Dorotko,my się znamy. Mieszkałaś w akademiku we Wrocławiu, ja tam pracowałam. Zawsze nam pomagałaś.Jestem pod wrażeniem twoich przeżyć. Nie miałam pojęcia o twoich przeżyciach jak dojechałaś do Warszawy. Dużo błogosławieństwa dla Ciebie i rodziny.
Rzadko udzielam sie w komentarzach, i jesli cos pisze musi mnie albo cos zszokowac, cos dotknac lub niesamowicie zaskoczyc. Dziekuje Pani za Pani historie. 🌹🍀
Pani Magdo, wiem jak trudno jest czekać na cud. Z własnych doświadczeń wiem, że nie wszystko, o co się modlimy jest nam dane. Wiem też, że dzieje się tak w Bożej miłości i mądrości, bo nie wszystko, o co prosimy może nam przynieść korzyści w życiu wiecznym. Nam jest dużo trudniej ocenić sytuację, bo nie jesteśmy w stanie przewidzieć konsekwencji naszych próśb w wieczności. Choć jest to trudna lekcja, bo pewnie wszystkie nasze prośby są dobre, to wymaga od nas zaufania i często otwarcia na Wolę Bożą, a to chyba najtrudniejsze zadanie w życiu każdego. Wymaga wyjścia ze strefy własnego komfortu, bezgranicznego zaufania Bogu i otwarcia na działanie Ducha Świętego. Przytulam Panią do serca, obejmuję modlitwą w naszych Różach Wstawienniczych i niech Maryja wstawia się we wszystkich Pani intencjach.
Swiadectwo opieki Matki Bożej cudowne. Ale mąż nie mógł być bardziej wstrzemięźliwy? Taka operacja, kobieta chodząca o kulach i niewyrozumiały mąż. Nie rozumiem i nie wiem, co ważniejsze - zdrowie żony czy "chuć"? Gdzie ta prawdziwa miłość?
@@halinaapinska9418 Proszę Pani, nie pisze Pani o medycynie molekularnej...ani o skomplikowanych procesach chemicznych. Wyraziła Pani swoją opinię w prostych zdaniach.... Pani komentarz nie wymaga szczególnego procesu analizy i syntezy w mózgu żeby go DOBRZE zrozumieć. Więc powtórzę : Rynce opadajo na takie komentarze !
@@halinaapinska9418 Oceniła Pani Mężczyzne nie mając o Człowieku zielonego pojęcia - to po pierwsze. A po drugie - miłość z jaką ta Pani mówi o swoim Mężu mówi sama za siebie, nieprawdaż ?