Wspierasz kanał kupując ekologiczne warzywa na moich aukcjach allegro : allegrolokalni... Porównanie uprawy ekologicznej i uprawy z opryskami czyli konwencjonalnej. Jest też coś po środku co nazywa się integrowana produkcja.
Super wykład. Pierwszy raz słyszę aby ktoś konkretnie powiedział, jak jest. Właśnie kasza gryczana. Wszyscy zalecają. Więcej takich programów a świadomość ludzi wzrośnie.
Powiedziane tu zostały bardzo ważne słowa. Jakby tak każdemu, zwłaszcza politykom, bankierom i calej krawaciarskiej hołocie, wręczyć po motyce i kawałku ziemi, żeby chociaż własną gębę wyżywili, to może coś by dotarło i świat byłby spokojniejszy. Amen😊
Panie Maćku polecam zbudować tunel foliowy, ogranicza choroby, szkodniki i chwasty do minimum przez barierę z foli. Ponad to wydłuża sezon uprawy, a wysiewajac szpinak, sałatę, i inne nowalijki znoszace przymrozki, wsierpniu lub wrzesniu możemy z nich korzystać aż do nastepnego sezonu. Wystarczy je przykryć dodatkowo agrowłukniną podczas wiekszych mrozów. Dodatkowo prace mozna wykonywać nawet jak leje. A prace ziemne mozna wykonywać nawet zimą. Naprawdę nie do przecenienia!!
Polecam oprysk z jodyny wystarczy na YT wpisać : IF rewelacyjny oprysk bakterio- i grzybobójczy na bazie jodyny Kanał "Moje uprawy" Oprysk przetestowany i sprawdza się super do pierwszych mrozów miałem piękne pomidorki.
Temat dla mnie jest znany i bardzo smutny. Ciągły dylemat moralny pomiędzy chęcią zysku a produkcją ekologicznej żywności, za którą tak jak jest powiedziane niemal nikt nie chce płacić. 99% ludzi kupuje okiem. Niestety taka jest prawda. Ładny towar ekologiczny jest nieprawdopodobnie trudny do wyprodukowania i w związku z tym kosztuje krocie. Presja chorób i szkodników jest gigantyczna, a środki dopuszczone do ekologii są drogie i mało efektywne jeżeli zabieg wykonamy w złych warunkach atmosferycznych (a na pogodę to my rolnicy akurat wpływu nie mamy). Zwykłej przeciętnej osoby nie stać na kupno po takich cenach, a z drugiej strony rolnikowi sprzedawać taniej sie nie opłaca bo nie zarabia. I to jest taki błędny krąg. Jeżeli chodzi o żywność w sklepach i na targach to 99% zawiera w sobie pozostałości ŚOR lub/i nawozów sztucznych. To, że w marketach sama chemia, to raczej większość wie. Co do targów to wciąż panuje przekonanie, że tam od chłopa można kupić taniej i zdrowsze produkty. Jest to coraz częściej mit, bo po pierwsze ceny na targach są często nawet wyższe niż w marketach. Po drugie większość stoisk z owocami i warzywami to są tzw handlarze. Jadą najpierw na duży rynek hurtowy np Bronisze pod Warszawą i tam się zaopatrują w towar od osób których zazwyczaj nawet nie znają i nie mają pojęcia czym i kiedy to było pryskane. Potem robią sobie marżę minimum 30 % (czasem nawet i 100%) i handlują towarem "ładnym dla oka" nie mając zielonego pojęcia o tym jakie pozostałości są w tych owocach i warzywach. Reasumując jeżeli ktoś nie ma super zarobków, to de facto nie ma wyboru. Musi kupować tanią żywność z marketów, bo na ekologiczną go nie stać. Jeżeli kogoś stać, to najlepiej znaleźć jednego wiarygodnego dostawcę i brać cały czas od tej samej osoby (możemy przecież raz na jakiś czas dać próbkę żywności do laboratorium na pozostałości). Idealnym rozwiązaniem jest posiadanie własnego warzywnika i uprawa. Jednak kto ma czas i ochotę tego dopilnowac? To jest masa pracy i czasu, a większość ludzi jest zaganiana. Do tego jest potrzebna wiedza, bo to nie jest takie proste posadzić i urośnie. Odpowiednia temperatura, wilgotność - tym trzeba zarządzać. Poza tym bez oprysków jakichkolwiek to zapomnijcie nawet o udanych plonach. Trzeba pryskać środkami dopuszczonymi do upraw ekologicznych. Inaczej robactwo i grzyby zje wasze plony. Ja niestety wyjścia uniwersalnego / systemowego z tego nie widzę. Zdrowa żywność nie jest i nie będzie tania. Na zakup zdrowej żywności stać w Polsce może max 20% ludzi, z czego połowa wcale nie ma takiej potrzeby aby jeść produkty ekologiczne. Pomimo, że ich stać to albo nie zwracają na to uwagi, albo nie mają zaufania co do tego czy te produkty są naprawdę ekologiczne czy tylko mają taki znaczek/opakowanie.
