Drewniana zabudowa koszy na śmieci 

tak jakby nie polskich krewnych. CELMA np

​@@grzegorztoczek6497 Niech Celma żałuje, że nie potrafi się promować.

@fester oto motoznafca Jak to u nas w Polsce bywa... Naszym nigdy nic nie nie opłaca

RZYŁĄCZAM SIĘ DO PYTANIA!

Również

Już zbudowałem swoją wersję takiego domku to się podzielę. W desce robiącej za dno wywierciłem wiertłem łopatkowym 25mm otwór i minimalnie przytarłem papierem ściernym. Na hydroizolacji mam jeszcze agrowłókninę i po rozłożeniu ich obu wysypałem na dno keramzyt. Odgarnąłem nad dziurą i przebiłem otwór, w hydroizolacji trochę mniejszy, natomiast agrowłóknina była problematyczna w docięciu na wymiar. W sklepie elektrycznym kupiłem rurkę fi 25mm, dociąłem jakieś 6 cm i przepchnąłem z góry tak, aby hydroizolacja też uszczelniła całość. Od dołu na ten wystający kawałek rurki dałem kolanko od tego systemu rurek (z AKS Zielonka) i dalej już sobie po ścianie rurką sprowadziłem wodę. Na górze na otworem dałem małe sitko (do krojenia warzyw xD) z lekko podciętymi bokami aby przepuszczało wodę z boku i z góry, ale nie dopuszczało zanieczyszczeń stałych (keramzyt/ziemia). Całość przysypałem keramzytem, a na to ziemia. Rurki potem okazały się nieszczelne na łączeniach w kolankach więc trzeba było je uszczelnić taśmą izolacyjną. Odwodnienie działa, ale mam na tyle dużo ziemi, że mało co dochodzi na spód. Natomiast co do ziemi i ustawienia skrzynki - dwa profile to zdecydowanie za mało - ja mam sześć aby konstrukcja się nie uginała pod swoim ciężarem (a zimą jeszcze pamiętajcie o śniegu!)

@@paweskarzynski8068 a ile tej ziemi dałeś?

Z tym cyk fuch to bym uważał.z reguły źle się kończyło 😂🤣

o jezu, Mario i Wazzup nagrywający wspólnie film, ale to by był sztos XD

Pomyliłeś majstrów 😁

He he ale to nie u tego majstra 🤣

Cyk fuh to fuszerka i trytytki a tu jest dobra robota

Sprzęt jest pokazany,dlatego ze Bosh jest to sponsor. Jednak bez tego wszystkiego da się zrobić wszystko ;)

po efekcie pracy ciężko byłoby to napisać :D pozdro dla Ciebie

@@MagicMeal Nie te czasy, teraz ręcznie robią tylko pasjonaci, każde porządne elektronarzędzie ci się zwróci - prędzej czy później, czy to podczas zleceń których zrobisz więcej, czy to zarabiając w inny sposób jeśli jesteś hobbystą ;)

@@robokpl hobbysta ma zazwyczaj największy problem z czasem. Dlatego każde narzędzie które pozwoli mu skrócić pracę, warte wydanej kasy.

Hahah

Wypróbuj linię 1488AH

edycja papieska? pewnie droga

To jest program, który prócz bezpośredniej pomocy pokazuje jak z niczego zrobić coś, a że jest tutaj mały product placement to nawet lepiej, bo czasami jako laik nie wiadomo jakich narzędzi trzeba użyć :D Jest to jeden z niewielu treściwych kanałów dotyczących wykończeniówki - Tak tutaj trafiłem 3 lub 4 lata temu :D

@@IncognitoDriver Jeżeli bierze się Pan za tego typu prace nie dysponując wiedzą, jakich narzędzi użyć to życzę powodzenia... Nie mam nic do lokowania, czemu nie, ale w tym konkretnym przypadku ten materiał jest bez sensu - w warunkach domowych do wykonywania pojedynczej robótki bezcelowe jest kupno tak drogich, specjalistycznych narzędzi.

Jak pisał - 13 desek. Deska ma jakieś 120 cm szerokości (zgaduję). Teraz wystarczy zmierzyć wysokość otwartego śmietnika i już wiadomo, że te mniejsze się raczej zmieszczą, choć na styk. Ja mam 176 cm u siebie i mam mały zapas nad klapą tych większych kubłów.

