Muszę przyznać, że dobry z Pani troll. Film we współpracy z ministrem Czarnkiem, a za który (chociaż częściowo) zapłacił Czarnek, który tłumaczy, dlaczego pan minister jest głupcem.
@@gallanonim3394 No tak, to oczywiste, że Czarnek zrobił mi przelew za ten film. W dodatku ze swojego prywatnego konta bankowego. Dobry Jeżu, taki komentarz pod filmem o efekcie Dunninga-Krugera...eh.
To prawda, często najwięksi idioci są najbardziej pewni siebie, mają najwięcej do powiedzenia, ale ich pewność siebie, wynika często z iluzji i niskiej samooceny. Muszą krzyczeć, pokazywać wiele rzeczy ,,na pokaz" tylko po to, by zwrócić na siebie uwagę. Prawdziwa mądrość oraz skromność, zazwyczaj dobrze się nie sprzedają :)
Masz na myśli JKM? On nie jest głupcem. Ale ma ten syndrom, że jeśłi w szachach i w brydżu jest ekspertem to... I przykładem ile jest warta wiedza o "cybernetyce", po 50 latach nieodświeżania.
Przypomniał mi się akurat jeszcze cytat chińskiego taoistycznego mędrca: "Wiedzieć, że się nic nie wie, to jest szczyt wiedzy, a niewiedzę uznać za wiedzę to jest choroba" :-)
@@katogoria Przeczytałem z ciekawości, że tak powiem 12 stopni i moje przemyślenia są takie, że pierwsze trzeba by się zastanowić do kogo był ten tekst skierowany, bo raczej nie do zwykłych ludzi wówczas żyjących, a co dopiero mówić o współcześnie żyjących :-)
@@minimalistycznykonsument1690 Ten tekst jest przeznaczony dla tych którzy chcą dorosnąć do jego rozumienia;-) A był pisany na zamówienie cesarza i głośno odczytany na dworze. Myślę że współcześni temu tekstowi lepiej rozumieli go niż my, bo wtedy babcie jeszcze mówiły że świat za ich młodości był gorszy, a dziś babcie mówią, że za ich młodości było lepiej, tak mówiła moja babcia, prababcia,i moja mama i tak mówię ja, z czego wynika że świat od kilkunastu pokoleń się psuje. W którym momencie historii cywilizacji tak się przefyrtnęło na odwrót i dlaczego? szukałam długo ''z ciekawości'', badałam księgi i znalazłam, ale niech każdy sam poszuka. Pozdrawiam.
Pokażę ten film swojemu koledze. Zawsze musi mieć ostatnie słowo - w każdej dziedzinie. Do tego często wyraża się z pogardą i lekceważeniem o innych. Nie tylko o błędach tych innych (przy czym swoich nie widzi), ale o sposobie życia (a już lgbt...), zainteresowaniach, światopoglądzie, itp..
@@sylwuniap4951 @Adam Kluska Wszystkie partie polityczne to jedno i to samo. Nie dajcie się wciągnąć w polaryzację społeczeństwa, która jest narękę politykom. Zapoznajcie się z terminem demokracja bezpośrednia.
Dobrym przykladem jest gigantyczna fala mitow na temat Covid. Niestety wiekszosc ludzi w nie wierzyla, co pokazuje jaki mamy poziom intelektualny na swiecie.
To prawda. Nawet nie podejmowano rozmów, wyjaśnień, nie odpowiadano na pytania.. (a podstawa nauki jest pytanie i wątpliwości). Lepiej było zagrozić dyscyplinarkami, zamknąć usta, obrażać i ignorować. Wyciąć z życia publicznego.
@@gustawjanusiak5254 Nauka Podejmowala rozmowy, dawala wskazowki jak uniknac zakazenia siebie i innych, lecz ludzie nie chcieli ich sluchac, podwazajac wyjasnienia bez ich glebszej analizy, sluchajac jedynie osob niekompetentnych siejacych dezinformacje.... Przez takie egoistyczne zachowanie tysiace ludzi zmarlo, a nie musialo gdyby zachowac kilka prostych zasad. Zabawa byla jednak wazniejsza
@UCa9TCqeEPEn-RO53tJ3w-QQ czyli ludzie na codzień którzy mają predyspozycje i "paszport" do tego aby wyrazić swoje zdanie i je poprzeć dowodami nie mieli nic do powiedzenia. Więcej wiedział ekonomista z wykształcenia, poparty batem w postaci zwolnień oraz marchewki w postaci hulajnog... Kabaret.
