Dlaczego w Japonii kable wiszą nad ulicą? Oto prawdziwy powód! 

Trwają zapisy na mój kurs japońskiego online (luty - czerwiec)! Szczegóły i formularz aplikacyjny: docs.google.com/document/d/1bW5ZYSotoVKIs3SjuNm-R5_RBIoDDbqnaiLuxwnguKQ/edit?usp=sharing Jeśli macie pytania, to zapraszam do kontaktu mailowego: ignacyzjaponii.japonski@gmail.com Moja muzyka jest dostępna na tym kanale: www.youtube.com/@sukimashikanaimusic7504 Link do mojej nowej epki na Spotify: open.spotify.com/intl-ja/album/4Y5N8dY7eqeGNWCzsnM6Z3?si=02iUSFGRTB2UPCpC-EzAgw Zapraszam do pisania komentarzy pod filmikiem, zawsze czytam wszystkie :D

W miejscowościach mniejszych niż miasto wojewódzkie linie napowietrzne nadal są częste, zwłaszcza na obrzeżach.

Ignacy, jeszcze 20 lat temu większość linii w Polsce szła na powietrzu. Nawet Internet w 2003 roku mieliśmy na kablu przerzuconym między blokami. To właśnie Internet pierwszy zszedł z przewodami pod ziemię, ale Twoj filmik uświadomił mi w ilu miejscach już nie ma słupów, a kiedy były.

Siema Ignacy, chciałem ci powiedzieć że robisz piękne zdjęcia kabli w Japonii, a tymi krajobrazami to nie przejmuj się są jakie są na to nie poradzisz 😂😅😊

Mnie to zaskoczyło w Stanach Zjednoczonych. Nowoczesne miasta, a wzdłuż ulicy drewniane słupy, a na nich kable elektryczne. Coś takiego pamiętałem z polskich wiosek z lat siedemdziesiątych minionego wieku.

Mój dziadek zajmował się projektowaniem takich instalacji w kraju przez wiele dekad, i w Polsce występują identyczne przeszkody, trudności w ustalaniu właścicieli, uzyskiwania zgód, w finansowaniu. Nie trzeba w całym Tokio od razu wymieniać, ale wymiana w np. 30% miejsc gdzie jest to najłatwiejsze i najbardziej potrzebne na pewno nie kosztowałaby aż tak dużo. Moim zdaniem ludzie się przyzwyczaili więc nikt nie forsuje zmiany, u nas w wielu miejscach jest podobnie. Mniejsze osiedla, wsie, odludzia - wszystko idzie po słupach.

To nie tylko kable elektryczne, czesto to światlowody

Ciekawy temat i bardzo dobrze przygotowany.Dobrze, że w Japonii nie spotyka się takiej plątaniny kabli, jak w innych azjatyckich krajach.

Ignacy , ogladalem przed chwilą twoje spotkanie z Emilem 4 lata , twoje postępy w j polskim sa szokujące. Gratuluje.

Ja lubię patrzeć na zdjęcia z kablami. Moim zdaniem te kable są najfajniejsze na tych zdjęciach.

Kable w Japonii nie wyglądają jeszcze tak brzydko jak te w Indiach czy krajach latynoamerykańskich. A niektóre zdjęcia z kablami naprawdę dobre.

W niektórych województwach w Polsce są kable na zewnątrz nad ziemią. Głownie na wsi. Jak mieszkałam w lubuskim to tam zawsze wisiały kable. Teraz mieszkam nad morzem w zachodniopomorskim i tu kable muszą być w ziemi. To było dla mnie szokujące. Jednak z czasem zobaczyłam jak wiele jest tutaj wichur, silnych wiatrów. Gdyby szły w powietrzu to co chwilę byłyby gdzieś pozrywane. Ile to usterek i napraw, brak prądu.

Zawsze myślałem, że te kable są nad ziemią przez trzęsienia ziemii.