Super, każde zdanie w punkt! Mam jedynie nieco inną perspektywę na te niszczycielskie grzyby i robale - rożnie to bywa, ale np. u mnie nie jest to bardzo duży problem. Pozdrawiam ciepło :)
@@oddjadofarmera Dużo zależy od rodzaju uprawy i sąsiedztwa. Bo my możemy mieć fajny płodozmian, a sąsiad ma obok stary sad niepryskany, z którego przechodzą na nasze pole grzyby, mszyce, przędziorki itp itd Paprykę posadziłem w tunelu obok ogórków i pomidorów (tak dla siebie) to takich ładnych dla oka sztuk papryki miałem może z 5. Reszta albo czarne plamy, albo jakieś takie małe brzydkie. Czereśnie nie opryskane od robactwa i około 90% miałem robaczywych. Jabłonie nie pryskane i mszyca + parch w zasadzie na 95% jabłek. Ogórki ledwie zaczeły kwitnąć a już zostały zaatakowane przez mszysce, zmienniki i przędziorki. Jedynie czosnek, cebule, por, marchew i buraki miałem bez pryskania piękne w ogrodzie.
Cala prawda 👍Malo tego obecnie powstaja zamkniete farmy zwierzat a rolnicy ktorzy sprzedali sie za unijne kredyty sieja kukurydze genetycznie modyfikowana ktora opryskuja chemia i przerabiaja na pasze dla swoich zwierzat.Na RU-vid mozna obejzec “Wiesci rolnicze albo Agro “ jest jeden rolnik ktory ma zamknieta hodowle swin i chwali sie ze uprawia kukurydze ktora opryskuja chemia i przerabia na pasze dla tych swin i sprzedaje wedlinki i parowki ze znaczkiem eko i znaczkiem unijnym.To samo jedna rodzina ktora ma setki kur mowi ze uprawia kukurydze i przerabia ja na pasze dla kur i sprzedaja jajka ze znaczkiem eko i znaczkiem unijnym.Takich pseudo rolnikow jest coraz wiecej.Polak Polaka bedzie trul pod przykrywka eko.Ci co sie sprzedali za unijne pieniadze to w wiekszosci ci co teraz protestuja.Pszczelarze skupuja miod w wiadrach z ukrainy, przelewaja do sloikow i sprzedaja jako swoj.Nikomu juz nie mozna wierzyc.Jak samemu sie nie bedzie uprawialo to lepiej nie placic za niby bio czy eko
Ma Pan wiele racji, poza jednym - niestety wielu jest takich gospodarzy którzy wyrabiają sobie certyfikat ekologiczny a potem od sąsiada skupują i sprzedają jako swoje. Bardzo przykre.
