Krzywdę ci panie Krzysztofie ktoś kiedyś zrobił,że preferujesz taki styl życia ? Lubię słuchać pańskich materiałów, bo bywają przydatne w rozwoju osobistym, ale nie tak by krzywdzić siebie i innych, bo przyjemność jest sprawą nadrzędną. To bywa zgubne, ale każdy ma to na co się zdecyduje, na co się zgodzi i ponosi się tego konsekwencje. Subskrybuje i zastanawiam się czy to ma sens, ale jako materialistka wycisną to, co mi odpowiada w pańskich materiałach. Pozdrawiam.
ja uwazam ze nie ma w tym nic zlego spotykanie sie z kilkoma kobietami .. nie bedac w zwiazku, czemu nie? kobiety rowniez tak robia. to ze sie spotyka aktualnie z nami nie oznacza ze jestesmy "jedynymi". to norma. spotykanie sie w celu spedzenia wspolnie czasu badz seksu do niczego nikogo nie zobowiazuje ;-)
czasami jest odwrotnie. Zdarza się, że kobieta więcej zarabia i dba o sylwetkę, a facet nie dba o siebie. Warto się bardzo dobrze poznać przed ślubem, po powiedzmy 5-6 latach związku już jesteśmy w stanie rozgryźć jaka jest ta druga osoba i po ślubie nie będzie zaskoczenia.
Dla mnie treść tego filmiku i porady w nich zawarte są wyjątkowo szkodliwe, szczególnie fragment o kilku kochankach na raz. W takich układach z definicji nie można zbudować głębokiej relacji opartej na miłości i więzi. Z mojej kobiecej perspektywy łapka w dół.
Śmieję się z tego co jako pierwsze wymieniłeś jako cechy kobiety wartej, żeby wziąć z nią ślub, a dopiero potem "dobrze dogadujecie, podobne cele w życiu"... Szkoda też, że nie podkreśliłeś, aby dać do zrozumienia tym kobietom, że nie oczekuje się związku. Bo co poniektórzy mogą o tym zapomnieć. Niech sobie są poligamistami, ale żeby wszystko było jasne... Weszłam tutaj, żeby może dostać jakieś wskazówki jaka nie być; to wszystko, co mówisz jest całkiem logiczne, ale niestety jestem zniesmaczona :v a pewnie i tak inne filmiki obejrzę. Pozdrawiam
Arkadiusz Jan Dylewski No tak... Racja. Tylko dlaczego wtedy nie szukać zwykłych latawic, które po prostu lubią seks? Jeden mnie oszukał, że szuka związku... Jeśli ktoś uważa takie zachowanie za słuszne, no to przykro.
I właśnie o tym mówię. Faceci, którzy chcą się bzykać bez zobowiązań powinni robić to z kobietami, które też chcą to robić na takich zasadach. Takich pełno, więc po co się brać za te bardziej konserwatywne? Bo zwierzę wyczuło wyzwanie? Związek to nie tylko seks, dlatego właśnie najczęściej chce się z kimś być...
Arkadiusz Jan Dylewski Nie, tak naprawdę nie szukam związku, ale nienawidzę takiego obiecywania nieba, rozbudzania poczucia, że jednak fajnie byłoby być z tą osobą w związku, a co do czego przyjdzie, to okazuje się, że wszystko było ściemą :)
Jak szukasz z facetem poważnego związku, to najlepiej odkładaj seks tak długo jak to możliwe (nawet do ślubu w sumie warto, znam pary które wyszły z takiego założenia i zbudowały szczęśliwe małżeństwa). W każdym razie, jeśli oddasz się szybko facetowi, to na 90% możesz zapomnieć o dłuższym związku, bo raz, że szybko się Tobą znudzi (jesteś łatwa, nie ma wyzwania), dwa, że paradoksalnie nabierze do Ciebie lekkiej pogardy i braku zaufania, bo skoro jemu łatwo się oddałaś, to równie dobrze mozesz się potem oddać komuś innego. Jak dla mnie jest jasne, że jeśli para ląduje ze soba w łóżku już na jednej z pierwszych randek, zanim sie jeszcze dobrze poznają, to nic poważnego z tego nie wyjdzie, to będzie tylko zabawa. Piszę to jako facet i ja tak to widzę.