W Boże Narodzenie oglądaliśmy z rodziną zdjęcia mojego brata ciotecznego i jego partnerki (w listopadzie byli w Japonii na 3 tygodnie) i wszyscy od razu zauważyli: 1. kable na wierzchu 2. bardzo czysto - brak śmieci na ulicach :)

Kable i słupy rzeczywiście mogą psuć krajobraz, chociaż trzeba przyznać, że te monumentalne i odpowiednio sfotografowane linie wysokiego (i najwyższego) napięcia też potrafią mieć swój klimat i urok, ale zapewne nie dla każdego.

W Polsce na wsiach są linie napowietrzne.

Dzięki za dogłębne wyjaśnienie tematu.

Kurczę, Ignacy, Kocham Cię za Twój Polski!

Przecież cały urok jest w tych kablach, nie tylko w Japonii ale w całej Azji.....nic nie zmieniać. Przy okazji dzięki za wytłumaczenie bo zawsze mnie to intrygowało

Bielki na słupach super zdjęcie. W Japonii nie ma kasy, nie do wiary! 🙃jedna z najlepiej rozwiniętych gospodarek świata (G7)

Lubię Japończyków, bez żadnego powodów,ot tak zwyczajnie. Nie potrafię zdefiniować powodów tej sympatii... Marzę również, by odwiwdzic ten wspaniały kraj. Jak zwykle pozdrawiam wszystkich.

Jej, bardzo ciekawy odcinek. Rzeczywiście często się nad tym zastanawiałam. U nas sukcesywnie zakopywano kable przy ich wymianie. Kiedy się starzeją i trzeba puścić nowe, albo słupy trzeba by było wymieniać, lub kiedy np poszerza się drogi czy ulice. Wtedy stare, napowietrzne kablevsavwymieniane na zakopywane. Dzieje się to sukcesywnie więc koszty nie są dużo większe, bo i tak ulica jest rozbabrana. Przy wymianie drewnianych domów na blokowiska też kable zmieniają miejsce i tak po trochu znikają z widoku. A nowe osiedla budowane są od razu że zchowanymi kablami. Być może w Japonii nie modernizuje się tak dużo, tylko doklada nowych budynków do starych i stąd nie ma jak zakopać kabli.

W polsce linie elektro-energetyczne biegną głównie na terenach nie osiedlonelych np. lasy, pola, pustkowia, drogi, wsie, czasami góry, i mówimy tutaj o liniach wysokiego napięcia czyli przeciętnie wysokich słupach W miastach te słupy są niższe z powodu obniżenia napiecia do najbardziej podobnego jakie jest w sieci w domu (230V), wogóle jeżeli są jakieś linie to najczęściej na obrzerzach albo są tak wysoko że nikt na nie nie zwraca uwagi, Natomiast w bardzo wysokiej i zagęszczonej infrastrukturze rzeczywiście kable prowadzi się pod ziemią Dodam jeszcze że głównym minusem kabli napowietrzych jest to że muszą mieć one przewód odgromowy w razie uderzenia pioruna, żeby tak duży prąd nie poszedł do odbiorcy, chociaż już tylko w starych inatalacjach domowych nie ma bezpieczników przepięciowych które by chroniły przed wyładowaniem

Nie wiem czy poruszałes ten temat, może by było warto wspomnieć - rzekomo typowy dla Japonii minimalizm wnętrz, który w Europie jest raczej takim uproszczonym mitem, podtrzymywanym przez pisma o designie i wystroju wnętrz. Tymczasem gdy przeglądam filmy z na przykład trzęsień ziemi, to domy i mieszkania są często dość zatłoczone sprzętami i meblami a wrażenie minimalizmu zabijają liczne otwarte półki z bardzo dużą ilością rzeczy.

Późnym popołudniem (nie: w późnym popołudniu) - komentarz nie ma na celu złośliwości, tylko pomoc w doskonaleniu polszczyzny (do czego niewiele już potrzeba, ale to jest akurat taki typ błędu, którego Polak nie zrobi).

Dziękuje za kolejny odcinek o Japonii

Jak dla mnie te kable wiszące w miastach Japonii i także w Koreii, są już takim urokiem Azji. Mnie to nawet się podoba, nie przeszkadza, jest to coś co charakteryzuje miasta azzjatyckie, dodając im oryginalności.

