DLACZEGO Galaktyka ZAPOMNIAŁA o JEDI? 

Gdybyśmy teraz mieszkali w ZSSR to też byłoby krucho z wiedzą co naprawdę było 40 lat temu

Przecież Jedi byli przestawieni jako ci którzy zaatakowali Palpatina i zmusili do powstania Imperium, co z tym?

Moim zdaniem wyjaśnienie jest takie, że wszyscy w Galaktyce mieli gdzieś Jedi, a kiedy tamci nagle zniknęli, a Imperium kazało pozbyć się wszystkiego co po nich pozostało - wiedza o Jedi po prostu przeminęła. Ludzie (w przenośni, bo chodzi o wszelkie rasy obcych) mieli ważniejsze sprawy na głowie niż jacyć wymarli czarnoksiężnicy ze świecącymi patykami.

[Zanim obejrze] Zapomnieli o Jedi i Sithah, ale w 9 dowiadujemy się nagle, że wszyscy wiedzą wszystko o Sithah xD

Cóż, najbardziej racjonalną odpowiedzią jest po prostu fakt, że Lucas nie spodziewał się takiego sukcesu gwiezdnych wojen (co chyba nawet sam przyznawał) i stworzył trylogię. Kiedy zobaczył, że pomysł chwycił i kilkadziesiąt lat później filmy nadal mają rzeszę fanów machnął prequele, a później do tego doszły legendy, inne produkcje i niedociągnięcia wyszły. Dziwne by było, że ludzie żyjący w świecie, który ma historię nawet kilkadziesiąt lat przed bitwą o Yavin nie byli w stanie pamiętać o dość istotnym szczególe jakimi byli jedi, którzy brali udział w konflikcie kilkadziesiąt lat wcześniej (nawet nie minęło pokolenie). W 7 części brak wiedzy o jedi jeszcze miałby sens bo minęło sporo czasu, ale przecież po VI częsci Luke odnowił zakon jedi i rekrutował ludzi z różnych zakątków galaktyki, więc cóż xD. Pozostaje wersja, że Palpatine jako zdolny skurczybyk zrobił czar mary i zrobił format ludziom.

Ja nie jestem pewien ale gdzieś słyszałem że Palpatine po przejęciu władzy zaczął czyścić historie po jedi, żeby zniknęli całkowicie z historii.

*Coś nielogicznego pojawia się w Star Wars* Twórcy: - Tak tak! To wszystko za sprawą mocy!!!

Myślę, że większość mieszkańców galaktyki, nie miała szans spotkać się z rycerzem jedi. Było ich zbyt mało, a tym bardziej nikt nie widział jak używali mocy. 40 lat to dużo czasu. Dla młodzieży obecnej, jakieś ZOMO to mityczna formacja

Spojrzałbym na to z innej strony - co jeśli akurat na Tatooine wiedza o Jedi była większa przez jakieś świeże interwencje z ich udziałem? Nudna planeta na nudnym zadupiu, coś się wydarzyło w okolicy i jak te seniorki z osiedla, nagle wszyscy mają o czym mówić, "przyszli tacy dwaj, pomachali rękami, pomachali świecącymi mieczami i poszli". Jak dobrze pamiętam w legendach na chwilę przed, albo nawet w trakcie akcji Mrocznego Widma był któryś jeszcze Jedi, nie wiem jak sytuacja wygląda z kanonem. Inną moją hipotezą jest samo ocenianie czasu, jak wspomniałeś dla nas nie jest problemem sprawdzić co było 40 lat temu (krew mi zmroziło gdy w tym momencie powiedziałeś o 1980 xD) ale w Odległej Galaktyce zwyczajnie mogła panować mentalność, przez którą ludzie nie mieli potrzeby dowiadywania się co działo się dekadę temu. Taki obrót spraw byłby bardzo na korzyść Imperium, gdzie nikt nie wraca do wspominek dawnej wojny i czasów przeistoczenia Republiki

Ludzie nie chcieli o nich piętać. Imperium było bardzo brutalne. wiele osób napewno wiedziało o Jedi. nie chcieli narażać swojej rodziny. Nię mówili o tym swoim dzięcią ponieważ to mogło skończyć się tragicznie. A co do watto możliwe że spotkał kiedyś Jedi i opowiedział o nim anakinowi.

Odyn coś takiego zrobił z Helą w MCU. Kompletnie ją wymazał z historii, aby ukryć swoje błędy. Myślę, że tylko wyjaśnienie z Ciemną Stroną ma sens.