❤️ dziękuję za ten film 🥰 jest tak wiele osób, które powinny go zobaczyć, jednak paradoks polega na tym, że nietaktem byłoby im ten film polecić 🤭 A może nie? Idąc torem nakreślonym w odcinku, głupiec pomyśli, że w tej opowieści on jest tym ekspertem 😅
Nie zgadzam się. Mądrzy ludzie często się dziwią, skąd u głupców ta pewność. filmik znakomicie to wyjaśnia, a mądrzy ludzie lubią znać wyjaśnienia. Syndrom "pewności siebie" w sprawach o których nie ma się pojęcia jest częsty u profesorów jak i celebrytów.
@@boguslawszostak1784 Ciekawe, że stawiasz w jednym rzędzie profesorów i celbrytów. Na prawdę osoba, która całe życie poświęciła studiowaniu i rozwijaniu jakiejś dziedziny jest równa osobie, która ładnie gra na fujarce? 🤔
@@drwho7774 Ależ skąd, są oni w dwóch osobnych rzędach. Rząd celebrytów - im wydaje się że jak są popularni to wszystkie rozumy pozjadali, Rząd profesorów - oni uważają, że jak są wspaniali w swojej dziedzinie to już na wszystkim się znają. I tak mimo różnych rzędów, i jedni i drudzy z dużą pewnością siebie potrafią się wypowiadać o rzeczach o których pojęcia nie mają.
U mnie głód wiedzy i chęć zgłębiania interesujących mnie tematów, przyszedł po czterdziestce. Gdybym miał takie doświadczenie i poglądy na życie gdy się uczyłem, poszedł bym zupełnie inną drogą. Gdy ktoś twierdzi, że w dotychczasowym życiu niczego by nie zmienił i jest zadowolony z podjętych decyzji, to dowód na brak rozwoju. Filozoficznie rozpatrując stwierdzenie "Wiem, że nic nie wiem" ... no właśnie. Ukłony :)
A może ta głupota to tylko kamuflaż przed opinią publiczną? Raczej ktoś mało rozgarnięty by nie doszedł do wysokiego stanowiska a i znajomośći szybko by mu się posypały jakby nie był na tyle mądry by o nie odpowiednio zadbać. Jakoś tak dziwnie się składa że obecny "kryzys" jest wręcz idealny dla takich projektów jak "Fit for 55"
@@jankowalski565 rozgarniętość to nie mądrość. Można być głupim, ale na tyle rozgarniętym żeby umieć się podlizać odpowiednim osobom i być głupim "potakiwaczem"
To też chyba wyjaśnia czemu dobrzy uczniowie mówią, że źle im poszło a okazuje się, że jednak dobrze - i wszyscy wtedy myślą, że kłamali ;) Ja nigdy nie kłamałem, mnie się zawsze autentycznie wydawało, że poszło mi nie dość dobrze i zawsze byłem zdziwiony dobrą oceną...
Słowa Neila Armstronga to był ukłon w stronę wszystkich inżynierów, którzy zbudowali rakietę na szczycie, której siedział. Natomiast, żaden z nich nie mógł go zastąpić na jego miejscu w roli pilota,. To pokazuje jak w wąskiej dziedzinie potrafimy być prawdziwymi ekspertami.
"Głupcy" mieli rację w sprawie bezrozumnego, przymusowego, że szkoda dla zdrowia covidowego szprycowania. Dalej twierdzą, że obecna nadmierna umieralność jest po szprycach. Twierdzili i twierdzą, że to eksperyment i chcą wyciągać wnioski i wyszukać odpowiedzialnych. Czy głupców cechuję wnioskowanie i racjonalne myślenie, dążenie do wyjaśnienia i rozkładania procederu na czynniki pierwsze?
Wypisz wymaluj - Janusz. Janusze zawsze wygadują brednie z niezwykłym przekonaniem i pewnością siebie, a kiedy ich przyłapać na ewidentnym mijaniu się z prawdą, idą w zaparte. Koronny argument kończący wszelkie próby dotarcia do strefy racjonalnej brzmi : mam swoje zdanie i "wybur"
@@lukaszkarbolewski4361 Wniosek jest prosty, że prawdziwi eksperci powinni pracować nad swoją pewnością siebie, żeby byli w stanie konkurować z tymi pseudo :-)
Problem jest rozleglejszy: nawet tytuł czy pozycja ekspercka nie świadczy dzisiaj o kompetencjach. Często jest tak, że "rację" i poważanie ma ten kto dużo gada. U myślicieli umiejętność mowy i wyrażania opinii może stanowić problem.
