Szkoda, że widzimy go tak rzadko, losy osób, które dokonały interesu z O Dimem muszą być szalenie interesujące... To byłby materiał na świetne opowiadania czy luźno połączoną ze sobą grę :D
Naprawdę widać przy nim kunszt aktora. Zawsze robił na mnie wrażenie ten spokój Gauntera. Ma nad nami olbrzymią przewagę i bawi się tym, a potem jedynie wystarczy mu szturchnąć linie przeznaczenia, byśmy załatwili sami siebie. Przywódca Dzikiego Gonu nawet w 1/3 nie jest takim złodupcem jak Pan Lusterko.
Bo jest istotą ponad... Można ująć że porównujesz szatana i Hitlera... Hitler nadal jest tylko człowiekiem, istotą zwykłą, on jest istotą wyżej półki inaczej odczuwa czas czy ma pojęcie rzeczy, zdolności jakie jakim byś ambitnym oszołomem nie był jako człowiek czego byś nie był i tak będzie 100 lat za nim w najlepszym wypadku
Człowieku przyrównanie dziekiego gonu do o'dima jest niemożliwe ponieważ gon działa na płaszczyźnie materialnej z kolei o'dim działa na płaszczyźnie metafizycznej tu nie ma porównania
W Sercach z Kamienia piękne jest również to, że zaczynamy fabułę z przekonaniem, że O'Dim jest naszym sojusznikiem i nam pomaga. Tymczasem wraz z rozwojem wydarzeń i poznawaniem skrawków informacji zaczynamy się orientować, że jest on tak naprawdę antagonistą opowieści. Nie jest oczywiste, że nim jest od początku. REDzi jednak potrafią w dobre scenopisarstwo i reżyserię.
Bardzo mi sie spodobał follow up do notatki którą można znaleźć w Toussaint w domu przeklętego wichta, gdzie było napisane, że przeklęta została... przeklęta bo nie podarowała wędrownemu HANDLARZOWI LUSTER
Gaunter O'dimn jest dla mnie tak intrygujaca oraz ciekawa postacia rowniez dzieki jego glosu, ktory mu uzyczyl Dariusz Odija. Glos, ktory towarzyszyl mi od dziecinstwa, przeciez wiele zawdzieczamy jego dzialaniom na poczet bajek, ktore tak z przyjemnoscia konsumowalismy wieczorami. To wlasnie dzieki tej naglej zmianie narracji, gdzie niegdys przyjemny oraz spokojny glos; teraz pojawia sie w postaci poteznego demona, ktory od wiekow stapa po tym ziemskim padole; byc moze nawet w naszym uniwersum. Poza nagla zmiana, Pan Dariusz doskonale wcielil sie w te postac, co tylko moze ukazywac jego kunszt lektorski, za co do konca bede go szanowal przez wlasnie ten impact na nasze przezywane doswiadczenia.
Taaak, totalnie polski dubbing ma duże znaczenie, w angielskiej wersji Lusterko dalej brzmi groźnie, ale nie ma tej głębi, której użyczył mu Pan Dariusz, wspaniałe wypunktowanie, aż żal, że o tym nie wspomniałem w odcinku :D
@@zagladajacwgryWNIOSEK JEST PROSTY NIGDY NIE WCHODZI SIĘ W UKŁADY LUB KONSZACHTY Z DIABŁEM TU LINK DO ŚWIADECTWA PEWNEGO CHŁOPAKA KTÓRY STRACIŁ WZROK PRZEZ PAKT Z SZATANEM.. ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-nCxngiHyjT8.htmlsi=nhtpOtx0Clm7in_A
1. Najbardziej mnie rozwala, że niektórzy uważają, iż nie jest on zły. XD 2. Rozwala mnie też, że niedawno po odkryciu tego dodatku poznałem ,,Za bramą ogrodu", gdzie pojawia się Bestiusz, który nie dość, że funkcjonuje niczym diabeł, to jest też dubbingowany przez Odiję.
@@MMaySix Yhy.... Czyli wiedza o ludzkiej naturze i świadome jej podpuszczanie mając całkowitą świadomość tego kak to się skończy nie jest złe... Rzeczywiście...
@@AnonikAnonikos Nie jest, ponieważ każdy ma wolną wolę. A że spotyka ich taki, a nie inny los to tylko konsekwencje ich działań oraz zamiarów. Sam Olgierd jest świetnym przykładem - Lusterko go nie oszukał, to on swoimi działaniami doprowadził do tego co widzimy.
@@AnonikAnonikos MMaySix nie powiedział że Gaunter jest dobry, cytując "Nie jest zły". Porównywanie istoty która spełnia życzenia, które były powiedziane bez pomyślunku do dealara narkotyków jest błedne, dealer handluje towarem zakazanym, szkodliwym, Gaunter zaś spełnia życzenia, to że ludzie nie pomyślą o konsekwencjach nie jest jego winą. O'Dimm nie jest ani dobry ani zły, jest to zbyt skomplikowane by go skategoryzować
No dobrze, a co powiesz o tym że w podstawce czystym złem były Wiedźmy z Krzywuchowych Moczaów? ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-ZaxS8go7ACg.html
Nie rozumiem jednej rzeczy czemu aż tak bardzo zależy ludziom na dowiedzeniu się kim jest Gunter o'Dim a wiedzą doskonale kim jest ale mimo to dalej drążą temat i po co? wiadomo że to diabeł , wcielone zło i poważnie uwierzcie w to że nigdy nie chcieli byście zobaczyć jego prawdziwego oblicza bo tak jak w grze jest że każdy by kopną w kalendarz i teraz nie piszę o postaci z gry tylko o prawdziwym realnym diable lepiej nie wnikać w szczegóły i rozmyślać jak on wygląda jego prawdziwe oblicze bo nikt nie zna i nie widział jego na własne oczy a jeśli poznał to nie przekaże nam wyglądu jak i nie namaluje jego wizerunku bo po prostu nie żyje a jego dusza jest w miejscu gdzie nie usłyszy go Bóg i strasznie cierpi z powodu brakującego tam Boga.