8:03 ale my mamy ogólno dostępną wiedzę włączysz telefon i masz a tam imperium wszystko blokowało. Powiem więcej jak ludzie zapominają po roku co robi jakaś partia to wszystko można zapomnieć. I jeszcze fakt że mogli nie przykładać wagi do histori nawet u nas mało kto jest w stanie o wszystkim wsztko pamiętać. Mogli też po prostu ludzie po przekręcić i zapomnieć o nich

Ciemna strona mocy daje się mocno we znaki od ponad roku. Większość mieszkańców naszej planety jest pod jej wpływem...

Dobra filmu o tej porze sie nie spodziewałem

Lucas jest słabym reżyserem, za to na scenariopisarstwie zna się równie dobrze. Dał najpierw 4-6 przy których pomagało mu masa osób, po czym miał tak wystrzelone ego w kosmos, że 1-3 napisał sam nie patrząc na takie szczegóły.

Hello there :-) galaktyka nie może zapomnieć mojego hello There i high groundu

Nie spodziewałam się Jaruzelskiego w tym wątku

Może samo wspominanie o Jedi było karane śmiercią, więc mieszkańcy przestali o nich mówić a nawet myśleć. A Han pewnie był bardzo młody jak zaczęło rządzić imperium, więc pewnie też za dużo nie wiedział tym bardziej pamiętał. Disney jakoś znajdzie na to odpowiedź ;)

Co tak późno? Fajnie że znowu coś o mando :D

Muzyka w twoich filmikach jest genialna

Ludzkość pamiętała o mamutach 2000 lat po ich wyginięciu więc no

Ale palpatine wykasował wszystkie informacje o Jedi w księgarniach filmy i tp

Po co spać skoro można oglądać Ossusa

Nie zapominajmy, że jednak naprawdę spora część galaktyki wiedziała o Jedi. Jednak widzimy, że część padła ofiarą propagandy Imperium jak w ZSRR.

Jedna ważna rzecz Ci umknęła. Tatooine, choć było uważane za zapadłą planetę, było niezwykle ważnym ośrodkiem zorganizowanej przestępczości. Zamieszkiwali tam jedni z najpotężniejszych Huttów w Galaktyce. A że Jedi byli swego rodzaju policją w Republice, to mogli się tam pojawiać częściej niż gdzie indziej. Anakin poznaje Qui-Gono jako Jedi, ale poza tym traktuje go rzeczywiście jako postać bardziej z legend. Nawet przypisuje mu boskie moce ("Jedi nie da się zabić"). Co więcej, w rozmowie między Nutem Gunray'em i Lott Dottem nad Naboo ten drugi stwierdza, że nigdy w życiu nie spotkał Jedi. A przecież jest on jedną z najważniejszych osobistości w Federacji Handlowej, największej organizacji handlowo-transportowej w ówczesnej Galaktyce! Bywał na tysiącach światów, spotkał miliony istot. I NIGDY WCZEŚNIEJ nie spotkał Jedi. Dodatkowo, jak wiemy z 7 Sezonu TCW wiele istot tak naprawdę nie widziało w Jedi obrońców. Często wręcz byli oni dla nich okupantami, a przez to tym chętniej wymazywano ich z pamięci.

Moim zdaniem usunięcie wszystkich zapisów i karanie przez imperium śmiercią była dobra motywacja dla ogromnej ilości ludzi by o nich zapomnieć, żyjący z wojen klonów nie mówili swoim dzieciom, aby nie narażać ich na niebezpieczeństwo. Kolejnym aspektem jest że nawet jeżeli ludzie widzieli kiedyś jedi prawdopodobnie nie widzieli ich w akcji, a jeśli ktoś widział to często nie przeżył takiego starcia, albo zobaczył jakieś machanie rękoma. W wojnach walczyli głównie klony, czyli w większości biologiczne maszyny które nie dzieliły sie po wojnie informacjami z cywilami, po drugiej stronie były droidy które zostały wyłączone. Sprawa z holonetem, to jedi byli przedstawianii nie jako jedi, a generałowie wojsk.

W teorii mogło dojść do sytuacji jak u Orwella w 1984 gdzie propaganda powtarzana bez przerwy poprostu zmieniała ludziom wspomnienia.

Nie ma to jak nagonka imperialna i Czyszczenie archiwum z potencjalnie niebezpiecznymi informacjami dla imperium galaktycznego.

Odpowiedź może być prostsza nić Moc: cancel culture. Wrogowie "sprawy" są przecież obecnie wymazywani (jak np. pani Rowling, która nie będzie brała udziału we wspominkach o filmowych "Harrym Potterze"), w SW może być podobnie.