Kable wiszące wszędzie - to obrazek charakterystyczny dla krajów leżących poza Europą. W Tajlandii to nie wiszące kable ale całe pajęczyny kabli. Niestety często niektóre wiszą luzem , nawet na wysokości średniego wzrostu człowieka. Wtedy lekki strach żeby do nich się nie dotknąć. Masz rację, to kwestia kosztów. Jak zawsze pozdrawiam!!!

Według mnie to jedyną opcją przemawiającą za liniami napowietrznymi to łatwość przyłączania nowych odbiorców.

Podziwiam Cię za to że podejmujesz tak wyjątkowy i ambitny temat. Dziękuję. Od siebie mogę dodać, że takich spraw nie trzeba zmieniać masowo. W Polsce prawo budowlane w kwestiach elektrycznych ciągle się zmienia. Starych rozwiązań jeśli działają, to nie trzeba zmieniać, natomiast nowe robi się już po nowemu. I tak, małym kosztem nieustannie wszystko zmienia się na lepsze. Pozdrawiam.

Siema, dawno nie zaglądałem ale już na początku słyszę progres w wymowie i coraz zgrabniej się wypowiadasz, pozdrawiam serdecznie i tak trzymaj 👌👌👌😀

Rzeczywiście, już dawno zastanawiałem się nad tym dlaczego w Japonii i USA w miastach jest tak dużo napowietrznych linii energetycznych. Sądziłem dotąd, że głównym powodem jest duża aktywność sejsmiczna w tych krajach i większa podatność instalacji podziemnych na uszkodzenia w przypadku trzęsień ziemi.

Dziękuję Ci za ciekawe informacje. Bardzo lubię Twoje filmiki. 🙂

Dzięki za ciekawy materiał na niedzielę :) 日本が大好きです！

Ciekawy temat, znów się czegoś dowiedziałem.

Dobry pomysł na odcinek! Po odczytaniu tytułu sama się zdziwiłam, że wcześniej mnie to nie zastanowiło 😅

Świetnie się Ciebie słucha. Ciekawy materiał.

Kabel jest pod ziemią , przewód napowietrzny nad ziemią. W Polsce więcej jest linii napowietrznych niż linii kablowych wygrywa rachunek ekonomiczny ale nie wszędzie można zainstalować linie napowietrzną jak w górach albo w mieście. Zalety linii napowietrznej widać uszkodzenia linię kablową uszkodzenie trzeba szukać bo nie jest widoczne

Fajna robota, Ignacy! Z wielkim zainteresowaniem posluchalam❤

Rewelacyjny materiał. DzięKi 👏🏻

Fajny ten ptak na tym jednym zdjęciu :)

Mega interesujący film. Nawet nie przypuszczałam, że ten temat może być tak zawiły, choć fakt faktem, że przedtem nigdy nad tym nie rozmyślałam. Tak czy siak, super, że podszedłeś do tego tak wnikliwie. A co do kwestii krajobrazów, to być może jestem nieco ,,skrzywiona" pod względem wyczucia estetyki przez lata nauki w szkole plastycznej, ale według mnie te słupy i kable często ładnie się komponują z resztą zdjęcia i nadają pewnego charakteru

... i za tę wiedzę i za tę szczegółowość. Jesteś niesamowity!

W Polsce poprowadzenie kabla czy to napowietrznego czy podziemnego też wymaga zgody właścicieli lub zarządców gruntów ( również prywatnych), gdzie te linie idą. Prace przy słupach wzdłuż drogi wymagają zgody na prowadzenie prac od zarządu dróg i opłacenie zajęcia pasa drogowego na czas ich przeprowadzania. Kable podziemne są o tyle trudniejsze że jeśli kabel miałby przechodzić pod droga to albo trzeba ją rozkopać albo zrobić przewiert, co jest również bardzo drogie, bo nie dość że to poważne prace z wykorzystaniem specjalistycznego sprzętu to trzeba również przywrócić stan sprzed- czyli np naprawić drogę. Przy takich pracach zdarzają się również uszkodzenia innych biegnących już pod ziemią kabli, których dokumentacja nie była zrobiona zbyt szczegółowo lub projekt rozminął się z wykonaniem. Z kolei kable naziemne są ryzykowne nad drogami, dość często zdarza się ich zerwanie przez przejeżdżające pojazdy typu koparki lub auta z wysięgnikiem do prac na wysokościach.

