Mega przyjemny vlog, czuję się zrelaksowana, szczęśliwa i wdzięczna. Dodam jeszcze, że bliski kadr jest super, przypięty mikrofon jest super, temat detoksu ciekawy, no i cała pogadanka dała mi wiele refleksji. ☺ Dzięki Karo! ;)
Zawsze, kiedy natrafiam na tego typu treści, trochę mi smutno. Ile wartościowych, inteligentnych kobiet marnuje energię życiową i szmat czasu na ciągłe rozmyślanie o jedzeniu, "detoksy", obsesyjne wręcz zastanawianiu się, który produkt "na tyle zdrowy by był zawsze dozwolony", kategoryzowanie zupełnie normalnych produktów, typu makaron czy kawa jako "uzależniających"... Kultura diet z lat 90' na pełnej, tylko pod płaszczykiem dbania o siebie. Skojarzyło mi się z ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-YA4W1MIEygY.htmlsi=-KS4hw25qpN_YRjZ
Patrzę na to co jesz i zastanawiam się jak długą drogę trzeba przejść, aby przetransformować sobie głowę i kubki smakowe jeśli chodzi o smakowitość dań. Mnie przychodzi to strasznie ciężko, aby zmusić się chociażby do strączków, mimo, że powinnam unikać nabiału. Podziwiam, również w kontekście detoksów, o których mówisz.
hej, a jak u ciebie z różnorodnością dań było w domu? Bo u mnie często były jakieś kasze, dużo warzyw i zieleniny, czasem fasola i ciecierzyca, i dla mnie to jest normalne, że takie rzeczy się je, natomiast wiele moich koleżanek w ogóle nie uznaje takich rzeczy za jedzenie, szczególnie kasz XD A w domach rodzinnych miały właśnie często typowy zestaw mięso + ziemniaki plus ogórek/pomidor w śmietanie.
Mam takie same przemyślenia! Bo na ten moment nawet gdyby mi ktoś zapłacił to nie zjadłabym tego śniadania, ale kto wie, może kiedyś się przekonam, bo na pewno jest to bomba zdrowia...
U mnie w domu też raczej klasyki były, to na pewno nie pomaga. Teraz od kilku lat sama zmieniam nawyki, ale na pewno jest to momentami wyboista ścieżka. Ważne żeby mimo wpadek wracać zawsze na dobrą drogę 😉
Strączki też nie każdemu służą, są raczej ciężkie do trawienia. Zbyt duża ich ilość , jak i błonnika może zrobić więcej szkody niż pożytku. Warto słuchać własnego organizmu, sprawdzic własne tolerancje pokarmowe :) Pozdrawiam
Karo kupiłam Twój foodbook w dniu premiery tylko dlatego, że chciałam Cię wesprzeć za te wszystkie darmowe treści, które dla nas tworzysz, ale gdy zaczęłam go czytać (i słuchać
Heej 🤗 Jak cudownie było Cię zobaczyć w takim filmie, słuchałam i oglądałam z przyjemnością 🥰 I tak mnie zainspirowałaś do detoksu, u mnie będą to słodycze iogolnue sztuczny cukier, zbieram się do tego już trochę czasu i chyba czas się zdecydować 😊 Pięknego czasu 🤗🤗
Bez kawy?? Musiałabym być na wakacjach by przez to przejść 🙈🙄 serio, nie dam rady pracować bez kawy. Kawa to radość, przyjemność dnia codziennego. Podziwiam ❤
Z całym szacunkiem ale to nie żaden "detoks" tylko lansik. Detoks w TCM polega na jedzeniu przez 7 dni monodiety z kaszy jaglanej sote i piciu tylko wody (wtedy likwidujemy cały nadmiar tzw. wilgoci z organizmu, która to wilgoć sprzyja rozwojowi wszystkich stanów zapalnych). W przypadku "zapuszczonych" już 3 dni gwarantują oświecenie :). Jeżeli to nie pomaga to 7 dni głodówki. To co Pani tu pokazuje to zwykła zdrowa dieta. Nawet mnisi z klasztorów gdzie ćwiczono kung-fu jedli bardziej ograniczone menu (ryż + kiszonki) całymi dekadami. Tak więc słowo "detoks" dostarcza temu filmowi fałszywej dramaturgii...
Czy mogę zapytać czym konturujesz tutaj twarz? I tak film o pielęgnacji i makijażu byłby bardzo interesujący. Przynajmniej dla mnie. Właśnie szukam sprawdzonych sposobów bo moje dotychczasowe przestały działać.
Uwielbiam Cię słuchać, a teraz jeszcze trafiłam na vlog! Bardzo wartościowe treści, a propos detoksu, zainteresował mnie wpływ na emocje, wow! Dla mnie detoks to świeży temat, czy mogłabyś polecić jakaś pozycje żeby zgłębić temat także na temat Ajurwedy? Od czego najlepiej zacząć? Będę wdzięczna za polecenie. Podcasty ofkors, ale może jakaś książka? 🙏 Pozdrawiam 🌸
Robienie detoksu to taka sama ucieczka w jedzenie jak nagradzanie się kawką i słodyczami, po prostu druga strona medalu. Zdrowy psychicznie człowiek nie musi się oczyszczać ani spuszczać nad gotowanym jarmużem, może żyć normalnie i zajmować ważniejszymi sprawami niż moczenie orkiszu.
Hej Karo, o organach mówimy zazwyczaj w odniesieniu do roślin, natomiast u ludzi o narządach. Ta tendencja może wywodzić się od słowa organizm, jednak bardziej poprawnie pod względem biologicznym jest tak, jak wymineniłam :p Pozdrawiam serdecznie, odcinek świetny jak zawsze
Czekałam na tego vloga. Słuchałam podcastów, a możesz polecić jakieś inne materiały? Książki, podcasty, filmy na ten temat. Takie konkretne. Nie rozumiem też kaszy orkiszowej. Ona jest zrobiona z orkiszu, który jest glutenowy. Myślałam, że takich rzeczy nie można. Zresztą sama o tym mówisz. Jestem ciekawa jakie zdanie mają też osoby zajmujące się TCM.
Jesteś super Karolka :) Fajnie się Ciebie słucha i fajnie częściej zobaczyć, bo spędziłam z Tobą tyle godzin, kiedy Twoje podcasty z klasą zagłuszały mój natłok myśli (za co dziękuję
Nie jestem jakąś zodiakarą, ale przeczytałam wiele książek w tym temacie, bo jakoś mnie to fascynuje jako powiedzmy rodzaj filozofii. Ciekawi mnie, w jakim położeniu masz Merkurego? (oczywiście nie musisz odpowiadać)