Więcej takich pokazuj różnicę w żywności bo trzeba ludzi o tym informować rynek nie potrafi wycenić jakości żywności :/ ekologiczna uprawa naprawdę wymaga dużo pracy
Super, że są tacy ludzie i że dzielą się tym wszystkim w internecie! Dziękuję! P.s. jednak nie mogłam oglądnąć filmiku, bo Pan coś je i mlaska do mikrofonu 😢
Bardzo się cieszę, że poruszył Pan tak istotny temat. Bardzo mało mówi się o tym, a w szkole dzieci nie są uczone o zdrowym odżywianiu, a szkoda mniej byłoby różnych chorób wśród ludzi ten przekaz trafia do niewielkiej ilości odbiorców, a szkoda. Podziwiam Pana gospodarstwo i to co Pan robi . Jestem pełna uznania dla Pańskiej pracy i wiedzy takich młodych ludzi nam dzisiaj potrzeba. Serdecznie pozdrawiam.
Masz rację. Dobry wykład. To samo dotyczy kosmetyków. Są normy i.. jeśli kładzie się dziennie 5 różnych kosmetyków, to przekraczamy normy itd.. Sama od kilku lat uprawiam warzywa na własne potrzeby. Dzięki temu poznałam żywoty ślimaków, bielinków, saren, lisów, borsuków, srok itd.. Pozdrawiam..
Wszystko jest piękne. A wjeżdża do nas zapleśniały wagon kukurydzy i kto ma to zjeść? Kto by nie zjadł, wszyscy się rozchorują. Dziękuję Panu za lekcje świadomości😊. Gratuluję odwagi i pasji w działaniu❤😊
Odgłosy Twojego mlaskania gryzienia i przełykania śliny były niesamowicie irytujące. Łapka tym razem nie idzie w górę, mimo fajnego kontentu merytorycznego.
Nigdy nie przestaje mnie zadziwiać, że ludzie sami nie potrafią się nad tym zastanowić i tak jak mówiłeś chyba w innym filmie zadbają o samochód, a własne dzieci i siebie trują :) Super, że się dzielisz takimi informacjami, zawsze do kogoś nowego dotrze, szczególnie pewnie wielu zszokuje fragment o kaszy ;) . Fajnie też, że nie opowiadasz tego w ubłoconych gumofilcach i podartej koszulce płacząc, że rolnik musi tak wyglądać (24h na dobę?), bo to istotny element zmiany mentalności, to nie średniowiecze ;) Natomiast może nie zdajesz sobie sprawy lub pewnie Ci już ktoś to napisał, ale jedzenie podczas mówienia ma jedynie negatywny efekt i skreśli ten film już na starcie dla dużej grupy osób, a po co ;)
Ciumkaj, mi to wcale nie przeszkadza. Tolerancja to też jest ciekawy temat do przerobienia w życiu. Pozdrawiam wszystkich, bez względu na to, czy lubią ciumkanie czy nie lubią.😊@@oddjadofarmera
Informacje ważne , ważne na tyle żeby przekazać je w sposób uporządkowany i zrozumiały. Dlatego proponuje żebyś 1) lepiej przygotował się do nagrania 2)poruszyć mniej spraw w jednym odcinku 3)darować sobie ( i słuchaczom) dodatkowe efekty w postaci przeżuwania i cmokania, bo to rozprasza 4) opowiedzieć swoją historie - jakie musiałeś podjąć kroki, w jakim czasie, jakie dopełnić formalności w celu pokazania całego procesu przemiany uprawy konwencjonalnej w ekologiczną. Dzięki temu widzowie znajda uzasadnienie dlaczego żywność ekologiczna musi być droższa.
