Dlaczego serial "Obi-Wan Kenobi" to dla mnie zawód? Recenzja i omówienie serialu. 

Z góry przepraszam, że tak długo to trwało. Wynika to z prostego faktu że jakiś czas temu pojawiło się więcej obowiązków w pracy oraz poza pracą, w efekcie czas tworzenia, edycji, etc. się trochę wydłużył, już abstrahując od tego że przekopywałem się przez artykuły. Dodatkowo w tym filmie była cześć skupiająca się również na muzyce w tym serialu, ale ją usunąłem. Wynika to z faktu, że nie byłem do końca pewny czy moje stanowisko jest słuszne, i uznałem że nie będę się w tym temacie wypowiadał w sposób ostateczny na ten czas. Niech Moc będzie z Wami❗️

Też tak uważam. Ten serial, (początkowo film) był w post produkcji już 4 lata temu. Zamiast Revy, Kenobiego równie dobrze mógł ścigać Cody, bo czy przecież wszędzie trzeba wciskać osoby czułe na moc. Vader widocznie nie nauczył się błędów z Mustafaru tak jak Imperator nie nauczył się błędu, z powrotu Jedi, bo znów przegrał z Obi Wanem. Pościg za Leią, kuriozalny a łowcy nagród w tym serialu to zwykle ciecie. Nie wyjaśniono jak przeżył Wielki Inkwizytor, jedynie się można domyśleć, ze przez to ze ma dwa żołądki. Reva powinna zginąć z rąk Vadera i tak początkowo miało być.

Jak dla mnie serial był za krótki. Gdyby było więcej odcinków (np. 10) to byłoby więcej Kenobiego. A tak przez wiele sytuacji przegalopowali. Chociażby poszukiwania Lei. Wylądował na planecie, 10 min i już znalazł. Inny przykład to twierdza inkwizytorów. Wolałbym żeby atmosfera była gęstsza a akcja wolniejsza.

Disney nie rozumie świata SW, mieczy, i nie wie jak zrobić połączenie filmów trylogii, seriali i seriali animowanych

Dotrwałem, dotrwałem do końca 🙂 Po tym jak w końcu pojawił się Disney+, mogłem obejrzeć sezon 7 Wojen Klonów, Bad Watch (nie mogę się przyzwyczaić do polskiej nazwy) i Obi-Wana Kenobiego. (UWAGA SPOILERY) Nie były mi znajome wszelkie zmiany scenariuszowe i inne rzeczy (oprócz tego, że pogłoski o serialu długo się utrzymywały), więc jedynie skupię się na tym, co otrzymaliśmy. Całościowo wyszło nieźle, ale wiele mi zabrakło i nie zgadzało się nawet kanonicznie. Co takiego? Przede wszystkim rola i chwilowe usunięcie z gry Wielkiego Inkwizytora. Jego opanowanie, mowa, jak najbardziej mi się podobała i wręcz pozostała taka sama, jak to zapamiętałem z Rebeliantów. Nawet uznanie, by w danym momencie nie skupiać się na Obi-wanie też przypadło mi do gustu (taki kontrast między nim a Vaderem - przy czym zaznaczam, że nie wiem, czy stosunki między nimi pojawiają się gdzie indziej np. komiksach). Jednak pozbycie się go przez wbicie miecza świetlnego w brzuch kompletnie mi się nie podobało czy zrobienie tego samego z Revą, gdzie potem ot tak sobie żyją dalej. Zachodzi wtedy pytanie, na ile trafienie - a może raczej wbicie - miecza świetlnego może być śmiertelne, by faktycznie spowodować śmierć. Dobra, w przypadku tej dwójki można tłumaczyć to Mocą, ale no, Reva została pozostawiona na pastwę losu, a jednak dała radę normalnie funkcjonować, kiedy Wielkiego Inkwizytora być może znaleziono potem. Mam mieszane uczucie względem Obi-Wana. Nie wiem, jak został przedstawiony w książce ani jak było w Expanded Universe i choć zgadzam się z Tobą odnośnie jego wycofania, życia zwyczajnego pośród ludzi (i to jest duży plus serialu), lecz stawiam duży znak zapytania, czy w ogóle Obi-Wan powinien opuszczać Tatooine i co najważniejsze walczyć z Darthem Vaderem. Twórcy uznali, że jedyną motywacją będzie porwanie Lei, chociaż, jak sami zauważamy podczas oglądania, Obi-Wan nie jest tym samym człowiekiem, którego znaliśmy. Przede wszystkim odciął się od Mocy, nie trenował, ukrywał się. Nawet nie chciał pomóc innemu ukrywającemu się Jedi. Jednak jego połączenie z Mocą zaczyna odżywać i chociaż od razu nie jest na takim poziomie, co dawniej, to jednak staje się pewniejszy tego, co robi. Pomimo tego dalej nie wiem, czy był sens doprowadzić do tego, że konfrontacja z Vaderem jest nieunikniona. Każdy wiedział, że obydwoje muszą przeżyć ze względu na Nową Nadzieję, ale kłóci mi się z tym, w jaki sposób przedstawia Luke'owi Vadera. W sensie, zawsze wydawało mi się, że Obi-Wan pogodził się z tym, że stracił przyjaciela, a to, co pozostało z niego, to wyłącznie krocząca, zła maszyna. Pragmatyczne spojrzenie. Innymi słowy Obi-wan nie musiał przekonywać się na własnej skórze poprzez zobaczenie Vadera, połowę twarzy Anakina i usłyszeć, że to Vader zabił Anakina (koniec końców nawet dobrze, że Palpatine lekko skarcił za to Vadera). Pomijając to, w sumie nie przeszkadzały mi stosunki między nim a Owenem. Nawet spodobało mi się na koniec podejście Obi-Wana względem Luke'a, że przyszłość pokaże (o ile to nie był zwykły blef). No i uśmiechnąłem się na widok Qui-gona. W sumie zabrakło mi jego samego, ale cóż, według twórców, Obi-Wan nie był na to jeszcze gotowy. Cieszę się, że inkwizycja została przeniesiona na duży ekran. W ten sposób dorośli fani Gwiezdnych Wojen, którzy nie oglądają animowanych seriali, mogli poznać, czym ona jest. Oczywiście dalej jest kłopotliwe, ilu przedstawicieli liczy sobie ta inkwizycja, jednak realizacja motywacji Revy jest dla mnie nielogiczne. W porządku, chce dorwać Vadera, jednak w jaki sposób Obi-Wan miał jej w tym pomóc? I dlaczego obrała sobie za cel Luke'a? Tego kompletnie nie rozumiem. O ile przy pierwszym możemy przypuszczać, że to był idealny sposób by zdobyć uznanie i wykorzystać odpowiednią okazję, o tyle na drugie nie potrafię odpowiedzieć. Jakieś sugestie czy coś ominąłem? Nie ukrywam, że rozkaz 66 zawsze był mocną zbitką scen w Zemście Sithów, a na jego widok zawsze sobie powtarzam „Nigdy więcej wojny". I jeszcze to, że brakowało mi więcej scen jak w samej Świątyni Jedi podczas jego wykonywania (w przypadku serialu wiadomo, że musieliśmy tylko zobaczyć tyle, ile trzeba było ze względu na dane postaci). Nawet fajnie został tam przedstawiony Anakin, choć jest dla mnie wątpliwe, czy rzeczywiście pozostawiłby przy życiu Revę jako młodzika. Twórcy uznali, że było inaczej. Na koniec zastanawiam się, czy sam serial wnosi coś do kanonu, czy jedynie zostawia więcej pytań bez odpowiedzi. Pewnie będziemy musieli czekać na drugi sezon, książkę czy inny serial bądź film, żeby się dowiedzieć więcej.