Po prostu, w liniach napowietrznych bardzo łatwo znaleźć usterkę: wystarczy, że człowieczek się przejdzie i popatrzy, gdzie druty zerwało. A jeżeli są zakopane, to trzeba specjalistyczny sprzęt do lokalizacji usterki. A to jest bardzo ważne, na terenach aktywnych sejsmicznie, gdzie ruchy gruntu mogą naciągnąć i zerwać kabelek.

Ignacy jesteś niesamowity😀 Lubię się uczyć od Ciebie 🦉

Jeśli fotografujemy statyczny odległy obiekt/krajobraz, to usunięcie takich kabelków ze zdjęcia jest trywialne. Wystarczy zrobić seryjne ujęcia i przesuwać lekko aparat (miejsce skąd robimy zdjęcia, "punkt widzenia"). Czasem wystarczą dwa ujęcia, jeśli odpowiednio przesuniemy POV.

No proszę! To mamy sporo podobnych problemów.

Ha ha ha - marudzisz już jak prawdziwy Polak 🙃😊 . Przyjrzyj się jak wygląda to w Indiach , Kambodży czy innych krajach tego regionu świata - tam dopiero jest galimatias z przewodami że komputery Pentagonu tego nie rozwiążą . W Japonii jest to zrobione przejrzyście i wiadomo gdzie co jest , jak struny na gryfie gitary 🤗

Na mojej ulicy kable wiszą i nie mieszkam w górach. W Polsce na wsiach to częste zjawisko.

Linie napowietrzne mają w sumie dwie poważne wady: sa bodatne na warunki atmosferyczne (szadź, wiatr itp.) i łatwość uszkodzenia przez osoby trzecie. Jednak porównując do podziemnych tras kablowych to zwyciężają bo: Nie trzeba tyle kopać ( kopanie na odpowiednią głębokość w terenie górskim to płacz i zgrzytanie zębów. Zrobić przejście pod drogą lub podobnie czasochłonne i koszty. Mieszkam świętokrzyskim i już tu widzę jakie jest to upierdliwe, a co w Japonii gdzie jeszcze gorzej). Dodatkowo linie na słupach to łatwiejsza lokalizacja uszkodzeń i ich naprawa. Szczególnie gdy trzęsienia ziemi, osuwiska chociaż wystarczy czasem szkody górnicze. I kabel porwany... A naprawa to lokalizacja+odkopanie+zrobienie mufy(która może też się zepsuć). Dodatkowo na istniejących slupach zawsze mozna coś dodatkowo zawiesić bez większego trudu, a kopanie trasy kolo juz istniejącej to jednak sport ekstremalny... Roboty na czyimś terenie odszkodowania, zezwolenia itd. Dla mnie słupy i linie napowietrzne to taki specyficzny folklor😂

W nowym budownictwie już się ich nie widuję w polsce ale w polsce dalej jest ich masa w wszelkiego rodzaju wioskach i małych miastach. W moim mieście jest bardzo niewiele ulic co mają zakopane linie elektryczne, I są to głównie nowe domki, na obrzeżach miasta.

Zapewne kwestia przyzwyczajenia społeczeństwa. Mi na ogół niskie słupy z kablami nie przeszkadzają ale uważam że duże słupy wysokiego napięcia (te kratownicowe) są obleśne, zwłaszcza jak przecinają pola i lasy.

w Polsce też jest bardzo wiele miejsc gdzie kable są napowietrzne. Głównie na wsiach i mniej zamieszkanych rejonach. I nie tylko eleketryczne, ale też jeszcze telefoniczne albo internet światłowodowy. Na pewno każdy Polak zna miejsce gdzie przewody idą nad ulicą. Kable nad ziemią ograniczają tzw. upływ prądu i wzajemne indukowanie się prądów pomiędzy przewodami, dlatego ogólnie jest to lepsze rozwiązanie niż zakopywanie ich.