8:32 wszyscy w star wars mają bardzo krótką pamięć... Szczególnie szturmowcy imperium bo zapominają jak się strzela 😂.

Ja mam na to chyba najlepsze wyjaśnienie to scenopisarstwo Papcio Lucasa było winne temu, że nic nie trzymało się logiki. Po za tym dawne kanony nie były kontrolowane praktycznie przez nikogo i dlatego było w nich tyle głupot wzajemnie się wykluczających. Teraz wszyscy krzyczą, że Disney zabija SW, że kiedyś to kurła byo ale prawda jest taka, że Disney przynajmniej zrobił jakiś porządek w tym bałaganie który zostawił po sobie papcio Lucas.

Usłyszeć "generał Jaruzelski" na tle atakującej kanonierki w 8:16 ... to jakby sobie uświadomić że prl był zmierzchem imperium 😂😂 Dziwne uczucie

Mam bardziej prostą teorię: ludzie udawali, że nie pamiętają z obawy o swoje życie, Jedi byli największymi zdrajcami i samo wspominanie o nich mogło być niebezpieczne.

Odpowiedź jest dużo prostsza. Tatooine było zadupiem, ale jednocześnie znanym przemytniczym hubem i gdzie jak gdzie, ale w takim miejscu opowieści z całej Galaktyki aż huczały. Watto nie wie dużo o Jedi, ale słyszał historię o mind tricku i mógł założyć, że Qui-Gon to jakiś przebieraniec, który próbuje go po prostu zastraszyć. Z resztą cała sytuacja dla niego jest taka, że fakt że miał naprawdę do czynienia z Jedi to dociera do niego dopiero po wydarzeniach z Mrocznego Widma. To wszystko widać w filmie, ale niestety ten scenariuszowo tak leży, że na pierwszy rzut oka to faktycznie może wyglądać tak że wiedza jest powszechna. Anakin tymczasem pasjonował się legendami o Jedi. Stąd łatwo rozpoznał, że Qui-Gon może nim być. Niemniej jednak do samego końca filmu zachowuje się tak, jakby rycerze byli jakimiś magicznymi istotami, które mogą wszystko. Dalej w trylogii prequeli przed wojną widać, ze są rasy które mają szerszy kontakt z Jedi i wiedzą, że istnieją, ale to w zasadzie tyle, a im dalej od planet zamieszkujących takie rasy lub Coursant tym tej wiedzy mniej. Co do samej wojny - Jedi byli określani jako dowódcy. Ilu było naocznych świadków którzy widzieli jak posługują się mocą? Na pewno więcej widziało używających miecza świetlnego, ale dla przeciętnego mieszkańca Galaktyki to była kolejna broń, ot trochę dziwna.

#Zapytaj Yode: czy postacie z robotycznymi nogami takie jak Maul czy Echo mogły biegać bez wytchnienia czy męczyły się tak jak normalne postacie? I skąd członkowie Bat Batch znali Cuta Lawquane'a i jego rodzinę?

Wg mnie to dziura logiczna, człowiek żyjący 50 lat może wnukom opowiadać o przeszłości a tu admirał GŚ mogący mieć wtedy min. 15 lat nie wiem kim byli Jedi. Przecież jeden przykład dość często z nim gadał

Krótko i brutalnie: bo nie zetknęli się z opowieściami o nich. Galaktyka jest wielka, część planet leży w sąsiednich galaktykach satelitach. Większość, będąc przez całe życie w jednym miejscu nie potrafiłaby wymienić 10 sąsiednich systemów, tak jak niektórzy nie wiedzą z jakimi krajami graniczy ich ojczyzna. Jabba znał Jedi bo długo żył i wiele widział: "Zabijałem takich jak ty, kiedy Jedi jeszcze coś znaczyli", mały Anakin znał bo "słucham opowieści pilotów i kupców, którzy się zjawiają tutaj", Watto zapewne nie w jednym miejscu wałki kręcił. Część wysoko urodzonych lub też z dostępem do wiedzy na temat tego co się dzieje w galaktyce, wiedziała co to Jedi i Wojny Klonów: Leia, Mon Mothma, Bail Organa, Tarkin. A Solo odnosił się w EP. IV do Mocy, nie do Jedi. Pewnie, że jej nie widział, bo nie było już jej użytkowników a pierwszy raz się z nią zetknął przy spotkaniu z Vaderem.

A może rok liczy się tam o wiele dłużej niż nas ziemski . Przecież było nawet parę kalendarzy i też imperium go zmieniło, A Ahsoka w Clone wspomina coś o czasie i mówi też że jakaś tam sekunda z innej planety jest dłuższa.

