Irena Santor: ,,Pamiętam, jak kiedyś śpiewała pieśń Stanisława Moniuszki. Niełatwą. Niepopularną. Zrobiła to tak pięknie, że uważam to za wzorzec. To było z okazji jubileuszu Marii Fołtyn. Arcy, arcymuzykalnie, arcypięknie”.
O NIEJ można mówić tylko N A J N A J N A J bo ONA JEST NAJ i pomyśleć że taka zapluta i osmarkana doda ma czelność przymierzać się do EDYTY WSPANIAŁEJ !!!
CÓŻ, TYLKO MOŻNA POWTÓRZYĆ ZA IRENĄ SANTOR: ARCYMUZYKALNIE, ARCYPIĘKNIE I DODAĆ JESZCZE ARCYEMOCJONALNIE, W NAJLEPSZYM STYLU INTERPRETACJI EDYTY GÓRNIAK.