Wybacz, nie jestem dziennikarzem a zwykłym entuzjastą ogrodnictwa, i chaotyczną osobą, wiec im bardziej się przygotowuje i staram nie być sobą, tym gorzej wychodzi 🤣 może za kilkadziesiąt odcinków się wyrobię 😉
Sama ekouprawa to nie wybawienie (zużywa ogrom pracy, wody, energii i areału stąd jej cena, bo plon jest najniższy ze wszystkich metod uprawy). Zaletą jest najwyższa gęstość odżywcza bo rośliny poniekąd "walczą o przetrwanie" więc magazynują np więcej flawonoidów- przeciwutleniaczy). Teraz w sadach mamy problem z jabłkami. Mają dużo cukru a mało np wit C w porównaniu z dawnymi sadami, bo drzewa są "rozleniwione" nawożeniem i podlewaniem. W mojej opinii rolnictwo zrównoważone to przyszłość, ale z dużym udziałem rozwiązań permakulturowych. Jest znacznie mniej zanieczyszczeń niż w konwencji ale i wyższy plon niż eko, do tego skład jest porównywalny z eko. Do dopowiedzenia: w eko są stosowane/dopuszczone mineralne nawozy i opryski tj. naturalne kopaliny jak dolomit czy wapienie ale też proste związki chemiczne jak tlenek miedzi, siarczan potasu. Minusem też jest ze można prowadzić ekogospodarstwo a przy tym jałowić ziemię. Najważniejszym składnikiem odpowiadającym za zasobność jest węgiel (próchnica). Bez ściółkowania, poplonu, gnoju dochodzi do wietrzenia i tu konwencja popełnia największy grzech przeciw glebie. Orka (zwłaszcza głęboka, tam gdzie nie ma istotnego wskazania), samo nawożenie mineralne oraz wysokość plonu grabi ziemię z próchnicy. Idealnie gdyby każdy umiał uprawiać żywność, konserwować nadmiar i nie wyrzucał a kompostował odpadki. Gdyby zamiast żywotników i trawnika mieć chociaż mały ogródek na własne potrzeby doceniłoby się pracę z ziemią i trud włożony właśnie w tę marchewkę czy pomidora
Bardzo dziękuję za piękny przekazTaka informacja motywuje mnie do dalszej pracy w moim bioroznorodnym ogródka Edukacja i budzenie świadomości Życzę dużo wytrwałości w Pana trudnej a zarazem pięknej pracy która służy naszej matce ziemi Pozdrawiam serdecznie
A po co jeść "zdrowo" jak nawet te warzywa z własnego gospodarstwa są wspierane różnymi chemikaliami . Np. ze spalin z obwodnic, autostrad, które są polozone 20km od naszych upraw. To wszystko z wiatrem "płynie " lub deszczami tudzież wodami które spływają, zasiloną naszą glebę . A spływają z wielu , wielu km. Czym się różnia te eko warzywa od warzyw z supermarketu? Przeciez to nigdzie nie jest udokumentowane . Nie wiadomo ile żyją ludzie jedzący warzywa z supermarketow vs ci z "pseudo eko upraw " a czemu ??? Bo markety są dość "nowe" , moda na "eko warzywa ' tez jest dość "nowa". Więc jak porównać kto żyje dłużej, "zdrowiej" . Skoro oni wszyscy ciagle żyją . Za 200 lat możemy ocenić co było lepsze , zdrowsze lub czy w ogóle miało to jakaś większą różnica . A może to jest różnica marginalna, a nasz organizm sobie dobrze radzi z "chemikaliami " i nie jest to dla nas takie szkodliwe jakby wydawać się mogło , bo w wyniku ewolucji masz organizm uodpornił się na szkodliwe substancje.
był program w DE skąd się biorą marchewki bio w marketach? ano...te krzywe i brzydkie są bio a te one i ładne to te "normalne". Dla siebie uprawiam bit...nie pryskam...marchewka ma dziurki, pietruszka nie tak duo jak w marketach ale zdrowa!
Zdrowa żywność to mięso. Nie składamy się z błonnika zawartego w roślinach, tylko z białka zawartego w mięsie. Dieta roślinna skutkuje anoreksją jak u pana na filmie!!!