Może odcinek o Embo albo tym klonie dezerterze z Bad Batch i TCW?

No cóż, w ostatnim sezonie Wojen Klonów, podczas arcu z Ahsoką i tymi dwiema siostrami (boję się, że przekręcę nazwisko) pokazano, że zwykli mieszkańcy galaktyki zawiedli się na Jedi. Tak więc w sumie nie dziwię się, że jeśli Imperium oficjalnie zakazało wspominać o nich, to wielu ludzi w domu nie chciałoby ryzykować i nie mówiłoby swoim dzieciom o kosmicznych czarodziejach z jarzeniówkami, przez których galaktyka pogrążyła się w wojnie, w której zginął ich wujek. Tak więc wydaje mi się, że Imperium kontrolujące edukację i cenzurujące Holonet oraz starsze pokolenie, które mogło mieć powody, by się nie dzielić tą wiedzą z potomnymi w nielegalny sposób mogłoby spowodować, że większość galaktyki by zapomniała o Jedi dość szybko. Nadal, 19 lat to trochę za szybko - Han Solo wtedy miałby z 13 lat, więc mógłby jeszcze coś pamiętać z tego czasu - jednak po jakiś 50 latach wydaje mi się to bardzo prawdopodobne, gdyż większość ludzi pamiętających Wojny Klonów już by umarła.

Jak nic Palpatine wymazał wszystkim pamięć haha :P a tak serio super robotę robisz! Bardzo fajnie się Ciebie ogląda! Pozdrawiamy!

Przyszło mi do głowy kolejny pomysł na odcinek o urzywaniu broni blasterowej przez jedi

A może Palpi poprostu usunął konto Jedi w Galaktycznych mediach społecznościowych - kilka miesięcy i nikt już nie pamięta o zakonie, oprócz nielicznych co mieli je w polubieniach.

Anakin i ogólnie istoty na Tatooine wiedzieli kim jest Qui-Gon ponieważ wielu Jedi zapuszczało się w te rejony, więc nic dziwnego że ich znali

3:00 do 3:21 - w sumie dziwne że nie widział o Jedi skoro gdy wybuchły wojny klonów to on miał 7 lat

Dla mnie to jedna wielka zagadka jaką Gwiezdne Wojny wprowadzały. W moim wypadku też jest to dziwne że Jedai tak nagle znikają a podczas tych wszystkich części następuje ich powrót. I to nie raz, a włącznie dwa. Kiedy zaczęło się zanikanie wiedzy o rycerzach można wyczuć w trakcie Wojen Klonów gdzie sam Yoda mówi pod koniec 6 sezonu że wkręcając się w wielką Wojnę jaki jest obecny konflikt Jedi już ją przegrali na dzień dobry. Dodatkowo odkrywa że konfliktem nie sterują oni a shitowie i jeszcze bardziej się pogrążają w tej tajemnicy czemu ta wojna w ogóle jest. Jak dla mnie 6 sezon dość jasno pokazuje wielkiemu mistrzowi Yodzie że zakon będzie przez tą wojnę zapominany a wiedząc on sam jakie są starty decyduje się ostatecznie na wyganianie oraz pogłębienie tajników.mocy Owszem imperium mocno się przyczyniło do tego że Jedi nie istnieją w świadomości mieszkańców jednak i sami mistrzowie też są powodem tutaj takiej sytuacji. Dostali bowiem oni rozkaz od Yody że maja wszyscy po rozkazie 66 udać się na wygnanie i pod żadnym pozorem się nie wychylać. Dlatego im mniej osób wie o rycerzach oraz mocy tym lepiej dla odbudowy zakonu Jedi i powrotu ich w odpowiednim momencie.

Pov; ogladajac live klikasz w powiadomienie

Maczała w tym ciemna strona mocy o imieniu Disney. Klasyczną trylogię usprawiedliwiam tym że to było dopiero tworzone wszystko.

Ale że 3 min temu odc wleciał?