... po czynach jego. Czyli po tym że wierzy w dobre intencje mających nad nim władzę, nadstawiając ramię na substancje której sam nie jest w stanie sprawdzić, tak jakby wierzył bardziej ustom innych niż własnym oczom.
@@ulafon5631 w jaki sposób chcesz samodzielnie sprawdzić skład i właściwości szczepionek, bo do tego pijesz? Dysponujesz własnym laboratorium, kolekcją szczurów i myszy do testów oraz statystycznie istotną próba kontrolna ochotników? Nie? Aha, czyli lepiej wierzyć szurom i płaskoziemcom, bo to co mówią jest łatwiejsze i wydaje się bardziej trzymać kupy niż to, co mówią ludzie zbyt mądrzy, byś mógł ich zrozumieć? Spoko! :-)
@@barbaramazur2566 :-D Ha ha ha..... Idź dziecko poczytaj najpierw elementarz a później pogadamy. Jeśli w ciągu dwóch lat codziennie widzę w autobusach szkolnych dzieci pościskane jak śledzie, z których połowa nosi maski pod nosem kilka wcale z czego ja sam miałem ją może 4 razy po 5 minut i żadne z nich nie umarło, a ja też nie miałem nawet kataru, to dlaczego mam wierzyć panu w telewizji że mamy tak śmiercionośną chorobę że nawet do lasu nie można pójść ? Albo że jak stoisz w knajpie przy kasie to możesz zarażać siebie i innych, a jak siedzisz przy stoliku z tymi samymi osobami to już nie. Jeśli moje wnioski potwierdza znany na świecie naukowiec w dziedzinie infekcji, będący w przeszłości doradcą rządu do spraw epidemiologii i ponad setka innych naukowców z całego świata, to nie muszę mieć ani szczurów laboratoryjnych ani laboratorium. Szanowna Pani. Laboratorium to każdy powinien mieć w swojej głowie żeby stwierdzić czy potrzebuje nieznanego specyfiku czy nie. Ale jak się ma majonez zamiast mózgu, i to taki co się zważył, to nic nie poradzimy.
Dokładnie jest jak mówisz, u mnie w robocie są tego chodzące przykłady. W życiu pewność siebie jest ceniona przez innych, więc może temu głupy robią kariery, a niepewni siebie "mądrzejsi" nie...
moze Pani zrobic filmik o tym jak to jest z suplementami? Powiedzmy ze kupuje sam magnez i tabletka jest wielkosci tej samej co np tabletka z multiwitamina. A kiedy kupie multiwitamine to w jednej tabletce (wielkosci tej z magnezem) miesci sie cala gama witamin. Czyli obie tabletki sa podobnej wielkosci tyle ze w jednej jest sam magnez a w drugiej cala reszta witamin. Wiec jak oni te witaminy "upychaja" w tej jednej tabletce multiwitaminowej. Bo skoro sam magnez jest duza tabletka to ta z wieloma witaminami powinna byc ogromna. Lub ta z magnezem powinna byc malutka. Kiedy kupujemy kazda witamine oddzielnie to te tabletki sa dosc duze. A nagle w takiej jednej tabletce multiwitaminy miesci sie tyle innych witamin, minerałów . Mam nadzieje ze udalo mi sie w miare jasno napisac o co chodzi.
Zobacz skład proszę. Magnezu i innych witamin jest maksymalnie jakiś gram, czyli 1000mg. Sama tabletka to kilka gramów, czyli reszta to np Cukier czy inne substancje pomocnicze:)
@@Mewaromana tak ja rozumiem ze w kapsulce z magmezem sa tez inne substancje. Natomiast jest ona podobnej wielkosci co tabletka multiwitaminy. To jak w tej tabletce multiwitaminowej miesci sie az tyle innych witamin, minerałów skoro jesr takiej samej wielości co ta z samym magnezem.
@@Slipknot87 Weź wagę, zważ tabletkę multiwitaminy. Załóżmy ważmy 5g czyli 5000mg. Teraz sprawdzasz skład. Jest tam witamin i minerałów w sumie np 2000mg. Czyli pozostałe 3000mg to może być cokolwiek, np Cukier. Przykładowo tabletka magne b6 forte ma 200mg magnezu. Czyli cała reszta to tabletki to cokolwiek innego. Jeśli dodasz do multiwitaminy 200mg magnezu, to nie dodajesz tam więcej cukru, bo po co. Tabletka ma wtedy np 3200mg minerałów i witamin i 1800mg cukru. Rozumiesz?