Owies, dla przykładu 'pochłania' 30% więcej glifosatu od pszenicy, dlatego jeśi chodzi o zboża jemy od wielu lat wyłącznie zboża ekologiczne i tylko orkisz, żyto nigdy pszenicę zwykłą. Warzywa i owoce ekologiczne są bardzo drogie i biorąc pod uwagę jak drogie jest utrzymanie się w tych czasach naprawdę bardzo niewielu stać na zywnosć ekologiczną. W moim domu część warzyw i owoców jest bio, wszystkie zboża i nabiał, ale zbankrutowalibyśmy, gdybyśmy chcieli mieć wszystko wyłącznie bio. Dodam, że nie mamy zadnych ekstrawaganckich wydatków, jestesmy minimalistami, zero dalekich wycieczek, zero alkohoku, slodyczy, imprez, zbędnych ubrań, żywnosć to dla nas nr.1, ale mimo to, nie możemy sobie pozwolić na wszystkie produkty bio.
Też mamy gospodarstwo ekologiczne, ale sprzedajemy tylko jeden rodzaj produktów (mamy sad derenia, zatem sprzedajemy owoce, soki i przetwory). Reszta jedzenia jest dla nas, bo żeby było na serio zdrowe to za dużo roboty, by to jeszcze innym sprzedawać. Z jednym zgadzam się w 100%. To jedzenie w marketach ciężko nazwać żywnością.
Filmik fajny ale czy mógłby pan przestac jeść i mlaskać to buzia w czasie nagrywania , wkurza mnie to trochę i irytuje, chamskie to jest dla mnie takie zachowanie i bez szacunku dla widza.
Mysle, ze nie chodzi o mentalnosc, dlaczego ludzie wola kupowac 2-3 razy taniej w klepie a o mozliwosci finansowe i nie, że wolą a nie maja innego wyboru. Czuje od ciebie jakąś taką pretensję, niefajnie.
Wiadomo, że dzwonią ale w którym kościele? Proszę konkretnej przygotować materiał, dowiedzieć się bo niestety słabo merytorycznie to w części tematu wypadło. Jedzenie podczas kręcenia surowego pora mocno irytuje. Jedz poza wizją jak musisz. Trafiłam przypadkowo na razie merytorycznie słabe ale jak to poprawisz zasubskrybuję kanał. Sanepid to nie umie sody w jedzeniu stołówkowym wykryć a co dopiero skontrolować żywność od rolnika. Wiele testów wykonują na zlecenie w laboratoriach niemieckich w tym w Lipsku.
Ciekawy kanał ja jako rolnik zwykły bez certyfikatów stosuje się do starej szkoły lepiej zapobiegać niż leczyć . mam znajomych w ekologii i niestety oni duzo więcej muszą pryskać ode mnie . Ja stosuje dużo środków ekologicznych ale gdy widzę nasilenie szkodnika grzyba stosuje jeden zabieg chemiczny a znajomi potrafią 20 ekologicznych i okazuje się że efekty są słabe .
Heh fajna sprawa co robisz ale czy Ty wiesz co to jest ekologia i uprawa ekologiczna? Gadasz głupoty. Proponuję sprawdzić definicję słowa "ekologia". Jakbyś miał uprawę ekologiczną to musiałbyś prowadzić badania. Ekologia to nauka. W tej nauce prowadzi się badania jak jedne organizmy oddziałują na inne organizmy. Jak ja liczę ile mam kupić oprysków używając matematyki to mam gospodarstwo matematyczne? Rozumienie słowa ekologia i gospodarstwo ekologiczne jest powszechnym błędem
Część, obserwuje Twoj kanał od niedawna. Ja podobnie jak Ty i wielu innych chciałbym tak żyć. Mozesz mi powiedzieć jakiej klasy masz ziemię? Bo ja mam na oku ziemie ale niestety to kl 5 i 6. Nie uprawiana od lat, porosły kilkuletnie brzózki na niej.