W moim mieście (duże) nadal są linie napowietrzne. Sporo przewodów i okablowania jest pochowane pod ziemią ale jednak nadal nie wszystko. Główne linie wysokiego napięcia biegną zawsze nad ziemią. Podobnie jak niektóre przewody (nie wiem do czego ale część wygląda na telefoniczne itp) też nad ziemią wiszą. Z niektórych bloków przechodzą także jakieś przewody na bloki sąsiadujące. A niedaleko mnie od pół roku z dachu jednego bloku zwisa sobie jakiś przewód grubości kciuka (nie wiem ile przewodów w środku jest bo końcówka gdzieś się zaplątała w plątaninie tej części kabla leżącego na ziemii z bocznej strony bloku) zwisa sobie tak że spira część leży na ziemii obok bloku jak makaron i nikt się tym nie zajął - nawet złomiarze co kradną okablowanie by sprzedać na złom i mieć na piwo😂

Dobrze,ze nie ma rur gazowych jak w Rosji,a kable są na wsiach.Pozdrawiam 👍💖

Hmm, może faktycznie w Polsce jest tego co raz mniej, nawet nie zauważyłem kiedy to się stało :) Ale długo było ich dużo także i u nas - kiedy 35 lat temu rodzice budowali dom, byliśmy jedynym domem w okolicy, który nie miał kabli napowietrznych... Do wszystkich sąsiadów się ciągnęły. Nie zwróciłem uwagi jak jest teraz ale przypuszczam, że większość tego nie zmieniła skoro działają...

Może niepopularna opinia, ale mi w pewnym sensie się te kable podobają. Dopełniają tą industrialną, pragmatyczną estetykę z którą mi się kojarzą Japońskie miasta.

DZIĘKUJE !

Ja chyba jednak wolę przewody na słupach w krajobrazie niż śmieci... A dla Ciebie piątka za słowo "obalić" 😊

Mnóstwo kabli jest np. w Indiach - też nad domami i do tego poplątane

3:03 akurat lepiej wygląda z nimi :)

W Polsce na wsiach kable elektryczne oraz te od internetu również najczęściej wiszą na słupach w powietrzu. Na obrzeżach miast, gdzie są osiedla z domkami również to się zdarza. Jest to na pewno tańsze w przy montażu oraz w utrzymaniu, ponieważ kable podziemne wymagają odpowiedniego sprzętu do stworzenia studzienek telekomunikacyjnych, następnie osadzenia plastikowych rur, a na koniec wdmuchnięcie kabli odpowiednim sprzętem, gdyż ręcznie nie da się tego zrobić na długim dystansie.

Kiedy mówiłeś o połączeniu autostrady z obwodnicą a raczej o jej braku myślałem że powiesz...to przez kable 😅😅😅

Ciekawy odcinek 🤗

W Polsce i nie tylko, głównym powodem istnienia linii napowietrznych elektroenergetycznych i telekomunikacyjnych jest rachunek ekonomiczny, ponieważ posadowienie slupów jest szybsze i tańsze niż rozkopywanie ziemi, co wymaga dodatkowych pozwoleń i uzgodnień ze wszystkimi właścicielami gruntu oraz infrastruktury np. gazowej, wodociągowej itd. Natomiast linie napowietrzne mają podstawową wadę, czyli podatność na uszkodzenia spowodowane warunkami pogodowymi (wiatr, oblodzenie), kolizjami spowodowanymi przez ciężarówki, maszyny budowlane, które na terenach poza miastami dosyć często uszkadzają takie linie, ale naprawa też jest tańsza niż linii podziemnych. W przypadku podziemnych linii telekomunikacyjnych, to one są zazwyczaj prowadzone w dedykowanej kanalizacji, co w miastach można zauważyć napotykając w chodnikach włazy do studni kablowych z logiem operatora telekomunikacyjnego. Linie elektroenergetyczne są w większości układane bezpośrednio w ziemi w przeciwieństwie do kabli telekomunikacyjnych.

Mieszkam w nadmorskiej miejscowości turystycznej, w Polsce. i u mnie są kable które od latarni ulicznych

Niestety w wielu miejscowościach kable są na słupach, a nie pod ziemią. Zapraszam do podwarszawskich miejscowości, np. Zielonka, Wołomin, do tego peryferialne dzielnice Warszawy. A warto chować nie ze względu na ktajobraz, a ze względu na odporność na uszkodzenia przez wiatr, śnieg itd.