@@Mewaromana rozumiem, nie przypuszczałem ze tyle cukru tam jest. Kiedys to sprawdze bo aktualnie nie mam multiwitaminy. W takim razie po co kapsułka z magnezem jest takiej wielkosci co multiwitaminowa? Na logike powinna byc mniejsza
@@Slipknot87 Tak jak pisalem wyżej, cukier to tylko przykład. Jest ogrom substancji które się dodaje do tabletek, od pomocniczych, przez Cukier właśnie po np weglan wapnia w tabletkach musujących. Kształt i wielkość tabletki również działania marketingowe: mała tabletka może sprawiac wrażenie słabo działającej, a gdy damy ogromną tabletkę multiwitaminy to ludzie sobie wmawiają, że to same witaminy i im większa tym lepsza, co jest oczywistą bzdurą. Liczy się skład i przede wszystkim unikanie suplementów diety które nie są regularnie badane
Kolejny film do kolekcji razem z " krótkim filmem o prawdzie i fałszu " SciFun, który to polecam szanownej Pani jeżeli nie miała Pani możliwości go zobaczyć. Wasze filmy powinny być obowiązkowe w szkołach gdyż stanowią bardzo wartościowy materiał edukacyjny.
Ale nie będą, bo są zbyt treściwe, zbyt mądre dla wielu osób i nie na rękę elitom, bo głupimi ludźmi łatwiej manipulować. Nie ma znaczenia, która partia jest u władzy, każdej na rękę będzie społeczeństwo głupców bez ambicji ogłupiających się popularnymi programami rozrywkowymi, szerzącymi patologie. Jeszcze do tego dodać należy używki
Okiem Chemika, a czy Ty jesteś sprawdzonym źródłem wiedzy? Jakaś kobieta z youtube podająca się za specjalistę - przecież każdy tak może. Skąd wiedzieć, że mogę akurat Tobie zaufać? A badania naukowe na jakie się powołujesz? Jak je sprawdzić? Kto je recenzował? Kto zarobił na nich? Czy może powstały już nowsze, które te już obaliły? To wszystko jest strasznie trudne. Koniec końców, jak pokazał mi covid, nie warto się kłócic z nikim o nic ani przekonywać do swoich racji, no chyba że rzeczywiście jesteś fachowcem z danej dziedziny. Jedynie warto ludziom zadawać pytania. Jak dobrze trafisz z pytaniem, to może taki 'mądry' zacznie myśleć. Ludzie dziś mylą opinie z wiedzą a internet pozwala im być strasznie zarozumiałymi.
Badania zapewne można sprawdzić jak i kwalifikacje autorki kanału. A że ludziom się najczęściej nie chce, bo to wymaga za dużo zachodu, to inna sprawa...
@@lonelysoldier17 Sprawdzić badania? A czytałeś jakieś? Ja czasem próbowałem i zazwyczaj nie jestem w stanie ich zrozumieć, dalej nie mam pojęcia o metodologii, metodach pomiaru, wnioski jakie wyciągnę z takiego czytania mogą być zupełnie błędne. Kiedyś na przykład przymierzyłem się do czytania uzasadnienia wyroku TK w sprawie aborcji i się poddałem po kilkunastu stronach. Sprawdzenie kwalifikacji człowieka też bywa bardzo trudne. Pamiętam sprawę gościa prowadzącego pewien kanał na yt, ktory podawał sie za patomorfologa, a jego kwalifikacje zweryfikowała dopiero Paulina Łopatniuk (ma o sobie strone na wikipedii), i wyszło że gosc z wielkim ego pracowal na stanowisku laboranta, a ludziom udzielał rad po przeczytaniu jakichstam badan naukowych, byle tylko potwierdzały to o czym mówi. Podsumowując, każdy z nas jest głupi i każdy z nas bywa pewny siebie w swojej głupocie. Różnica między ludzmi polega na tym, że jedni są gotowi poddawać swoje argumenty w wątpliwość, a inni są głusi i tak zarozumiali, że szkoda słów, szkoda opowiadania o ekspertach, Krugerach-Dunninach i tego typu rzeczach. Ale sie rozpisuje, jak filozof jakis.
