W tych pralkach moim zdaniem najgorsze jest to, że niby zatrzymują wirowanie, ale nie zmieniają rozkładu :/ i przez to nieco gorzej wirują. Znam to z Siemensa - jak jej na programie Bawełna pomiędzy wirowaniami poodklejam ubrania - efekt wirowania jest troszkę lepszy.
Nie chcę być tutaj mądrzejszy, niż cała konstytucja, ale przypuszczam, że inżynierkom układającym program prania chodziło tutaj wyłącznie o sprawdzanie niewyważenia przed kolejnymi, coraz wyższymi fazami wirowania. Bo wiadomo, że wraz z ubytkiem wilgoci ciężar tkanin się zmienia, a jeśli w bębnie mamy tkaniny różnego rodzaju, to ciężar poszczególnych nie zmienia się tak samo.
fakt powinna zmieniać przynajmniej przed ostatnia fazą by nie wygniotla tak i lepiej odwirowałaby nawet, ale nie dam pauzy bo automatycznie całe wirowanie końcowa od nowa idzie, ta ma jakies inne i lepsze pośrednie na syntetykach a moja leniwa tam po 1 płukaniu jakis 1 impuls potem po 2gim ze 3 nie za szybkie, ale ta tez ma wogóle inny cykl niz moja, tylko to trzymanie na obrotach to jest w mojej to samo i sprawdzanie przed każda faza przez ten podskok lekki na ok 150 obr
MIMIseeQ W sumie też racja :> Zaobserwowałem to po moim Siemensie. Ale jednak pranie już trochę odsączone łatwiej dobrze ułożyć. I podtrzymuję swoją tezę, że powinno być jakieś wyhamowanie do zera. A potem jeden impuls celem sprawdzenia. Wilk syty i owca cała.
Bawełna 40 stopni 2godz i 5 minut i syntetyczne tak samo tylko trzeba pamiętać że pralka ma time manager i można sobie samemu regulować czas prania oraz po wyważeniu wsadu pralka skraca czas prania np o 10 min