Jak zawsze podziwiam dobry research i umiejętność jasnego tłumaczenia - a to wszystko piękną polszczyzną! (A propos - jak oddać po polsku research w tym kontekście jednym słowem - sama się zastanawiam i dlatego używam słowa angielskiego, choć to zanieczyszczanie polszczyzny).

Większość US i Kanady jest tak okablowana.

Cóż gdyby te wielkoskalowe inwestycje były synchronizowane, koszty by spadały. Przy budowie dróg i linij kolejowych zakopanie czy przygotowanie pod pociągniecie tego typu infrastruktury było by inne. Wygląda na to, że tam gdzie teren jest już projektowany pod szerszą skale inwestycji, da się to zrobić wraz z koniecznością budowy całej innej infrastruktury, nie generując jednowioskowy takich kosztów.. W pewnych miejscach w Europie mogło to wyglądać inaczej, ze względy na mniejsze rozpodobnienie własności i kapitałów realizujących??? Zapewne również ma znaczenie dostępny park maszynowy, rodzaj gruntu, możliwości klimatyczne do przeprowadzania takich prac.... Na terenach o ciężkim zmiennym klimacie, też jest dużo trudniej. Glina zimą osiąga twardość litej skały. Przy roztopach wszystko będzie się rozpadać i zalewać wykop. Latem to samo kilofa nie wbijesz jak wyschnie .. Zatem stosunki rodzaju podłoża i wodno temperaturowe przy takich pracach sporo je ograniczają. Bez odpowiednio skoordynowanych działań i dostępnego sprzętu,.. a pewnie metodami strzałowymi z górnictwa trzeba by było posiłkować....

🥰🥰🥰

W Polsce kable nad ziemią są w małych miastach oraz na wsi. U moich rodziców na wsi, na starych ulicach, zbudowanych od 1800 do 2010 kable wiszą nad ziemią, a po 2010 są już zakopywane.

Dla mnie najważniejszy jest argument o trzęsieniach ziemi bo tu wchodzi w rachubę ludzkie życie, a ono jest najważniejsze. Cała reszta to normalka, nic nowego. Taki sam burdel kasowo-urzędowy jak w Polsce i zrobiło się całkiem swojsko. 😂😂👍👍

Jestem ciekawy, czemu sporo różnych linii metra wykorzystuje napowietrzną sieć trakcyjną zamiast trzeciej szyny.

I w końcu się dowiedziałam 😂

W przypadku zerwania kabla jest ryzyko porażenia prądem elektrycznym.

Są pewne zasady instalacji okablowania energetycznego w Polsce za , którymi przemawia zarówno ekonomia jak i możliwości techniczne. Ujmując krótko , linie o napięciu powyżej 30000 V prowadzi się na słupach , linie od 1000-30000V przeważnie tez prowadzi się na słupach , gdyż izolacja tych kabli jest droga i musi spełniać warunki co do rezystancji a pod ziemią mogły by po kilku latach użytkowania nastąpić spore upływności. Linie o napięciu 3x400 v zaleca się prowadzić pod ziemią. Nie ma tak ostrych rygorów co do stanu izolacji , tyle ze prowadzenie linii podziemnej od transformatora do kilku gospodarstw mocno oddalonych od niego jest ekonomicznie nieuzasadnione.

Zawsze się zastanawiałem , ale przypisywałem te kwestię sejsmom , a nie brakiem budżetu

Moim zdaniem ma to również inny powód. Napowietrzny kabel przy takim samym przepływie prądu jak w kablu ziemnym może mieć nieco mniejszy przekrój, ponieważ jest chłodzony powietrzem, a że nie posiada izolacji, nie może ona ulec przebiciu czy przepaleniu, po za tym wszelkie naprawy są znacznie łatwiejsze.