Niekoniecznie. Tak naprawdę potrzebne elektronarzędzia to ukośnica i wkrętarka, resztę można ogarnąć lepszym planowaniem i ręcznymi narzędziami (np. docięcie profili można zrobić brzeszczotem), jak ktoś nie ma czegoś innego. Ukośnica do 70mm metabo przewodowa to ok. 900zł, wkrętarka i wiertła to ok. 600zł (tutaj już koniecznie na aku). przed wbiciem kotwy faktycznie lepiej powiercić SDSem, ale można też liczyć na szczęście. Przewodowa wiertarka Makity 2470 to parę stówek, wiertło 50cm SDS to ok. 50zł, nie musi być superprecyzyjne, wystarczy do rozkucia gruzu w ziemi.

No nie wiem, czy takie doskonałe wykończenie. Pomysł świetny, ale da się znaleźć parę problemów: deski pomalowane na raz i tylko po wierzchu, wilgoć tam będzie zbierać żniwo znacznie szybciej niż gdyby dać grunt i ze 2-3 warstwy imptegnatu przed montażem, profile zapewne mocno się ugięły pod ciężarem mokrej ziemi bo na oko to są 2x2 cm. Wg mnie przynajmniej 4 jak nie 6 profili powinno tam być. Odwodnienie jest 'zrobione', ale nie ma słowa o tym, jakie. Nie ma żadnej warstwy drenażowej (np. worek-dwa keramzytu na spód żeby też w koszta nie wpadać). Nie ma zastrzałów, które by bardzo wzmocniły tę poziomą kantówkę. Brak kostki albo czegoś innego, ale sztywnego na spodzie przez co będzie breja po opadach, domek jest ładny, ale IMO za niski i nie bardzo widzę możliwość otwarcia klapy bez wyprowadzania kosza na zewnątrz - mało przyjemne zimą. No i to tyle krytyki, ale pomysł i tak świetny i właśnie kończę budowę swojego wariantu takiego domku połączonego z szopą na narzędzia ogrodowe. Za inspirację 11/10, za wykonanie 7/10. Dzięki!

Słuszna uwaga, mój ma 177cm w środku i ok. 20cm 'skrzynka'. Ale wyższy domek byłby bardziej chwiejny na tak cienkich kantówkach. Ziemia waży ok. 80-150kg/m2 (zależy jak grubo), do tego woda. Więc wyższy domek to słupki min. 90mm i kto wie czy nie trzebaby ich w betonie osadzić aby uniknąć bujania konstrukcji z tak wysokim środkiem ciężkości.

Też się do tego przymierzam.

Jak smiesz uczyc Mario, on jest jak Chuck Norris polskiej budowlanki.

Dobry pomysł.

Ja u siebie dla świętego spokoju jeszcze podstemplowałem kantówką. Niby stało bez tego, ale ze stempelkiem to mam w zasadzie pewność, że nie runie.

Będzie - mam już pergolę narożną i widać, że się dostaje. aby tego uniknąć, przed montażem odrysowałem ołówkiem na słupku jak głęboko wejdzie w kotwę, zakleiłem to taśmą malarską i wszystko, co wchodzi w kotwę pomalowałem trzykrotnie lepikiem bitumicznym. Można za kilkanaście złotych kupić w Leroy małe opakowanie - kup jak najmniejsze bo i tak zużyjesz 1-2%. Lepik to śmierdzące świństwo, ale ani tego nie czuć potem po montażu, ani nic nie brudzi bo jest schowane, ani też źle nie wygląda - bo nie widać. A ponoć nieźle chroni drewno. Lepik dałem na słupek już wcześniej zagruntowany i zaimpregnowany. Nie mam pojęcia, co z tego wyjdzie - dowiem się jak coś się rozwali, po roku nie powinno nawet jakbym z drewnem nic nie robił :D

No przecież zostawiłem tyle miejsca, że nie trzeba wyjeżdżać... Dziękuję.

@@mariobudowlaniec jak tam uważasz,z doświadczenia wiem, że żeby wyrzucić cały, pełny worek śmieci to trzeba otworzyć cała klapę kosza na oścież aż tyle miejsca moim zdaniem nie ma, co nie zmienia faktu, że pomysł świetny, bo u mnie wywożą kosze co dwa tygodnie i średnio mam w jednym koszu 4 worki, także nie byłby problem co 4dni wyjechać na chwilę