Obietnic i umow nalezy dotrzymac. Czytasz zgadzasz sie na warunki niewazne z kim podpisujesz kontrakt masz zasrany obowiazek wypełnic umowe. Olgierd dostal to czego chcial i na co zasłużył
O'dim prawdopodobnie obserwuje ludzi którzy go interesują sam to mówił w Gwincincie(osobnej grze) przy jednym z tych pierwszych sezonów gdy dodano uzurpatora do tali Nilfgardu gdy mowi ze opowid nam o ciekawym czlowieku cesarzu nilfgardu ale nie tym nudziarzu Emhyrze . Prawdopodobnie to on dopomogl mu w karierze, Uzulpator piol się pi szczeblach kariery od zwykłego szeregowego żołnierza poprzez oficera aż do generałów i samego tronu. Do tego motyw muzyczny Pana lusterko morzemy napotkać kilka razy w grze Wojna Krwi więc mógł obserwować poczynania Meve
Nie zgodzę się absolutnie, jakoby w podstawce nie było świetnych złoczyńców. Wiedźmy, Cahir, Menge, Baron (bo tu zależy jak na niego patrzeć) i przede wszystkim Junior. Żadna inna fikcyjna postać nigdy nigdzie nie wywołała u mnie tak skrajnej i tak realnej emocji jak ten ostatni. W wielu wątkach pobocznych też byli świetni złole, aczkolwiek już mniej rozbudowani. Przykładowo mi zapadł bardzo w pamięć ten wilkołak ze Skellige, który nie mógł umrzeć. Gaunter oczywiście jest najbardziej fascynujący, ale to tylko przez jego moc i tajemniczość.
Myślę że jest też tak przerażający bo jest bardzo nie bezpośredni... Na koniec każdy boi się bardziej tego co nie zna.... Nawet w D&D boimy się na koniec boimy się bossa nie dlatego bo nim jest, a bardziej bo nie wiemy co może nam zrobić... Dlatego magia tak przeraza. Na wojownika mamy sposoby,a na diabła co cię w chuja zrobi nie.... Jak joker on nie chce efektu od tak.... On chce pokazać jakim zerem jesteś nim cię zarżnie
Poza tym on kocha zabijać i niszczyć nas... Dobrem xD bo na swój sposób bawi go to że on jest tym złym, ale on gra uczuciwie na koniec.... Nie kłamie jak już coś się stanie... Ma moc, ale on tu jest nie by od tak kogoś zabić. Tymczasem to jego każdy oszukuje,a on na koniec i tak wygra
Nie obejrzałam materiału, ale to są moje przemyślenia. O'dim nie jest czymś co można zakwalifikować jako zło, jest czymś bardziej pierwotnym. To Pan Lusterko, on odzwierciedla ludzką naturę u tych, u których się pojawia. Widać to jak zmienia mu się sposób mówienia, wręcz charakter w rozmowach z różnymi postaciami. Serdeczny dla serdecznych, brutalny dla brutalnych, cyniczny wobec cyników, ukazują to słowa tego człowieka (zapomniałam jak się nazywał), który był zamknięty w pentagramie, to on opowiada o naturze O'dima, lecz mówi także że Gaunter zainteresował się nim po tym jak on zainteresował się demonem. Nie widzi on(O'dim) wartości w ludzkim życiu(zabicie pijaka tylko bo mu przeszkadzał, chociaż dla mnie wtedy też chciał coś pokazać Geraltowi), czasem w dziwny sposób naucza o naturze świata(czas jako najlepsza przyprawa). Pan Lusterko przez swoją zmienną naturę jest zagrożeniem dla osób, które mają w sobie zło, dlatego wydaje się sam być złem, ale dla mnie jest czymś więcej. Zawsze wybierałam zakończenie z zabiciem Olgierda, dobremu człowiekowi O'dim nie zrobiłby krzywdy, a Olgierd zasłużył na swój los. Taka jest moja interpretacja gry.
@@denisgab809Dziki gon jest chujowy. W książkach elfom chodziło o to, że straciły moc podróży przez przestrzeń, a Ciri miała w sobie krew Lary Dorren, która została wyprodukowana po to, aby tę moc mieć i zostać żoną dowódcy gonu. Niestety związała się z człowiekiem, geny przeżywały długą drogę aż w końcu w Ciri się aktywował (od strony pradziadka i prababci wspólnym krewnym była Lara Dorren, więc gen recesywny i aktywator się spotkały w babci jak i potem silniej w Ciri). Tak czy owak elfy chciały, aby Ciri z nimi miała dzieci, które też będą miały jej moce do podróży między światami. Po co? Bo świat elfów był chujowy. Bo w nim utknęły. Chcą móc podróżować, aby wybić ludzi i inne gatunki w światach i przejąć władze nad wszystkim. Gon ledwo podróżuje za Ciri i całą grę goni ją po to, aby złapać. I to wszystko. Nawet gdyby ją mieli, to siłą ją nie zmuszą do stosunku, bo może skoczyć do innego świata. Jedynie trzymanie w szachu jej bliskich jako zakładników miałoby sens