Mam pytanie Ignacy, może nie na temat ale czy tak jak przystało na Japończyka trenowałes Judo🥋? Może coś o znaczeniu Judo w Japonii?

zawsze można stopniowo ,u nas na wsi od niedawna nowe domy i działki kładą ziemią i wszystko gra

Napowietrzne linie jednak bardziej podatne sa na uszkodzenia tajfunow i chocby zwyklego sniegu. A to generuje koszty utrzymania. Dodatkowo trzeba je przegladac zeby np drzewa w nie nie wrastaly. Majac miernik linii mozna szybko i bardzo dokladnie okreslic gdzie jest uszkodzony kabel podziemny. Mysle niestety ze jak na tak rozwiniety kraj jak Japonia to jednak jest jednak strasznie dziwne (technicznie). To co mowisz o trudnosciach prawnych to juz dla mnie jest szok i burzy moje wyobrazenie o japonskiej organizacji i porzadku 😂.

W moim mieście kable są nad ziemią, w szczególności na obrzeżach miasta, nie mieszkam w górach

Z tą siecią napowietrznych linii energetycznych to trochę bardziej usystematyzowana historia, przynajmniej w Polsce, otóż na obszarach gęstej i wysokiej zabudowy (np. centralne dzielnice Warszawy) stosuje się wyprowadzane z tzw. RPZ (Rejonowa Podstacja Zasilania - tam 110kV jest obniżane do 15kV i rozdzielane na gęstą sieć SN) podziemne linie średniego napięcia (to te 15kV) zasilające dość gęstą (czasem bardzo gęstą, bo bywa, że taki transformator jest w co drugim bloku lub nawet więcej niż jeden w jakimś kompleksie z kilkuset mieszkaniami) sieć podstacji niskiego napięcia (tj. obniżających z SN 15kV na NN 400/230V) i z tych podstacji już na bardzo małe odległości, czasem łącząc kilka sąsiednich budynków pod ziemią lub wręcz w obrębie tylko jednego budynku przekazuje się to tzw. niskie napięcie (w zasadzie dwie jego odmiany) odbiorcom końcowym, których w budynku jest bardzo dużo. Bywają budynki posiadające więcej niż jeden transformator, bywa że każdy zasilany jest z innej linii 15kV czy nawet z różnych RPZ, jak np. szpitale. Są też wolnostojące podstacje NN, zasilające kilka czy kilkanaście niskich bloków, ale wszędzie tam rozprowadzenie niskiego napięcia nie odbywa się siecią napowietrzną, a gałęziami poprowadzonymi pod ziemią na małe dystanse z podstacji NN do budynków wokół tej podstacji Tymczasem na terenie o małej gęstości zabudowy, jak obrzeżne dzielnice Warszawy, np. Wawer, Rembertów, Włochy czy zachodnia część Ursynowa (ale nie tylko), czy też w ogóle na terenach wiejskich sieć rozdzielcza 15kV od RPZ (trzy kable na słupach, rozpięte na izolatorach "w trójkąt" lub "na płasko", łatwo rozpoznać słupy SN) zasila rzadko rozsiane osiedlowe transformatory NN, które zasilają domki jednorodzinne czy zabudowę wiejską za pomocą linii napowietrznych niskiego napięcia od jednego większego transformatora do setek odbiorców na dużym obszarze. Reasumując chodzi o to, że czteroklatkowy blok na 150 mieszkań ma własny transformator i poza zasilaniem gałązką SN 15kV żadne inne kable elektroenergetyczne go ze światem zewnątrznym nie łączą, zaś do każdego domu jednorodzinnego trzeba dostarczyć zasilanie NN 230/400V napowietrzną, 4-ro przewodową (3 fazy i przewód neutralny) linią od osiedlowego transformatora o mocy podobnej do tamtego zabudowanego w bloku mieszkalnym czy biurowcu - taką niską, indywidualną zabudowę zasilamy więc nie "pionowo", jak osiedla z bloków i kamienic, a "poziomo" - obszarowo i dlatego są (i będą) linie napowietrzne na terenach mało zurbanizowanych. Takiej sieci niskiego napięcia się po prostu NIE OPŁACA zakopywać, a teraz już bez rury nie wolno kłaść pod ziemię nawet kabla antenowego od sieci TV kablowej, że o sieci 230V nie wspomnę. Z liniami telefonicznymi i światłowodami to trochę inna historia, bo nie o ilość transformatorów czy innych odpowiednich punktów rozdzielczych chodzi, a o brak infrastruktury podziemnej do poukładania tego i brak możliwości budowy kanałów i studzienek w gruncie prywatnym (napowietrzne linie telekomunikacyjne zwykle są wieszane wzdłuż dróg, które należą do gminy).

