Szanuje goga ,za dobrą muzyke i to ,że mimo możliwości nagrania z jakimis wacami , to on dalej pierdoli fejm i pozostaje jedynym undergroundem ;) pozdro
"to jest rap ostródzki zero do frajerstwa pucki" chodzę i to powtarzam co chwilę, chociaż jestem z inowrocławia... a co do kawałka, to jak zwykle elegancko!
Po trupach można się piąć w tym sensie, że te trupy giną z ręki tego co się po nich pnie. A z drugiej strony iśc po trupach, bo na drodze nie każdy może sobie dać radę, myślę, że głównie zależy od tematyki kawałka i wersów przed i po.
[Wuojciech] Nie raz mam tak, duma nie rośnie jak grzyb po deszczu Wokół duchy, pokój, albo coś wisi w powietrzu Będę żył czy się skończę, mam warunek po męsku Rozwiewam pył, rozplątuję warkocz prawdy a sęp Nie wysępi, ja się na siano kurwa nie łaszę Nie chce kolorowych masek, mam zasięg i krzyczę, a szept Zostawiam dla tych kurew bez zapału nieogarniętych Zostawiam bo nie mam tutaj przypału i blach komendy To nałóg mój rap, już mówię tu o opętaniu [Godleś] 3, 4, 5 pocisk w eter, tanim celebrytem się nie stanę I bez tego wam smakuje jak Michael Szampan, jestem jak amstaff tyle ze gryzę wokalem Wyznaczamy skalę skurwysyny nie ma tutaj ale Wątpiłeś w ten talent teraz jestem ci koszmarem Ekstrawagant z darem idzie, przejdź bo zdejmie barem Znowu puszczam nutę w obieg, jestem przez c duży człowiek Nie pierdole się w bajerze, kurwo co mi na to powiesz [Wuojciech] Mamy zasób muzy i użyć się tutaj nie zawaham Wahadłowym ruchem dymam ciebie i adwokata Bo ta zawiść mnie razi, bo ta zawiść mnie razi Pies jak ten ogrodnika, ma klika nie łyka mąki Nic mi nie zastąpi zamiast serca mej miłości Znam wartości nie przeżywam paranoi twej zazdrości Rymów mej tęgości, żaden pocisk do świetności 3, 4, 5 pocisk w eter, celebrytem się nie stanę I bez tego wam smakuje jak Michael Szampan nie jak amstaff tyle ze gryzę wokalem [Godleś] Jestem blisko światła, ktoo woli niech ma mnie za głupca Historia o naiwności która przechytrzyła kupca Ze skrętem w lewo drzewo, brawo wybrałeś prawo Zła ciekawość pierwszy stopień a żądza, pieniądz, nagość Skutki kompromisów nie zawsze są bez kitu Jak bez kwitu zawsze ziomuś będą zgrzyty jak to w życiu Nie zapomnę cię choć umrę Będę gnił w wielkim pudle I choć życie jest cudne To na co dzień ułudne Ty poczuj w nim wiatr, zawczasu Świat ten to szmata, za to nic mnie już nie zdziwi Oddech da nadzieję dzieciak do ostatniej chwili Wdzięczność, intuicja za to że są ci co byli Uścisnął bym przyjaciół moich żeby tylko żyli Jak najdalej wojny, proszę, chcę już być spokojny Więcej paranoi jeśli więcej bogobojnych Czy jesteś jeden z tych, którzy nie stronią od pychy Daj być światu własnym światem, patrz do swojej michy Uczę swoje cechy, zagrzej wszystkie swe bebechy A jak już zmądrzejesz to tryb tronic zajeb w dechę Chłopak weź nie pierdol, popatrz wokół jest inferno Los na nic nie czeka, lepiej zasadź swoje ziarno Chociaż mamy setki spraw które musimy ogarnąć Musimy czasem stanąć i pomyśleć zawczasu, zawczasu Rap jest mój, kładę karty na stół Łamię rytm w pół, mam receptę na dół
szkoda ze Godleś nie wrzucił tekstu całego kawałka ! pomyśl o tym bo to przydatna opcja a odnośnie samego kawałka to jak zawsze elegancko podkład muzyczny przy samym koncu mogłby zostać wykorzystany do jakiegoś psycho kawałka bo juz jego fragmenst robi wrazenie ! Pozdro !
jestem blisko światła , kto chce niech ma mnie za głupca , historia o naiwności , która przechytrzyła kupca. za skrętem w lewo drzewo brawo wybrałeś prawo zła ciekawość pierwszy stopień a rządza pieniądz nagość