Imperator ukrył na powierzchni Coursant Superniszczyciel a potem dzieki mocy wymazał to z pamieci mieszkańców całej planety... Może z Jedi zrobił podobnie, jakis super rytuał sithów;)

Jak dla mnie powód nr. 1 to George Lucas ;) Po prostu widać, że pisząc scenariusz do Nowej Nadziei, a wtedy po prostu "Gniezdnych Wojen" bez żadnego podtytułu ten film miał być właśnie samodzielną produkcją. I przez to chłop ewidentnie nie pomyślał o budowaniu spójnego świata przedstawionego. Bo gdyby zgodnie z wyglądem Obi Wana w oryginalnej trylogii, ten faktycznie w okolicach 80tki i załóżmy że Vader także, a końcówka "Zemsty Sithów" by się działa jak obaj mieli dwadzieścia-parę lat to ok, przez te 60 lat jak ludzie zdążyli się zestarzeć, pokolenie ich rodziców wymrzeć, a pokolenie Luke'a wychowywało się w czasie gdy wobec Zakonu Jedi orzeczono karę skazania na zapomnienie. To wtedy ok, to byłoby dostatecznie dużo czasu by ludzie o nich zapomnieli i gadki o nich były na poziomie przechwałek rodziców jaką to zajebiście trudną drogę do szkoły to nie mieli

Takie pytanie od czego zależał dźwięk blastera?

Porą taka, jakbym czipa oglądał

To chyba jedna z tych sporych dziur w logice historii SW. Na początku pomyślałem, że to problem, że Gwiezdne Wojny miały z początku zakończyć się na jednej części, (IV), a potem z dalszymi częściami coraz bardziej wszystko się rozjeżdżało. Jednak nawet gdyby uznać, że materiałem źródłowym jest tylko IV część, to wiemy, że Lukowi znana jest "Wojna Klonów", w której Obi-wan brał udział, będąc Jedi. O ile Luke prosty pastuch mógł wiele o takiej wojnie nie wiedzieć, to wcale nie niskiej rangi oficer imperialny, musiał już wiedzieć o tym, kim byli Jedi, i jaki był ich wkład w tenże konflikt, (co wynikałoby z wykształcenia), to samo tyczyłoby się Hana, który na swojej drodze spotykałby na pewno ludzi pamiętających tak ważną dla galaktyki wojnę.

Telepatyczne potępienie pamięci i to przed 1984 ABY.

Uważam, że chodzi tu też o lęk. Terror i groza Imperium sprawiły, że o Jedi mówili szeptem tylko nieliczni, odważni i znający ich ludzie. Reszta albo uległa lękowi, wzbudzanemu przez Imperium, albo w ogóle przyjęła za pewnik propagandę. Nie ujrywajmy: galaktyka wiedziała że Jedi są, jakąś tam Moc wyznają, ale nie znała szczegółów na tyle, by nie uwierzyć w zapewnienia władzy. Zwłaszcza władzy, która zakończyła wiele problemów. Przynajmniej zanim sama stała się problemem.

Po pierwsze, jeśli Palpatine na Exegolu strzela błyskawicami do całej floty Ruchu Oporu, praktycznie nie celując, to może masowo kasować pamięć prostym umysłom. Po drugie, zbrojmistrzyni nie musiała znać technologii wytwarzania mandaloriańskiej broni i zbroi, a tym bardziej historii ich powstania. Nauczono ją, jak obsługiwać urządzenie, które w zasadzie samo wszystko robiło i to w kilkanaście sekund. Po trzecie, to właśnie (obok midichlorianów) jest największy błąd prequeli. Klasyczna trylogia speawua, że myßlisz o Jedi jako i nielicznej grupie sprawiedliwych, którzy, jak Rycerze Okrągłego Stołu krążyli po Galaktyce i starali się zapobiegać niesprawiedliwości. W wezwaniu do Kenobiego Leia mówi o wojnach klonów, ale może to oznaczać, że klony były wrogiem republiki i złem, z którym Jedi walczyli w szeregach armii Republiki. W preqelach zrobiono z nich ciś w rodzaju tajnej policji, a potem reżimowych nadzorców armii w stopniu generała. Stali się jedną z sił rządzących galaktyką, poprzez kontakty z kanclerzem i senatorami, zamiast być niezależmym zakonem wykonującym misję opiekuńczą wobec Republiki. Chirrut w R1 jest bardziej prawdziwym Jedi, niż Jedi z prequeli. Takie refleksje naszły mnie podczas oglądania tego filmiku, ale jakoś się trxymam i uśmiecham się często. Niech Moc będzie z Wami.

W naszej historii wiele "reżimów" próbowało zatrzeć przeszłość, jednak nigdy w pełni się to nie udało dzięki tym którzy odważyli się sprzeciwić, może tam zwyczajnie działano bardziej skutecznie, a tych którzy chcieli zachować prawdę było niewielu, a zdecydowana większość chciała po prostu żyć, więc niczym za bardzo się nie interesowała.