Czy chciałbyś zobaczyć Ahsokę w 2 sezonie Bad batch ,lub Barris Offe inkwizytorkę imperium która może z Croosherem też Darthem Vaderem będzie polowała na Clone force 99 I Omegę jak by się pojawi z Ahsoką I Darthem Vadera w 2 sezonie Bad batch . A 2 sezon Bad batch powinien na 100% skończyć Historie Barris offe . A twoją odpowiedzią jest? A czy chcesz też w 2 Sezonie Bad batch pojedynek najśliniejszych klonów Croosher vs Boba Fett

0:33 W 2014 było przejęcie, wiec raczej od tego okresu? Po co wyjaśniać, że typ nie dead'nął, bo ma dwa żołądki. Co do oceny się zgodzę, zmarnowany potencjał na maksa. Ostatnio nawet to MCU mnie zaczyna żenować powtarzanymi schematami i tak jak jak tutaj brakiem poważnych decyzji o uśmiercaniu postaci.

Ja od wpływem emocji i entuzjazmu dałem 9/10 Jednak teraz daje mocne 7/10 Musiałem z 5 razy obejrzeć O ile Obi i Leia super ubolewam nad katastrofa która nosi imię Reva Rve można opisać jednym zdaniem Postać dobra ale nie na ten film Reva zabrała za dużo czasu nakręcony pojawieniem się nowej ostaci pisałem teorie o Bariss czy też innych postaciach jednak powiem tak przez jej postać i jej nadmiar czas zabrano Kenobiemu o którym jest film. Leia mimo wszystko dodaje 2 grosze też zabierając trochu czasu jednak to Reva jest problemem. Jej postać jest tak nie logiczna Polowanie na Kenobiego aby się zemścić ale za co? Do teraz nie widzę konkretnej przyczyny dlaczego akurat Kenobii w 5 odcinku nagle poluje na Vadera i dlaczego w momencie kiedy nie ma żadnych szans żadnego wsparcia idzie na pojedynek z nim. Jakim cudem ona po ciosie mieczem nagle sobie wstała. Jej wątek jest nie na ten film a na pewno nie na 6 odcinków może gdyby dali z 10 to bym zaakceptował więcej Revy w niektórych odcinkach Jenak Kenobi miał być głównym bohaterem. Mam wrażenie że jej plusem był powiew świeżości jako nowa postać i tajemnica tak jak z Grogu. No ale nie pykło aż tak Cały film ratuje relacja Obi-Leia i Obi-Vader. Kiedy Vader się pojawiał to gęsią skórę miałem. Jeszcze mnie wkurzył tekst tu podkreślę że nie wiem czy potwierdzone Ale pani grająca Revę stwierdziła że Revy było za mało i chciała by w 2 sezonie aby było jej więcej Ostatni minus który był paskudny odcinek 4 i Kenobi chowający Leie pod płaczem boze to można było tak różnie to zrobić a dali akurat tak

bob fet