To dokładnie tak jak u mnie :) z myślą o uprawy warto kupić lepszą- opłaca sie dać 2 razy więcej i jeszcze więcej…wszystkie opowieści o ulepszaniu ziemi kompostem i wszystkim innym co trzeba dołożyć to ogromny koszt. Na 6 klasie nie ma sensu siać warzyw. Chyba, że mały ogródek dla siebie to można kombinować ;) U mnie kawałkiem udało się podnieść znacznie (o jakieś 1- 2 klasy) ziemię, po uregulowaniu stosunków wodno powietrznych (wyprofilowanie pola i wykopanie stawu) Powodzenia :)
@@oddjadofarmera Rozumiem, my za te ziemię i tak przepłacamy. Jest tego 1.34ha ale z warunkami zabudowy. Przemawiają do nas takie walory jak las, który jest od wschodniej i północnej strony, mały pasek o szerokości 20m lasku od zachodniej. Od południa tylko pola. Najbliżej sąsiada mielibyśmy około 200m. Chcielibyśmy mieć inwentarz zwierzęcy w postaci gęsi kur i może jeszcze czegoś. Warzywa bardziej na swój użytek+. A zabralibyśmy się za uprawę ziół leczniczych i na tym mielibyśmy zarobić na życie. Co myślisz o czymś takim?
Jeśli chodzi o desykacje, to dość rzadko. Z tego co rozmawiałem z rolnikami to wielu stwierdza ze się nie opłaca desykować rzepaku, bo zwiększenie plonu w stosunku do kosztów oprysku jest małe Ogólnie mówiąc, w polskim klimacie z reguły nie jest konieczna desykacja rzepaku, choć czasami się zdarza
Witam, jeśli dzieci starsze niż 14 lat to można coś pomyśleć. W innych scenariuszach to z doświadczenia wiem, że to dla mnie za duże straty i koszty… Ale organizuję warsztaty edukacyjne gdzie na polu jest zabawa poznawcza a nie praca np. „Wykopki” jest zajawka tej atrakcji na jakimś moim shorcie
@@oddjadofarmera mysle o wynajeciu na kilka dni przyczepy u Pana by poprzebywac na lonie przyrody z dziecmi nie sa to maluszki ale czy przyczepka pomiesci 4 os prosze napisac jaki jest koszt dzienny wynajmu ewentualnie gdzie moge sprawdzic cennik i moze wolne terminy dziekuje :-)
Nie bez powodu jako spoleczenstwo dosc mocno odeszlismy od samodzielnej produkcji zywnosci. Na małą skale jest to trudne i czasochlonne. A co do ekologi wszystko zalezy gdzie ta granica bedzie postawiona. Zywnosc z duzych konwencjonalnych upraw tez musi pewne normy spelniac. A co do zdrowia warzywa nie ekologiczne generalnie dalej sa zdrowe. Wiec pierwszy krok dla zwyklego konsumenta to przezucic sie z zywnosci przetworzonej na jak najprostsza.
Trafny komentarz. Niestety konwencjonalna żywność być może musi spełniać jakieś normy ale często ich nie spełnia. Twój komentarz to inspiracja dla mnie aby na konkretnych przykładach wyjaśnić dlaczego tak jest. :)
Oprysk z taką karencją ma też konkretny termin stosowania, z całą pewnością jest to przed pierwszym kwitnieniem. Na ochronę w okresie owocowania, na niektóre grzyby, są inne środki lub nie ma wcale.