Powiedz mi skoro wolę Star Treka czemu nowa trylogia jest taka fajna? Aż mi smaka narobiłeś

Wbrew intencjom Lucasa a nawet wbrew staremu i nowego kanonowi, raczej wygląda to na to, że Galaktyka nie tyle zapomniała o Jedi, co dla swojej wygody i z strachu przed Imperium, uznała ich za temat tabu. Niepoprawny polityczne i takoż podejrzany o jakim się nie mówi. Właśnie dla wygody i bezpieczeństwa. Kiedy w starym kanonie Luke wskrzesza Zakon na Yavinie, ludzie w Galaktyce masowo nie dziwią się temu i wzywają ich na pomoc. Mówi nam o tym np C-3PO kiedy wyznacza nam misje w Jedi Academy, że Zakon nie wyrabia z terminarzykiem zadań i ma braki kadrowe przy tylu zadaniach. W spotkaniu na Mimban gdy Luke słyszy o swoim ojcu , jego rozmówcy nie dziwią się,że był Jedi. W przygodach Lando Carlissiana gdy wspomina się o czarownikach w Tund w jednym z tomów cyklu wspomina się o upadku Zakonu do spółki z Republiką, których nikt nie żałuje. A mimo swego wysiłku i potęgi Imperium nie było fizycznie samymi tylko metodami militarnymi i administracyjnymi w tak olbrzymiej Galaktyce i to pomimo ograniczone liczebności zakonu w 25 lat usunąć tyle wiedzy o nim. Tu koledzy poniżej pisali o ZSRR i wymazywaniu pamięci o caracie w Sojuzie. Owszem to było i nawet było skuteczne ALE do pewnego stopnia. W 70 lat całkiem nie zaginęła tam pamięć o Carze, Ochranie, czy pułkach carskiej armii. Po prostu gdy władza nie pozwalała nie mówiono tam o tym. O ile więc nie wytłumaczymy tego wpływem Mocy i Palpatine,a w stylu powszechnej amnezji, tylko wersja z tabu jest w miarę logiczna. A nawet te dwie się nie wykluczają. Oczywiście fizycznie mamy tu do czynienia z babolem Lucasa, który pomimo swoich osiągnięć tworzył zarysy uniwersum na kolanie, nie będąc ani Tolkienem, ani Howardem z jego "Erą Hyboryjską". I zostawił ten bardach twórcom dalszych filmów z starej trylogii czy twórcom expanded universe i sobie samemu przy prequelach. A teraz Disneyowi. Bo ten nigdy w pełni tego i wielu innych baboli George,a nie skoryguje, wbrew swoim zapowiedziom z 2012 roku. Bo by musiał zrebootować cała starą trylogie i prequele a nawet obecne swoje dzieła. Włącznie z Nowa Nadzieją, tak jak częściowo zrobiono to z Star Trekiem.

Umieszczenie Luke'a na Tatooine pod tym samym nazwiskiem co bohater wojen klonów, których nikt nie pamieta - jak sam mówiłeś na początku, obywateli Republiki były tryliony... W Polsce masz tysiące Kowalskich, a co dopiero Skywalkerów w takim molochu galaktycznym. Z drugiej strony, Mando na motorku objechał całą planetę w kilka godzin więc jednak nie są te planety takie duże, a co za tym idzie cała Galaktyka nie wygląda na sporą LOL.

PS słuchając końcówki nagrania mam jeszcze jedną refleksję - dziś łatwo odszukać co działo się przed 1989 rokiem, a także późniejsze wydarzenia (mówię tutaj o ostatnich 10-15 latach), ale dyskusje, spory, konflikty, pomysły z lat 90. można znaleźć w szczątkowej wersji na YT. Po resztę trzeba grzebać w archiwach, starych gazetach etc. PS 2 Zapytajcie dziś przeciętnego Polaka o rządy premier Joanny Suchockiej. No kosmos...

ale że mnie uczysz jednocześnie o stanie wojennym xD

Może filmik o tym, co się stało z z synem Jabby po wydarzeniach z gwiezdnych wojen? :)

1:43 byli sławni bo w części zmesta sithów gdy uratowali kanclerza i wrócili do światyni było dużo ludzi i obi wan coś wspominał o sławie itp. (Już za dobrze nie pamiętam)

Zrób jakiś odcinek z wściekłymi wąsami

To jest dziura w uniwersum od OT, której już nie dało się załatać. Potrzeba co najmniej 200 lat, aby wymazać ze społeczności jakieś zjawisko. To "połączenie mocy" to "Medytacja Mocy" z Legend.