@@eldruto przykład który podajesz jest niezły - podać się każdy może za kogoś kim nie jest ale też można sprawdzić jego kwalifikacje - i jak mówiłem: większość tego nie robi :) ale można, a to już w dzisiejszych czasach dużo. Tak samo z badaniami. Jasne, że mogą być niezrozumiałe dla laika ale przynajmniej są i cenię bardzo to, że ktoś w swojej argumentacji konkretne badania przytacza. Bo to i tak więcej niż "eksperci" którzy powołują się "na chłopski rozum" albo "przecież to oczywiste" itp.
Kuźwa, magistra:-))) Kierowczyni, kierowczyńka, kierowczyni, kierownica. Reżyserka, reżyserowczyni. Sędzina. Marszałka, marszałkini. Woźniczyni, woźniczka. Górniczka. Inżynierka. Budowlanka, budowczyni. Murarka, murarkowczyni. Parkieciarka. Szewska, szewczyni. Pucybutka. Oświetleniowczyni, oświetlarka. Przecież to jest obłęd uwłaczania kobietom. Pani jest mądrą kobietą i wie pani jaki efekt przyniosły dziesięciolecia feminizacji i zrównywania płci w Szwecji.
Ja do tej pory pani pfofesorko zastanawiam się czy miałem rację co do czczypawek a pani była taka pewna od samego początku że są cacy.... ta pewność od pani aż ociekała... dlatego jeśli ten filmik jest wytykaniem głupoty wszystkim którzy się z apnią nie zgadzają to trochę dwulicowe...
"Film powstał we współpracy z Ministerstem Edukacji i Nauki" to zdanie za czasów PiSu i Czarnka działa na niekorzyść. Polecam nie przyznawać się do tej współpracy, jeżeli była.
Czasem jak słyszę jak ktoś plecie jakieś kompletne androny to i tak daję za wygraną z tłumaczeniem mu jak bardzo się myli. Z reguły wymagałoby to minimum godzinnej pogadanki żeby w ogóle nakreślić podstawy danego zagadnienia. Kiedyś próbowałem ale błyskawicznie przekonywałem się o dwóch rzeczach - po pierwsze taka osoba raczej nie zrozumie a nawet jeśli mogłaby zrozumieć to po 10 minutach i tak straci zainteresowanie. Plus z reguły wiem o różnych rzeczach które mnie interesują wystarczająco dużo żeby się orientować ale mam świadomość że żaden ze mnie ekspert.
Chwali się pani współpracą z tzw. Ministerstwem Edukacji? Toż ono ma tyle wspólnego z nauką, co Ministerstwo Zdrowia z faktycznym zdrowiem. Zbłaźniła się pani
Dowodem jest ilość głupców na stanowiskach kierowniczych czy wśród polityków, są przekonani o swojej mądrości i pną się do góry bo zawsze znajdą innych głupców którzy w to uwierzą.
hmmm taka ironia trochę, że zbyt pewni siebie głupcy z ministerstwa współfinansują odcinek o zbyt pewnych siebie głupcach... Przy całym szacunku do autorki, ale ja bym się brzydził taką współpracą...
Warto nadmienić, że niektóre z ostatnich badań w temacie efektu Dunninga-Krugera podważają tą hipotezę. Przy dokładniejszej analizie wychodzi na to, że ludzie mądrzejsi są tak samo skłonni do przeceniania swoich umiejętności, wiedzy itp. jak ludzie głupi. Zresztą nietrudno znaleźć przykłady wyjątkowej arogancji np. w środowisku naukowym. Ad verecundiam tu i tam. ;)
Życie jest piękne, bo daje możliwość uczenia się. Wiem,że nic nie wiem, co daje mi większą motywację do uzupełnienia wiedzy w danym temacie. Co się okazuje, że życie jest za krótkie. Wniosek - kto uwaza się za eksperta jest glupszy niż myśli. Jedno jest pewne, czlowiek uczy sie całe życie.
Dlaczego madrosc nie oznacza lepiej. Nie oznacza latwiej, nie oznacza nic pewnego. Nie wiem co oznacza. Glupota tez niczego nie oznacza poza brakiem zrozumienia pewnych oczywistosci. Jedyne co oznacza ten tytul na yt to to, zeby to kliknac. Tak mi sie jedynie wydaje, nic pewnego
a już nagonka idzie pełną parą przecież każdego kto ma odmienne zdanie nawet jeżeli byłoby prawdziwe ale nie mówi tak jak ogół można nazwać głupcem przecież to takie łatwe
Oo jaki specyficzny temat, bardziej spodziewał bym się takiego tytułu u scifun albo naukowybeukot a tu prosze jakie miłe zaskoczenie :) no to oglądamy :)
U mnie cały czas to tak wychodzi, że jak ruszam jakąś "prostą" dziedzinę, to dowiadując się więcej dochodzę do wniosku, że wiem coraz mniej i efekt jest taki, że czym więcej kopię w jakimś temacie tym się on robi coraz trudniejszy i bardziej skomplikowany😮💨 .