W którymś filmie ptaki na drutach stworzyły nuty do melodji piosenki które zapisał kompozytor.Teraz można komputerowo zlikwidować zbędne kable i udoskonolić fotografie

Przewody, kable elektryczne na słupach w Japonii są pod wpływem stylu amerykańskiego. Zeszły by one pod ziemię lub w jakieś rurociągi, ale przyzwyczajenie jest często silniejsze od pieniędzy.

Aż mi się przypomniało anime Serial Experiment Lain. Mnóstwo było tych kabli.

Wyraz „procent” w połączeniu z liczebnikami ułamkowymi powinno się pozostawiać w formie bezkońcówkowej. Trochę bardziej się sprawa komplikuje w pozostałych przypadkach. Sam mam z tym problem i często muszę sprawdzać reguły, zanim coś napiszę, a w mowie to aż mnie skręca, kiedy muszę użyć tego słowa. Niby nie jest to aż tak strasznie skomplikowane, ale jak się rzadko używa jakiegoś słowa to ciężko zapamiętać przez tę nieregularność. Wyszukaj sobie: procenta procent

Kolejny minus kabli na słupach, to w czasie wyładowań atmosferycznych łatwiej o nagły wzrost prądu w instalacji elektrycznej. I jak nie ma zabezpieczeń (tak zwanych przepieciówek), to palą się urządzenia, które w tym czasie są podłączone do instalacji elektrycznej.

W Stanach jest b.dużo kabli nad ziemią, tylko poszczegolne miejscowosci mają kable pod ziemią Pozdrawiam

Za kilka lat Ignacy będzie mówił po Japońsku z Polskim akcentem. Są programy komputerowe (Adobe Photoshop i Affinity Photo) które potrafią usunąć kable elektryczne ze zdjęcia. (Ja używam Affinity bo jest tańszy.)

U mnie lecą po słupach na poboczu, ale jest ich znacznie mniej. Leci oczywiście prąd i światłowód. Piękne to nie jest.

4:46 - Czy to jest Fukushima? Byłem w Fukushimie i tam była taka jedna bardzo podobna ulica... Śmiałem się że ktoś próbował wymieszać styl japoński z europejską starówką. 😅

Jako człowiek ze wsi nawet nie wiedziałem, że aż tyle kabli jest w Polsce zakopane. Na wsi, w małych miasteczkach i miedzy miejscowościami to normalny widok, że kable i druty wiszą nad drogą i obok drogi, ale to nie jest aż taka plątanina. U nas są tylko druty elektryczne, kable telefoniczne, a w ostatnich latach dochodzi również światłowód, ale on jest montowanych na tych samych słupach, co druty elektryczne. Mnie dużo bardziej zastanawiają te jakby strzałki nad drogami. Co to jest i do czego służy? 1:14

Zawsze podejrzewałem, że czynnikiem decydującym były koszty. Po wojnie zaczęto tak budować linie energetyczne i tak już zostało. Osobiście uważam to za duży minus infrastruktury w skądinąd bardzo nowoczesnej Japonii. Mój zachwyt wzbudzają natomiast stawiane w Japonii słupy linii przesyłowych wysokich napięć. Chyba nigdzie na świecie nie stawia się tak wysokich słupów linii przesyłowych. Ciekawe ile mogą mieć metrów wysokości te najwyższe?

To w Japoni są jeszcze drewniane słupy elektryczne.

Po drugiej stronie wielkiej wody czyli w Kalifornii też druty wiszą nad ulicą.

Jak oglądam anime, nie będące w fantastycznych światach, to widać te kable, ale jest coś, co zastanawia mnie dużo bardziej... Taki dziwny dźwięk... To chyba jakieś świerszcze, ale inne niż u nas. Trzy razy się powtarza taki sam dźwięk, a za czwartym razem jest jakby przedluzony takie "wiiuu wiiuu wiiuu, wuuuu"

Pozdrawiam.....