Niestety jak bardzo lubię Star Wars to muszę przyznać, że mają one sporo "dziur logicznych" w fabule. Plus jest taki, że chociaż trochę starają się to wyjaśniać.

O lol właśnie dzisiaj oglądałem 1 i 2 sezon mandolorianina

A tak wgl czemu jak wstawiasz scenki rozne to nie puscisz po polsku

Jak dla mnie po prostu robiąc prequele popełniono błąd umieszczając historię zbyt blisko w czasie wydarzeń z oryginału. Jedno, dwa pokolenia więcej gdyby minęły wówczas było by ok. Lub gdyby całkowicie inaczej podeszli do tematu. Czyli Jedi było mało, byli mało znani. Coś na zasadzie tajnej policji czy jakiejś innej organizacji. Jakieś tam historie o nich były, ale nikt ich nie widział, w sensie mało kto. Wojny klonów. Walczyli w tej wojnie. Była to wielka wojna. Ogromny konflikt, ale toczyła się na ograniczonej liczbie światów, a wszechświat jest ogromny. Więc każdy słyszał o wojnie, każdy ją śledził, lecz mało kto na żywo widział Jedi. I tak dochodzimy, do tego, że można zmanipulować ludzi, że ich nie było lub byli zdrajcami. Pamięć o nich nie trzeba wymazywać, bo ludzie i tak o nich zapomną. Porównanie. Mamy grupę Grom. Każdy o nich słyszał, ale mało kto ich spotkał. Są żołnierzami, oddziałem specjalnym. Nagle zostają oskarżeni o zdradę i rozwiązani. Jak szybko o nich zapomnimy? Bardzo szybko.

Tak się zastanawiam że oni mogli zapomnieć o Jedi? kiedy np Aniakin zdobywał planetę z rąk separatystów to mogli podać zamiast rycerz Jedi ,"Generał i nazwisko" patrz na początki star wars klon Wars mówią np Asoka Tano wraz z swym mistrzem gdzieś się wybierają my wiemy że to rycerz i uczeń ale jakaś istota z galaktyki może pomyśleć że to pan i jego niewolnica, jeśli chodzi o Hana Solo to mógł z opowiadań słuchać o Generale Kenobim ale wątpię że opowiadający wiedział z prostego powodu że to rycerz zakonu Jedi podałam go w pierwszej linijce. Skąd Wato wiedział o Jedi musieli często mieszać się w sprawy chatów i musiał ich widywać wcześniej zanim namierzyli Anakina

Wsm były w legendach wątki z wpływaniem przez moc na pamięć mas przez Palpiego, bodaj aby wymazać lądowanie Luskanya'ii na powierzchni Coruscant, a koordynowanie działań floty przez moc jest żywcem wyjęte z trylogii Thrawn'a, więc można uznać te teorie za wysoce sensowne

A może Łato spotkał jednego z tych 10tysiecy Jedi i opowiedział swojemu niewolnikowi o tym. Droidowi w pierwszej części wydawało się że to są rycerze. Możliwe że Jedi nie byli tak dobrze znani jak zakładasz. W Holonecie wymieniano pewnie jedi z imion np generał Skywallker. A generał republiki.

Mroczny lord JAR-UZEEL😎

Mówimy o uniwersie tak dziurawym, że trzeba ogarniać całe serie, żeby ogarnąć główną serię.

Mnie też śmieszy podobne rzeczy związane z wielką wojną sithów wkońcu ona była tylko kilka tysięcy lat ,a technika pozwalała wpełni walczyć w kosmosie więc co nie ma żadnych takich archeologów czy historyków którzy nie mogli by zobaczyć to starych archiwum ? My jesteśmy wstanie powiedzieć co było chociązby 3 tysiące lat

Też uważam że to MUSIAŁA być ingerencja Ciemnej strony mocy... W Mando mogli to inaczej rozwiązać - że wie Mando o Jedi, ale wiedział też że wszyscy zginęli i tyle, a fakt że jakiś żyje byłby taką samą dla niego nowością jakby nie wiedział o ich istnieniu.

A ty wiesz kto jest prezydentem w Ugandzie

W nowelizacji Nowej Nadziei Obi Wan po walce na Tatooine w rozmowie z Hanem Solo stwierdza że miecze świetlne w niektórych częściach galaktyki są ciągle używane - następna dziura fabularna.

Albo po prostu, nawet podczas Wojen Klonów Jedi byli traktowani jedynie jako generałowie z mieczami świetlnymi i nikt tak naprawdę nie wierzył w ich ponadnaturalne zdolności i posługiwanie się Mocą.