Jeszcze raz składam wyrazy współczucia z powodu bycia magistra a nie magistrem wyrażam żal, ze mówi pani o głupcach, a zapomina o głupczyniach. Całe szczęście że kanał jest okiem chemika a nie chemiczki. Pani przekonanie, że stąd iż ludzie "uwielbiają mieć rację" i to jest powodem iż "stają się pewnymi siebie głupcami" "pachnie z daleka" błędem poznawczym. Być może i ja jestem głupcem, lecz moje "uwielbienie by mieć rację" pcha mnie w kierunku sprawdzania mej wiedzy i eliminowania sądów nieprawdziwych, by jeśłi się myliłem znów stać po stronie prawdy prawdę. Mieć rację, to idiom językowy, racji nie da się mieć, albo się mówi (sądzi) jak jest i wtedy "ma się rację", albo nie. Dlatego "mam rację" to po angielsku jest "I AM right" (i have a right znaczy co innego)
Ale skąd założenie, że politycy są głupi? (Porównanie Trumpa z Einsteinem 4:35) To jest problem z którym się często spotykam i nie mogę się nadziwić, że osoby kompetentne w dziedzinie nauki, wykształcone, nie pojmują, na czym polegają kompetencje polityka. Wyobraźmy sobie, że naukowiec zostaje prezydentem. Robi znakomite wrażenie na dziennikarzach, profesorach, nauczycielach, elicie elit. Cóż z tego, skoro nie potrafi oszukiwać, przez co przegrywa we wszystkich negocjacjach, zwłaszcza z osobnikami pokroju Putina, Kima czy Xi. Oni grają znaczonymi kartami, a on zakłada, że przekona ich logiką, że oni też rozumują logicznie i uznają po prostu swoją intelektualną niższość... Nic bardziej mylnego!!! A teraz taka anegdotka ze stycznia 2022 roku. Pewien doradca amerykańskiego prezydenta poradził mu, żeby wyprowadził z Ukrainy wszystkich doradców wojskowych, aby - jak uzasadnił potem prezydent - nie prowokować rosjan do wojny. Rozumowanie logiczne: nie zadrażniajmy, a może konfliktu nie będzie. Ponegocjujmy. Uczone głowy doradzające prezydentowi nie zauważyły, że druga strona - czyli rosjanie - myślą wg innych schematów. Dla nich nie liczą sie koszty, liczy się tylko cel. Ale nie to jest najgorsze. Najgorsze jest to, że wybrany przez nich cel jest konsekwencją myślenia mitologicznego, nie opartego na faktach, wręcz życzeniowego. Jeśli praktyka nie pasuje do teorii - tym gorzej dla praktyki. Ponadto elitę rosyjską cchuje paranoiczna podejrzliwość. Wycofanie amerykańskich doradców wojskowych mogli odczytać na dwa sposoby: 1. albo Amerykanie szykują się do wojny, udając pokojowe zamiary 2. albo Amerykanie zdradzają kolejnego (po Afganistanie) sojusznika. Paradoksalnie odpowiedź na oba te sprzeczne odczyty była ta sama. Jeśli Amerykanie udają pokojowe zamiary, należy zaatakować jak najszybciej, aby ich uprzedzić. Jeśli zaś zdradzają Ukrainę - należy zaatakować, by wykorzystać ich słabość. Sądzę, że gdyby USA w 2022 roku rządził Trump, do wojny by nie doszło. Trump na pewno nie dałby sobą Putinowi pomiatać. Zwyczajnie nie pozwoliłoby mu na to wewnętrzne poczucie własnej wartości, nawet jeśli w jakimś stopniu zawdzięczał rosjanom swój wyborczy sukces.
Miałam wątpliwości co do "pandemi" szczepień maseczek testów. Dlatego się nie szczepiłam nie nosiłam maseczki nie testowałam się mimo RYKU w mediach tych podobno inteligentnych. ps. nie miałam nawet kataru.
Byłem prawie pewien, że jest pani chemikiem. Nie wiedziałem, że z taką nadmierną pewnością siebie, będzie pani mówila o psychologi. Pani "magistro" 😱 Wiedzy ma pani dużo, ale sama się pani zaszufladkowała.