W sobotę minęło sześć lat odkąd po raz pierwszy w życiu byłem w klubie z kolegą, który nigdy nie był moim kolegą i przyczynił się do mojego epizodu zaburzenia dysocjacyjnego. Niecałe dwa tygodnie temu minęło sześć lat od mojej studniówki. Ja nadal jestem w bardzo ciężkim i kryzysowym momencie życia. Chodzę na wolne słuchanie Fizyki na Uniwersytet Warszawski,chociaż byłem tam dwa razy w życiu. Ostatnio w ogóle nie mam siły wstawać z łóżka. Marzę o dobrym zdaniu matury z ośmiu przedmiotów, lecz nie w tym roku. Teraz zostało mi zdanie matury z wszystkich obowiązkowych przedmiotów plus jedno obowiązkowe rozszerzenie. Wiem, że muszę doświadczać nowych rzeczy i wyjść z swojego toksycznego schematu oraz opuścić strefę dyskomfortu. Tylko tak czuję się lepiej i tylko tak można zrobić cokolwiek w życiu. Na razie kończy się to na staniu zamiast siadaniu podczas kąpieli. Jestem osobą niepełnosprawną oraz mam zaburzenia osobowości. Chciałbym studiować Fizykę na UŁ, pracować i podróżować, wynieść się od rodziców. Jak na razie jestem wolontariuszem w radio i przymierzam się do pracy w dzienniku teatralnym. Od 2018 roku marzę o tym by nagrać vloga o filmach zobaczonych na Nowych Horyzontach, trochę się tych edycji nazbierało. Marzę o tym by mieć kanał na RU-vid i nagrać vloga na RU-vid o zobaczonych filmach z edycji Nowych Horyzontów 2018, 2019, 2021, 2022, o "Podły, okrutny, zły", o "Schyłku Dnia", o podsumowaniu roku 2018 i relację z premiery oraz recenzję filmu "Córka Trenera". Mam jeszcze do odszumienia wywiad z Dawidem Czupryńskim z 2019 roku i rok montuję relację z premiery "Chleba i soli" do radio gdzie pracuję ochotniczo. Niestety nie mam na to wszystko siły. Wczoraj popłakałem się pod prysznicem bo nie chciałem a stać jak każdy normalny człowiek. Chciałbym opuścić strefę swojego dyskomfortu i zacząć żyć, lecz na razie zupełnie mi to nie wychodzi. Boję się, że prawdopodobnie nigdy nie zdam matury i nigdy nie będę żyć tak jak chcę. Jeśli chodzi o moją wymarzoną maturę to miałbym do zdania 8 przedmiotów czyli 400 zł za podejścia. Chciałbym iść do pracy i móc to pogodzić z wolnym słuchaniem Fizyki oraz nauką do matury. Którego pracodawcę interesuje tak specyficzna sytuacja? Przymierzam się jeszcze do ochotniczej pracy w Dzienniku Teatralnym. Byłem dziś w banku, u optyka i przedłużyć NNW, wszystko na siłę i jestem potwornie sobą zmęczony. Kolejne niezaruchane Walentynki w życiu, jak to potwornie boli. Nigdy już nie polecę do Tajlandii w wieku 23 lat tak jak mój były znajomy, który na mnie nasrał. Nigdy nie uprawiałem seksu, ale co weekend bardzo mocno walczę o "one night stand" i nie wychodzi i walczę dalej. Mogłem to zrobić w lipcu 2018. Do sierpnia 2021 bałem się, że ogólnego odbioru przez dziewczynę, że zobaczy w mnie zalęknione i zaryczane dziecko. To jest obraz mnie samego wyniesiony z domu. Tata traktuje mnie jak małe dziecko, gada o tym, że lepiej mi będzie jechać autobusem niż pociągiem, gada z kierowcą kiedy przyjedzie adekwatny autobus mimo, że mówię mu, że wiem kiedy. Czasem nie mam siły się umyć z powodu depresyjności, a tata mówi, że śmierdzi mi z włosów. Mam wszystkiego dość i ledwo wychodzę z domu z łzami w oczach. Mam OGROM pracy do zrobienia a nie robię nic. Dziś nie pojechałem na wolne słuchanie Fizyki na Uniwersytet Warszawski. Poszukuję pracy, lecz nie wiem jak pogodzę pracę z nauką ośmiu przedmiotów do matury i wolnym słuchaniem. Znowu nie rozpakowałem umów z e-maila od Dziennika Teatralnego ani nie zmontowałem materiału do radio gdzie pracuję ochotniczo. Moi znajomi jeżdżą na Berlinale, piszą do "Kina", wyprowadzili się od rodziców, pracują i skończyli studia. Ja w tym popierdolonym życiu nie mam kurwa nic, zmarnowałem życie i to bardzo boli.
