Oglądam drugi raz na spokojnie i serio pierwszą rundę spoko się pokazał ten cały Denis, prócz tego ze uciekał to taktycznie i spoko, Później to już masakra.
Bo to aktor ? A to co się dzieje to gra aktorska i z tego mają kasę ? Dosłownie parum osobom nie chciało się w to bawić wlanie typu Daniel Szpilka Don Diego i może jeszcze paru by się znalazło reszta to jest wszystko ustawka to są aktorzy tacy sami jak w programach typu ukryta prawda chodzi o kasę ty tego nie rozumiesz ? On z to że robi dymy przed walka dostanie np 50 100 tys premi tak to wygląda
@@wandal1364 Aktorów to masz w teatrze, a z tego co mi wiadomo on tam nie bywał… Zgoda, chodzi o kasę ale ten konflikt był z deka inny i mówienie że Daniel gra aktorsko w pojedynku z Bad to już lekka przesada. Gość który walczył w najlepszych federacjach świata musi robić show, ale nie tego typu, że ucieka z klatki bez honoru
Walka bokserska, więc wyjątkowo skomentuję gdyż MMA jest z natury nieszlachetne... Dobrze, że Pan Denis zrezygnował... walka w tak cienkich rękawicach to praktycznie walka na gołe pięści... i nic w tym przyjemnego... taka walka to powinna być ostateczność... w obronie życia lub zdrowia... swojego lub Bliźniego. Wiem co piszę... dwa razy tak musiałem się bronić na wiejskich zabawach i raz na ulicy. Z serdecznym Błogosławieństwem.
o, dobrze, bo w dniu gali ktoś zamieścił, ale bez 1. rundy. Penis miał wymówki ile to Omielańczuk go nie pofaulował, a teraz mam pełny ogląd sytuacji. Faktycznie, Daniel mu jebnął, gdy "Największy Git na Wolności" był na ziemi i faktycznie dość niesportowo wywierał na świra presję tym pochodzeniem, ale druga decyzja o odebraniu kolejnego punktu sportowcowi była wg mnie niesłuszna - Załęcki po raz 2. rzucał się do chwytu za pas przeciwnika i dostał cios kontrujący w tej sytuacji rodem z mma. Za to Penis próbował chwytania do obalenia, zamachiwał się łokciem, kopał, próbował obalać ponownie, a potem wyprowadzał ataki po upadku na matę. Totalnie nie ma racji, totalnie się zbłaźnił w swoim manifeście z baseniku i pyskowaniu po walce o wynik.