Na etacie radziłem sobie świetnie z zarządzaniem czasem, ale to był ograniczony zakres obowiązków. Pracując na własny rachunek, to już inna bajka, bo tematów jest dużo więcej i mimo dokładnego pomiaru, wycena czasowa nadal nie jest tak jednoznaczna, a zatem planowanie bloków pracy też nie należy do prostych 😉 Tak jak mówisz - jeden telefon czy spotkanie do wykonania po południu potrafi zakłócić energię całego dnia, dlatego staram się odbywać spotkania nie później niż przed południem. Na przytłoczenie zadaniami pomaga rozbicie na dużo mniejsze punkty, które łatwiej wykonać w krótkim czasie i zapisanie ich w Notion albo w innej formie łatwej do odhaczania. Przy czasochłonnych zadaniach zamiast prokrastynować, czasem lepiej się za nie po prostu zabrać i często po 15 minutach da się wskoczyć w flow i znacząco ruszyć temat 😉
mi w zarządzaniu czasem pomaga tylko i wyłącznie pójście do toalety , wtedy najchętniej sprawdzam zegarek 🤣 ewentualnie na kalendarzu sobie rozpisuję co i jak i pilnuje się wtedy wytycznych z kalendarza
Jeżeli coś jest głupie, ale działa… to nie jest takie głupie. Blokowanie czasu w kalendarzu działa super. Lubię mieć wszystko poukładane w blokach czasowych ;)