Mojej kolezanki mama była pomocą domową u żołnierza niemieckiego . Podczas wojny urodziła mu 2 dzieci i zaraz po wojnie ukrywała go w piwnicy u swej matki , rodząc mu kolejne dzieci . Najpierw niemieckie władze ,które chciały go złapać za dezercję ,a potem ruskie ,które w BB sprawowały Rządy, chciały wiedzieć z kim ma te dzieci ,wiedząc oczywiście że pracowała u tegoż Niemca. Nigdy go nie wydała, aż sam wyszedł z piwnicy ,gdy Polski Rząd pozwolił na ujawnianie się ukrywającym . Za fakt rodzenia dzieci bez ojca ,ruskie władze wpisały ją w rejestr " dziwek" . Więc jak widać nie tylko Panie pracujące w tym zawodzie ,ale i te które nie chciały wydać ojca swych dzieci były w tym rejestrze ! Ślub wzięli 1960 roku ,ale to już nie dotyczy sprawy !
Ześmiałam się ze śmiechu, jak pewien bohater humoresek Wiecha, zwłaszcza w kontekście rejestru "onych pań", dobrych kobiet służących pomocą dezerterom niemieckim w piwnicach na uchodźstwie. Plącze Ci się jakaś podziemna opcja Lebensbornu, z dyskretnymi ruskimi władzami, które swawoląc na oswobodzonych terenach, "wiedziały" o profesji mamuśki, niekoniecznie z rejestrów. Oxymoron goni oxymoron ale takie są skutki poczęć w piwnicach. Reszta rodzeństwa też taka emocjonalna? 😂
Jak mozna podejmowac temat kina Wanda przy braku podstawowej wiedzy ja jako dzicko pod koniec lat 50ty i w latacg 60tych xxwieku w kinie wanda spedzilem prawie wszystkie niedziele na tzw porankach, ktore mialy za zadanie odciagnac dzieci i mlodziez od kosciola i odciagal bardzo skuteczie ja jestem zywym przykladem.kino rozebrano w latach 70tych wiem gdzie do dzisiej jest skladpwany odzykany material budowlany, cegly, i kamien.