1) kup i zacznij REGULARNIE chodowac i pic kombuche; depresja zniknie. 2) Kup sobie ksiazke " Potega podswiadomosci" i pracuj nad soba! 3) Ten kanal jest nie do twego tematu; no ale przypuszczam, ze to co pisales to jakis " krzyk pomocy", dlatego odpowiadam. 4) Przejmij w koncu ODPOWIEDZIALNOSC za swoje zycie!
Panie Maćku mam takie pytanko czy uprawa warzyw przestała Panu sprawiać przyjemność bo aktualnie przechodze taki okres, a bardzo bym chcial żeby te chęci wróciły. Pozdrawiam
Same wrócą od wiosny jak wszystko zacznie budzić się do życia :) Mnie cały czas kręci zabawa w warzywka, jedynie czasami w środku sezonu czuję się przemęczony i trochę wypalony, ale to szybko mija..:)
@@oddjadofarmera niezgodnych. Np konwersja nie trwa 5 lat a 2 uprawy jednoroczne lub 3 wieloletnie, obornik moze pochodzic z gospodarstw gdzie zwierzęta chowane są w systemie ekstensywnym, baaa nawet można wykorzystać obornik z fermy kurzej po wcześniejszym przekompostowaniu jeśli dobrze pamietam min pół roku. To zapamiętałem i tak na szybko odpowiadam. Nie odbieraj tego jako mądrowanie się, po prostu do uzupełniam info;)
Proszę ! Nie oszukujmy się nawzajem . Nie istnieje w tych czasach coś takiego co można by nazwać żywnością ekologiczną w 100% !!!!!!!!!!!!!!! Już wyjaśniam ,biorąc pod uwagę zanieczyszczenie powietrza ,wody ,gleby ,zanieczyszczenia genetycznego nasion ,zanieczyszczenia pyłami radioaktywnymi ,pestycydami (niekoniecznie stosowanymi przez danego hodowcę ,chcącego wyprodukować bio żywność ,ale powiedzmy z pola obok ) herbicydami ,glifosatem który jest już wszędzie ( w wodzie ,glebie ,ściekach ) zanieczyszczenie mikroplastikiem ,zanieczyszczenie wody resztkami materiałów medycznych ,chemicznych ,i wiele innych nie wymienionych tutaj zanieczyszczeń NIE DA SIĘ WYPRODUKOWAĆ W 100% CZYSTEJ ,EKOLOGICZNEJ ŻYWNOŚCI !!! czas to zrozumieć ,może być ona jedynie zbliżona do ekologicznej ale już nie czysta ekologicznie .
Jasne, że tak, ale po co skupiać się na tym czego nie ma? Nie ma na 100%!!!! wielu rzeczy: Uczciwych sprzedających, polityków, dobrej służby zdrowia, prawdziwych wiadomości, bezpiecznych miast, ekologicznego transportu, działań dla dobra ogółu, rozsądku w zakupach i wielu wielu więcej… Trzeba się skupić na tym co zostało i zrobić z tego coś dobrego :)
Tak, zgadza się, ale ogólnie przyjęło się nazywać nawozy mineralne sztucznymi, powstającymi w wyniku syntezy, zaś naturalne to mogą być : organiczne, naturalne, mineralne i kopaliny..
Grykę można zebrać kiedy rośliny są zielone ale bardzo ciężko ekspresowo doczyścić i dosuszyć nasiona. Zazwyczaj łapią taki specyficzny ziemisty zapach i nie bardzo nadają się na kaszę.