Kilka opinii jakie mam. Myślę, że Watto i Anakin wiedzieli o jedi, bo ten pierwszy handlował częściami do statków kosmicznych, więc była duża szansa, że odwiedzi go jakiś gadatliwy pilot, który mu o nich opowie a Anakin był obok i o tym usłyszał. Zbrojmistrzyni mogła wiedzieć o jedi ale grupa w której przebywa, te "dzieci straży" był wychowywane w takim kulcie a nie innym bo sama straż śmierci, chciała zapomnieć o jedi, jeżeli faktycznie ta grupa była odłamem z tej większej grupy. Swoją drogą często spotykam się w necie z teorią, że ta zbrojmistrzyni to nie kto inny tylko Rook Kast, prawa ręka Gar Saxona w czasie oblężenia mandalore. Dlatego też, gdy już musiała o nich coś powiedzieć, wolała sięgnąć do odległej przeszłości, niż do wydarzeń w których uczestniczyła i które nie są dla niej przyjemne. Najgorzej jest z Hanem (i Mottim), ale tutaj jak sam wspominasz, to najbardziej chyba wina scenariusza który nie przewidywał wtedy jeszcze, kiedy były wojny klonów i kiedy ostatni raz widziano jedi na "masową" skale.

fajna godzina wstawiania

Jakie było najpóźniejsze wydarzenie które się działa nwm jakieś 30 lat po skywalker odrodzenie

Jest jescze jedna opcja imperator był cwany miał ręce imperatora( szpiegòw) to czemu nie miał by miec złych facetów w czerni w armi i nie miec urządzenie ten długopis co agent K miał wiec impetator odpalił na level 1000000000000 ustawił dni tygodnie lata wymazując wszytkim ze jedi nie istnieli i wmawiając im ze to legendy ( Imperator do przełożonych ktorzy mówia jedi istnieją co z nimi zakłada okulary i piii nie pamieta gorzej jakby zapomniał kim jest 😂😂😂 ciekawy odcinek zastanawiający 😃

No sorry, ale dla nas powiedzmy Kenedy czy Gorbaczow nie jest postacią starożytną.

Ten holonet za czasów imperium to dla mnie jak TVP z pisem

Myśle że wiekoszć nie interesowała sie Jedi.Wystraczy zobaczy Atak Klnow.Gdzie na początku ścigali zamachowca w tym mieście,ludzie chodzili po ulicach i pili w barze.

A jeśli było zakazane gadanie o Jedi przez co nowe pokolenia nie mają wiedzy, a Din był wtedy dzieckiem i możliwe że wierzył w Jedi jak w Legendę.

Hej hej wąchaj klej .. Czyzby palpatine używał do wspierania swoich wojsk jakiegoś rodzaju medytacji bitewnej ?

Wszystko można wytłumaczyć obecnością mocy

"to jest jak holokaust, to że się o tym nie mówi to nie znaczy że można o tym zapomnieć" ~ Dakaan

Mój ojciec urodził się 7 lat po wojnie i do 1989r nie miał pojęcia o Katyniu a armię czerwoną uważał za wyzwolicieli. Propaganda może zdziałać cuda : P

spoko rozkmina ale to jak z grawitacją i dźwiekiem w kosmosie tak jest i tyle XD

Po prostu wydarzenia z prequeli zostały umiejscowione zbyt późno w timelinie.

Imperium zlikwidowało i usuneło z historii Jedi i dlatego potem mało kto o nich pamięta

Czy ta ciemna moc przesłaniająca prawdę to Amareno z Biedronki po 4,50 zł. polecam, może Anakin i jego patron wiedzieli bo metaforycznie siedzieli w tym reszta miała to gdzieś, podobnie pużniej, ludzie zajeli się swoimi sprawami i tyle a jacyś jedi? acha mity dobra coś słyszałem pewnie tak

Historię piszą zwycięzcy ;p także hipoteza z propagandą moim zdaniem bardzo prawdopodobna

No nie wiem. Co się działo 40 lat temu w USA? Albo Chinach? Są jakieś podania w internecie, ale tak generalnie to nie wiem. Zwykli ludzie mieli głęboko w poważaniu jedi, tak samo jak senatorów i pewnie samą republikę. Więc coś tam się na planetach słyszało o jakichś jedi, jak dziś słyszy się o jakichś aferach w megakorporacjach. Ale szczegóły są niedostępne. A poza tym Gwiezdne Wojny są pełne luk i nielogiczności.

przecież uznano że Jedi zginęli Anakin zginął w walce z o bi wanem a obi wan zaginął a reszta zginęła po ataku palpatina i Anakina