Ale są tacy, którym zależy tylko na seksie, chcą się zabawić z dziewczyną i zostawić. Dlatego jak kobieta chce takich unikać, to nie powinna zbyt łatwo wpuszczać faceta do łóżka. Jeśli mimo to będzie chciał kontynuować znajomość, to będzie to znak, że rzeczywiście seks nie jest dla niego najważniejszy i zależy mu na poważniejszej relacji z nią.
Co ty pieprzysz słuchać się nie da tylko ty i tylko o własnej dupie myślisz, ani słowa o uczuciach kobiet , o tym że najczęściej to faceci chodzą na boki i ranią je .Dziėki bogu znalazłam fajnego faceta który nie przystaje do twoich zaleceń . Jesteśmy ze sobą prawie 20 lat a znamy się 25 lat i ostatnio stwierdził że trafił w 10 żeniąc się ze mną i zobacz jak wyglądam teraz, fajną laską przestałam być już po drugim dziecku a jednak udaje mi się fajnie zaskoczyć męża .żal słuchać .jesteś nastawiony tylko na wygląd i u siebie i u kobiet , nie reprezentujesz sobą głębszych uczuć i taki puste laski spotykasz.
Dlaczego to kobieta jest leniwa co to za przykład,a może mężczyźni dziadzieją i nic im się nie chce,nie chodzi o ślub,tylko dokształć się,dam ci przykład Ameryka tam się non stop rozchodzą,na dobre i na złe,żaden z ciebie nauczyciel,bo kobiety są 4rszy słabsze od kobiety,wg ciebie para to kierat! A kto jest szczęśliwy?! Ciekawe czy ty jesteś to może coś sprawi,że nie będziesz!
dobre nagranie Frywolny! a ja jestem poligamicznym jebaką, który ma wiele panienek, który nie będzie wiązał się z jedną panną, pozdrawiam Dawid Haszelhof! król radomskich nastolatek!
Bardzo Pan splyca temat i tym samym stawia sie na równi z tymi cierpietnicami feministkami. Zwiazek czy kolejno malzenstwo to obowiązek dla obojga partnerów sie caly czas dla drugiej osoby starac. Mam wrażenie ze ktos Pana zranil bo przemawia przez Pana bol jaki moga wyrzadzic kobiety. Nie wszystkie kobiety sa zle i nie wszyscy mężczyźni sa źli. Najważniejsze to znalezc rownowage. Seks jest bardzo wsznym elementem zwiazku ale stawiajac go na piedestale przycmiewa sie wszystkie inne skladowe dobrego zwiazku. Po komentarzach widze ze klaszczą Panu również mezczyni skrzywdzeni lub ci co maja poczucie krzywdy. Takie zachowanie jak wycie zdradzonych kobiet tylko w roli męskiej. Slabe to. Ach i kwestia tycia po slubie - świetny argument po prostu zbija z nog 😂 - radze jednak siegnac głębiej a nie zadowalac sie dryfowaniem po temacie..
Z czym ma związek długie nogi? Może ktoś ma średnie!!!A może niektóre są małe kobiety o krótkich nogach,zaczynasz mnie wkurwiać! Nie wciskaj kitu! Apropo mądralo nie można mieć wszystkiego,praca jest ciężka,a jak przychodzą dzieci nie ma zmiłuj,powiedz to alimenciarzom i wyślij ich do psychoanalityka!
Bo gdyby uroda u babska nie byla az taka wazna to same nie spedzalybyscie az tyle czasu przed lustrami i nie przykladaly za takiej wagi do wygladu. Same to pokazujecie, ze jestescie tylko tyle warte jak wygladacie, wiec sklej tego niemytego rowa i nie odzywaj sie wiecej, bo wkurwia mnie taka hipokryzja:P
Jezu kogo wy słuchacie naprawdę, aż chce się rzygać, rady typu jak być samemu do końca życia, samemu trzeba się przekonać i nauczyć na własnych błędach co się ma w życiu robić.
''Tygrysie" jesli chcesz miec laske z dlugimi nogami to NAD soba tez popracuj haha. Zalosny filmik. Szkoda mi takich facetow... Zyjesz w swiecie filmow akcji typu James bond itd...ilu facetow spotkalam ktorzy sa grubi lysi I bez charakteru I nie potrafia sie ubrac I patrza w lustro I mysla ale jestem sexy haha masakra. Kobieta chociaz dziecko urodzi to tak jest gruba przez jakis czas ale jesli jest zmotywowana to wroci do normy. Zycia czlowieku ie znasz.